Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Mała Miss (Little Miss Sunshine)

Jonathan Dayton, Valerie Faris
‹Mała Miss›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMała Miss
Tytuł oryginalnyLittle Miss Sunshine
Dystrybutor CinePix
Data premiery12 stycznia 2007
ReżyseriaJonathan Dayton, Valerie Faris
ZdjęciaTim Suhrstedt
Scenariusz
ObsadaAbigail Breslin, Greg Kinnear, Paul Dano, Alan Arkin, Toni Collette, Steve Carell, Julio Oscar Mechoso
MuzykaMychael Danna, Devotchka
Rok produkcji2006
Kraj produkcjiUSA
Czas trwania101 min
WWW
Gatunekkomedia
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Tragikomiczne perypetie rodziców, który zabierają swą kilkuletnią córkę na konkurs piękności dla dzieci, ciągnąc za sobą na drugi koniec Ameryki: uzależnionego od narkotyków dziadka; wujka-geja, który dopiero co wyszedł ze szpitala psychiatrycznego i starszego syna, który złożył śluby milczenia.
Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      

Filmy – Publicystyka      




Filmy – Wieści      

Utwory powiązane
Filmy      



Tetrycy o filmie [8.20]

PD – Piotr Dobry [8]
I na tym właśnie polega niedefiniowalna wartość, za którą kochamy kino – fabuła „Małej Miss” jest ostentacyjnie nieoryginalna, a mimo to wciąga; postacie są dziwaczne, przerysowane jak w co drugim niezależnym komediodramacie zza oceanu, a mimo to bardzo ludzkie; w dialogach pełno filozofowania, Nietzschego, Prousta, a mimo to są one lekkie, dowcipne, bezpretensjonalne. Efekt wygląda trochę jak skrzyżowanie „W krzywym zwierciadle: Wakacje” ze „Wszystko jest iluminacją” – śmieszno-smutny mały film, który wprawia w rzadki nastrój radosnej melancholii.

WO – Wojciech Orliński [10]
Koledzy tetrycy, co jest? Nędzna siódemka, skromna dziewiątka? Dla mnie to jeden z najlepszych filmow ostatnich lat! Oczywiście, że to skrzyżowanie „Wakacji w krzywym zwierciadle”, „American Beauty” i „Bezdroży”, ale przecież to wszystko arcydzieła! Dawno mnie tak nie zachwycało aktorstwo. Od odtwórców głównych ról aż po postacie szóstoplanowe (policjant, lekarz, Linda-od-zmarłych) każdy tu grał genialnie.

KS – Kamila Sławińska [9]
Pięć brawurowo zagranych, przezabawnych, choć i nieco tragicznych postaci w poszukiwaniu... sensu życia, sensu rodziny, sensu solidarności z ludźmi, którzy są w naszym życiu ważni. Do tego krytyka amerykańskiego zapatrzenia w blichtr i kultu fizycznej doskonałości, studium dzisiejszej rodziny, mała rozprawka na temat jak trudno pozostać sobą wobec nieustannej presji ludzi wokół, próbujących wcisnąć każdego człowieka w tę samą sztampę... A wszystko to podane w (wyjątkowo świeżej i zabawnej w tym wydaniu!) formie filmu drogi: Coś jak „American Beauty” na kółkach, tylko sporo zabawniejsze. Co zaś najdziwniejsze i najcudowniejsze - mimo skromnego budżetu, braku wielkich gwiazd i niewielkiej ilości scen akcji - ma to szansę być jeden z nielicznych tegorocznych filmów, w którym każdy, KAŻDY znajdzie coś dla siebie.

KW – Konrad Wągrowski [7]
Tetryk Piotrek pewnie się obruszy – ale najbardziej „Mała Miss” przypomina mi niedawne „Bezdroża” (choć można go też uznać, za inteligentniejszą wersję „Amerykańskich wakacji” Clarka Griswalda). Tak samo jak w filmie Payne’a ukazani tu są przegrani Amerykanie w średnim wieku, których życie mocno odbiega od american dream, a najlepsze lata mają już dawno za sobą. Tak samo starają się żyć złudzeniami. I tak samo jak w „Bezdrożach” mimo wszystko sympatia reżysera jest po ich stronie – nie wyśmiewa ich, tylko im współczuje. Wreszcie – oba filmy mają formę gorzkiej komedii. Mamy tu i satyrę z kursów mówiących jak sobie radzić w życiu („są tylko dwa rodzaje ludzi – przegrani i zwycięzcy”, opowiada typowy loser) i niezłe żarty z tak popularnych w USA wyborów miss wśród małych dziewczynek (zwłaszcza w doskonałym finale) – zawsze jednak jest to śmiech przez łzy. Nie dostaniemy tu prostej opowieści ku pokrzepieniu serc, jak to mobilizacja i dobre chęci pozwala pokonać wszelkie przeciwności. Bohaterowie z drogi wracają może nie zwycięscy, ale na pewno bardziej siebie akceptujący – i właściwie tylko to są w stanie osiągnąć. A poza tym oglądanie Carrella, Kinneara, a przede wszystkim Toni Colette to sama przyjemność.

BZ – Beata Zatońska [7]
Zabawne, nawet bardzo. W dosyć, jak się wydaje, wyeksploatowany format kina drogi, wpleciono historię dysfunkcyjnej amerykańskiej rodziny, marzącej o normalności made in USA. Komedię przełamano dramatem. Dużym atutem jest aktorstwo. Jest więc Greg Kinnear jako ojciec rodziny opętany myślą, że każdy może odnieść sukces, jeśli tylko mocno w to wierzy. Napisał nawet o tym podręcznik, którego nikt nie chce wydać. Toni Collette w roli jego żony za wszelką cenę chce utrzymać w ryzach swoją ekscentryczną rodzinkę, prezentując godny podziwu optymizm. Reszta familii to dziadek erotoman i narkoman (Alan Arkin), milczący nastolatek zafascynowany Nietzschem (Paul Dano), wujek gej po nieudanej próbie samobójczej (Steve Carell) i mała, tłuściutka Olive (Abigaile Breslin), marząca o tytule Little Miss Sunshine. Cała rodzina Hooverów rozklekotanym samochodem wyrusza w podróż przez całe USA, by Olive mogła wziąć udział w konkursie małych piękności. Akcja wciąga, rodzinka wciąż wpada w nowe tarapaty. Koniec końców udaje im się dotrzeć na miejsce przeznaczenia, gdzie czekają nowe niespodzianki. Happy end jest, ale taki trochę na przekór, gorzki. Świetna jest początkowa, kolacyjna sekwencja, ekspozycja prawie doskonała; z trochę hitchcockowskim suspensem (potem pojawi się nawet trup). Sympatyczny czarny humor, mało niepotrzebnych formalnych popisów i nośna, niebanalna historia. W sumie udany debiut fabularny Jonathana Daytona i Valerie Faris, którzy do tej pory zajmowali się głównie kręceniem muzycznych klipów i reklam.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.