Mario Golf: Advance TourWyjątkowa produkcja na GBA, łącząca - w niepowtarzalny i jakże charakterystyczny dla Nintendo sposób - grę w golfa z elementami RPG, 20 września oficjalnie powinna zagościć w naszym kraju.
Adam KrompiewskiMario Golf: Advance TourWyjątkowa produkcja na GBA, łącząca - w niepowtarzalny i jakże charakterystyczny dla Nintendo sposób - grę w golfa z elementami RPG, 20 września oficjalnie powinna zagościć w naszym kraju. Z pozoru jest to kolejna, czwarta już (a druga na kieszonkowych konsolkach), wariacja na temat golfa, wpisująca się w udaną serię fantazyjnych gier sportowych firmowanych postacią wąsatego hydraulika-superbohatera, sławnej maskotki Big N. Mamy tu kilka trybów rozgrywki, wiele postaci do wyboru i odkrycia (w tym oczywiście ulubieńców: Donkey Konga, Mario, Peach albo Yoshiego), różnorodne kije i wszelkie inne akcesoria prawdziwego golfisty, sporą ilość pól (realistycznych i bajkowych). Już więc powinno być dobrze, tym bardziej, iż to podobno najbardziej zaawansowana gra tego rodzaju na Game Boya Advance. Ale prawdziwą nowość i rzecz zupełnie jak dotąd w produkcjach sportowych niespotykaną, stanowi rozbudowany, pełen wydarzeń, scenariusz. Kierujemy w nim karierą jednego z dwójki dzieciaków, Elli bądź Neila, pragnących zostać mistrzami golfa w świecie Mario. Liczne obozy treningowe, pojedynki i całe turnieje pozwalają nam pozyskać punkty doświadczenia, którymi rozbudowujemy cechy swojej postaci niczym... w klasycznych grach fabularnych. A przy tym dużo wędrujemy, rozmawiamy i czytamy mnóstwo dialogów, które wpływają na losy naszego małego golfiarza. Dlatego specjalnie nie dziwi fakt, że tę nietuzinkową pozycję stworzyli mistrzowie z Camelot Co. Ltd. czyli autorzy sagi „Golden Sun” (na której silniku graficznym nowy „Mario Golf” jest zresztą także bezpośrednio oparty), wspaniałego japońskiego RPG i sztandarowej produkcji na GBA zarazem. Brzmi świetnie i miejmy nadzieję, iż rzeczywiście jest to jeden z tych tytułów, które stanowią o specyfice konsolowej rozrywki i udowadniają, jak niezwykłą wyobraźnią i pomysłowością obdarzeni są twórcy z Japonii. Krajowym wydawcą gry w angielskiej wersji językowej będzie oczywiście Lukas Toys, oficjalny dystrybutor Nintendo w Polsce. 16 września 2004 |
Rzetelny, terminowy dostawca wody do firm to oczekiwanie wielu firm oraz organizacji. Jeśli stoisz przed wyborem dostawcy wody mineralnej butelkowanej do firmy i Twoim celem jest zapewnienie pracownikom i klientom świeżej i zdrowej wody, jesteś we właściwym miejscu!
więcej »Od kilku lat w branży IT dało się zaobserwować pewien zastój w zapotrzebowaniu na informatyków i programistów. Wśród osób kształcących się w tym właśnie kierunku spowodowało to niemałą panikę. Czy jest się czego obawiać?
więcej »Przebarwienia na twarzy mogą mieć naprawdę różne pochodzenie. Mogą być wynikiem zarówno działania słońca, jak i zmian hormonalnych, stanów zapalnych, a także niewłaściwej pielęgnacji skóry. Zobacz jak sobie radzić z przebarwieniami.
więcej »Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski
Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski
Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski
Typowe miasto
— Miłosz Cybowski
Gnijący las
— Miłosz Cybowski
Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski
Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski
Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski
Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski
Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski
Życie, śmierć i biologiczny hazard
— Adam Krompiewski
Jackie Chan Adventures
— Adam Krompiewski
Colin McRae Rally 2005
— Adam Krompiewski
Xbox ssie
— Adam Krompiewski
Nowa PlayStation 2
— Adam Krompiewski
Star Wars: Battlefront
— Adam Krompiewski
Wanda and the Colossus
— Adam Krompiewski
IndyCar Series 2005
— Adam Krompiewski
MTV Music Generator 3
— Adam Krompiewski
Radiata Stories
— Adam Krompiewski