Apokalipsa z przerwą na herbatkęJoe Abrakadabra, grafik, scenarzysta, gonzo journalista, ezoterrorysta. Ma na swoim koncie publikacje tesktów i ilustracji w magazynach "Portal" i "Magia i Miecz". Współpracuje z takimi internetowymi magazynami jak The VALETZ Magazine (obecnie z ESENSJĄ) i Inkluz. Na dniach ukaże się autorski system rpg "Frankenstein Faktoria". Redaktor działu Zew Cthulhu w piśmie "Portal". Autor ilustracji do wierszy Kamila Miłosza Szczecińskiego oraz felietonów Mariana Szaleckiego. Wszystko to uniemożliwia mu zabranie się za uaktualnienie swojej wlasnej strony. Aktualnie na studium projektowania plastycznego, kierunek "reklama wizualna".
Joe AbrakadabraApokalipsa z przerwą na herbatkęJoe Abrakadabra, grafik, scenarzysta, gonzo journalista, ezoterrorysta. Ma na swoim koncie publikacje tesktów i ilustracji w magazynach "Portal" i "Magia i Miecz". Współpracuje z takimi internetowymi magazynami jak The VALETZ Magazine (obecnie z ESENSJĄ) i Inkluz. Na dniach ukaże się autorski system rpg "Frankenstein Faktoria". Redaktor działu Zew Cthulhu w piśmie "Portal". Autor ilustracji do wierszy Kamila Miłosza Szczecińskiego oraz felietonów Mariana Szaleckiego. Wszystko to uniemożliwia mu zabranie się za uaktualnienie swojej wlasnej strony. Aktualnie na studium projektowania plastycznego, kierunek "reklama wizualna". Witam wszystkich latających z orężem po podziemiach, masakrujących goblinopochodne gatunki na wymarciu, palących wioski, niszczących pradawne ekosystemy, demolujących karczmy i podkopujących olbrzymie korporacje sekciarzy! To jest... witam wszystkich roleplay′owców. Nowa kolumna, w nowym magazynie. "Ciekawe o czym będzie?". Też się nad tym zastanawiałem, kiedy kilka tygodni temu Artur Długosz poprosił mnie o napisanie czegoś dla Esensji. Nawet teraz nie jestem do końca wszystkiego pewien. Zastanawiałem się, co mógłbym znowu wymyślić. Nie zależało mi na tworzeniu opisu ciekawych bohaterów niezależnych czy specjalnych miejsc. To można znaleźć wszędzie. Zająć się jednym z wydanych u nas systemów? Zawsze znajdzie się jakaś lepsza, być może nawet oficjalna strona (chyba, że zabrałbym się za Zły Cień... ale nie jestem desperatem... jeszcze nie). Być może pisałbym o sztuczkach używanych w trakcie tworzenia scenariusza i podczas jego prowadzenia, gdyby nie fakt, że jedyne takie rzeczy, które obijały mi się po głowie, opisałem już na łamach magazynu Inkluz. Mantra "Co jeszcze? Co jeszcze?" towarzyszyła mi przez długi czas. Aż w końcu, podczas podróży autobusem (teraz nawet nie pamiętam dokąd jechałem), natrafiłem na nabazgrany w notesie rysunek (w trosce o czytelnika zamieszczam owy obrazek tutaj). Był to projekt okładki do nieistniejącego systemu, którego zarys dawno temu wymyśliłem. I coś powoli zaczęło się formować. Kilka lat temu, stworzenie systemu wyobrażałem sobie jako zapisywanie dwustu stron podręcznika gęsto zasianymi cyferkami. Kolejne pięćdziesiąt musiałbym przeznaczyć na mapki i najróżniejsze schematy. Do tego drugie tyle dla zasad kreacji bohatera. Zajęcie w sam raz na wolne popołudnia. Aż do roku 2040, w którym najprawdopodobniej ukończyłbym swe dzieło. Czy redakcja Esensji byłaby tak cierpliwa? Nie wydaje mi się... Całe więc szczęście (moje, Wasze i redakcji), że natknąłem się na Johna Tynesa oraz na falę new-style′owych gier, którą Tynes zapoczątkował. Szczegółowe tego wyjaśnienie znaleźć można w szóstym numerze magazynu Portal (gorąco polecam). W skrócie: liczy się przede wszystkim pomysł. Ponieważ to właśnie on, a nie dwugodzinna kreacja postaci jest gwarantem dobrej zabawy. Ale co to ma do rzeczy z tą kolumną? Otóż zamierzam na niej zaprezentować swój własny system, który może nie będzie do końca new-style′owy, ale zawiera w sobie ciekawy pomysł... i jest krótki. To znaczy, będzie krótki. A to dlatego, że: a) całego systemu jeszcze nie napisałem, b) kolumna będzie regularna i trzeba to wszystko czymś zapełnić, c) prawdziwymi przyjemnościami należy się długo rozsmakowywać (chyba...). Ale najważniejszym powodem jest niezwykle intrygujący (przynajmniej mnie) pomysł na śledzenie powstawania systemu. Właśnie tak. Zamierzam napisać system na Waszych oczach!!! Bez efektów specjalnych, bez sztuczek z dwoma kamerami, za to z podwiniętymi rękawami. Tego jeszcze nie było, co? Ano niestety, było. I tutaj chciałbym podziękować takim ludziom jak John Wick oraz Gareth Michael Skark (autor systemu UnderWorld), których pomysł bezwstydnie zamierzam skopiować. Jeśli się wzorować, to na najlepszych. I to tyle słowem wstępu. Dalej będą już tylko konkrety. Meine Damen und Herren! Oto... APOKALIPSA Z PRZERWĄ NA HERBATKĘ 1 października 2000 |
Jak na miesiąc, w którym „White Dwarf” świętuje swój pięćsetny numer, kwiecień minął bez większych warhammerowych nowości.
więcej »Na trzeci numer „Magii i Miecza” trzeba było poczekać zdecydowanie dłużej, niż na drugi, ale warto było. Po raz pierwszy bowiem pojawił się w niej artykuł poświęcony systemowi Warhammer, a także opublikowano pierwszą przygodę z prawdziwego zdarzenia.
więcej »Marzec nie przyniósł zbyt wielu nowości ze świata Warhammera – do najważniejszych należy zaliczyć prezentacje kolejnych dwóch armii do The Old World.
więcej »Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski
Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski
Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski
Typowe miasto
— Miłosz Cybowski
Gnijący las
— Miłosz Cybowski
Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski
Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski
Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski
Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski
Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski
Apokalipsa z przerwą na herbatkę
— Joe Abrakadabra
Apokalipsa z przerwą na herbatkę
— Joe Abrakadabra
Apokalipsa z przerwą na herbatkę
— Joe Abrakadabra
Co jest ważniejsze w komiksie? Scenariusz czy ilustracje?
— Joe Abrakadabra