Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Balázs Nagy, Marcin Minor
‹Choinka›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChoinka
Tytuł oryginalnyKarácsonyfa
Data produkcji14 listopada 2018
Autor
Wydawca Nasza Księgarnia
EAN5902719470653
Info2−4 osoby, od 8 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

To kto w końcu wygrał?
[Balázs Nagy, Marcin Minor „Choinka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
W wydanej przez Naszą Księgarnię „Choince” praktycznie do samego końca nie wiadomo, kto właściwie wygrał rozgrywkę. Głównie przez mocno rozbudowany system naliczania punktów.

Wojciech Gołąbowski

To kto w końcu wygrał?
[Balázs Nagy, Marcin Minor „Choinka” - recenzja]

W wydanej przez Naszą Księgarnię „Choince” praktycznie do samego końca nie wiadomo, kto właściwie wygrał rozgrywkę. Głównie przez mocno rozbudowany system naliczania punktów.

Balázs Nagy, Marcin Minor
‹Choinka›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułChoinka
Tytuł oryginalnyKarácsonyfa
Data produkcji14 listopada 2018
Autor
Wydawca Nasza Księgarnia
EAN5902719470653
Info2−4 osoby, od 8 lat
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tematycznie związana ze świętami Bożego Narodzenia „Choinka” przeznaczona jest dla dwóch do czterech graczy w wieku od lat ośmiu. Zajmuje sporo miejsca na stole oraz czasu potrzebnego na przyswojenie sobie zasad. A i nawet po ich opanowaniu, w końcowej fazie gry – przy podliczaniu końcowych punktów – może wyjść na jaw, że nie wszystko zostało należycie zrozumiane.
Każda z grających osób otrzymuje swoje zielone drzewko (różnią się wzorkami na odwrocie uraz ułożeniem półświatełek, o których za chwilę), jak puzzle złożone z trzech trójkątów – wielkości dłoni dorosłego człowieka. Na całym drzewku jest miejsce na ułożenie 21 rombów – ozdób choinkowych. Wszystkich tych kart jest w pudełku 106 (w tym: 24 „bombki kule”, 24 „bombki kryształki”, 24 „bombki gwiazdki”, 16 „cukierków” oraz 18 „piernikowych ludzików”), ale nie wszystkie zawsze biorą udział w grze – w zależności od liczby graczy, niektóre zostają zawczasu odłożone na bok.
Obok kart-rombów, opakowanie zawiera także 30 kart-prostokątów, opisanych jako „płytki celów”. I znów – nie wszystkimi będziemy zawsze grać. Do tego dochodzi jeszcze firmowy ołówek oraz mocno przypominający bloczek druków akcydensowych notes do zliczania punktacji.
Jak wspomniałem, „bombki” na kartach-rombach występują w kształcie kul, kryształów oraz gwiazdek. Dodajmy do tego trzy możliwe ich kolory: czerwony, niebieski i pomarańczowy. Na niektórych dodatkowo narysowano płatki śniegu, a na środkach brzegów kart sporadycznie występują połówki światełek – żółtych, błękitnych, różowych. Umiejętnie ułożone dwie karty-romby lub jedna brzegowa plus rysunek na skraju drzewka dają pełne światełko – punktowane są jednak tylko te jednokolorowe. Światełka występują również na ozdobach-cukierkach, które – choć jako szare nie prezentują się tak okazale – zawierają większą liczbę płatków śniegu, wyrażoną cyfrą i symbolem. Nie ma natomiast świateł na piernikowych ludzikach, które i bez tego są skomplikowane: symbole na ich rozpostartych kończynach wskazują bowiem, jakie kolory i/lub kształty powinny widnieć na rombach sąsiednich.
Jak widać, samo układanie ozdób, zgodnie ze wskazaniami na piernikach oraz układem świateł, mogłoby wystarczyć za świetną zabawę. Ale to dopiero początek. Jak pamiętamy, mamy przecież karty celów.
Karty te zostają potasowane i każda osoba otrzymuje po cztery. Ale – uwaga – choć należy je trzymać zakryte, użyjemy tylko 3 z nich! Brzmi intrygująco?
Rozgrywka składa się z trzech rund (jak widać, liczba trzy jest tu dość popularna…) - po każdej następuje podliczanie cząstkowe, a po ostatniej jeszcze podliczanie finałowe. Notes jest bardzo potrzebny, a podczas rozdzielania punktów łatwo o pomyłkę lub przeoczenie – w dodatku zajmuje to sporo czasu.
Na początku rundy gracze pobierają ze stosu po 8 rombów z ozdobami. Widząc, czym dysponują, wybierają i odkrywają – do wspólnej puli – jeden z posiadanych celów, resztę odkładając na kolejne rundy. Tych osiem ozdób trafi na choinki, ale… wszystkich graczy po trochu, realizując dowolny z odkrytych celów. Gracz wykłada bowiem na swoją choinkę tylko jedną z kart, a resztę… przekazuje dalej. Jednocześnie otrzymuje też 7 kart od kogo innego, z czego jedną kładzie na swoje drzewko – i tak dalej, do wyłożenia prawie wszystkich: gdy gracz otrzyma ostatnie dwie karty, jedną z nich „zawiesza” u siebie, a drugą odkłada zakrytą do pudełka – nie bierze ona udziału w dalszej grze.
Cele są bardzo zróżnicowane, od prostych i słabo punktowanych, po trudne, a więc wysoko punktowane. Mamy tu pary podanych ozdób sąsiadujących w określony sposób; mamy pełne światełka w określonym kolorze; mamy określone ozdoby lub kolory (ze specjalną premią dla gracza, który ma ich w danej rundzie najwięcej); mamy określone układy sąsiadujących ze sobą lub spinających rządek kształtów i barw – w tym także płatków śniegu; mamy wreszcie wypełnienie szeregów (w określonym kierunku).
Punktacja za poszczególne rundy podana jest na kartach celów – sprawdzana jest realizacja każdego z wyłożonych u każdej grającej osoby i wpisywana w odpowiednią rubrykę notesu. Druga i trzecia runda działa na tych samych zasadach, ale romby już wyłożone na choinkach pozostają na swoich miejscach – czasem pomagając, czasem utrudniając osiąganie kolejnych, wybranych z własnych pul celów. Dobieranych jest więc kolejnych 8 kart. Po trzeciej rundzie, gdy choinki zostają zapełnione, dodatkowo doliczane są jeszcze punkty za wyłożone na swej choince płatki śniegu, za realizację zadań pokazanych na piernikowych ludzikach, za pełne światełka (niezależnie od możliwych wcześniejszych celów z tym związanych) oraz za niewykorzystane „świąteczne laski” - którymi w trakcie rozgrywki można „płacić” za obrócenie ozdoby lub zamianę dwóch miejscami, bez obracania.
Autor – Balázs Nagy – przygotował także dodatkowe wersje gry: łatwiejszy (dla początkujących oraz w przypadku gry z dziećmi), trudniejszy i dwuosobowy. W tym miejscu warto też wspomnieć o grze z podobną mechaniką - "7 cudów świata", której autorem jest Antoine Bauza. Porównując grę w "Choinkę" z opisem Justyny Lendy, wydaje się, że gra niniejsza jest nieco łatwiejsza. Potwierdzeniem tego jest także klasyfikacja wiekowa: 8 lat w przypadku gry świątecznej oraz 10 lat w przypadku budowy antycznego polis.
Potrafiąc sobie wyobrazić, jak będzie wyglądać choinka po pierwszej oraz drugiej rundzie, gdy liczba wyłożonych ozdób odpowiednio wzrośnie, dobieramy kolejne cele umiejętnie (oczywiście, na ile pozwala na to ich zróżnicowanie na ręce). Wiadomo, że o bardziej skomplikowane konstrukcje łatwiej przy większej liczbie posiadanych ozdób – ale jednocześnie wtedy może także brakować na nie miejsca. Pamiętając, że na koniec liczy się także światełka oraz wskazania na piernikowych kończynach, wykładamy karty w odpowiednich miejscach – ale z kolei czasem kłóci się to z celami poszczególnych rund; w dodatku nie mamy pewności, że w toku przekazywania sobie malejącej puli ozdób otrzymamy tę, na której nam w danej chwili zależy.
Dobrze jest więc przez rozpoczęciem gry przejrzeć sobie zestaw kart celów, by unaocznić sobie lub przypomnieć, na co możemy się natknąć. Jakie kombinacje układać wtedy, gdy z otrzymanego zestawu nic bardziej konkretnego nam się w oczy nie rzuca – oczywiście nie mając żadnej pewności, że dana kombinacja stanie się jednym z celów kolejnej rundy.
Nie wiem, czy może już powstała, ale „Choinka” jest z pewnością świetnym materiałem na grę online – z przeciwnikiem cyfrowym lub w trybie multiplayer. Świetnym – bo gdyby kwestię podliczania punktów można było przerzucić na automat, grywalność znacząco by wzrosła. A tak jest to niestety duże obciążenie, odrywające od nastroju rozgrywki. Do tego dorzucić trzeba rozdzielenie kart, które biorą udział w grze w poszczególnych wariantach – od tych, które należy odłożyć z powrotem do pudełka. A karty te są dość sztywne, co sprawia, że z jednej strony nie niszczą się tak łatwo, ale z drugiej – trudno jest je potasować.
Mimo tych minusów, w „Choinkę” gra się dość przyjemnie. Trzeba tu sporo myśleć, dostosowując układ do wylosowanych i zmiennych celów. Trzeba uważać, co podaje się dalej (czasem warto wyłożyć coś u siebie, byle nie oddawać sąsiedniej osobie, której z pewnością lepiej się przysłuży). Trzeba zastanawiać się, które z odkrytych celów są możliwe do zrealizowania przy aktualnej sytuacji na drzewku naszym oraz sąsiednich – mając na względzie specjalne premie w przypadku niektórych zadań. Ostatecznie nagrodą są nie tylko zdobyte punkty, ale również przyjemnie spędzony czas w nastroju najmilszego ze świąt.
koniec
4 grudnia 2020

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Erpegi ze starej szafy: Nie ma wody na pustyni
Miłosz Cybowski

17 II 2024

„Don′t Drink the Water” Matta Cuttera to solidna, nieskomplikowana przygoda, która świetnie oddaje klimat Martwych Ziem.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

Zbierając okruchy przeszłości
— Wojciech Gołąbowski

Gdy szukasz własnej drogi
— Wojciech Gołąbowski

Tylko praca dyplomowa, niestety
— Wojciech Gołąbowski

O pożytkach ze zdrowych zębów oraz powrót do Liszkowa
— Wojciech Gołąbowski

Ryzykowny pomysł za sto punktów
— Wojciech Gołąbowski

Niewykorzystany potencjał
— Wojciech Gołąbowski

Nawet jeśli nie wierzysz w duchy, one wierzą w ciebie
— Wojciech Gołąbowski

10 naj… : Wehikuły czasu
— Wojciech Gołąbowski, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Jak pić, to w wesołym towarzystwie
— Wojciech Gołąbowski

Szkoła dorzucania do stosu
— Wojciech Gołąbowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.