Warcaby? Skomplikowane. Chińczyk? Ileż tam zasad! W kategorii gier najprostszych nic nie przebije „Tenzi”.
O urokach prostoty
[„Tenzi” - recenzja]
Warcaby? Skomplikowane. Chińczyk? Ileż tam zasad! W kategorii gier najprostszych nic nie przebije „Tenzi”.
Dziękujemy wydawnictwu Rebel za udostępnienie gry na potrzeby recenzji.
Podłużne, przezroczyste pudełko, a w nim zestaw czterdziestu kości w czterech różnych kolorach. To tyle jeśli chodzi o wykaz komponentów. Tłumaczenie podstawowych zasad zajmuje zaledwie chwilę. Każdy gracz otrzymuje zestaw sześcianów, po czym na dany sygnał wszyscy jednocześnie rozpoczynają rzuty. Po pierwszym turlaniu musimy szybko zdecydować, jaką wartość mamy zamiar zbierać, po czym staramy się ją uzyskać na całości zestawu.
Większość osób dorosłych jest z razu wstrząśnięta poziomem skomplikowania rozgrywki. Część z pobłażliwym uśmiechem odmawia udziału w tym procederze, uważając go za niegodny prawdziwego gracza. Pozostali dają się na szczęście ponieść i bawią się przy tym całkiem nieźle. Znacznie mniej obiekcji zgłaszają dzieci. Te nie mają żadnych zahamowań i beztrosko oddają się dzikiej turlaninie.
Pora wspomnieć o dodatkowych wariantach, o które można wzbogacić rozgrywkę. Jednym z nich jest układanie odłożonych kostek w wieżę, dochodzi więc element zręcznościowy. Ciekawą opcją może być wprowadzenie podbierania sześcianów przeciwnikom. Możemy to uczynić w momencie, gdy wyturlają oni wartość, którą zbieramy. W zamian oddajemy taką samą liczbę kostek ze swojej puli. Autorzy proponują jeszcze m.in. wariant drużynowy czy solo, w którym naszym celem jest uzyskanie jak najlepszego czasu. Zejście poniżej dziesięciu sekund uważane jest za mistrzostwo. Tak naprawdę kolejne możliwości ogranicza tylko nasza fantazja. Jeśli ktoś zapragnie grać stojąc na jednej nodze, śpiewając przy tym najnowszy hit Madonny, to nic nie stoi na przeszkodzie.
„Tenzi” występuje w bardzo wielu barwnych odmianach, zamawiając je przez Internet warto zaznaczyć, który zestaw kolorystyczny chcielibyśmy otrzymać. Bardzo ciężko wystawić grze jednoznaczną ocenę. Produkt ten należy raczej traktować jako miły gadżet, jeśli kupimy go na prezent, to obdarowany z pewnością jakoś go wykorzysta. Nawet jeśli nie zgodnie z przeznaczeniem, to jest przecież tyle gier, w których dobre kości są nieodzowne. Na koniec ciekawostka. Prawdopodobieństwo wygrania w „Tenzi” w pierwszym rzucie wynosi 10 077 697 do 1. To zadanie zdecydowanie dla ambitnych.