Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Duncan Jones
‹Moon›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoon
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 września 2010
ReżyseriaDuncan Jones
ZdjęciaGary Shaw
Scenariusz
ObsadaSam Rockwell, Kevin Spacey, Dominique McElligott, Kaya Scodelario, Benedict Wong
MuzykaClint Mansell
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat, SF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: „Moon”
[Duncan Jones „Moon” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Moon” to kolejny po „Dystrykcie 9” niezależny film SF, któremu zaszkodziło wzajemne nakręcanie się krytyków wynoszących obraz Duncana Jonesa na poziom co najmniej arcydzieła. A widz ma prawo w tym momencie poczuć się nieco rozczarowany – aż tak genialnie, jak pieją niektórzy, niestety nie jest. Ale na pewno jest więcej niż dobrze.

Jakub Gałka, Urszula Lipińska

Co nam w kinie gra: „Moon”
[Duncan Jones „Moon” - recenzja]

„Moon” to kolejny po „Dystrykcie 9” niezależny film SF, któremu zaszkodziło wzajemne nakręcanie się krytyków wynoszących obraz Duncana Jonesa na poziom co najmniej arcydzieła. A widz ma prawo w tym momencie poczuć się nieco rozczarowany – aż tak genialnie, jak pieją niektórzy, niestety nie jest. Ale na pewno jest więcej niż dobrze.

Duncan Jones
‹Moon›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
90,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMoon
Dystrybutor Monolith
Data premiery3 września 2010
ReżyseriaDuncan Jones
ZdjęciaGary Shaw
Scenariusz
ObsadaSam Rockwell, Kevin Spacey, Dominique McElligott, Kaya Scodelario, Benedict Wong
MuzykaClint Mansell
Rok produkcji2009
Kraj produkcjiWielka Brytania
Czas trwania97 min
WWW
Gatunekdramat, SF, thriller
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Moon
Fabuła nie jest specjalnie odkrywcza: pracownik samotnie nadzorujący na Księżycu wydobycie Helu-3 tuż pod koniec swojego kontraktu zaczyna wariować. Jest zmęczony psychicznie i fizycznie brakiem kontaktu z Ziemią, samotnością, zaczyna też mieć przywidzenia, a do tego przytrafia mu się wypadek, po którym będzie tylko gorzej. Na takim zarysie fabuły Jones buduje – i tu nie obędzie się bez lekkiego spoilera (lekkiego, bo wyjaśnia się to już w 1/3 filmu) – historię o człowieczeństwie, poczuciu tożsamości i prawie sztucznej istoty do godnego życia. Wszystko to nie jest nowością w kinie SF i nawet średnio obytych w gatunku widzów nie powinno zaskoczyć – nie tutaj kryje się siła filmu.
Nie ma jej też w sposobie opowiadaniu całej tej historii. Reżyser albo za bardzo starał się być „retro” (o tym za chwilę), albo po prostu zabrakło mu umiejętności. „Moon” jest opowieścią statyczną, o zachwianej kompozycji i miejscami niepozbawioną dłużyzn. Całej historii zabrakło stopniowania – napięcia, tajemnicy, pożywki do intelektualnych rozważań – bo wszystko zostaje wyłożone już w połowie filmu, a co bardziej doświadczeni widzowie przejrzą intrygę dużo wcześniej. W takim wypadku reżyser powinien umieć przykuć uwagę odbiorcy innymi elementami – niekoniecznie rozbryzgującymi się mózgami jak we wspomnianym „Dystrykcie 9”, ale już zabawa nastrojem, przydanie historii odrobiny niepokoju, mroku i schizofrenii (tak jak to ma miejsce w pierwszym kwadransie seansu i jak zachęcająco prezentują to zwiastuny) byłyby bardzo wskazane. Tymczasem druga połowa filmu, gdy wszystkie tajemnice są już odsłonięte, zamienia się w klasyczną monodramę, teatrem jednego aktora, w którym istotne są nie fabularne tajemnice, które prowokowałyby do coraz to nowych rozważań (jako się rzekło, tematyka jest jednak dość ograna), ale to, jak bohater trawi informacje, które uzyskał już wcześniej.
Nie znaczy to, że „Moon” się nagle psuje. Ta monodrama w drugiej połowie to prawdziwy popis Sama Rockwella, który znakomicie daje sobie radę z trudnym zadaniem grania w pojedynkę. Jego bohater przechodzi najróżniejsze stany psychiczne, od załamania po pełną agresji frustrację, co tylko podkreśla wagę odkrytych wcześniej tajemnic. Aktorstwo to podstawowa zaleta filmu Jonesa – gdyby Rockwell nie udźwignął tego ciężaru, nie byłoby o czym mówić. Zaleta druga, dla wielu zapewne jeszcze istotniejsza, to bijący z całego filmu klimat retro. „Moon” to znakomity hołd oddany filmom science fiction z lat 70. (plus-minus kilka lat), tym, w których nie liczyły się pojedynki statków w otwartym kosmosie, ale rozterki ludzi umieszczonych z dala od Ziemi w wysterylizowanych, odhumanizowanych, ciasnych bazach kosmicznych. Hołd dla filmów lepszych i gorszych, dla „Odysei kosmicznej 2001”, „Outland”… Widać to zarówno w projekcie bazy (drobne smaczki w postaci szczegółów, którymi bohater próbuje sobie umilić życie w bazie i oswoić jej surowe wnętrza), w koncepcji towarzyszącego bohaterowi robota, w uczynieniu antagonistą potężnej korporacji, w klasycznej muzyce (która jest akurat miłym, ale jednak zbędnym nawiązaniem do „Odysei…” – czasem przeszkadzającym, bo jeszcze bardziej podkreślającym rozwlekłość akcji), w zdjęciach księżycowych pejzaży, które dzięki użyciu modeli i makiet wyglądają naturalniej niż generowane komputerowo itd. W tym sensie „Moon” rzeczywiście jest majstersztykiem, nawiązaniem do pewnego gatunku tak idealnym jak produkcje Quentina Tarantino i równie smakowitym jak debiut reżysera „Dystryktu 9” (który z kolei odwoływał się do fantastyki o dekadę późniejszej, tej z lat 80.).
Nie wystarcza to natomiast, by cały film nazwać bezwzględnym arcydziełem. Owszem, obraz Duncana Jonesa jest niegłupi, sprawia fanowi gatunku sporo radości, ale ma też wyraźne braki. Sam w sobie nie jest „nową nadzieją” fantastyki, ale biorąc pod uwagę okoliczności (premiera „Dystryktu 9”), trend jest więcej niż obiecujący. Tak jak na kolejny film Blomkampa, tak i na dokonania Jonesa warto czekać. A jeśli jeszcze okaże się, że za nimi pójdą inni…
Ocena: 70%
Jakub Gałka
Recenzja opublikowana uprzednio 20 listopada 2009.
• • •
Duncan Jones przywołuje skojarzenia z najlepszymi przedstawicielami gatunku: „Solaris” Andrieja Tarkowskiego i „2001: Odyseją kosmiczną” Stanleya Kubricka i nie ma w tych porównaniach przesady. Dba o to, o czym rzadko pamiętają reżyserzy dysponujący wystawnymi budżetami i najlepszymi specjalistami od efektów komputerowych. Stawia na fantastyczne aktorstwo, dopracowany scenariusz, trzymającą w napięciu fabułę i niedopowiedzenia pomysłowo budujące filozoficzną głębię filmu. To dopiero druga produkcja tego reżysera, ale stylistyczno-fabularna strona „Moon” stworzona została tu z wyćwiczeniem godnym doświadczonego wizjonera. Pomysłów bez problemu starcza mu na utrzymanie jednakowo wysokiego poziomu przez ponad półtoragodzinny seans, a do dyspozycji ma zaledwie jednego bohatera i jednego robota.
Bohaterem „Moon” jest astronauta Sam Bell (podwójnie dobry Sam Rockwell) od trzech lat samotnie pracujący na Księżycu. Jego jedynym rozmówcą jest wszechwiedzący robot (coś jakby mroczny brat bliźniak słynnego HAL-a 9000), a oknem na świat – ekran komputera. Zbliżający się koniec jego misji i powrót do rodziny wyraźnie cieszy bohatera, ale także budzi wiele obaw. Jak się wkrótce okaże, przeczucia nie są bezpodstawne: finisz pracy to początek koszmaru. Na szczęście nie dla widza.
Ocena: 80%
Urszula Lipińska
Recenzja opublikowana wcześniej w ramach relacji z Warszawskiego Festiwalu Filmowego.
Ocena IMDb: 8.0/10; ocena RottenTomatoes: 90%
• • •
Tetro
Wielu zachodnich krytyków ogłosiło triumfalny powrót Francisa Forda Coppoli do wielkiej filmowej formy. Niestety, byli w błędzie. (50%)
Konrad Wągrowski
Ocena IMDb: 7.1/10; ocena RottenTomatoes: 70%
• • •
Niewinna
Bohaterka rzeczywiście niewinna, winny jest bowiem reżyser, który nakręcił film przeciętny, rozwlekły i nudny. Rozczarowanie jest tym większe, że Richard Eyre ma na swym koncie tak świetne pozycje, jak „Iris” czy „Notatki o skandalu”. Tutaj skandalem jest ponad wszystko inne reżyseria i aktorstwo, a poniższa recenzja – o tym skandalu notatkami. (20%)
Krzysztof Czapiga
Ocena IMDb: 5.5/10; ocena RottenTomatoes: 16%
• • •
Pozostałe premiery weekendu
Ostatni Władca Wiatru
Ocena IMDb: 4.4/10; ocena RottenTomatoes: 7%
Czeski błąd
Ocena IMDb: 7.2/10
Marmaduke
Ocena IMDb: 2.6/10; ocena RottenTomatoes: 10%
Kucharze historii
Ocena IMDb: 7.7/10
koniec
3 września 2010

Komentarze

03 IX 2010   22:01:59

Czy ktoś już może natknął się na "MOON" w Krakowskich kinach ???

05 IX 2010   19:09:52

Jeśli wierzyć filmwebowi i kina.krakow.pl to kina w naszym mieście sobie zupełnie Moon odpuściły.

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Ucz się (nieistniejących) języków!
Sebastian Chosiński

28 IV 2024

W czasie eksterminacji Żydów w czasie drugiej wojny światowej zdarzały się niezwykłe epizody, dzięki którym ludzie przeznaczeni na śmierć przeżywali. Czasami decydował o tym zwykły przypadek, niekiedy świadoma pomoc innych, to znów spryt i inteligencja ofiary. W przypadku „Poufnych lekcji perskiego” mamy do czynienia z każdym z tych elementów. Nie bez znaczenia jest fakt, że reżyserem filmu jest pochodzący z Ukrainy Żyd Wadim Perelman.

więcej »

Fallout: Odc. 4. Tajemnica goni tajemnicę
Marcin Mroziuk

26 IV 2024

Możemy się przekonać, że dla Lucy wędrówka w towarzystwie Ghoula nie jest niczym przyjemnym, ale jej kres oznacza dla bohaterki jeszcze większe kłopoty. Co ciekawe, jeszcze większych emocji dostarczają nam wydarzenia w Kryptach 33 i 32.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Said – kochanek i zdrajca
Sebastian Chosiński

24 IV 2024

W trzeciej części tadżyckiego miniserialu „Człowiek zmienia skórę” Bension Kimiagarow na krótko rezygnuje z socrealistycznej formuły opowieści i przywołuje dobre wzorce środkowoazjatyckich easternów. Na ekranie pojawiają się bowiem basmacze, których celem jest zakłócenie budowy kanału. Ten wątek służy również scenarzystom do tego, by ściągnąć kłopoty na głowę głównego inżyniera Saida Urtabajewa.

więcej »

Polecamy

Knajpa na szybciutko

Z filmu wyjęte:

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Zemsty szpon
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Inner space w księżycowej scenerii
— Jakub Gałka

Z tego cyklu

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Imigranci
— Marta Bałaga, Sebastian Chosiński

Steve Jobs
— Kamil Witek

Tegoż twórcy

Krótko o filmach: Amisz bez raju
— Jarosław Loretz

Remanent filmowy 2016
— Sebastian Chosiński, Gabriel Krawczyk, Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski, Kamil Witek

Esensja ogląda: Lipiec 2016 (3)
— Jarosław Loretz, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Z szacunkiem dla życia
— Ewa Drab

Tegoż autora

Więcej wszystkiego co błyszczy, buczy i wybucha?
— Miłosz Cybowski, Jakub Gałka, Wojciech Gołąbowski, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady, Konrad Wągrowski

007: Wszystkie laski Jamesa Bonda
— Urszula Lipińska

Nieprawdziwi detektywi
— Jakub Gałka

O tych, co z kosmosu
— Paweł Ciołkiewicz, Jakub Gałka, Jacek Jaciubek, Adam Kordaś, Michał Kubalski, Marcin Osuch, Konrad Wągrowski

Wszyscy za jednego
— Jakub Gałka

Pacjent zmarł, po czym wstał jako zombie
— Adam Kordaś, Michał Kubalski, Jakub Gałka, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Jarosław Robak, Beatrycze Nowicka, Łukasz Bodurka

30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 10
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Urszula Lipińska

30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 9
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska

30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 8
— Urszula Lipińska, Karolina Ćwiek-Rogalska

30. Warszawski Festiwal Filmowy: Dzień 7
— Karolina Ćwiek-Rogalska, Urszula Lipińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.