Na straganie w dzień targowy [Rudiger Dorn „Istanbul” - recenzja]Esensja.pl Esensja.pl Witajcie na tętniącym życiem tureckim bazarze. To tutaj przebiegli kupcy prześcigają się w wynajdywaniu sposobów na jak najszybsze zbicie pokaźnej fortuny. W grze „Istanbul” wygra ten, kto lepiej odnajdzie się wśród gąszczu uliczek.
Na straganie w dzień targowy [Rudiger Dorn „Istanbul” - recenzja]Witajcie na tętniącym życiem tureckim bazarze. To tutaj przebiegli kupcy prześcigają się w wynajdywaniu sposobów na jak najszybsze zbicie pokaźnej fortuny. W grze „Istanbul” wygra ten, kto lepiej odnajdzie się wśród gąszczu uliczek.
Dziękujemy wydawnictwu 2pionki za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji. Gra otrzymała najbardziej prestiżową nagrodę – Kennerspiel des Jahres – za rok 2014. Już samo to stanowi wystarczającą rekomendację, by „wziąć ją na warsztat”. Zabawa toczy się na modułowej planszy o wymiarach 4x4, składającej się z możliwych do odwiedzenia lokacji. Każdy z graczy dysponuje dyskiem kupca oraz znajdującymi się pod nim węższymi dyskami pomocników. W swoim ruchu należy podnieść cały swój stos, po czym przemieścić go do miejsca oddalonego o jedno lub dwa pola. Jeżeli w docelowej lokalizacji znajduje się nasz pomocnik, którego pozostawiliśmy tam w jednej z poprzednich tur, to po prostu na nim stajemy i nic się nie dzieje. Znacznie częściej jednak odwiedzamy miejsca wolne od naszych pomagierów. Wtedy to odłączamy od stosu jednego pomocnika, by załatwił dla nas sprawę w danym budynku. Akcje, jakie oferują dane pola, są bardzo zróżnicowane. U Kołodzieja za stosowną opłatą zwiększymy możliwości załadunkowe naszego wózka, co pozwoli na magazynowanie większej ilości towarów, w składach tkanin/przypraw/owoców zdobędziemy dobra na handel, które będziemy chcieli upłynnić na małym lub dużym targu. Odwiedzając meczety możemy wejść w posiadanie specjalnych żetonów, rozwijających nasze możliwości, w Karawanseraju otrzymamy natomiast karty bonusowe. Podczas planowania kolejnych posunięć warto zwracać uwagę, jak ustawione są stosy pozostałych kupców oraz gdzie znajdują się specjalne pionki Burmistrza i Przemytnika. Wchodząc na pole zajęte przez innego gracza trzeba się mu opłacić, pionki specjalne oferują nam zaś dodatkowe towary czy karty. Cała ta krzątanina zmierza do kolekcjonowania rubinów. W momencie, gdy ktoś zbierze ich pięć, należy dokończyć rundę, tak by każdy miał szansę wykonać w grze równą liczbę posunięć. Wygrywa osoba z największą liczbą kryształów, w dalszej kolejności liczą się pieniądze, towary i niewykorzystane karty bonusowe. Na planszy znajduje się kilka lokalizacji, w których czekają na nas upragnione kamienie. Dostaniemy je za trzykrotne rozbudowanie naszego wózka, kompletowanie par odpowiednich żetonów meczetów, dostarczanie towarów do Pałacu Sułtana, możemy je wreszcie kupić u Jubilera. Bardzo dobrze na balans rozgrywki wpływa to, że im później zdecydujemy się na pozyskanie rubinów z danego źródła, tym więcej nas to kosztuje. Wyścig trwa więc w najlepsze, liczy się każdy, najdrobniejszy szczegół. Zawartość pudełka „Istanbul” to pozycja o średnim ciężarze gatunkowym. Zasady są proste, a tury krótkie, nie ma przestojów. Gracze muszą się starać planować na kilka ruchów do przodu, nie uświadczymy tu zbytnio interakcji negatywnej, trzeba po prostu szybko dostosowywać się do aktualnej sytuacji na stole. Z racji powyższego tytuł ten skaluje się bardzo dobrze, rozgrywka nie zmienia się zbytnio przy różnym składzie osobowym. Sposobów złożenia planszy jest wiele, za każdym więc razem trzeba szukać nowych rozwiązań. Istnieje kilka możliwych strategii, można skupić się tylko na jednym źródle rubinów bądź czerpać z każdego po trochu. Nie można się również przyczepić do jakości wykonania. Jest kolorowo, przejrzyście, zastosowane symbole nie pozostawiają cienia wątpliwości względem tego, co przedstawiają. Dobrze zaprojektowano także karty pomocy, dostarczają one wszystkich potrzebnych informacji. „Istanbul” zasługuje w moim przekonaniu na wyróżnienia, którymi został obsypany. Nie jest może pozycją przełomową, ale naprawdę bardzo, bardzo dobrą. Osoby oczekujące jakiejś wielkiej mózgożerności raczej jej tu nie znajdą, ale gra stanowi wystarczające wyzwanie, by sprawić frajdę każdemu, kto do niej zasiądzie.
|