Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 3 czerwca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Fabio Grassadonia, Antonio Piazza
‹Salvo. Ocalony›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSalvo. Ocalony
Tytuł oryginalnySalvo
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery25 kwietnia 2014
ReżyseriaFabio Grassadonia, Antonio Piazza
ZdjęciaDaniele Ciprì
Scenariusz
ObsadaSaleh Bakri, Luigi Lo Cascio, Sara Serraiocco, Giuditta Perriera, Mario Pupella, Redouane Behache, Jacopo Menicagli
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiFrancja, Włochy
Czas trwania104 min
WWW
Gatunekdramat, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Co nam w kinie gra: Salvo. Ocalony
[Fabio Grassadonia, Antonio Piazza „Salvo. Ocalony” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Przyśpieszone oddechy, słyszane z oddali hałasy ulicy, przytłumione krzyki, odgłosy przemocy, skrzypnięcia schodów i popowy włoski przebój „Arriverà”. „Salvo”, pierwszy pełnometrażowy film scenarzystów Antonia Piazzy i Fabia Grassadonii, to film dźwiękowy w pełnym tego słowa znaczeniu. Z okazji dzisiejszej polskiej premiery filmu przypominamy recenzję opublikowaną pierwotnie w ramach relacji z festiwalu Espoo Ciné 2013.

Marta Bałaga

Co nam w kinie gra: Salvo. Ocalony
[Fabio Grassadonia, Antonio Piazza „Salvo. Ocalony” - recenzja]

Przyśpieszone oddechy, słyszane z oddali hałasy ulicy, przytłumione krzyki, odgłosy przemocy, skrzypnięcia schodów i popowy włoski przebój „Arriverà”. „Salvo”, pierwszy pełnometrażowy film scenarzystów Antonia Piazzy i Fabia Grassadonii, to film dźwiękowy w pełnym tego słowa znaczeniu. Z okazji dzisiejszej polskiej premiery filmu przypominamy recenzję opublikowaną pierwotnie w ramach relacji z festiwalu Espoo Ciné 2013.

Fabio Grassadonia, Antonio Piazza
‹Salvo. Ocalony›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSalvo. Ocalony
Tytuł oryginalnySalvo
Dystrybutor Against Gravity
Data premiery25 kwietnia 2014
ReżyseriaFabio Grassadonia, Antonio Piazza
ZdjęciaDaniele Ciprì
Scenariusz
ObsadaSaleh Bakri, Luigi Lo Cascio, Sara Serraiocco, Giuditta Perriera, Mario Pupella, Redouane Behache, Jacopo Menicagli
Rok produkcji2013
Kraj produkcjiFrancja, Włochy
Czas trwania104 min
WWW
Gatunekdramat, melodramat
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Antonio Piazza i Fabio Grassadonia pochodzą z Palermo, ale ich stosunek do tego miejsca jest co najmniej problematyczny. Dorastali w latach 80-tych, w czasie, gdy na Sycylii wojny mafii stanowiły nieodłączny element codzienności. Pewnego dnia, tuż przed wyjazdem na wakacje, blisko ich domów wybuchła bomba mająca zabić niewygodnego dla mafii oskarżyciela. W wyniku wybuchu zginęło wiele ludzi, cała ulica wyglądała jak po oblężeniu, ale rodzina nawet na chwilę nie przerwała pakowania walizek.Wychowali się w społeczeństwie nauczonym by nic nie widzieć, by być ślepym na to, co dzieje się wokół. Temu zagadnieniu, będącemu niejako metaforą sycylijskiej mentalności, postanowili poświecić swój pierwszy film.
W wyniku mafijnych porachunków gangster Salvo (palestyński aktor Saleh Bakri) zabija młodego mężczyznę w jego własnym domu. Znajduje się tam także niewidoma siostra ofiary (debiutantka Sara Serraiocco), ale zanim zabójca zdąży pozbyć się świadka, dziewczyna w cudowny sposób odzyskuje wzrok. Ten nieoczekiwany cud poniesie za sobą nieprzewidziane konsekwencje.
Do „Salvo” trudno się od początku przekonać. W Cannes zdobył Grand Prix Międzynarodowego Tygodnia Krytyki, ale nie brakowało głosów określających film jako „zamierzenie zły”. Czasem rzeczywiście przywodzi na myśl kiczowate widowiska w stylu „Pojedynku w słońcu” Kinga Vidora, bohaterowie przypominają komiksowe postaci, są bardziej archetypami niż ludźmi z krwi i kości: milczący twardziel, niewinna piękność, mafijny boss w dresie wyrzucający z siebie życiowe mądrości. Film może i powiela znane od dawna schematy, ale robi to w bardzo interesujący sposób.
Autorzy żonglują filmowymi gatunkami. W „Salvo” można znaleźć elementy francuskiego kina noir (swój film określili jako osobisty hołd złożony Jean-Pierre’owi Melville i jego „Samurajowi” z Alainem Delonem w roli głównej) czy spaghetti westernu, jednak w specyficznej rzeczywistości ogarniętej konfliktami Sycylii wydają się one jak najbardziej na miejscu. Każdy ma tu swoje przydzielone miejsce, wie, w jaki sposób się zachowywać i czego oczekiwać. To świat powtarzanych od dawna gestów i dostosowywania się do oczekiwań, więc kiedy grupa mafiosów bezwiednie przybiera kowbojskie pozy a Salvo nie zrzuca maski bezwzględnego zabójcy nawet podczas rozmowy o zepsutym klimatyzatorze uważamy to w pewnym sensie za właściwe. Spotkanie Salvo i Rity oraz to, co z niego wynika, czyni w tej rutynie wyrwę. Nagle nie wiadomo, kto jest zły a kto dobry, nie wiadomo jak się porozumieć ani jak postąpić.
Film Piazzy i Grassadonii jak na debiut jest bardzo sprawny technicznie, przygotowaniom poświęcili prawie pięć lat i włożony w nie czas widać na ekranie. Warto wspomnieć o zdjęciach także pochodzącego z Palermo Daniele Ciprí, które wydobywają kontrast pogrążonych w ciemności domów i rozgrzanego słońcem do czerwoności miasta. Nie da się jednak ukryć, że to nie obraz gra w „Salvo” pierwsze skrzypce.
Dopracowanie dźwiękowej warstwy filmu potraktowano na równi ze zdjęciami, nie stanowi wyłącznie jego uzupełnienia. Odpowiedzialnych za ten pracochłonny i długotrwały proces Guillaume’a Sciama i braci Quadroli można by właściwie wynieść do rangi współreżyserów.
Zamiarem twórców było nie tyle pokazanie ślepoty ile zanurzenie widzów w tym doświadczeniu. Wiele z ważniejszych scen odbywa się poza kadrem, słyszymy, co się dzieje, ale niczego nie widzimy. Nieprzypadkowo też po raz pierwszy udaje nam się ujrzeć twarz Salvo dopiero wtedy, gdy Rita odzyskuje wzrok.
Wejście w ciemne wnętrza przypomina zanurzenie się pod wodę, każdy dźwięk jest przytłumiony a świat zewnętrzny wydaje się bardzo odległy. Gdy Salvo zaczaja się w domu Rity, zamiast od razu zabić dziewczynę zaczyna ją nieśpiesznie śledzić, przedłuża moment ataku jak kot na upatrzoną mysz. Dziewczyna nucąc ulubioną piosenkę początkowo przemieszcza się po pokojach nie zdając sobie sprawy z jego obecności, jednak po jakimś czasie dochodzą do niej obce dźwięki, my też zaczynamy je słyszeć. Gdy w pewnym momencie na jej przyśpieszony oddech nakłada się oddech napastnika jesteśmy przerażeni na równi z dziewczyną.
W filmie mamy do czynienia wyłącznie z muzyką diegetyczną, mimo to nie odczuwa się braku klasycznej ścieżki dźwiękowej. „Salvo” można oglądać z zamkniętymi oczami, poznawać przedstawiony świat i śledzić rozwój akcji wyłącznie za pomocą dźwięków.
Film jest prawie zupełnie pozbawiony dialogów, Rita i Salvo używają słów tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Wspólnie uczą się porozumiewać na inny sposób, bo w otaczającym ich świecie słowa są pozbawione znaczenia lub okazują się kłamstwami.
W „Salvo” na próżno jest szukać bezpiecznej przestrzeni, wnętrza nie są przytulne, nie dają schronienia. Każdy pozostaje w uwięzieniu, każdy jest zniewolony. Rita jest więźniem swojej niepełnosprawności a później więźniem Salvo, on sam ograniczony jest przez swoją rolę. Bohaterowie właściwie nie wiedzą jak poradzić sobie z ewentualną wolnością.
Piazza i Grassadonia próbują pokazać, że nawet w takim zapomnianym przez Boga miejscu możliwe jest odkupienie. Ich film nie jest może idealny, ale trudno porzucić wykreowany w nim świat. Po wyjściu z kina słoneczne światło oślepia a hałas ulicy przyprawia o fizyczny ból.
koniec
25 kwietnia 2014

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Hagiografia „biznesmena”
Sebastian Chosiński

2 VI 2024

To wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Powiązany z uznawanym za sektę moskiewskim Instytutem Norbekowa tadżycki „biznesmen” Saidmurod Dawłatow postanowił, że powinien zostać nakręcony na jego temat film, w którym on sam zaistnieje jako współczesny „święty biznesu”. Wynajął ekipę (w tym reżysera Muhiddina Muzaffara), zapłacił aktorom (w tym Azizowi Bejszenalijewowi) – i tak narodził się biograficzny „Jeden na milion”.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co ta wojna z nami zrobiła!
Sebastian Chosiński

29 V 2024

Weterani wojny afgańskiej, choć oficjalnie otaczani szacunkiem władz, tak naprawdę pozostawiani byli sami sobie. Niechciani bohaterowie nikomu tak naprawdę niepotrzebnego konfliktu. Wielu z nich schodziło na złą drogę; inni, bsliscy upadku psychicznego, starali się mimo wszystko ratować honor żołnierza. O takich ludziach opowiada Jurij Sabitow w uzbeckim dramacie kryminalnym „Spaleni słońcem Kandaharu”.

więcej »

East Side Story: Na końcu czai się Śmierć
Sebastian Chosiński

26 V 2024

O mocy „Siły charakteru” Raszyda Malikowa decydują dwie kreacje cenionych uzbeckich aktorów – Karima Mirchadijewa oraz Sejdułły Mołdachanowa. Ten pierwszy wciela się w weterana wojny afgańskiej, który dowiadując się o nadchodzącej śmierci, postanawia zakończyć sprawy od lat nie dające mu spokoju. Ten drugi, przyjaciel z armii, jest jego największym wyrzutem sumienia.

więcej »

Polecamy

Zimny doping

Z filmu wyjęte:

Zimny doping
— Jarosław Loretz

Ryba z wkładką
— Jarosław Loretz

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Inne recenzje

Esensja ogląda: Luty 2015 (1)
— Sebastian Chosiński, Jarosław Loretz

Espoo Ciné 2013: Pojedynek w ciemności
— Marta Bałaga

Z tego cyklu

Bulion i inne namiętności
— Kamil Witek

Monster
— Kamil Witek

Perfect Days
— Kamil Witek

Czasem myślę o umieraniu
— Kamil Witek

Poprzednie życie
— Kamil Witek

Ślepowidzenie
— Sebastian Chosiński

Umrika
— Sebastian Chosiński

„Tajemnice Bridgend” i „Czarodziejska góra”
— Sebastian Chosiński, Konrad Wągrowski

Jesteśmy waszymi przyjaciółmi
— Sebastian Chosiński

Slow West
— Sebastian Chosiński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.