Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 17 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Marcin Przybyłek
‹Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGamedec. Sprzedawcy lokomotyw
Data wydania28 marca 2006
Autor
Wydawca superNOWA
CyklGamedec
ISBN83-7054-179-8
Format400s.
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Gamedec. Sprzedawca lokomotyw

Esensja.pl
Esensja.pl
Marcin Przybyłek
1 2 3 4 »
Zapraszamy do lektury fragmentu powieści Marcina Przybyłka „Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw”. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa superNOWA.

Marcin Przybyłek

Gamedec. Sprzedawca lokomotyw

Zapraszamy do lektury fragmentu powieści Marcina Przybyłka „Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw”. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa superNOWA.

Marcin Przybyłek
‹Gamedec. Sprzedawcy lokomotyw›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGamedec. Sprzedawcy lokomotyw
Data wydania28 marca 2006
Autor
Wydawca superNOWA
CyklGamedec
ISBN83-7054-179-8
Format400s.
Cena27,50
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Bestia
No i co? Nadal podoba ci się na Ziemi? Prawda, że to przemiła planeta? Nie wejdziesz w sieć w obawie przed Bestią, nawet telesens jest niebezpieczny. A nie boisz się rozmawiać z sąsiadem? Skąd wiesz, że nie jest zainfekowany hipnozą? Wciąż masz niepowtarzalną szansę,że by polecieć do nowego, lepszego świata! Gaja jest nieskażona zarówno pod względem cyfrowym, jak i organicznym! Nie znajdziesz tam mutantów ani toksycznych odpadów! To wielki, nowy, piękny glob we wspaniałym, bezpiecznym, stabilnym układzie planetarnym strzeżonym przez dwa gazowe giganty! Skąd wiesz, że do Ziemi nie zbliża się jakiś asteroid, który rozniesie ją w pył? Myślisz, że Jowisz go wyłapie? A jeśli nie? Jak sądzisz, skąd się wziął pas asteroidów między Jupiterem i Marsem? W systemie Delta Draconi są aż dwa odkurzacze podobne do Jupitera. Mówiąc krótko, Ziemia to przeżytek. Gaja. Nowe mieszkanie. Nowe życie. Nowe szanse. Mobillenium. Tam… ale już nie z powrotem!
• • •
– Cześć, Torkil – na płycie lądowniczej Zoenet Labs, pod palącym amerykańskim słońcem, przywitał mnie Koriolan Dal, szef wywiadu. Obok niego szczerzył zęby Laurus Wilehad. Być może we własnej skórze.
– Witaj, Koriolanie, cześć, Laurus – ukłoniłem się.
– Czekaliśmy na ciebie. – Zoenet ujął mnie pod ramię i wprowadził w korytarze bazy.
Laurus szedł o krok za nami. Bardzo dużo ludzi ostatnio na mnie czeka, miałem ochotę powiedzieć, ale powstrzymałem się. Nie chciałem zdradzać Shadow Zombies.
– Ostrzegam, że nie zgadzam się na żadne przesłuchania – warknąłem cicho.
Dal nie zwolnił kroku. Jego mechaniczna twarz wyrażała bezdenne zdziwienie.
– Czyś ty oszalał? Nie mamy czasu na głupstwa! W tej chwili zagrożone jest całe Zoenet Labs, cała nasza pieprzona społeczność!
– O? – uśmiechnąłem się złośliwie.
– Ściągnęliśmy najlepszych gamedeków na Ziemi. Mamy specjalistów z Hong Kongu, Melbourne, Nowego Yorku, Casablanki, Rio, Tokio, Pekinu i ciebie z Warsaw City. W sumie czternaście grup, twoja będzie piętnasta, czyli według greckiego alfabetu… omikron. Ładna nazwa, prawda?
– Bardzo.
Weszliśmy do większej sali, gdzie przy monitorach kręcił się tłum ludzi. Szliśmy środkową aleją.
– Zaprosiliśmy jeszcze kilka osób do twojej drużyny. Myślę, że się ucieszysz.
Obeszliśmy działową ściankę, ostatnią przed wielkim oknem. Zakręciliśmy i… zobaczyłem Pauline, Harry’ego, żeńską zbroję typu Doom… po sekundzie obserwacji nie miałem wątpliwości, że była to Anna. W grupie byli też Levi Chip i Ruben Troy, a za nimi najprawdopodobniej drużyna mechanicznych Bezbolesnych, żywo o czymś dyskutujących. Zapadła się pode mną ziemia. Zerkali zdziwieni na Koriolana, Wilehada i na mnie. Nie tak sobie wyobrażałem nasze powitanie. Jak tu dotknąć przyjaciół w ciele brzydkiego grubaska? A zwłaszcza… spojrzałem na moje panie… Jak mam uściskać Pauline i Annę?
Jeśli znajdziesz się w niezręcznej sytuacji, odetchnij i trzymaj pion.
Pieprzyć to, pomyślałem, wystąpiłem pół kroku, wyprostowałem baryłkowaty korpus i odezwałem się:
– Niedługo przybiorę własną postać. To ja, Torkil.
Najpierw przez chwilę milczeli wytrzeszczając oczy, a potem… rzucili się do mnie z krzykiem i podrzucili w górę. Pauline i Anna zostały z tyłu. Słusznie, pomyślałem. Im należą się szczególne względy.
– Jak ty wyglądasz, chłopie?! – darł mi się prosto w twarz Harry, gdy już opadłem na ziemię.
Kochany Harry. Już myślałem, że cię nie zobaczę.
– Trochę podupadłem – zażartowałem.
Wybuchnęli śmiechem. Kuksańce bezbolesnych odczuwałem jako dość bolesne ciosy, mimo to przyjmowałem je z wdzięcznością. Wśród nich zapewne znajdował się Peter „Crash” Kytes. To zdaje się ten, pomyślałem widząc jednego z Doomów stającego naprzeciwko mnie.
– Peter? – spytałem.
– Czempion znowu jest z nami – oświadczył znanym barytonem.
– Bestia posra się w gacie! – zawtórowali kumple z drużyny.
– Bardzo na ciebie liczymy, Torkil – przez gąszcz stalowych ciał przepchnął się Chip.
Ładna historia. Znowu praca.
– Mam już nawet teorię… – pod pachą Normana zobaczyłem rozczochraną twarz Rubena. – …wydaje mi się…
– Cicho – zgromił go Harry widząc, że od kilku chwil patrzę nieruchomym wzrokiem w kierunku dwóch kobiet mojego życia.
Wiwatująca grupa rozstąpiła się. Podszedłem dwa kroki i przypomniałem sobie o swoim wyglądzie. Może chociaż oczy wyrażały wnętrze? Może zdradzał mnie sposób poruszania się? Ważąc te dylematy stałem nieruchomo ze cztery sekundy. Mój Boże, widziałem tyle holofilmów ze scenami radosnych, tryumfalnych powrotów, czytałem tyle el-booków, a mnie samemu przypadł w udziale tak żałosny comeback? Ktoś kiedyś powiedział: oczy mogą cię zwieść, nie ufaj im. Podszedłem zatem, zasłoniłem świat powiekami i przytuliłem je. I znalazłem się w domu.
• • •
Niedługo światy ożyją na nowo i znowu będą oazą spokoju i relaksu. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Pamiętaj wtedy o antygrawach firmy Player Friend. Podłączasz je do standardowego gniazda w łożu i nie musisz się martwić o kurz w nosie, na twarzy i kombinezonie! Będziesz mógł wchodzić w gry z przyjemną świadomością, że wstaniesz z łoża czystszy, niż się kładłeś! Antygrawy Player Friend! Łoże to nie katafalk! Łoże to portal do lepszego świata!
• • •
Moje honorarium opiewało na milion kredytów, zwrot ciała, usunięcie kodu genetycznego z pamięci zoeneckich maszyn, medialny powrót w świat żywych i… bilet na Gaję. W razie niepowodzenia: ciało, tożsamość, bilet. Dal nie protestował.
– W tej sytuacji populacja łyknie każdą bajkę na temat twojego powrotu, a rządy nie mają nic do gadania – skwitował.
Na wszelki wypadek postanowiłem wyjaśnić swoje stanowisko.
– Koriolan, nie próbuj niczego. W razie śmierci mój notariusz dotrze do banku, gdzie zdeponowany jest… pamiętnik. Byłby z tego niezły bestseller. Wszystkie grupy nacisku są w nim dokładnie opisane. Pamiętaj, że ciągle jestem osobą wiarygodną, więc niech nic nikomu nie wpadnie do głowy.
Wyszczerzył błyszczące zęby.
– Dowiodłeś, że jesteś twardy jak skała. Nie mam wyboru.
• • •
– Dzień dobry, Vanessa Reeve, Earth News. Dotarły do nas niepokojące wiadomości z Gujany Równikowej. Łączymy się z naszym korespondentem, Ralphem Faradayem. Ralph, czy możesz powiedzieć, co się tam dzieje?
– Dzień dobry, Vanesso. Dzisiejszej nocy doszło do kilkunastu rozbojów, aktów wandalizmu i napadów, głównie na terenie Nowego Paryża, ale także w okolicznych miejscowościach. Straty szacuje się na dwa miliony kredytów. Nie było ofiar w ludziach. Według wstępnych ustaleń sprawcami wszystkich przestępstw byli digineci stworzeni w firmie Live Jaquesa Lamberta. Ofiary przemocy wniosły pozwy do sądu. Miejscowe władze zwołały komisję badającą przyczyny zajść. Zaproszony został profesor Randal Umumba z Uniwersytetu w Nowym Paryżu, światowej sławy psycholog od lat zajmujący się psychoprofilowaniem. „Digineci od dawna powinni być badani”, krzyczą tytuły prawicowych gazet, „możemy hodować żmije na własnym łonie!” Organy związane z lewicą próbują ich bronić. – Trzeba pamiętać, że Live dała pracę ponad pięćdziesięciu tysiącom bezrobotnych, ta firma uratowała nasz kraj – czytamy w artykule na pierwszej stronie African True – co znaczy kilka wybitych szyb wobec dobrodziejstwa koncernu Jaquesa Lamberta?
Neutralni komentatorzy są ostrożni. Twierdzą, że najprawdopodobniej był to wybryk źle skomponowanych psychicznych konstelacji. Powstaje jednak pytanie: nawet jeśli tak jest, jak poradzi sobie z tym prawo? Co będzie, jeśli biegli dowiodą, że winni nie są digineci, lecz ich stwórcy? Może najważniejszym problemem jest nie: kogo ukarać, lecz: co dalej robić ze sprawcami? Izolować? Resocjalizować? Czy może… przeprogramować? Dla Earth News mówił z Nowej Gwinei Ralph Faraday, do zobaczenia.
– Dziękuję, Ralph. Przechodzimy do wiadomości z kraju. Intensywnie pracują grupy kryzysowe w Zoenet Labs…
• • •
1 2 3 4 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Torkil, Torkil, co z ciebie wyrosło…
— Bruno Grigori

Wirtual i stare koronki
— Marcin Wroński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.