Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Bołat Szmanow
‹Ofiary nie mają żadnych roszczeń›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOfiary nie mają żadnych roszczeń
Tytuł oryginalnyПотерпевшие претензий не имеют
ReżyseriaBołat Szmanow
ZdjęciaEnuar Daułbajew, Arstan Kadyrbekow
Scenariusz
ObsadaDoschan Żołżaksynow, Aleksandr Fatiuszyn, Wiaczesław Szalewicz, Anatolij Romaszyn, Igor Skliar, Leonid Kaniewski, Wiaczesław Mołokow, Żan Bajżanbajew, Nina Urgant, Timofiej Spiwak, Tatiana Kulisz, Dżambuł Chudajbergenow, Natalia Striżenowa, Tungyszbaj Dżamankułow, Wenera Nigmatulina
MuzykaTłes Każgalijew
Rok produkcji1986
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania92 min
Gatunekdramat, kryminał, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Kto pierwszy „rzucił kamieniem”?
[Bołat Szmanow „Ofiary nie mają żadnych roszczeń” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bracia Arkadij i Gieorgij Wajnerowie mają zapewnione trwałe miejsce w historii radzieckiej literatury popularnej i kinematografii. Głównie jako autorzy książek kryminalnych i opartych na nich scenariuszy filmowych. Nie inaczej jest z obrazem Bołata Szmanowa „Ofiary nie mają żadnych roszczeń”, który jest ekranizacją ich powieści „Unikaj kotów i psów potrąconych na drogach”.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Kto pierwszy „rzucił kamieniem”?
[Bołat Szmanow „Ofiary nie mają żadnych roszczeń” - recenzja]

Bracia Arkadij i Gieorgij Wajnerowie mają zapewnione trwałe miejsce w historii radzieckiej literatury popularnej i kinematografii. Głównie jako autorzy książek kryminalnych i opartych na nich scenariuszy filmowych. Nie inaczej jest z obrazem Bołata Szmanowa „Ofiary nie mają żadnych roszczeń”, który jest ekranizacją ich powieści „Unikaj kotów i psów potrąconych na drogach”.

Bołat Szmanow
‹Ofiary nie mają żadnych roszczeń›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułOfiary nie mają żadnych roszczeń
Tytuł oryginalnyПотерпевшие претензий не имеют
ReżyseriaBołat Szmanow
ZdjęciaEnuar Daułbajew, Arstan Kadyrbekow
Scenariusz
ObsadaDoschan Żołżaksynow, Aleksandr Fatiuszyn, Wiaczesław Szalewicz, Anatolij Romaszyn, Igor Skliar, Leonid Kaniewski, Wiaczesław Mołokow, Żan Bajżanbajew, Nina Urgant, Timofiej Spiwak, Tatiana Kulisz, Dżambuł Chudajbergenow, Natalia Striżenowa, Tungyszbaj Dżamankułow, Wenera Nigmatulina
MuzykaTłes Każgalijew
Rok produkcji1986
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania92 min
Gatunekdramat, kryminał, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Mimo tematycznej różnorodności kinematografii radzieckiej przez kilka dobrych dekad w Kraju Rad w zasadzie nie kręcono filmów kryminalnych. Jeśli powstawały, to na obrzeżach – głównie w republikach nadbałtyckich (w Łotwie i Estonii, rzadziej zajmowali się tym Litwini). Trend ten zaczął się zmieniać w drugiej połowie lat 70., a ostatecznie pogrzebany został za sprawą popularności serialu „Gdzie jest Czarny Kot?” (1979), który w ekspresowym tempie zyskał status kultowego. Od tego momentu, kto mógł – mam tu oczywiście na myśli producentów i reżyserów – łapał się kryminału. Kolejna fala obrazów detektywistycznych zalała kina i telewizję w ZSRR w czasach Gorbaczowowskiej „pieriestrojki”, kiedy znacząco zelżał gorset cenzorski. Wtedy to nakręcono tak udane filmy jak „Wory w zakonie [Mafia w blasku prawa]” (1988) Jurija Kary, „Kryminalny kwartet” (1989) Aleksandra Muratowa czy „Bezprawie” (1989) Igora Gostiewa. Preludium do nich był jednak dzisiaj już mocno zapomniany, zrealizowany w 1986 roku kazachski dramat kryminalny „Ofiary nie mają żadnych roszczeń”.
Chociaż ostatnimi czasy zachwycam się na łamach „Esensji” „powieściami milicyjnymi” Pawła Szestakowa („Labirynt”, 1967; „Lęk przestrzeni”, 1969), to jednak nic nie zmieni faktu, że najbardziej popularnymi i znanymi (także poza Związkiem Radzieckim) twórcami kryminałów byli Bracia Wajnerowie – Arkadij (1931–2005) i Gieorgij (1938–2009). Byli autorami między innymi wydanych w Polsce powieści „Wizyta u Minotaura” (1972) i „Beczka śmierci” (1974); spod ich piór wyszła również „Era miłosierdzia” (1975), którą kilka lat później zaadaptowali na serial w naszym kraju znany pod kompletnie zmienionym w porównaniu z oryginałem szyldem – „Gdzie jest Czarny Kot?” (w wersji rosyjskiej brzmiał on: „Miejsce spotkania nie może zostać zmienione”). Dekadę później Wajnerowie wydali kolejną powieść, która zainteresowała filmowców. W wersji książkowej nosiła ona nieco barokowy tytuł „Unikaj kotów i psów potrąconych na drogach”, który na ekranie przemianowano na „Ofiary nie mają żadnych roszczeń”.
To, że powieść zekranizowano w ekspresowym tempie akurat w przypadku tych pisarzy nie dziwi; zaskoczeniem może być natomiast fakt, że za adaptację tę odpowiadała wytwórnia „Kazachfilm”. A konkretniej – urodzony w Ałma-Acie w 1942 roku Bołat Szmanow. Od końca lat 60. był on asystentem reżysera, a następnie reżyserem w „Kazachfilmie” (awansował po tym, jak ukończył studia w Państwowym Leningradzkim Instytucie Teatru, Muzyki i Kinematografii). Jego dorobek nie robi specjalnego wrażenia; nakręcił bowiem zaledwie trzy obrazy: komedię romantyczną „Narzeczona dla brata” (1979), dramat sportowy „Na skraju boiska” (1982) oraz kryminalne „Ofiary nie mają żadnych roszczeń”. Premiera tego ostatniego odbyła się 29 grudnia 1986 roku. Film, co ciekawe, cieszył się sporą popularnością – w kinach radzieckich oglądnęło go ponad dziesięć milionów widzów. Jak na czasy pogłębiającego się kryzysu kinematografii w ZSRR i fakt, że dzieło wyprodukowano w Kazachstanie, jest to naprawdę niezły wynik. Można podejrzewać, że zadziałała tutaj magia nazwiska autorów powieści, będących jednocześnie scenarzystami.
Akcja filmu rozpoczyna się pewnej letniej nocy. W leżącej na obrzeżach Ałma-Aty turystycznej miejscowości dochodzi do dramatycznego wydarzenia. W wyniku bójki między grupą bawiących się w restauracji mężczyzn a kierowcą z bazy samochodowej dochodzi do tragedii; chcąc się ratować, zawodowy szofer Aleksandr (Sasza) Stiepanow (w tej roli Aleksandr Fatiuszyn, znany z „Biurowego romansu”, „Moskwa nie wierzy łzom” oraz „Panie proszą panów”) wskakuje do swojej „pobiedy” i w czasie ucieczki z miejsca zdarzenia potrąca dwie osoby. Jedna z nich, Wasilij Drezdenko, ginie na miejscu, druga – Suren Igiazarow (wciela się w niego Leonid Kaniewski – patrz: „Brylantowa ręka”) z połamanymi nogami trafia do szpitala. Początkowo dochodzenie prowadzi sędzia śledczy prokuratury Wierieszczagin (Timofiej Spiwak), ale gdy nadarza się okazja, aby „kukułcze jajo” podrzucić koledze, robi to bez wahania. W efekcie sprawę ma doprowadzić do sądowego finału Iljas Sadykow (którego zagrał szykujący się właśnie do wielkiej kariery Doschan Żołżaksynow – vide „Łaciaty pies biegnący brzegiem morza”, „Lavé”, „Sprawiedliwość wilków”).
Wydaje się, że sprawa jest oczywista, wystarczy ją tylko przyklepać, pisząc akt oskarżenia. Ale kiedy Sadykow przystępuje do ponownego przesłuchania niezależnych świadków, chce bowiem wyrobić sobie własny pogląd na przebieg zdarzeń tamtej nocy, okazuje się, że nierzadko stoją one w sprzeczności z tym, co zeznali bezpośredni uczestnicy bójki, chociażby Igiazarow czy też kierowca Diewiatkim (Wiaczesław Mołokow), od którego cała draka się rozpoczęła. Ich opisy w porównaniu z tym, co przekazali Iljasowi dyrektor restauracji Eduard Winogradow (w tej roli Wiaczesław Szalewicz, który na swoją popularność zapracował występami w serialach „Siedemnaście mgnień wiosny” oraz „Było to w Kokandzie”), jego zastępca Walerij Asyłbekow (Dżambuł Chudajbergenow) czy kelnerka Marina (Natalia Striżenowa), wydają się niekompletne, a może wręcz… nieprawdziwe. Jeszcze więcej wątpliwości rodzi się w głowie Sadybekowa po rozmowach z portierką hotelową Walentiną (Tatiana Kulisz) oraz kobietą, która na widok tego, co się wyprawiało, wezwała milicję (Nina Urgant). Jakby tego było mało, śledczy jest przekonany, że nie mówi mu całej prawdy również główny oskarżony – i to nie dlatego, że Stiepanow chce zrzucić z siebie odpowiedzialność za to, co się stało, lecz wręcz przeciwnie.
Najważniejszym zadaniem Sadybekowa staje się ustalenie jak najdokładniejszej kolejności wydarzeń. Nie minuta po minucie, lecz sekunda po sekundzie. Bo tylko w ten sposób odkryje on prawdę i zrozumie, dlaczego wszyscy zamieszani w tę sprawę kłamią. Autorzy scenariusza bardzo umiejętnie rozłożyli akcenty – film rozpoczyna się od trzęsienia ziemi, a potem… może niekoniecznie napięcie rośnie, ale na pewno nie opada. Nawet jeżeli całe dochodzenie polega przede wszystkim na przemieszczaniu się przez Iljasa z miejsca na miejsce, by odbyć kolejne rozmowy. Dochodzenie zaczyna przypominać puzzle, każde zeznanie – nieważne prawdziwe czy kłamliwe – pozwala bowiem sędziemu odsłonić następny fragment obrazu. Niekiedy jest on bardzo wyrazisty, to znów zamazany, ale nawet wtedy można przynajmniej domyślić się, co skrywa. Jedno jest pewne: kiedy już Sadybekowi uda się odsłonić wszystkie elementy układanki, widz będzie zaskoczony. A o to przede wszystkim chodzi w dobrym kryminale.
koniec
12 lipca 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Co nam w kinie gra: Bulion i inne namiętności
Kamil Witek

23 V 2024

Filmowa uczta. Palce lizać. Przystawka, danie główne i deser w jednym. Jakiekolwiek kulinarne odniesienia w przypadku filmu Tran Anh Hunga są bardziej niż na miejscu.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.