Z filmu wyjęte: Gdy puszka z piwem rzuca się do aortyGdy brakuje pomysłów, zawsze można sięgnąć po mniej konwencjonalne metody straszenia. Bo kto by pomyślał, żeby puszka piwa próbowała nam utoczyć krwi…
Jarosław LoretzZ filmu wyjęte: Gdy puszka z piwem rzuca się do aortyGdy brakuje pomysłów, zawsze można sięgnąć po mniej konwencjonalne metody straszenia. Bo kto by pomyślał, żeby puszka piwa próbowała nam utoczyć krwi… Zgadza się, ponownie dokonałem pewnego nadużycia. Bo ani puszka nie jest wampiryczna, ani niczym niecodziennym nie jest utoczenie krwi piwoszowi przez puszkę – w końcu zawsze może urwać się zawleczka albo trzasnąć korpus, i zacięcie w palec gotowe. Takie w sam raz na mały plasterek. No ale oczywiście ja nie o tym… Dzisiejszy kadr przedstawia spoczywającego na turystycznym krzesełku dżentelmena, który tuli przyjemnie chłodną puszkę piwa do szyi. Co niby w tej scenie jest takiego wyjątkowego? Ano zawartość puszki stanowi wyprodukowane w Polsce, przez browar Van Pur, piwo „Donner”, natomiast trawnik, krzaki i namiot znajdują się w Bułgarii. Tam bowiem kręcona była szósta i – chwalić Boga – ostatnia część „Drogi bez powrotu”, posiadająca podtytuł „Hotel na uboczu”. Wyjątkowo nie będę dokładniej opisywał fabuły tego dziwactwa, bodaj jedynego strawnego w tej serii – oczywiście poza częścią pierwszą – a po prostu odeślę do popełnionej swego czasu recenzji pięciu odsłon dramatu. Tak na marginesie – nawet jeśli „Donner” jest wciąż produkowany, to nie warto go szukać. Należy do marketowego gatunku „dobre, bo tanie”. 31 maja 2021 |
Brytyjska autorka kryminałów Dorothy Leigh Sayers, w przeciwieństwie do Raymonda Chandlera czy spółki pisarskiej używającej pseudonimu Patrick Quentin, nie była rozpieszczana przez polskich reżyserów. W połowie lat 80. powstały jednak dwa oparte na jej opowiadaniach, zrealizowane przez Stanisława Zajączkowskiego, spektakle. Jeden z nich był adaptacją tekstu zatytułowanego „Człowiek, który wiedział, jak to się robi”.
więcej »Czy nikt z Was nie marzył, żeby popływać sobie pod wodą wraz z ulubionym koniem? Nie? To dziwne…
więcej »Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.
więcej »Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz
Latająca rybka
— Jarosław Loretz
Android starszej daty
— Jarosław Loretz
Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz
Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz
Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz
Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz
Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz
Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz
Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz
Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz
Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz
Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz
Majówka seniorów
— Jarosław Loretz
Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz
Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz
Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz
Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz
Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz
Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz