Klasyka kina radzieckiego: Dwaj wrogowie na chińskiej granicy [Abdułła Karsakbajew „Niespokojne czasy” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Po kilku miesiącach odpoczynku od historyczno-rewolucyjnych easternów czas wrócić do środkowoazjatyckich opowieści na temat tego, jak w latach 20. ubiegłego wieku zaprowadzano władzę radziecką w krajach Siedmiorzecza. Dzisiaj spoglądamy na ten wycinek dziejów ZSRR oczyma kazachskiego reżysera Abdułły Karsakbajewa, który w 1967 roku nakręcił do dzisiaj potrafiące emocjonować „Niespokojne czasy”.
Klasyka kina radzieckiego: Dwaj wrogowie na chińskiej granicy [Abdułła Karsakbajew „Niespokojne czasy” - recenzja]Po kilku miesiącach odpoczynku od historyczno-rewolucyjnych easternów czas wrócić do środkowoazjatyckich opowieści na temat tego, jak w latach 20. ubiegłego wieku zaprowadzano władzę radziecką w krajach Siedmiorzecza. Dzisiaj spoglądamy na ten wycinek dziejów ZSRR oczyma kazachskiego reżysera Abdułły Karsakbajewa, który w 1967 roku nakręcił do dzisiaj potrafiące emocjonować „Niespokojne czasy”.
Abdułła Karsakbajew ‹Niespokojne czasy›EKSTRAKT: | 70% |
---|
WASZ EKSTRAKT: 0,0 % |
---|
Zaloguj, aby ocenić |
---|
| Tytuł | Niespokojne czasy | Tytuł oryginalny | Қилы кезең [Тревожное утро] | Reżyseria | Abdułła Karsakbajew | Zdjęcia | Abiltaj Kastiejew | Scenariusz | Zein Szaszkin | Obsada | Idris Nogajbajew, Achmed Szamijew, Jewgienij Popow, Anuarbek Mołdabekow, Asanali Aszymow, Alimgazy Rajnbekow, Bajdałda Kałtajew, Nurżuman Ichtymbajew, Makil Kułanbajew, Kurmanbek Żandarbekow, Kenenbaj Kożabekow, Matan Muratalijew | Muzyka | Nurgisa Tlendijew | Rok produkcji | 1967 | Kraj produkcji | ZSRR | Czas trwania | 82 min | Gatunek | historyczny, western, wojenny | Zobacz w | Kulturowskazie | Wyszukaj w | Skąpiec.pl | Wyszukaj w | Amazon.co.uk |
„Obyś żył w ciekawych czasach!” Wielu interpretuje to stare chińskie przysłowie jako przekleństwo bądź klątwę i trudno się z nimi nie zgodzić. „Ciekawe czasy” to najczęściej bowiem okresy wojen i burzliwych przemian, z których nie tylko jednostki, ale i całe społeczeństwa wychodzą mocno poturbowane. W tym kontekście tytuł filmu kazachskiego reżysera Abdułły Karsakbajewa (1926-1983) „Niespokojne czasy” brzmi jeszcze bardziej złowrogo. I trudno się dziwić, skoro opowiada on o dramatycznych wydarzeniach, które zaszły w Azji Środkowej po rewolucji październikowej 1917 roku. Przerabialiśmy ten temat w „Klasyce kina radzieckiego” już wielokrotnie: wojna domowa, obca interwencja, terrorystyczna działalność basmaczy. Karsakbajew postanowił dorzucić do tego obrazu swoją własną cegiełkę, opierając się na scenariuszu dzieła zmarłego jeszcze przed premierą Zeina Szaszkina (1912-1966). Szaszkin był niezwykle ciekawą, ale zarazem tragiczną postacią. Karierę literacką rozpoczął w latach 30. XX wieku. Przerwało ją aresztowanie w ramach tak zwanej Wielkiej Czystki. Odtąd przez dziesięć lat (1938-1948) tułał się po łagrach Syberii i Dalekiego Wschodu. Tam, nie mogąc oczywiście pisać, zajął się medycyną. Zdobywszy doświadczenie, po powrocie na wolność (aczkolwiek co to za wolność w czasach stalinowskich?) został lekarzem w sanatorium. W 1956 roku postanowił powrócić do literatury i przez ostatnią dekadę życia zajmował się głównie prozą i dramatopisarstwem. „Niespokojne czasy” okazały się jego jedynym związkiem z kinem. Biorąc pod uwagę, że całkiem udanym, można by podejrzewać, że gdyby nie przedwczesna śmierć Szaszkina kontynuowałby on również karierę scenarzysty. Wróćmy teraz do osoby reżysera. Abdułła Karsakbajew urodził się we wsi Karakastek w południowo-wschodnim Kazachstanie, niedaleko od granicy z Chinami, co w kontekście „Niespokojnych czasów” nie jest pozbawione znaczenia. Od dwudziestego pierwszego roku życia pracował w wytwórni „Kazachfilm”, ale reżyserem mógł zostać dopiero po ukończeniu studiów we Wszechzwiązkowym Państwowym Instytucie Kinematografii (WGIK), gdzie do zawodu przyuczali go Micheil Cziaureli oraz Iwan Pyrjew. Na możliwość debiutu od momentu uzyskania dyplomu Karsakbajew musiał jednak czekać długich siedem lat. Ale, co najważniejsze, zrobił to z przytupem. Oparta na powieści Berdybeka Sokbakbajewa dziecięca komedia „Mam na imię Koża” (1963) cieszyła się sporą popularnością, ba! została nawet dostrzeżona na festiwalu w Cannes. Później powstał, utrzymany w zupełnie odmiennej stylistyce, historyczno-rewolucyjny eastern „Niespokojne czasy”, a po nim nie mniej poważne tematycznie obrazy: psychologiczna „Podróż do dzieciństwa” (1968), opowiadająca o głodzie na Powołżu w 1921 roku „Mój brat [Nasz Ghani]” (1971) oraz młodzieżowa opowieść miłosna „Hej, kowboje!” (1974). Po tym ostatnim filmie Kazach postanowił powrócić do tematyki dziecięcej i nakręcił kolejny bardzo popularny w Związku Radzieckim obraz „Ałpamys idzie do szkoły” (1976), by parę lat później powrócić do kina gatunkowego i zrealizować kolejny eastern – „Pościg w stepie” (1979). Jego filmowy dorobek zamyka natomiast dramat wojenny „Słona rzeka dzieciństwa” (1982), którego moskiewska premiera odbyła się na niespełna cztery miesiące przed śmiercią twórcy. Akcja ozdobionych wyśmienitą etniczną muzyką Furgisy Tlendijewa (1925-1998), nadwornego kompozytora Abdułły Karsakbajewa, „Niespokojnych czasów” rozgrywa się na początku lat 20. XX wieku na pograniczu kazachsko-chińskim. Przez granicę bez większych trudności przemykają bandy przemytników oraz basmaczy, którzy mogą liczyć na wsparcie i azyl po drugiej stronie. To prawdziwe utrapienie dla sowieckich pograniczników z CzeKa; do Kazachstanu przedostają się bowiem nie tylko groźni dla władzy sowieckiej ludzie, ale dociera tą drogą również broń. Komisarz Tochtar Bajtanow (w tej roli Idris Nogajbajew, znany między innymi z „ Przełęczy”, „ Pierwszego nauczyciela” oraz „ Krwi i potu”) dwoi się i troi, aby dostać w swe ręce przywódcę bandy basmacza Żunusa (wciela się w niego ujgurski aktor Achmed Szamijew – patrz: „ Szkarłatne maki Issyk-Kulu”), lecz za każdym razem „łowi” jedynie „płotki”. Tak jest i teraz. Trzej złapani podczas kolejnej obławy bandyci nie są nikim znaczącym. Ale istnieje przynajmniej nadzieja na to, że choć jeden pęknie i zdradzi, gdzie znajduje się obozowisko przywódcy. Dla Bajtanowa złapanie Żunusa to niemal sprawa osobista. Obaj znają się doskonale. Kiedy w 1916 roku w Siedmiorzeczu wybuchło antycarskie powstanie, Żunus był jednym z jego przywódców i to właśnie do jego oddziału dołączył młody Tochtar. Los sprawił, że kilka lat później stanęli po przeciwnych stronach barykady: Bajtanow został czerwonym komisarzem, a jego były dowódca – nieustępliwym wrogiem władzy radzieckiej. Jego bezkarność na granicy zwraca w końcu uwagę przełożonych pogranicznika, którzy wysyłają do bazy czekistów nowego komisarza, Bergena Szerina (gra go Asanali Aszymow, wielka gwiazda kina kazachskiego – vide „ Koniec atamana”, „ Ekspres transsyberyjski”, „ Wariant mandżurski”, „ Wilczy ślad”, „ Duch”). Ma on aresztować Tochtara i zakończyć zbrodniczą działalność Żunusa. Granica ma stać się wreszcie szczelna! „Niespokojne czasy” to z jednej strony klasyczny historyczno-rewolucyjny eastern, ze wszystkimi charakterystycznymi atrybutami gatunku (zdrady, pościgi na stepie, strzelaniny w górskich przełęczach), ale także intrygujący dramat psychologiczny. W sposobie narracji Karsakbajew bliski jest bowiem stylistyce Akiry Kurosawy, co tak doskonale sprawdziło się chwilę wcześniej w „ Pierwszym nauczycielu” (1965) Andrieja Konczałowskiego. Przekłada się to na wyeksponowanie specyficznej relacji Bajtanowa i Żunusa, którzy – choć w tej chwili są śmiertelnymi wrogami – nie wyzbyli się wobec siebie wzajemnego szacunku. To prostą drogą prowadzi do nieoczywistego, jak na tego typu dzieło, zakończenia, któremu bardzo daleko jest do propagandowego happy endu. Przeciwnie! Rodzi istotne pytania o dalszą przyszłość czekistowskiego komisarza. Rozpisana na kilka minut finałowa scena filmu nie daje się szybko zapomnieć. W tym kontekście wcale nie zaskakuje, że w 1968 roku (premiera odbyła się w Moskwie 25 marca) na obraz Abdułły Karsakbajewa do kin w Związku Radzieckim wybrały się cztery miliony widzów.
|