Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 29 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Julia Bernard
‹Pierścień i Sito›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPierścień i Sito
Data wydania11 czerwca 2014
Autor
Wydawca Videograf
CyklCzarownice z Wolfensteinu
ISBN978-83-7835-283-9
Format376s. 130×205mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Fantastyczny galimatias
[Julia Bernard „Pierścień i Sito” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Swojska Babunia Jagódka z Wilżyńskiej Doliny, ale też żądne krwi kreatury z „Panów Salem” Roba Zombie – czarownice stały się elementem charakterystycznym dla folkloru zarówno europejskiego (masowe procesy oskarżonych o konszachty z diabłem), jak i amerykańskiego (słynne Salem). Jak na tym tle prezentuje się „Pierścień i Sito” Julii Bernard?

Dawid Wiktorski

Fantastyczny galimatias
[Julia Bernard „Pierścień i Sito” - recenzja]

Swojska Babunia Jagódka z Wilżyńskiej Doliny, ale też żądne krwi kreatury z „Panów Salem” Roba Zombie – czarownice stały się elementem charakterystycznym dla folkloru zarówno europejskiego (masowe procesy oskarżonych o konszachty z diabłem), jak i amerykańskiego (słynne Salem). Jak na tym tle prezentuje się „Pierścień i Sito” Julii Bernard?

Julia Bernard
‹Pierścień i Sito›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułPierścień i Sito
Data wydania11 czerwca 2014
Autor
Wydawca Videograf
CyklCzarownice z Wolfensteinu
ISBN978-83-7835-283-9
Format376s. 130×205mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Pierwsze skojarzenie jest niezbyt szczęśliwe, bo początek recenzowanej powieści naprowadza na dość jednoznaczny trop – (nie)sławny „Zmierzch” Stephanie Meyer, czyli książkę, która dla wielu czytelników na długie lata pozostanie symbolem literackiej szmiry. Na szczęście dość szybko okazuje się, że autorka poszła w innym kierunku. „Pierścień i Sito” to coś na kształt angielskiej sagi rodzinnej połączonej z fantasy, będącej jednocześnie powieścią młodzieżową przyprawioną odrobiną humoru. Czyli opowieścią o nastolatce, która z dnia na dzień dowiaduje się o niesamowitych umiejętnościach kobiet w jej rodzinie. I nie jest to bynajmniej rzecz, która ją frasuje.
„Pierścień i Sito” jest dość specyficzną powieścią. Bo pod względem fabularnym raczej nie można nastawiać się na nic odkrywczego – utwór Bernard to zlepek dość popularnych ostatnimi laty elementów, z jakich składa się przeciętna powieść adresowana do młodszego czytelnika. Główna bohaterka władająca dość silną mocą (a nawet Mocą, bo taka wersja pisowni występuje w książce – niestety, skojarzenia z Luke’em Skywalkerem nasuwają się same), urokliwy dom położony tam, gdzie diabeł mówi dobranoc, czy nawet wampiry i wilkołaki – wszystko to stanowi dość wtórny galimatias. Chociaż trzeba oddać honor autorce i przyznać, że zdołała wyłamać się ze schematów rządzących gatunkiem.
A poczyniła to w dość prosty sposób – chyba żaden element fantastyczny w „Czarownicach z Wolfensteinu” nie jest traktowany tak, jak na to zasługuje z racji na swoją nietypowość dla zwykłego śmiertelnika. Mieszkanki Wolfensteinu traktują magię i świat paranormalny jako element codziennego życia, z mieszanką pobłażliwości, nasycenia, a nawet znudzenia. Demony, rusałki, nocnice i inne tego typu stworzenia – żadne z nich nie zostaje wprowadzone na scenę w taki sposób, by wzbudzić zdziwienie czytelnika. To raczej starzy znajomi mieszkanek dworu, nawet jeśli spora część ich kontaktów ogranicza się do biernej obserwacji. A te ostatnie potrafią dodać do powieści całkiem duże ilości niegłupiego humoru – a tym samym przedstawić paranormalne istoty w, o ironio, ludzkim świetle.
Jednak mimo tego, że od strony fantastyczno-młodzieżowej „Pierścień i Sito” zostało pieczołowicie dopracowane, to większych uchybień (czy też raczej niedogodności) doszukiwać można się w warstwie narracyjnej. Najpoważniejszym zarzutem, jaki można postawić autorce, jest jej maniera do zanudzania czytelnika. Zamiast skoncentrować się na prostej, nieskomplikowanej narracji, Bernard z lubością wprowadza kolejne fakty z życia bohaterki i wplata jej wspomnienia dotyczące domu rodzinnego, stosunków z matką i podobnych aspektów codzienności. W efekcie czytelnik nie jest w stanie skoncentrować się na fabule powieści – bo co rusz zmusza się go do dopasowywania kolejnych elementów do układanki, która sięga pierwszych stron wcale nie tak krótkiego tekstu. Zabrakło po prostu sensownego i logicznego rozgraniczenia dygresji od narracji dotyczącej teraźniejszości. A szkoda, bo „Czarownice z Wolfensteinu” pod względem językowym są z pewnością dopracowane – może to nie arcydzieło literatury światowej, ale warstwie tekstowej naprawdę ciężko zarzucić coś poważniejszego. Do tego stopnia, że nawet wtórność i wątpliwość pewnych rozwiązań zostają zepchnięte na drugi plan.
„Pierścień i Sito” to zaskakująco przystępna powieść fantastyczno-młodzieżowa, zdecydowanie wyróżniająca się w zalewie wydawniczych potworków. Sprawnie napisana, z całkiem niegłupią, chociaż niekiedy schematyczną fabułą, a także połączona z czymś na kształt rodzinnej sagi – tak mogłyby wyglądać wszystkie opowieści o nastolatkach zakochanych w krwijopijcach i raczej mało kto zgrzytałby zębami na widok kolejnych takich tekstów. Owszem, autorkę czeka trochę pracy nad swoim warsztatem, ale to raczej drobnostki. Bo „Pierścień i Sito” to dobry, rzemieślniczy wyrób. Bez innowacji, niemniej solidność wykonania wystarczy nawet średnio wymagającym czytelnikom.
koniec
13 października 2014

Komentarze

13 X 2014   16:31:08

"czyli książkę, która dla wielu czytelników na długie lata pozostanie symbolem literackiej szmiry"

A przynajmniej do czasu premiery "50 twarzy Greya" ;P

13 X 2014   19:05:24

Julia Bernard? W sensie ta ślicznotka od japonistyki z YT, czy to przypadkowa zbieżność?
Swoją drogą, czy tylko mnie tytuł kojarzy się z popularną serią gier o B.J.Blazkowiczu? :P

13 X 2014   21:51:59

@ tomek
Nie tylko Tobie:)

13 X 2014   22:09:34

Tomek: Przypadkowa zbieżność nazwisk :) Na swojej stronie internetowej (linka nie pomnę) od razu precyzowała zresztą, że nie jest Aralką.

14 X 2014   16:55:51

I pisz tu panie ksiażki, a oni zapytają, czy jeszcze śpiewa.
Albo, czy to ta młoda :) No niestety.

14 X 2014   18:40:33

"oni zapytają (...) czy to ta młoda :) No niestety."
Miażdżąca samokrytyka :D Bo zgaduję, że to sama Autorka się wypowiedziała? :)

15 X 2014   17:14:59

Miażdżąco samokrytycznie, to ja sie mogę odnieść do ksiażki. Do wieku - nigdy! :)

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Mona Lisa z literkami
— Julia Bernard

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.