Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tachir Sabirow
‹Dziś niczym… (02): Każdy walczy sam…›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziś niczym… (02): Każdy walczy sam…
Tytuł oryginalnyКто был ничем… (02): Каждый бьется в одиночку…
ReżyseriaTachir Sabirow
ZdjęciaAleksandr Riabow
Scenariusz
ObsadaChodżadurdy Narlijew, Anatolij Barczuk, Akmurad Biaszymow, Gulsara Abdułłajewa, Jurij Diedowicz, Marat Aripow, Rusłan Achmetow, Mered Atachanow, Baba Annanow, Bołot Bejszenalijew, Gurmindż Zawkibekow, Michaił Wasiljew, Gawchar Mirdżumajewa, Usman Mirsalimow, Konstantin Liewaszow, Leonid Korniejew, Machmudżan Wachidow
MuzykaZijadułło Szachidi
Rok produkcji1974
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania71 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Tyrani boją się ciosu
[Tachir Sabirow „Dziś niczym… (02): Każdy walczy sam…” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W radzieckich filmach historyczno-rewolucyjnych bohaterowie rzadko zostają komunistami z przypadku. Najczęściej jest to długi proces, w ramach którego przychodzi im przeżyć mnóstwo upokorzeń. W efekcie nabierają świadomości klasowej i wyrabiają w sobie nienawiść do „klas posiadających” i burżuazji. Nie inaczej dzieje się z Tadżykiem Szakirem w drugiej części miniserialu „Dziś niczym…” Tachira Sabirowa.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Tyrani boją się ciosu
[Tachir Sabirow „Dziś niczym… (02): Każdy walczy sam…” - recenzja]

W radzieckich filmach historyczno-rewolucyjnych bohaterowie rzadko zostają komunistami z przypadku. Najczęściej jest to długi proces, w ramach którego przychodzi im przeżyć mnóstwo upokorzeń. W efekcie nabierają świadomości klasowej i wyrabiają w sobie nienawiść do „klas posiadających” i burżuazji. Nie inaczej dzieje się z Tadżykiem Szakirem w drugiej części miniserialu „Dziś niczym…” Tachira Sabirowa.

Tachir Sabirow
‹Dziś niczym… (02): Każdy walczy sam…›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDziś niczym… (02): Każdy walczy sam…
Tytuł oryginalnyКто был ничем… (02): Каждый бьется в одиночку…
ReżyseriaTachir Sabirow
ZdjęciaAleksandr Riabow
Scenariusz
ObsadaChodżadurdy Narlijew, Anatolij Barczuk, Akmurad Biaszymow, Gulsara Abdułłajewa, Jurij Diedowicz, Marat Aripow, Rusłan Achmetow, Mered Atachanow, Baba Annanow, Bołot Bejszenalijew, Gurmindż Zawkibekow, Michaił Wasiljew, Gawchar Mirdżumajewa, Usman Mirsalimow, Konstantin Liewaszow, Leonid Korniejew, Machmudżan Wachidow
MuzykaZijadułło Szachidi
Rok produkcji1974
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania71 min
Gatunekdramat, historyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tadżycki reżyser Tachir Muchtarowicz Sabirow (1929-2002) przeszedł do historii kinematografii radzieckiej przede wszystkim jako autor filmów historycznych; część z nich, ubrana w kostium opowieści z Dzikiego Wschodu, opowiadała o czasach Wielkiej Rewolucji Październikowej i wojnie domowej w Rosji, a mówiąc konkretnie – o instalowaniu władzy komunistycznej w rejonie Siedmiorzecza (czyli Turkiestanu). Temu poświęcone były takie obrazy kinowe, jak „Zdrada” (1967) i „Spotkanie w dolinie śmierci” (1979) oraz telewizyjne miniseriale „Dziś niczym…” (1974), „…jutro wszystkim my” (1975) i „Pokój z wami” (1981). Rzuca się więc w oczy pewna specjalizacja Sabirowa, choć równie dobrze ktoś mniej przychylny Tadżykowi uznałby to za zaszufladkowanie. Najważniejsze jednak, że kolejne jego obrazy, mimo pewnych wahań formy, trzymały poziom. Jedyne, co może przeszkadzać współczesnemu widzowi – to ich przesłanie propagandowe.
Nie brakuje go również w opartej na prozie klasyka literatury tadżyckiej i uzbeckiej Sadriddina Ajniego trzyczęściowej opowieści „Dziś niczym…”, której pierwszy rozdział – „Nie ma miejsca na ziemi…” – mamy już za sobą. Dzisiaj przyszła kolej na drugą odsłonę tej historii, zatytułowaną „Każdy walczy sam…” (te trzykropki mogą wydawać się nieco irytujące, ale skoro znajdują się w oryginalnych tytułach, postanowiłem tego nie zmieniać). Przypomnę: głównym bohaterem „Dziś niczym…” jest Szakir (w tej roli Chodżadurdy Narlijew) – słuchacz szkoły koranicznej w Bucharze, który sprzeciwia się konserwatywnemu nauczaniu i tym samym podpada swojemu nauczycielowi i wielkiemu muftiemu. Ten ostatni wydaje nawet rozkaz zgładzenia Szakira. Na szczęście odpowiednio wcześniej udaje mu się opuścić miasto. Gdy jednak dociera do rodzinnego kiszłaku, wpada w ręce okrutnego handlarza niewolników chana Kłycza (Mered Atachanow) i jego syna Sardara (Baba Annanow), którzy uprowadzają mieszkańców wsi, by następnie sprzedać ich na targu bogatym właścicielom – Nazar-bajowi (Gurmindż Zawkibekow) i Urman-bekowi (Bołot Bejszenalijew).
Szakir trafia pracy w kopalni złota, której właścicielem jest Urman-bek. Razem z nim jest Chabib, mieszkaniec tej samej osady. Pracując w nieludzkich warunkach przy wydobyciu cennego kruszcu, młody Tadżyk poznaje znajdujących się w tej samej sytuacji co on kupca Tujcziego (Akmurad Biaszymow) oraz bolszewika Arsienija Sokoła (Anatolij Barczuk). W wyniku fatalnych warunków Chabib ulega wypadkowi, co wywołuje ogromne niezadowolenie wśród niewolników. Żandarmi Urman-beka tłumią bunt, w efekcie czego będący jego zarzewiem Szakir trafia do aresztu. Prawdopodobnie zgniłby w nim lub został powieszony, gdyby nie zapobiegliwość Arsienija, który wraz z kolacją dostarcza mu piłkę do cięcia metalu. Dzięki temu pod osłoną nocy więźniowi udaje się zbiec z wieży. Przypadkowym świadkiem jego ucieczki staje się rosyjski bankier Krutojarow (Jurij Diedowicz), przebywający właśnie w interesach u właściciela kopalni. Będąc pod wrażeniem odwagi aresztanta, nie tylko nie zawiadamia ludzi Urman-beka, ale wręc przeciwnie – udziela mu wsparcia.
Wraz z Szakirem z niewoli zwiewają także jego wierni towarzysze niedoli, czyli Sokoł i Tujczi. Wydaje się, że ich ucieczka nie ma najmniejszych szans powodzenia, muszą bowiem przebrnąć przez pustynię. Skrajnie wyczerpani, niechybnie zmarliby z odwodnienia, gdyby nie trafili na nich przejeżdżający nieopodal konni. Okazuje się, że to… chan Kłycz i Sardar. Tym razem jednak handlarze niewolnikami udzielają uciekinierom pomocy. Nie dlatego, że chcą odpokutować stare winy, ale tak nakazuje Koran. Doszedłszy do siebie, dostają jednego konia i zapas wody – akurat tyle, by dotrzeć do najbliższej zamieszkanej osady. Tam poznają sklepikarza Mahmuda (znany z „Tajemnicy zapomnianej przełęczy” Machmudżan Wachidow), z którym prowadzą egzystencjalno-filozoficzne dywagacje na temat życia i nierówności społecznych. To swoisty zaczątek tego, co czeka nas w dalszej części „Każdy walczy sam…” i zamykającej opowieść „Myśli nowej” (tak zatytułowano trzeci rozdział „Dziś niczym…”). Mahmud nie jest oczywiście komunistą, ale jego światopogląd, podobnie jak spojrzenie na świat Szakira, wyłamuje się z ortodoksyjnych islamskich konwenansów.
Dużo konkretniejszy „wykład” słyszymy z ust kowala Zacharycza, a konkretnie – Stiepana Zacharowicza Miedwiediewa (gra go Leonid Korniejew), starego kompana Arsienija z syberyjskiej katorgi, na którą trafili za działalność rewolucyjną. Odnajdują go trafiwszy do Chodżentu, gdzie planują wywołać bunt żołnierzy w miejscowym garnizonie, w czym ma im pomóc podoficer Riemizow (wciela się w niego Konstantin Liewaszow). Losy Szakira, Sokoła i Tujcziego są głównym nurtem opowieści; na jego marginesie Tachir Sabirow i scenarzysta Igor Łukowski opowiadają także o tym, co dzieje się z najbliższymi krewnymi tego pierwszego – ojcem Chasanem (Usman Salimow), młodszym bratem Rachimdotem (Dawron Alimatow), wreszcie narzeczoną Aiszą (Gulsara Abdułłajewa). Przy okazji niejako Szakir odbiera również edukację polityczną. Pamiętajmy bowiem, że wywodzi się z typowej islamskiej rodziny; jego droga ku komunizmowi, aby wypadła przekonująco, musi być długa i skomplikowana. Fundamentem jego konwersji stają się popełniane przez bogaczy niegodziwości, którzy za nim mają biedny „wyklęty lud”, lud dręczony głodem.
koniec
15 lutego 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Co nam w kinie gra: Bulion i inne namiętności
Kamil Witek

23 V 2024

Filmowa uczta. Palce lizać. Przystawka, danie główne i deser w jednym. Jakiekolwiek kulinarne odniesienia w przypadku filmu Tran Anh Hunga są bardziej niż na miejscu.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.