Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Adolf Bergunker
‹Mściciel z gór [Dżura]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMściciel z gór [Dżura]
Tytuł oryginalnyЖоро [Джура]
ReżyseriaAdolf Bergunker
ZdjęciaJurij Sokoł
Scenariusz
ObsadaMambet Asanbajew, Muratbek Ryskułow, Nurmuchan Żanturin, Nabi Rachimow, Sowetbek Dżumadyłow, Roza Tabałdijewa, Nurkan Tursunbajew, Darkul Kujukowa, Jurij Rodionow, Kamasi Umurzakow, Szamszy Tumenbajew, Abugazyr Ajbaszew, Ałmaz Kyrgyzbajew, Sabira Kumuszalijewa, Iskender Ryskułow
MuzykaJewgienij Brusiłowski
Rok produkcji1964
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, historyczny, western
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Miłość, góry i karabiny
[Adolf Bergunker „Mściciel z gór [Dżura]” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Żydowski reżyser urodzony na Krymie (Adolf Bergunker), ukraiński autor pierwowzoru literackiego (Gieorgij Tuszkan) i rozgrywająca się w 1930 roku w sowieckim Turkiestanie, na pograniczu z Chinami, easternowa opowieść o walce z podstępnymi basmaczami – tak w skrócie można opisać kinową wersję „Dżury”, która na polskie ekrany trafiła pod znacznie bardziej chwytliwym tytułem – „Mściciel z gór”.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Miłość, góry i karabiny
[Adolf Bergunker „Mściciel z gór [Dżura]” - recenzja]

Żydowski reżyser urodzony na Krymie (Adolf Bergunker), ukraiński autor pierwowzoru literackiego (Gieorgij Tuszkan) i rozgrywająca się w 1930 roku w sowieckim Turkiestanie, na pograniczu z Chinami, easternowa opowieść o walce z podstępnymi basmaczami – tak w skrócie można opisać kinową wersję „Dżury”, która na polskie ekrany trafiła pod znacznie bardziej chwytliwym tytułem – „Mściciel z gór”.

Adolf Bergunker
‹Mściciel z gór [Dżura]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMściciel z gór [Dżura]
Tytuł oryginalnyЖоро [Джура]
ReżyseriaAdolf Bergunker
ZdjęciaJurij Sokoł
Scenariusz
ObsadaMambet Asanbajew, Muratbek Ryskułow, Nurmuchan Żanturin, Nabi Rachimow, Sowetbek Dżumadyłow, Roza Tabałdijewa, Nurkan Tursunbajew, Darkul Kujukowa, Jurij Rodionow, Kamasi Umurzakow, Szamszy Tumenbajew, Abugazyr Ajbaszew, Ałmaz Kyrgyzbajew, Sabira Kumuszalijewa, Iskender Ryskułow
MuzykaJewgienij Brusiłowski
Rok produkcji1964
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania107 min
Gatunekdramat, historyczny, western
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Przez poprzednich sześć tygodni mogliście w każdą środę przeczytać w tym miejscu o kolejnych odcinkach nakręconego w połowie lat 80. ubiegłego wieku tadżyckiego serialu „Dżura – myśliwy z Min-Archaru” autorstwa Sajdo Kurbanowa i Wiktora Mirzajanca (choć za scenariusz odpowiadał przede wszystkim legendarny reżyser Marlen Chucyjew). Pisząc o nim, nie omieszkałem jednak wspomnieć, że było to drugie podejście filmowców do opublikowanej pierwotnie w 1940 roku powieści ukraińskiego prozaika Gieorgija Tuszkana (1905-1965). Pierwsze miało miejsce dwie dekady wcześniej, jeszcze za życia pisarza. Powstała wówczas – nie w Tadżykistanie, lecz Kirgistanie – kinowa wersja „Dżury”, za którą odpowiadał pochodzący z krymskiego Symferopola żydowski reżyser Adolf Sołomonowicz Bergunker (1906-1989). A której Tuszkan był współscenarzystą, zresztą do spółki z mającym wyjątkowo burzliwy życiorys Siemionem Nagornym, naprawdę noszącym nazwisko Wajsbajn (1905-1992).
Bergunker jako dziewiętnastolatek podjął pracę księgowego w Symferopolu, ale doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że nie da się zamknąć w biurze. Dlatego gdy tylko nadarzyła się okazja, wyfrunął do Moskwy, aby podjąć naukę w Instytucie Historii Sztuki, gdzie jego opiekunem był Siergiej Jutkiewicz (w przyszłości znany głównie z apologetycznych filmów o Leninie). Dyplom zdobył w 1930 roku, ale przez kolejnych kilka lat trudno było mu znaleźć stałe zajęcie, aż wreszcie otrzymał etat asystenta, a następnie drugiego reżysera. W tej roli pracował między innymi pod okiem Siergieja Gierasimowa („Miasto młodzieży”, 1938) oraz braci Gieorgija i Siergieja Wasiljewów („Obrona Carycyna”, 1942; „Front”, 1943). Pierwszy swój film nakręcił tuż po zakończeniu wojny – była to zrealizowana do spółki z Michaiłem Jegorowem przygodowa „Bezimienna wyspa” (1946). Mimo debiutu, wiekowemu już twórcy – skończył bowiem właśnie czterdzieści lat – wcale nie było od tej pory z górki.
W rozwinięciu skrzydeł na pewno nie pomagało mu żydowskie pochodzenie. Rozkręcił się dopiero po śmierci Stalina. Pomiędzy 1953 a 1958 rokiem spod jego ręki wyszły cztery obrazy: oparty na komedii Carla Goldoniego „Sługa dwóch panów” (1953), przygodowo-kryminalne „Ślady na śniegu” (1955), melodramat „Obok nas” (1958) oraz ekranizacja „Ojców i dzieci” Iwana Turgieniewa (1958). Na kolejną premierę Adolf Sołomonowicz musiał czekać sześć lat. Ale też realizacja „Dżury”, który na polskie ekrany trafił pod sensacyjnym tytułem „Mściciel z gór”, z uwagi na wysokogórskie plenery nastręczała wiele trudności. Kolejne filmy Bergunker kręcił regularnie, co kilka lat. A były to jeszcze: dramat rewolucyjny „Bunt” (1967), rozgrywająca się w Karkonoszach wojenna „Droga na Rübezahl” (1970), melodramat „Drzwi bez zamka” (1973) oraz dramaty „Ingo, zagraj w filmie!” (1977), „Wnuk swojej babci” (1980) i „Urodzony na Syberii” (1982).
Wziąwszy pod uwagę fakt, że pochodząca sprzed niemal czterech dekad wersja serialowa „Dżury” to opowieść trwająca w sumie siedem godzin, a jej kinowy odpowiednik z 1964 roku nie ma nawet dwóch godzin, rzeczą oczywistą staje się to, że Nagornyj i Tuszkan musieli mocno przyciąć fabułę. I rzeczywiście! Wielu wątków w tym kirgiskim dramacie historyczno-rewolucyjnym zostało całkowicie pomiętych. Nie pojawią się ani podstępny Brytyjczyk mister Brix, nie ma też przemytnika Saida i białogwardzisty Aleksieja, mocno przetrzebione zostały również szeregi krasnoarmiejskich pograniczników. Kto więc został? Troje najważniejszych bohaterów: tytułowy Dżura (w którego wcielił się Mambet Asanbajew), jego ukochana Zejneb (Roza Tabałdijewa – patrz: „Znój” i „Pierwszy nauczyciel”) oraz basmacz Tagaj, w którego wcielił się Nurmuchan Żanturin (doskonale znany z takich środkowoazjatyckich easternów, jak „Koniec atamana”, „Komisarz nadzwyczajny” czy „Siódma kula”).
Akcja – rozpisanego na prolog i pięć rozdziałów – kirgiskiego „Dżury” (aczkolwiek „Mściciel z gór” na pewno brzmi dużo lepiej i pod względem komercyjnym bije oryginalny tytuł na głowę) rozgrywa się w 1930 roku na pograniczu kirgisko-chińskim. W sowieckim Turkiestanie sytuacja wciąż jest bardzo niepewna. Po drugiej stronie Tien-szanu basmacze czują się bezkarni; korzystając z trudno dostępnych i często nieznanych „czerwonym” górskich szlaków, bez obaw przekraczają granicę w te i we wte. Starają się także rekrutować żołnierzy z mieszkańców odciętych od świata aułów, apelując do ich wiary muzułmańskiej i strasząc komunistami, którzy są wrogami odwiecznego prawa szariatu. Jednym z dowódców kontrrewolucyjnych oddziałów jest wspomniany już Tagaj. Dotarłszy pewnego dnia do kiszłaku Mir-Archar, zwraca uwagę na piękną Zejneb (w wersji z lat 80. imię bohaterki brzmiało Zajnab – ot, kwestia odmiennej transkrypcji), która wzorem przodków porywa, by uczynić swoją żoną.
W górach toczy się też bezpardonowa walka pomiędzy basmaczami a patrolującymi przejścia graniczne czerwonoarmistami. Pewnego dnia dwóch takich, komsomolców, dociera do osady – to Musa (w którego wciela się kompozytor Nurkan Tursunbajew) oraz przybyły z głębi Związku Radzieckiego geolog Jura. Opowiadają oni mieszkańcom Mir-Archaru o świecie, o istnieniu którego górale nie mają pojęcia. Dżurę niewiele to obchodzi; jedyne, czego im zazdrości, to dobrej jakości karabiny. Gdyby taki miał, z każdego polowania wracałby z wielkimi zapasami mięsa i skór. Gdy jednak próbuje odebrać im broń, interweniuje aksakał (ostatnia rola zmarłego jeszcze przed premierą filmu Szamszy Tumenbajewa) – starzec przekonuje go, że tak się nie godzi, że to wbrew tradycyjnej gościnności. Chłopak, niepocieszony, oddaje karabin, ale gdy następnego dnia krasnoarmiejcy opuszczają auł – Musa daje go nastolatkowi w prezencie. Czy po takim geście można się dziwić, że sympatie Dżury zaczynają przechylać się na stronę „czerwonych”?
To oczywiście nieco żartobliwe pytanie, bo przecież taki drobiazg nie może zdecydować o poważnym życiowym wyborze. Dzieją się więc w „Mścicielu z gór” sprawy dużo poważniejsze, które sprawiają, że Dżura przechodzi ewolucję od człowieka politycznie nieuświadomionego do pełnego zapału komunisty. W tle pojawia się miłość do Zejneb i nienawiść do Tagaja, który chce „położyć łapę” na ukochanej chłopaka. Z czasem akcja jednak komplikuje się dużo bardziej, a na scenie pojawiają się kolejni charyzmatyczni bohaterowie: naczelny przywódca basmaczy Bałbak (w którego wcielił się Uzbek Nabi Rachimow – vide „Krew i pot”, „Było to w Kokandzie”, aksakał w wersji serialowej „Dżury), zdradziecki Szaraf (Sowetbek Dżumadyłow – patrz: „Szkarłatne maki Issyk-Kulu”, „Dersu Uzała”, „Żurawie przyleciały wcześnie”), wreszcie dowódca „czerwonych” pograniczników Kozubaj (Muratbek Ryskułow, znany z „Czterdziestego pierwszego” oraz „Wystrzału na przełęczy Karasz”).
Doświadczony i utalentowany reżyser, świetni, czujący się w stylistyce easternowej aktorzy (Żanturin, Dżumadyłow, Ryskułow, Rachimow, a do tego jeszcze wcielająca się w Aiszę, matkę Dżury, Darkul Kujukowa – bohaterka kilku kirgiskich adaptacji prozy Czingiza Ajtmatowa: „Znój”, „Pierwszy nauczyciel” oraz „Biały statek”), jak również intrygujący materiał literacki, który stał się podstawą scenariusza, a wszystko to umieszczone w urzekającej pięknem przyrodzie Tien-szanu – efekt musiał być jak najbardziej pozytywny. Do tego stopnia, że w odbiorze filmu nie przeszkadza nawet jego propagandowe przesłanie, które dzisiaj ma jedynie walor historycznej ciekawostki. Po niemal sześciu dekadach od premiery „Mściciela z gór” ogląda się doskonale, a finałowe sceny ostatecznej rozprawy z basmaczami, które w niczym nie ustępują klasycznym westernom, musiały robić na ówczesnych widzach w Związku Radzieckim ogromne wrażenie.
koniec
24 maja 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Fallout: Odc. 8. Optymizm też bywa zabójczy
Marcin Mroziuk

13 V 2024

Z zainteresowaniem obserwujemy, jak rodzeństwo MacLeanów niezależnie od siebie poznaje prawdę o Krypcie 31. A choć obecna sytuacja Lucy i Norma wygląda zupełnie inaczej, to każde z nich staje przed trudną decyzją. Kolejnych cennych wyjaśnień dotyczących działalności Vault-Tec dostarczają zaś widzom wspomnienia Coopera Howarda.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.