Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Wim Wenders
‹Pina›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPina
Dystrybutor Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Data premiery21 października 2011
ReżyseriaWim Wenders
ZdjęciaHélène Louvart
Scenariusz
ObsadaPina Bausch, Malou Airaudo, Ruth Amarante, Jorge Puerta, Rainer Behr, Andrey Berezin
MuzykaThom
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiFrancja, Niemcy, Wielka Brytania
Czas trwania103 min
WWW
Gatunekmusical, muzyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Biografia pisana ruchem ciała
[Wim Wenders „Pina” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Można opowiadać bez użycia słów; film jako sztuka wizualna jest tego najlepszym dowodem. Ale wspominanie wybitnej choreografki Piny Bausch prawie wyłącznie za pomocą tańca? Wim Wenders odświeża ideę filmowej laurki-hołdu i pokazuje, że posługując się kreatywnością i wyczuciem, zdolny filmowiec może wszystko – również przenieść biografię na poziom spektaklu tanecznego o targających człowiekiem emocjach.

Ewa Drab

Biografia pisana ruchem ciała
[Wim Wenders „Pina” - recenzja]

Można opowiadać bez użycia słów; film jako sztuka wizualna jest tego najlepszym dowodem. Ale wspominanie wybitnej choreografki Piny Bausch prawie wyłącznie za pomocą tańca? Wim Wenders odświeża ideę filmowej laurki-hołdu i pokazuje, że posługując się kreatywnością i wyczuciem, zdolny filmowiec może wszystko – również przenieść biografię na poziom spektaklu tanecznego o targających człowiekiem emocjach.

Wim Wenders
‹Pina›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPina
Dystrybutor Stowarzyszenie Nowe Horyzonty
Data premiery21 października 2011
ReżyseriaWim Wenders
ZdjęciaHélène Louvart
Scenariusz
ObsadaPina Bausch, Malou Airaudo, Ruth Amarante, Jorge Puerta, Rainer Behr, Andrey Berezin
MuzykaThom
Rok produkcji2011
Kraj produkcjiFrancja, Niemcy, Wielka Brytania
Czas trwania103 min
WWW
Gatunekmusical, muzyczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Pina” składa się z licznych układów tańca współczesnego zaaranżowanych przez Pinę Baunsch, tytułową bohaterkę filmu, a wykonanych przez tancerzy z różnych stron świata, z którymi choreografka współpracowała na przestrzeni lat. Liczne fragmenty rozgrywają się na scenie, ale istotą ukazania tańca z perspektywy Wendersa są ujęcia w plenerze – historie miłosne toczące się na skrzyżowaniu ulic niemieckich miast, sceny osaczenia i uwięzienia w opuszczonych budynkach, ekspresje wolności ciała i umysłu w okolicznościach przyrody, takich jak piaszczyste wzniesienia i pokryte jesiennymi liśćmi wzgórza. W ten sposób Wenders uwalnia ruch i wyraz tańca ze sztywnych ram desek teatru, schematu ustawionego z precyzją do każdego drgnięcia, jednocześnie nie odejmując mu statusu sztuki i powagi twórczości ambitnej. W ujęciu Piny, a potem Wendersa taniec jest połączeniem dbałości o szczegół z emocjami, które niczym nie skrępowane wyrażają się w sposób dużo bardziej intensywny niż spętane ograniczeniami zachowania w codziennych relacjach międzyludzkich, dyktowanego przez kod społeczno-kulturowy.
Pina Bausch miała pomagać Wendersowi nad filmem portretującym jej twórczość, ale reżyser musiał dokończyć projekt sam, w formie luźnych wspomnień ludzi, którzy znali i podziwiali choreografkę. Przyczyną rozwiązania współpracy była śmierć artystki. Pokonana przez raka w wieku 68 lat Bausch odeszła w roku rozpoczęcia kręcenia „Piny”. W ten sposób film nabrał nowego znaczenia; stał się nie tylko ekranowym spektaklem po części autorstwa Piny, ale również hołdem dla jej kreatywności, emocjonalności twórczej i wkładu, jaki miała w tańcu współczesnym. Z takiego rozwinięcia sytuacji wypływa jednak podstawowa, jeśli nie jedyna, wada filmu. Bałwochwalczy ton sporadycznych wypowiedzi kłóci się ze swobodą przedstawiania tańca. O ile sekwencje taneczne cechuje oryginalność, szczerość i wielopoziomowość interpretacyjna, o tyle wypowiedzi współpracowników Piny wpadają w szufladkę stereotypowego budowania filmowego hołdu. Wenders wprawdzie stara się nieco urozmaicić skostniałą konwencję, wprowadzając zdjęcia milczących postaci tancerzy ożywionych głosami z offu. Co więcej opowieści o Pinie dotyczą raczej anegdotek świadczących o jej wielkim wyczuciu i talencie, a nie bezpośrednich pochwał, ale i tak atmosfera filmu robi się czasem ciężka od bezkrytyczności i słownego lukru. Czy jednak jest to ewidentna wada filmu kręconego po to, by przybliżyć postać wielkiej tancerki i choreografki? Przecież o ludziach z wielkimi talentami utarło się mówić tylko peanami. Tym bardziej, że „Pina” jest dodatkowo naznaczona niedawną śmiercią artystki i stanowi próbę wyróżnienia jej dokonań.
Niezależnie jednak od tonu wypowiedzi twórców, nie sposób nie chłonąć wszystkimi zmysłami scen tańca. Bausch odnosiła się często do żywiołów odzwierciedlających ludzkie namiętności, powtórzeń i podstawowych emocji odnoszących się do wolności, miłości, nieszczęścia, samotności, dorastania, etc. Dzięki temu film nabiera mnogości znaczeń i sugestii interpretacji. Każdy fragment taneczny stanowi kolejny klocek w układance. Otwierająca film sekwencja dotyczy dojrzewania oraz odwiecznego konfliktu, jak i zarazem przyciągania się, płci. To historia budzącej się seksualności i zagubienia w dialogu między rozumem a ciałem. Z kolei fragment spektaklu „Café Müller” uderza nowatorskim podejściem do tańca współczesnego, które zauważy nawet kompletny laik. Bohaterowie-tancerze tańczą pomiędzy pustymi krzesłami, a część z nich ma zamknięte oczy i musi opierać się na przewodnictwie pozostałych. Nawet jeśli odrzuci się skłonność do interpretacji, spektakl chwyta za gardło uczuciem straty, porzucenia, rozstania, emocjami bardziej czytelnymi niż jakiekolwiek słowo lub cały dialog. To rodzaj estetycznego oczarowania objawiającego się łzami podobnymi do tych, które łatwo uronić przy piosence/muzyce, nie wiadomo dlaczego grającej na naszych strunach wzruszenia.
To właśnie jeden z największych atutów filmu Wendersa: reżyser pozwala opowiadać historię choreografki i tego, w jaki sposób myślała i tworzyła, za pomocą tańca. Nie ingeruje drastycznie w poetykę ruchu, dlatego publiczność odbiera wszystko, co dzieje się na ekranie, w kategoriach emocji, a nie kalkulacji. Człowiek zupełnie niezaznajomiony ani z twórczością Bausch, ani z tajnikami tańca współczesnego, może ten film przeżywać bez pomocy wiedzy i rozumu. Natomiast musi potrafić i chcieć cieszyć się czystą poezją ruchu płynącą z ekranu. Inaczej niewiele będzie go dzieło Piny i Wendersa obchodzić. W końcu „Pina” jest nie tylko o tańcu, ale także o pasji. Bez pasji żadne działanie nie ma sensu – już ta prosta konstatacja wyeksponowana przez Wendersa czyni z „Piny” film nie dość, że piękny pod względem estetycznym (efekt 3D pozwala zagłębić się w świat tańca niemal bez ograniczeń), ale również przekonujący na poziomie myśli racjonalnej.
koniec
18 października 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Pięciokąt miłosny
Sebastian Chosiński

19 V 2024

Kiedy na ekrany trafiają melodramaty, najczęściej mamy do czynienia z historiami, które zajmują się miłosnymi trójkątami. Tymczasem w uzbeckim dramacie „Wybacz mi” jego scenarzystka i reżyserka Durdona Tulaganowa pokazała… pięciokąt miłosny. Składają się na niego dwie pary małżeńskie oraz samotna kobieta, która stara się owinąć sobie wokół palca młodych mężów.

więcej »

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Filmy Nowych Horyzontów 2011 (2/3)
— Ewa Drab, Karol Kućmierz, Urszula Lipińska, Patrycja Rojek, Konrad Wągrowski, Kamil Witek, Zuzanna Witulska

Tegoż twórcy

Co nam w kinie gra: Perfect Days
— Kamil Witek

mbank Nowe Horyzonty 2023: Drrrogi, chłopcze…
— Kamil Witek

Wenders do domu
— Urszula Lipińska

Nuta nostalgii
— Urszula Lipińska

Na ekranach: Październik 2003
— Joanna Bartmańska, Marta Bartnicka, Piotr Dobry, Tomasz Kujawski, Konrad Wągrowski

Siedmiu wspaniałych
— Joanna Bartmańska

Tegoż autora

Szybciej. Głośniej. Więcej zębów
— Ewa Drab

Samochody (nie) latają
— Ewa Drab

Kreacja automatyczna
— Ewa Drab

PR rządzi światem
— Ewa Drab

(I)grać i (wy)grać z czasem
— Ewa Drab

Llewyn Davis jest palantem
— Piotr Dobry, Ewa Drab, Grzegorz Fortuna

Wszyscy jesteśmy oszustami
— Ewa Drab

Rzut kośćmi i sekrety Freuda
— Ewa Drab

Kto się boi Vina Diesla?
— Ewa Drab

Duch z piwnicy
— Ewa Drab

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.