Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 26 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

‹Księga wojny›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga wojny
Data wydania20 maja 2011
Wydawca RUNA
ISBN978-83-89595-77-5
Format480s. 160×240mm
Cena39,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Wszystko, co przyjdzie, już pozostanie

Esensja.pl
Esensja.pl
Paweł Paliński
Zapraszamy do lektury fragmentu opowiadania Pawła Palińskiego „Wszystko, co przyjdzie, już pozostanie”. Opowiadanie pochodzi z antologii „Księga wojny”, która ukazała się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA.

Paweł Paliński

Wszystko, co przyjdzie, już pozostanie

Zapraszamy do lektury fragmentu opowiadania Pawła Palińskiego „Wszystko, co przyjdzie, już pozostanie”. Opowiadanie pochodzi z antologii „Księga wojny”, która ukazała się nakładem Agencji Wydawniczej RUNA.

‹Księga wojny›

WASZ EKSTRAKT:
80,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsięga wojny
Data wydania20 maja 2011
Wydawca RUNA
ISBN978-83-89595-77-5
Format480s. 160×240mm
Cena39,50
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Matylda już dawno temu odkryła własną szkołę magii.
Najpierw zaczarowała swoje oczy i uszy.
Oczy – aby widziały wszystko wokół; uszy – by wszystko słyszały. To dlatego wciąż żyła. Nikt nigdy nie zaskoczył jej, skradając się ukradkiem, już z daleka zdradzało go bicie podstępnego serca. Matylda z łatwością łowiła każdy dźwięk na świecie – od ostatniego spazmu konającej mrówki po głuchy łoskot zawieszonych wysoko planetarnych torów.
Oczy nie pozostawały gorsze, patrzyły bystro. Żaden najmniejszy nieprzyjazny gest nie umykał ich uwadze.
Poza tym Matylda bez trudu chowała się w cieniach rzucanych przez dorosłych. Czasami nurkowała w ich włosach (choć ostatnio miała z tym kłopoty; wszyscy nowi dorośli, których spotykała, mieli ogolone na łyso głowy), kiedy indziej kryła się w co obszerniejszej kieszeni lub odnajdywała dogodne schronienie w luźnej nogawce spodni.
Oczywiście nikt nigdy nie dowiedział się, jak odważnie poczyna sobie Matylda, wiedziała o tym tylko ona sama. Po prostu wypowiadała zaklęcie i ważyła tyle co piórko, dla zabawy unosił ją byle wietrzyk. I na odwrót: gdyby przyszli po nią źli ludzie, ci w mundurach palaczy, o złych, nienasyconych oczach i uczernionych sadzą dłoniach, wystarczyłoby wypowiedzieć zaklęcie wspak, a ciężar jej ciała wzrósłby tak niepomiernie, że za nic nie ruszyliby jej z miejsca.
Kto jak kto, ale Matylda była spokojna o swój los. Magia stała po jej stronie.
Gdyby tylko tak mocno nie doskwierał jej głód.
Gdyby tak bardzo nie martwiła się o Pełzaka…
Odkąd znalazła go i objęła opieką, wydawania posiłków przerodziło się w koszmar.
W obozowej stołówce nie było miejsca dla słabych, panowało tam podszyte bezprawiem zamieszanie, tym bardziej przerażające, że zawieszone w absolutnej ciszy. Walka w kolejce po ochłap mięsa – w ciszy. Walka o stanowisko blisko koszy z czerstwym chlebem – w ciszy. Bójki i zabójstwa – w absolutnej ciszy.
Złodziei traktowano wyjątkowo surowo, ale Matylda była czujna. W każdym stęknięciu, w ledwie słyszalnym szurnięciu butów umiała rozpoznać zagrożenie. Lub szansę. O, właśnie zachwiał się i przewrócił jakiś stetryczały staruszek, więc szybko zajęła jego miejsce w kolejce. Złapała dodatkowe trzy kromki nadpleśniałego chleba, umoczyła w rozwodnionej zupie i połknęła je łapczywie. Gdy jednak wyciągnęła rękę do misy z rozgotowanymi ziemniakami, po porcję, przeznaczoną dla przyjaciela, ktoś złapał ją od tyłu za włosy i odciągnął od stołu.
– Ty suko! – wychrypiał i wymierzył kilka kopniaków. – Ty suko, nie wszystko jest dla ciebie!
Bolało. Ale Matylda była czujna, Matylda wiedziała, że nie ma innej zbroi nad cierpliwość. Skuliła się na podłodze, czekając aż ustaną razy, i gdy tylko pojawiła się szansa ucieczki, zerwała się i pobiegła w odległy kąt stołówki. Tam, przyczajona, prosto z talerza ukradła samotną przylepkę i błyskawicznie wsunęła do ust. Z pełną buzią pomknęła do swojego baraku.
Trudno, dzisiaj Pełzak obędzie się tą odrobiną.
koniec
22 maja 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Lato księżycowych ciem
— Marcin Wełnicki

Bóg jest z nami
— Andrzej W. Sawicki

Prawo losu
— Krzysztof Piskorski

Kanał
— Łukasz Orbitowski

Ciężki metal
— Jakub Nowak

Głosy
— Michał Krzywicki

Bajka o trybach i powrotach
— Jakub Ćwiek

Jeden dzień
— Anna Brzezińska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.