Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Stefan Feld
‹Zamki Burgundii›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZamki Burgundii
Tytuł oryginalnyDie Burgen von Burgund
Data produkcjiwrzesień 2017
Autor
Wydawca Rebel.pl
Dystrybutor Rebel.pl
EAN5902650610903
Info2−4 osoby; od 12 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Coś dla koneserów
[Stefan Feld „Zamki Burgundii” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Bywają gry, które z niejasnych przyczyn długo nie zostają wydane w wersji polskiej, choć z pewnością na to zasługują. Na szczęście problem ten nie dotyczy już jednej z – nie bójmy się tego powiedzieć – legend. Mowa o „Zamkach Burgundii”.

Jakub Małecki

Coś dla koneserów
[Stefan Feld „Zamki Burgundii” - recenzja]

Bywają gry, które z niejasnych przyczyn długo nie zostają wydane w wersji polskiej, choć z pewnością na to zasługują. Na szczęście problem ten nie dotyczy już jednej z – nie bójmy się tego powiedzieć – legend. Mowa o „Zamkach Burgundii”.

Dziękujemy wydawnictwu Rebel.pl za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Stefan Feld
‹Zamki Burgundii›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułZamki Burgundii
Tytuł oryginalnyDie Burgen von Burgund
Data produkcjiwrzesień 2017
Autor
Wydawca Rebel.pl
Dystrybutor Rebel.pl
EAN5902650610903
Info2−4 osoby; od 12 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Autorem gry jest Stefan Feld, a to jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w branży. Twórca ten słynie z bardzo oryginalnych tytułów, to on odmienił postrzeganie sześciennych kostek, których wykorzystanie w grach było wcześniej uznawane za zło konieczne, wprowadzające do zabawy niepotrzebną losowość. Pomimo, iż autor ma na koncie ponad dwadzieścia pozycji, to jego „wyznawcy” są raczej zgodni, że „Zamki Burgundii” należą do jego największych osiągnięć. Ale dosyć już pieśni pochwalnych, pora przyjrzeć się bliżej w czym rzecz.
Przy pierwszym kontakcie wzrokowym gra nie oszałamia. Wszystko jest jakieś blade, skromne, bez fajerwerków. Powiedzmy sobie szczerze – w konkursie na najatrakcyjniejszą oprawę wizualną tytuł ten znalazłby się raczej w tyle stawki. Jeśli gra wygląda przeciętnie, to często sprawę ratuje klimat. Nieraz wystarczy uruchomić wyobraźnię, by poczuć, że za naszymi działaniami stoi jakiś wątek fabularny. Czy w „Zamkach” można się poczuć arystokratą poszerzającym swoje włości? W żadnym wypadku! Nic nie kryje się za dokładaniem kafelków, po prostu to robimy i już. Te wszystkie braki nie mają jednak najmniejszego znaczenia, bo tutaj przyjemność płynie tylko z jednego aspektu – świetnie przemyślanej MECHANIKI.
Plansza główna służy za magazyn zasobów i dostępnych w danej fazie kafelków, znajdują się tu ponadto tory rund czy kolejności. Cała zabawa toczy się natomiast na planszach graczy. Te są dwustronne, można wybrać pomiędzy identycznym rozkładem krain dla wszystkich, bądź zdecydować się na granie różnymi zestawami. Każda kraina składa się z 37 heksagonalnych pól z nadrukowanymi na nich kostkami o wartościach od jednego do sześciu oczek. Pola pogrupowane są w większe obszary, a te występują w sześciu kolorach. Za każdą z tych barw stoi inny typ kafelków, które można na nich umieścić. Z kopalni będziemy wydobywać srebro, statkami wybierzemy się po towary, możemy też hodować kilka typów zwierząt. Pozostałe rodzaje płytek gwarantują dodatkowe akcje, specjalne zdolności, punkty na koniec gry za spełnienie odpowiednich założeń oraz pewne natychmiastowe korzyści.
Każda runda składa się pięciu tur, na początku każdej gracze rzucają dwiema sześciennymi kostkami w swoim kolorze. Następnie wg ustalonej kolejności uczestnicy wykonują swoje działania. Każda z kostek pozwala na wykorzystanie jednej z kilku akcji, pod warunkiem, że wyrzuciliśmy odpowiednią wartość. Możliwe działania to pobranie kafelka z planszy, dołożenie go do swoich włości, sprzedanie towarów oraz pobranie pracowników, którzy pozwolą w przyszłości manipulować wynikami na kościach. Ponadto gracz wydając dwa żetony srebra może zakupić dowolny kafelek z „czarnego rynku”.
Zabawa w poszerzanie krainy byłaby zbyt prosta, gdyby nie konieczność stosowania się do kilku reguł. Po pierwsze – wykładany kafelek zawsze musi przylegać do tych już ułożonych wcześniej. Po drugie – zamykanie poszczególnych obszarów przynosi punktowe korzyści. Z jednej strony im większa grupa, tym więcej punktów, z drugiej jednak we wcześniejszych rundach stały bonus za zamknięcie jest większy niż w tych późniejszych. Dodatkowo toczy się wyścig, kto pierwszy przykryje wszystkie pola w danym kolorze. Jak widać punkty można zdobywać na naprawdę wiele sposobów. Na koniec gry dobry graczom pozostanie nie zakryte ok 5-7 pól, chociaż nie zawsze ten, kto wypełni planszę w największym stopniu będzie się ostatecznie cieszył ze zwycięstwa.
„Zamki Burgundii” to gra o właściwie nieskończonej regrywalności. Sam mam za sobą ok. osiemdziesięciu partii, choć lwia część została przeze mnie rozegrana on-line. O popularności gry może świadczyć fakt, że nawet w sześć lat po premierze nadal pojawiają się do niej minidodatki, podobnie jak w przypadku innych klasyków wydane zostały także wersje: karciana i kościana. Gra działa równie dobrze przy dwóch, trzech i czterech osobach, choć najczęściej grana jest w dwie, bo wszystko idzie wtedy najsprawniej. To głównie zabawa ze swoją planszą, choć nie brakuje podbierania przeciwnikom interesujących ich kafelków i wyścigu do wypełnienia wszystkich pól jednego z kolorów. „Zamki Burgundii” to znakomity przykład na ujarzmienie losowości wynikającej z kości. Nie ma podczas rozgrywki momentów, podczas których nie byłoby nic sensownego do zrobienia, cały czas posuwamy naszą strategię do przodu, złe rzuty damy sobie radę zawsze jakoś zrekompensować. Można psioczyć na cienkie plansze czy nieciekawą szatę graficzną, ale wszystko to marność względem przyjemności, jaką czerpie się nad stołem. „Zamki Burgundii” to gra dla prawdziwych koneserów.
koniec
7 października 2017

Komentarze

08 X 2017   22:05:12

Gdzie mozna zagrac w nia on-line? i czy mozna grac w nia tam w real time?

09 X 2017   19:42:29

Jak najbardziej można, wystarczy zapytać wujka Gógla:

https://www.yucata.de/en/GameInfo/CastlesOfBurgundy
https://www.boiteajeux.net/index.php?p=regles
https://boardgamegeek.com/thread/915213/now-playable-online
To tylko kilka pierwszych odnośników ;-)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż twórcy

Krótko o grach: Zamki z kości
— Miłosz Cybowski

Cnota umiaru
— Jakub Małecki

Rozmienianie na drobne?
— Jakub Małecki

Tegoż autora

Cnota umiaru
— Jakub Małecki

Escape room domowej roboty
— Jakub Małecki

Wielki spęd bydła
— Jakub Małecki

Gnom jaszczurowi wilkiem
— Jakub Małecki

Ukryte piękno
— Jakub Małecki

Precyzja w cenie
— Jakub Małecki

Po trupach do celu
— Jakub Małecki

W koło Macieju
— Jakub Małecki

Podnieś i dostarcz
— Jakub Małecki

Na polach chwały
— Jakub Małecki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.