Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Moon

Duncan Jones
‹Moon›

WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoon
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 września 2010
ReżyseriaDuncan Jones
ZdjęciaGary Shaw
Scenariusz
ObsadaSam Rockwell, Kevin Spacey, Dominique McElligott, Kaya Scodelario, Benedict Wong
MuzykaClint Mansell
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat, SF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Opis dystrybutora
Sam Bell pracuje dla firmy Lunar Industries. W ramach kontraktu od 3 lat samotnie przebywa w stacji kosmicznej na Księżycu. Jego jedynym towarzyszem jest superinteligentny komputer Gerty. Sam nie ma bezpośredniego kontaktu z Ziemią. Raz na jakiś czas otrzymuje jedynie krótkie wiadomości video od swojej ukochanej żony Tess.
Misja Sama zbliża się do upragnionego końca. Zanim jednak wybije godzina powrotu na Ziemię, Sam dokona szokującego odkrycia. Wszystko wskazuje na to, że oprócz niego i Gerty’ego w stacji przebywa ktoś jeszcze. Pewnego dnia, podczas prac w terenie, Sam ulega wypadkowi i traci przytomność. Po przebudzeniu zyskuje coraz większą pewność, że stał się obiektem cynicznej manipulacji. Przekonany, że nikomu nie może ufać, zaczyna szukać odpowiedzi na dręczące go pytania. Krok po kroku zbliża się do odkrycia prawdy, która może się okazać znacznie bardziej niebezpieczna niż podejrzewa.
Inne wydania


Teksty w Esensji
Filmy – Recenzje      
Jakub Gałka, Urszula Lipińska ‹Co nam w kinie gra: „Moon”›


Filmy – Publicystyka      





Książki – Wieści      



Filmy – Wieści      


Utwory powiązane
Filmy      




Tetrycy o filmie [6.50]

PD – Piotr Dobry [6]
Wspaniała moonodrama Sama Rockwella, jednak całość zbyt moonotonna jak na mój gust. Z całego serca życzę utalentowanemu reżyserowi-debiutantowi, by przed następnym projektem przyswoił sobie takie pojęcie jak moontaż.

BH – Błażej Hrapkowicz [8]
Wybitna, podwójna rola Sama Rockwella, którego bohaterowie obdarzeni są niemożliwym spojrzeniem – widzą duplikat samych siebie, znajdujący się w dodatku na zupełnie innym etapie życia. Psychologiczne i filozoficzne konsekwencje, jakie wyciąga z tego pomysłu Duncan Jones, nie dorównują może przemyśleniom Dicka (ani najlepszej adaptacji jego prozy – „Blade Runnerowi” Scotta), jednakże zasługują na 90 minut uwagi. Film broni się ponadto jako kino polityczne i melodramatyczne, a Jones opowiada kameralnie i bez tremy nowicjusza, pilnie przyglądając się Rockwellowi i przestrzeni, w której tenże się porusza. Jedyne, czym 39-letni debiutant grzeszy, to przesadna powściągliwość – kilka scen aż prosi się o dywersyfikację pozycji i ruchów kamery, przełamanie zasady kompozycyjnej, odrobinę estetycznego ryzyka. Ale to drobiazg – „Moon” jest klasowym filmem w stylu SF lat 70., o którego inspiracjach Kubrickiem czy Tarkowskim można mówić bez większej ujmy dla szacownych klasyków.

MO – Michał Oleszczyk [4]
Pomysłu starcza na dwadzieścia minut. Kiedy tylko Sam Rockwell się rozdwaja, scenariusz paradoksalnie traci orientację i zaczyna dryfować to tu, to tam. Paranoja? Jasne. Korporacyjny spisek? Oczywiście. Filozoficzne sci-fi? No chyba. Do wyboru, do koloru. Brakuje jednoczącej wszystko wizji – i przez to film jest trochę jak ta buzia na nowym wcieleniu HALa-9000. Kilka min, ale wymiar tylko jeden.

KW – Konrad Wągrowski [8]
Cóż, „Odyseję kosmiczną” uważam za najlepszy film wszech czasów, kocham klasyczną SF z problemem, wybaczam jawne nawiązania do innych dzieł gatunku, cenię precyzję scenariusza i mądre wykorzystanie małej przestrzeni – „Moon” to z pewnością film dla mnie.

Oceń lub dodaj do Koszyka w

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.