Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Julia Bernard
‹Mona Lisa z literkami›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorJulia Bernard
TytułMona Lisa z literkami
OpisAutorka pisze o sobie:
„Mona” była pierwszą miniaturką, która rozpoczęła zabawę roboczo nazwaną „Konceptualizm przaśny, czyli jak Sztuka życie nam puka”. Świetnej zabawie, muszę dodać, która zmusza do spojrzenia pod całkiem innym kątem na znane, sztandarowe dzieła malarstwa. I daje autorce chwilę wytchnienia od całkiem innej fantastyki.
Gatunekrealizm magiczny

Mona Lisa z literkami

Julia Bernard
Miała tony jadu do wsączenia w nieświadome uszy. Tysiące plików, które, zawarte w jej słowach, niepostrzeżenie wnikały w mózgi słuchaczy, by tam zacząć się replikować i niszczyć pliki konkurencji.

Julia Bernard

Mona Lisa z literkami

Miała tony jadu do wsączenia w nieświadome uszy. Tysiące plików, które, zawarte w jej słowach, niepostrzeżenie wnikały w mózgi słuchaczy, by tam zacząć się replikować i niszczyć pliki konkurencji.

Julia Bernard
‹Mona Lisa z literkami›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorJulia Bernard
TytułMona Lisa z literkami
OpisAutorka pisze o sobie:
„Mona” była pierwszą miniaturką, która rozpoczęła zabawę roboczo nazwaną „Konceptualizm przaśny, czyli jak Sztuka życie nam puka”. Świetnej zabawie, muszę dodać, która zmusza do spojrzenia pod całkiem innym kątem na znane, sztandarowe dzieła malarstwa. I daje autorce chwilę wytchnienia od całkiem innej fantastyki.
Gatunekrealizm magiczny
Było coraz gorzej.
Ranek przynoszący konieczność wizyty w łazience połączonej z ekwilibrystyką uniknięcia swojego odbicia w lustrze. Makijaż przed wyjściem do pracy wykonywany całkowicie na wyczucie – nie patrząc w lustro, ale oglądając poranny program na kanale oferującym rewelacyjne gorsety po rewelacyjnej cenie.
To zdziwienie przy spotkaniu kogokolwiek, przechodzące w rezygnację. Nikt nie widzi. Nikt tego nie dostrzega, tylko ona.
Pracując jako telemarketerka, codziennie rozmawiała z setką osób, dzwoniąc do nich zawsze w odpowiednich porach, kiedy wiedziała, że odbiorą telefon, nie przeczuwając zagrożenia drzemiącego w słuchawce. Odrywała ich od obiadu, przerywała seks, wdzierała się w drzemki. Kiedy słyszała pierwsze słowa, wiedziała, czy uda jej się wykonać misję, czy nie. Miała tony jadu do wsączenia w nieświadome uszy. Tysiące plików, które, zawarte w jej słowach, niepostrzeżenie wnikały w mózgi słuchaczy, by tam zacząć się replikować i niszczyć pliki konkurencji. Wysyłała swoje własne słowa na pierwszą linię frontu, narażając je na ostrzał przez „Nie-Dziękuję” albo torpedowanie: „Spierdalaj-Pani”. Wypełniała jednak swą misję z poświęceniem, wiedząc, że każde niewysłane słowo, uzbrojone w odpowiedni plik, zagnieździ się w niej samej. Nikt jej tego nie powiedział, ale wiedziała to. Od samego początku.
• • •
Zaczęło się w dniu, gdy wyszła z pracy o siedem minut wcześniej, załatwiając sobie w tym celu odpowiednią przepustkę u samej Kierowniczki Sali. Siedem głupich minut, których zabrakło do wyrzucenia z siebie całego ładunku, który powinien przechodząc przez nią trafić do mózgów klientów.
Poczuła się gorzej wieczorem. Zmywając makijaż zauważyła małe, czarne „OKAZJA” wytatuowane koło lewego kącika ust. Rano wokół bladych warg biegł już cały trzeci wers formułki Dla-Opornych-Klientów.
Siedem minut uwięzione w jej ciele znalazło ujście. Ucisk w gardle wprawdzie zelżał, ale cały kolejny dzień w pracy myślała o tych literkach wokół jej ust. Dzień zakończyła bilansem dwóch rozmów na minusie. To z nerwów.
Kolejnego dnia dwie nieprzeprowadzone rozmowy zajmowały oba jej policzki jako małe, schludnie napisane, pozbawione literówek dialogi.
Nikt nie zwracał jej uwagi, zapewne przez grzeczność, że całą jej twarz pokrywają setki liter. Ale ona to wiedziała. Im bardziej się starała wyrzucić z siebie cały obowiązujący na dany dzień ładunek, tym gorzej jej to szło. Zamiast zyskać choć dodatkową wolną minutę, dzięki której pozbyłaby się na przykład tatuażu z nosa, albo przynajmniej z lewego ucha – wciąż przegrywała z czasem…
• • •
Rzuciła pracę.
Wydała dwa tomiki wierszy i zyskała nieśmiertelność jako nowe objawienie dadaizmu.
koniec
8 maja 2011

Komentarze

10 V 2011   20:36:04

Dwa tomiki...czy z tych literek z telemarketingu..taki żart,proszę o wybaczenie.
Natomiast u autorki wyczuwam pewne napięcie;poezja czy proza.Może niepotrzebnie.Czy nie może być proza poezją pisana ?
Trzymam kciuki.

25 VII 2011   01:05:21

grafomania, niestety

25 VII 2011   01:09:48

Analka wracaj tańczyć do chińskich bajek

25 VII 2011   01:10:06

Ciekawe znalezisko

25 VII 2011   01:33:39

dobre und motzne, Aralka kocham Cię

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Na ścieżce ku kosmicznemu Samhdi-Ra
Marcel Baron

11 V 2024

Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.

więcej »
Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Tegoż twórcy

Fantastyczny galimatias
— Dawid Wiktorski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.