Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Akbar Bekturdijew
‹Uzbeczka›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUzbeczka
Tytuł oryginalnyOʻzbek qizi [Узбечка]
ReżyseriaAkbar Bekturdijew
ZdjęciaHusan Aliżonow, Maksim Kurowski
Scenariusz
ObsadaOjsanem Jusupowa, Jigitali Mamażonow, Feruza Saidowa, Aleksandr Iljin, Andriej Olifierienko, Siergiej Łapanicyn, Aleksandra Aleksiejewa, Jelizawieta Szukowa, Milana Iwanowa, Oleg Taktarow, Żułhumor Muminowa, Muhammadiso Abdułhairow, Jewgienij Iwkowicz, Wiktor Mołczan, Anatolij Gołub, Walerij Szuszkiewicz, Juliana Michniewicz
MuzykaUbajdułła Karimow
Rok produkcji2023
Kraj produkcjiBiałoruś, Uzbekistan
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Bohaterowie i zdrajcy
[Akbar Bekturdijew „Uzbeczka” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Gdy w 1942 roku sytuacja na froncie wojny niemiecko-radzieckiej stała się dla Sowietów bardziej niż dramatyczna, dowództwo Armii Czerwonej ściągało posiłki z całego kraju. Na pierwszą linię walk trafiali syberyjscy Jakuci, jak również mieszkańcy Kaukazu i republik środkowoazjatyckich, w tym Uzbecy. O tym właśnie opowiada mający premierę przed kilkoma miesiącami dramat wojenny „Uzbeczka” Akbara Bekturdijewa.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Bohaterowie i zdrajcy
[Akbar Bekturdijew „Uzbeczka” - recenzja]

Gdy w 1942 roku sytuacja na froncie wojny niemiecko-radzieckiej stała się dla Sowietów bardziej niż dramatyczna, dowództwo Armii Czerwonej ściągało posiłki z całego kraju. Na pierwszą linię walk trafiali syberyjscy Jakuci, jak również mieszkańcy Kaukazu i republik środkowoazjatyckich, w tym Uzbecy. O tym właśnie opowiada mający premierę przed kilkoma miesiącami dramat wojenny „Uzbeczka” Akbara Bekturdijewa.

Akbar Bekturdijew
‹Uzbeczka›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułUzbeczka
Tytuł oryginalnyOʻzbek qizi [Узбечка]
ReżyseriaAkbar Bekturdijew
ZdjęciaHusan Aliżonow, Maksim Kurowski
Scenariusz
ObsadaOjsanem Jusupowa, Jigitali Mamażonow, Feruza Saidowa, Aleksandr Iljin, Andriej Olifierienko, Siergiej Łapanicyn, Aleksandra Aleksiejewa, Jelizawieta Szukowa, Milana Iwanowa, Oleg Taktarow, Żułhumor Muminowa, Muhammadiso Abdułhairow, Jewgienij Iwkowicz, Wiktor Mołczan, Anatolij Gołub, Walerij Szuszkiewicz, Juliana Michniewicz
MuzykaUbajdułła Karimow
Rok produkcji2023
Kraj produkcjiBiałoruś, Uzbekistan
Czas trwania121 min
Gatunekdramat, wojenny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Kiedy przed dwoma laty kazachska ekipa filmowa reżysera Bekbołata Szekerowa zdecydowała się rozpocząć zdjęcia do opartego na faktach historycznych dramatu wojennego „Lato 1941 roku”, nawiązała współpracę z producentami białoruskimi i tam właśnie wybrała się, aby nakręcić większość obrazu. Podobnie rok później postąpili filmowcy z Uzbekistanu, którzy postanowili ku chwale swoich rodaków nakręcić zbliżone tematycznie dzieło. Tak powstała „Uzbeczka” – niestroniąca od okrucieństw opowieść o, jak możemy przeczytać w napisach początkowych, „tysiącach kobiet uzbeckich, które wzięły udział w Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej i odznaczyły się bohaterstwem”. Kilka z nich zostało nawet wymienionych przez autorów: Zebo Ganijewa, Mukaddam Aszrapowa, Roza Ibrahimowa, Szarofat Iszanturajewa oraz Rachima Alimowa. Nie ma wśród nich Dżamily Kadyrowej, co każe się domyślać, że bohaterka filmu Akbara Bekturdijewa jest tak naprawdę po trochu nimi wszystkimi. Mimo iż to postać fikcyjna, zbudowano ją na wielu istniejących w rzeczywistości.
Akbar Bekturdijew to znany w Uzbekistanie twórca, który dba nie tylko o to, aby dostarczać widzom rozrywki, ale niekiedy także wzruszać ich, a bywa, że i także zaprzątać uwagę ważnymi kwestiami społecznymi. Ma na swoim koncie, jeżeli doliczymy mu także „Uzbeczkę”, której premiera odbyła się w maju tego roku (z okazji kolejnej rocznicy zwycięstwa w drugiej wojnie światowej), jedenaście obrazów pełnometrażowych. Są wśród nich dramaty sensacyjne („Kara”, 2007; „Wolna dziewczyna”, 2011; „O spokojne niebo”, 2018), są obyczajowe melodramaty („Ostatnia chwila”, 2009; „Dom szczęścia”, 2011), ale też komedie przygodowe („Niebezpieczna przygoda”, 2010) i romantyczne („Witaj miłości, żegnaj miłości”, 2012). Poza tym trafił się w dorobku Bekturdijewa również musical dla całej rodziny („List miłosny”, 2010), sensacyjna opowieść fantasy („Księżycowa bajka”, 2016) oraz kryminał („Wirus”, 2016). Widać więc wyraźnie, że nie jest to reżyser, który ogranicza się do jednego bądź dwóch gatunków. Jako że wcześniej nie miał do czynienia z kinem stricte wojennym, można było mieć obawy, czy udźwignie ciężar tematu. Na szczęście poradził sobie bez zarzutu.
Jest 1943 rok. Wojna trwa w najlepsza. Wprawdzie Armii Czerwonej udało się już odeprzeć Niemców spod Stalingradu, rozgromić ich w wielkiej bitwie pancernej na Łuku Kurskim, ale do ostatecznego zwycięstwa droga jest jeszcze długa i krwawa. Sukcesy frontowe w dużej mierze zależą od skutecznej aprowizacji, a żywność dla bohaterskich krasnoarmiejców produkuje się głównie na dalekim zapleczu, między innymi w republikach środkowoazjatyckich, w tym w Uzbekistanie. Na kołchozowych polach pracują w pocie czoła, zazwyczaj ponad własne siły, przede wszystkim kobiety, mężczyźni bowiem zostali wysłani na front. W takiej sytuacji znajduje się również młoda i piękna Dżamila Kadyrowa (znana z dramatu „Hayot [Życie]” Ojsanem Jusupowa). Zbiera ziemniaki na polu, a następnie przewozi je furmanką do magazynu dworcowego, skąd zostają odesłane na linię frontu. Dziewczyna często nie wytrzymuje fizycznie, a warunki pogodowe i błotniste drogi nie ułatwiają jej pracy. Zdarzają się wypadki. Także Dżamili, która pewnego dnia traci połowę przewożonego ładunku.
Na jej nieszczęście świadkiem zdarzenia jest przewodniczący kołchozu (w tej roli Muhammadiso Abdułhairow), który postanawia wykorzystać sytuację i zmusić dziewczynę do uległości. Wie dobrze, że to od jego dobrej woli i od tego, co zaraportuje przełożonym, zależy teraz dalszy los kobiety. Może oskarżyć ją nawet o sabotaż, co dla Kadyrowej byłoby jednoznaczne z zesłaniem do łagru. Dżamila odrzuca jego zaloty, w obronie własnej uderza go nawet kamieniem w głowę. On jednak nie rezygnuje. W nocy przychodzi do domu jej ciotki Mastury (gra ją Zułhumor Muminowa), która opiekuje się siostrzenicą, od kiedy ta została sierotą, aby rozmówić się co do jej przyszłości. Chce, aby dziewczyna została jego żoną. Obiecuje, że jeśli dojdzie do małżeństwa, będą żyły jak u Pana Boga za piecem i niczego im nie zabraknie – ani chleba, ani masła. Jest napastliwy, nie przekonuje go nawet fakt, że Dżamila ma narzeczonego Rustama Alimowa (Jigitali Mamażonow). Problem jednak w tym, i to stara się wykorzystać przewodniczący kołchozu, że chłopak wiele miesięcy temu poszedł na wojnę i słuch o nim zaginął. Całkiem możliwe, że już nie żyje.
Dziewczyna zdaje sobie sprawę, że znalazła się w potrzasku: nie chce wylądować w syberyjskim łagrze, nie chce też narażać ukochanej ciotki, bo oczywiste jest, że ta w przypadku zemsty odtrąconego mężczyzny podzieliłaby jej okrutny los. Pod osłoną nocy ucieka więc ze wsi, by przedostać się na linię frontu i tam odszukać ukochanego. Udaje jej się dotrzeć aż na Białoruś, gdzie jest bezpośrednim świadkiem (i w zasadzie uczestnikiem) ostrzelania przejeżdżającej przez leśną drogę kolumny samochodowej przez niemieckie myśliwce. Ginie wielu żołnierzy radzieckich, Dżamila również zostaje ciężko ranna. Kiedy jednak widzi kolejną nadlatującą maszynę, sięga po porzucony na ziemi karabin i zaczyna do niej strzelać. Los sprawia, że za trzecim razem trafia w silnik i samolot rozbija się. To strzał godny mistrza! Kiedy więc Kadyrowa dochodzi do siebie po pobycie w szpitalu, zostaje odesłana na tyły i zapisana jako kursantka w szkole dla snajperek. Tam poznaje blondwłosą Rosjankę Ludmiłę (Milana Iwanowa), Białorusinkę Asię Kulik (Jelizawieta Szukowa) oraz, jak można się domyślać, Żydówkę Firę Abramson (Aleksandra Aleksiejewa).
Choć to szkoła wojskowa dla kobiet, reżim jest czysto męski, o co dba kapitan Gromow (Siergiej Łapanicyn). Kiedy kobiety żalą się jego przełożonemu, pułkownikowi, Gromow odpowiada bez zastanowienia, że każdy trud i każda kropla potu wylana teraz, może w przyszłości oznaczać ocalenie życia (jakbym słyszał w tym momencie Clinta Eastwooda we „Wzgórzu Złamanych Serc”). Po krótkim i intensywnym szkoleniu dziewczyny zostają wysłane na front. Walczą ramię w ramię z mężczyznami, narażają się tak samo jak oni, ba! z racji powierzonych im zadań są szczególnie znienawidzone przez wroga. Gdyby dostały się do niewoli niemieckiej, nie mogłyby liczyć na najmniejszą taryfę ulgową. Dżamila poznaje w okopach swoją rodaczkę, bohaterską sanitariuszkę Rachimę Kasymową (Feruza Saidowa), ale nigdzie nie może trafić na ślad swego ukochanego Rustama. Może rzeczywiście zginął albo znalazł się w niewoli?
W tym kontekście mogę zdradzić jedynie tyle, że scenarzyści „Uzbeczki” przygotowali widzom niespodziankę i na dodatek postarali się, aby niosła ona ze sobą odpowiednią dawkę dramatyzmu. Biorąc pod uwagę, że przed laty kino radzieckie wyspecjalizowało się w kręceniu filmów o drugiej wojnie światowej, a obecne niepodległe kraje, które powstały po rozpadzie ZSRR, nawiązują do tamtych tradycji (trochę w myśl przysłowia, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”) – wiadomo mniej więcej, czego można się spodziewać po dziele Akbara Bekturdijewa. Z jednej strony musiał on przeanalizować i „Lato 1941 roku” Bekbołata Szekerowa, i przede wszystkim doskonałą „Bitwa o Sewastopol” (2015) Siergieja Mokrickiego. A może nawet bardziej ten drugi obraz, którego główną bohaterką jest także kobieta snajper. Co jeszcze może wydać się interesujące to to, że w historię Dżamili autorzy wpletli autentyczną postać znanego z sadyzmu SS-Oberführera Oskara Dirlewangera (Jewgienij Iwkowicz), który zanim został skierowany do pomocy w tłumieniu powstania warszawskiego, w latach 1942-1943 brał udział w pacyfikacji partyzantów sowieckich na terytorium Białorusi.
koniec
17 września 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Fallout: Odc. 8. Optymizm też bywa zabójczy
Marcin Mroziuk

13 V 2024

Z zainteresowaniem obserwujemy, jak rodzeństwo MacLeanów niezależnie od siebie poznaje prawdę o Krypcie 31. A choć obecna sytuacja Lucy i Norma wygląda zupełnie inaczej, to każde z nich staje przed trudną decyzją. Kolejnych cennych wyjaśnień dotyczących działalności Vault-Tec dostarczają zaś widzom wspomnienia Coopera Howarda.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.