WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Przemysław Murzyn |
Tytuł | Piętno pamięci |
Opis | Autor pisze o sobie: Urodziłem się w 1979 roku w Katowicach. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale wolne chwile, których niestety jest coraz mniej, poświęcam swoim inicjatywom internetowym: jestem współzałożycielem portalu filmowego Opium oraz bloga traktującego o muzyce ambient/industrial Santa Sangre. Z tego powodu na pisanie opowiadań ciężko mi znaleźć choćby chwilę, ale sporadycznie udaje mi się coś stworzyć. Piszę głównie dla siebie, ale za namową pewnej osoby zdecydowałem się przedstawić jeden z tekstów szerszemu gronu. |
Gatunek | SF |
Piętno pamięciSłyszałem jakieś plotki, przekazywane szeptem zniekształcone informacje dotyczące jej przeszłości i wydarzeń, które spowodowały, że zdecydowała się na ten krok. Ale wiem, że prawdę mógłbym usłyszeć wyłącznie z jej ust. A i to wcale nie jest takie pewne. Może kiedyś mi powie, może teraz…
Przemysław MurzynPiętno pamięciSłyszałem jakieś plotki, przekazywane szeptem zniekształcone informacje dotyczące jej przeszłości i wydarzeń, które spowodowały, że zdecydowała się na ten krok. Ale wiem, że prawdę mógłbym usłyszeć wyłącznie z jej ust. A i to wcale nie jest takie pewne. Może kiedyś mi powie, może teraz… Przemysław Murzyn |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Przemysław Murzyn |
Tytuł | Piętno pamięci |
Opis | Autor pisze o sobie: Urodziłem się w 1979 roku w Katowicach. Z wykształcenia jestem ekonomistą, ale wolne chwile, których niestety jest coraz mniej, poświęcam swoim inicjatywom internetowym: jestem współzałożycielem portalu filmowego Opium oraz bloga traktującego o muzyce ambient/industrial Santa Sangre. Z tego powodu na pisanie opowiadań ciężko mi znaleźć choćby chwilę, ale sporadycznie udaje mi się coś stworzyć. Piszę głównie dla siebie, ale za namową pewnej osoby zdecydowałem się przedstawić jeden z tekstów szerszemu gronu. |
Gatunek | SF |
Pluralis maiestatis? ^^
Opowiadanie ma fajny, tajemniczy i lekko senny klimat. Podobała mi się uwaga o wodzie w studni, która jest bez dna. ;) I ten spotkany żołnierz. Narracja w czasie teraźniejszym trochę mnie początkowo drażniła, ale bądź co bądź jest uzasadniona. Tylko czasem miałam wrażenie, że niektóre zdania są trochę niegramotne. Ogólnie na plus, a czytelnik zostaje z kilkoma pytaniami o przeszłość bohaterów, które sprawiają, że całość nie spływa zaraz po przeczytaniu. :)
Dzięki za opinie. Nie wiem tylko skąd wniosek, że chcę poprzez opowiadanie prawić jakieś prawdy objawione - to jest prosta historia w stylu i klimacie jaki sam lubię i jakiego poszukuję w literaturze. Wbrew temu, co sugeruje pierwszy komentarz, nie jestem już "aż tak" młody, a już na pewno nie mam ambicji ani aspiracji zostania jednym z "tych wielkich", których się "cytuje"... To absurd :)
Opowiadanie zapewne wzorowane na pierwszych dziełach Paulo Coelho.Podoba mi sie basniowa narracja ,drazni słaby warsztat literacki autora.
Postac Christine bardzo wyraznie naszkicowana ,zapewne ktos bliski autorowi...Studnia bez dna to metafora namiętności,uniesien sexualnych....Christine nie nalezy tylko do autora jest związana z kims innym dlatego tyle pytan,dlatego autor nie może miec jej nocą...
Pijąc wode z studni przekraczają granice poznania,nic potem nie będzie takie same,pewnych rzeczy nie będzie mozna odwrócic,coś jak przekroczenie Rubikonu przez Cezara.
Postac żołnierza,romantycznego wojownika zapatrzonego w nagrobek ukochanej to antonim głównego bohatera,byt niezrozumiały ,abstrakcyjny z innej epoki...
Pozdrawiam i czekam na dalszą częśc
Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.
więcej »Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.
więcej »— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.
więcej »...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak
Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak
No tak, mamy tu syndrom młodego autora (a dotyczy on też tych rzadko piszących): opowiadanie musi być wzniosłe, patetyczne, namaszczone, nabrzmiałe uniwersalną prawdą czy objawieniem, okraszone doniosłą symboliką i w ogóle tak wybitne, że aż czytelnikowi ciarki przejdą po plecach. Ale akurat w ten sposób wybić się trudno, bo cała masa młodych - natchnionych ma podobny patent na wielkopomność.