Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 lipca 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sławomir Dzieniszewski
‹Dziennikarska ośmiornica›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorSławomir Dzieniszewski
TytułDziennikarska ośmiornica
OpisSławomir Dzieniszewski, Melbrinion… (itd.), ur. 1973. Z wykształcenia ekonomista, z zamiłowania historyk. Zarabia zgłębiając istotę bytu, tj. tłumacząc podręczniki komputerowe. Fan Amberu Rogera Zelazny’ego.
Gatunekhumor / satyra, sensacja

Dziennikarska ośmiornica

« 1 2

Sławomir Dzieniszewski

Dziennikarska ośmiornica

– Co pan w takim razie proponuje, kapitanie? Dyskretnie obserwować polityków, by wyłapać dowcipnisiów z tymi skrzyneczkami?
Ziomkiewicz wzruszył ramionami.
– Nie mamy tylu ludzi, żeby dawać obstawę każdemu politykowi, który zaczyna gadać głupoty.
Pułkownik pokiwał głową, to szczera prawda.
– Pilnować paru tysięcy osób? Obstawiać teren w promieniu pół kilometra? To by było marnowanie publicznych środków. Zresztą tych urządzeń jest w kraju najwyżej tuzin, to cholernie drogi sprzęt z importu. Części robione na zamówienie w jakichś sekretnych laboratoriach naukowych. Prawdę powiedziawszy, nie wiem, co możemy na to poradzić. Tym bardziej, że zawsze będziemy w defensywie. Nie sposób przecież zgadnąć, jakiego newsa sobie jutro wymyślą: kocią grypę, kradzież czterech pancernych limuzyn prezydenta Saakaszwiliego czy masowe protesty muzułmanów, gdy znowu podrzucą na odpowiednie fora internetowe jakąś wyjętą z kontekstu wypowiedź papieża.
– Chryste! – pułkownik powoli zaczynał uświadamiać sobie, z czym mają do czynienia.
– Nie jesteśmy oczywiście całkowicie bierni. Włamaliśmy się do paru baz danych, założyliśmy pluskwy tu i tam, przeprowadziliśmy parę cichych rewizji. Trafiliśmy również na ślad paru przygotowywanych już zawczasu kaczek dziennikarskich. Niektóre ocierają się o grubszą prowokację. Podsłuchy założone w pewnej, dobrze nam znanej, redakcji wykryły, że na tegoroczny sezon ogórkowy szykowana jest następująca bomba: opublikowany zostanie tajny, oczywiście spreparowany, raport (co łatwo zrobić, bo nie jest to dokument oficjalny) pochodzący rzekomo z biura doradców premiera. Raport będzie zawierał sekretny plan, jak zapewnić prezydentowi możliwość sprawowania urzędu przez cztery kolejne kadencje.
– ??
– Po upływie dwóch kadencji do walki o fotel głowy państwa stanie premier, a po zwycięstwie powierzy misję sprawowania rządu byłemu prezydentowi. Po czym, po niewielkiej charakteryzacji, obaj zamienią się miejscami, licząc, że i tak nikt się nie zorientuje. To samo powtórzy się w czwartej kadencji. W ten sposób bez żadnego naginania prawa prezydent będzie mógł rządzić 20 lat. Wyobraża pan sobie, jaki jazgot podniesie się w mediach po ujawnieniu tej „sensacji”? Przez miesiąc będą mogli wyzywać naszych ukochanych przywódców od „dyktatorów”.
– Perfidia – tym razem i pułkownik nie zdzierżył. Sosnowe biurko zajęczało płaczliwie, nie wiedząc, czemu jest bite.
– Ale po tym wszystkim, co się działo przez ostatni rok, ludzie mogą uwierzyć i notowania rządu znowu spadną. A oto przecież chodzi.
– Wykryliście jakieś powiązania z obcymi służbami specjalnymi? Taka destabilizacja byłaby na rękę niektórym naszym sąsiadom. – Pułkownikowi, nie wiedzieć czemu, stanęła przed oczami afera z czeskimi flagami, za którą swego czasu solidnie obrugał paru swoich podwładnych.
– To bym raczej wykluczył. Rzecz jest zbyt grubymi nićmi szyta. Wywiady nie pracują w ten sposób. Podstawą działania każdych służb jest maksymalne utajnienie przeprowadzanych operacji, dlatego nikt nie będzie ryzykował zabawnych kryptonimów i żartów słownych. Prosty przykład: proszę przeczytać od tyłu nazwisko obecnej kanclerz Niemiec, Angeli Merkel, przerzucając końcowe „el” na początek.
Pułkownik wziął do ręki kartkę i ołówek, nie czuł się bowiem zbyt mocny w słownych szaradach i wolał sobie rzecz całą zwizualizować.
– Krem-el.
– Tak, KremL – Ziomkiewicz zaakcentował ostatnią literę. – Stąd właśnie wiemy, że to na pewno nie jest robota naszych sąsiadów ze Wschodu. Nie, takie sztubackie żarty trzymają się tylko ludzi całkowicie nieodpowiedzialnych: studentów i dziennikarzy. Nikt, komu zależy na dyskrecji, nie zmontuje przecież w Polsce afery z udziałem ludzi, którzy nazywają się Długosz i Jagiełło. Toż każde dziecko w szkole będzie boki zrywać.
– Kogo pan w tych sprawach podejrzewa?
– A która gazeta u nas bawi się w takie gierki słowne?
Pułkownik ze zrozumieniem pokiwał głową.
• • •
Film dobiegł końca. Pułkownik wyłączył magnetowid.
– Jak pan widzi, panie prezydencie, mamy do czynienia z globalną ośmiornicą oplatającą swymi mackami cały świat, manipulującą rządami i politykami, kreującą wydarzenia. Zupełnie amoralną. Gotową zabijać lub, co gorsza, ośmieszać, byle tylko mieć krzykliwy news. Bóg jeden wie, jak potężną jest i jak głęboko sięgają jej macki.
Prezydent nie zastanawiał się długo.
– Trzeba z tym skończyć! – powiedział twardo.
Warszawa, luty 2007
Melbrinionersteldregandiszfeltselior
koniec
« 1 2
3 lipca 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Operacja „Wilczyca”
Jakub Wczasek

22 VI 2024

Eli przemknęła bezszelestnie i w przelocie chlasnęła młodego partyzanta. Hanys cofnął się, widząc jak pozbawiony futra stwór o wilczym pysku wyłonił się z ciemności i jednym szybkim uderzeniem szponiastej łapy zamienił szyję Maciusia w krwawą miazgę. Chłopak nie wydał najmniejszego dźwięku i z szeroko rozwartymi oczyma opadł na ściółkę.

więcej »
Ilustracja: Marcel Baron

Na ścieżce ku kosmicznemu Samhdi-Ra
Marcel Baron

11 V 2024

Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.

więcej »
Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.