dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Google

Komentarze

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

książkowe (wybrane)

więcej »

komiksowe

więcej »

muzyczne (wybrane)

więcej »

Komentarze


Komentarze do: Wszystkie Obiektów Tekstów
z działu: Wszystkie Twórczość Książki Film Komiksy Gry Varia Muzyka
« 1 2 3 4 5 21 »


Wojciech, 12-02-2022 17:25:
@Pi Jezus wciąż załamywał ręce dostrzegając, że wybrani przez niego apostołowie nadal nie rozumieją, o co chodzi. Nawet po zmartwychwstaniu. Dopiero zesłanie Ducha Świętego i jego działanie to zmieniło. Zaś Jego śmierć i zmartwychwstanie było dokładnie tym, po co przyszedł na świat, więc nie zgodzę się z tym "machnięciem ręką".
A co do amerykańskich Żydów, nie zapominajmy, że są to potomkowie tych, którzy odmówili uratowania Żydów europejskich uciekających z Rzeszy. Po czym głośno zaczęli się domagać przejęcia ich majątków. Amerykańscy Żydzi mają swoją specyfikę, nie są porównywalni z Żydami żyjącymi w innych krajach, innych warunkach.

Beatrycze, 12-02-2022 17:22:
Wydaje mi się, z cytatów, które kiedyś widziałam, że są w Koranie też ładne fragmenty. Po prostu była to księga stworzona przez tamtą, określoną kulturę, tyle że czas mija, świat się zmienia.
Słucham sobie teraz podcastu gościa, który jest wojującym ateistą, choć jego napastliwy stosunek i często dość obcesowe słownictwo nie odpowiadają mi na tyle, bym temu radośnie przyklaskiwała, to słuchając tegoż filmiku dotyczącego koncepcji natury Jezusa we wczesnym Chrześcijaństwie, zorientowałam się, że tak właściwie byłam heretyczką.
Taki cytat mi się przypomniał z "bardziej ogólnej beczki":
"Kiedy mędrzec wskazuje na księżyc, głupcy patrzą na palec.
A jeszcze więksi głupcy usiłują tym palcem wydłubać komuś oczy"
Pi.
Jest takie powiedzenie "wyżej ch... nie podskoczysz". Islam w średniowieczu osiągnął szczyt swojego rozwoju i już wyżej nie jest w stanie podskoczyć, muzułmanie wciąż siedzą w średniowieczu i to się zapewne nigdy nie zmieni, bo nie mają jednego papieża (kalifat nie istnieje od stu lat), który mógłby narzucić większości, albo chociaż istotnej części np. odejście od dosłownego odczytywania Koranu. A nie można zapominać, że w porównaniu z Koranem Biblia jest pokojowym i nowoczesnym tekstem, nawet pomijając to, że zdecydowana większość chrześcijan odeszła od jej dosłownego odczytywania (judaizm nie jest religią misyjną i powszechną, więc odczytywanie Biblii przez żydów nie ma znaczenia).
Koran to nie tylko tekst religijny, kodeks karny i cywilny, ale nawet kodeks gospodarczy regulujący choćby działalność bankową (zakaz brania odsetek) i wyrocznia naukowa. To jest źródło zacofania świata islamskiego, co gorsza, nie ma perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy na lepsze, raczej na gorsze, bo kwestia pół wieku i znaczna część Zachodu będzie islamska.
Nie można też zapominać kim był islamski prorok, dla muzułmanów wzór do naśladowania. Był ludobójcą, terrorystą, pedofilem i właścicielem niewolników, w tym seksualnych niewolnic, do tego chyba był nieprzesadnie inteligentny. Taki jest islam, jaki był jego twórca.

Beatrycze, 11-02-2022 12:00:
@ Pi
Nie znam się niestety na historii religii. Co ciekawe, z nim się tak sinusoidalnie dzieje - koleżanka, która oprócz biologii studiowała też coś o Bliskim Wschodzie (nie wiem, czy kulturoznawstwo, czy to było na politologii), była z mężem objazdowo przez bodaj Libię i okolice. Byli goszczeni w muzułmańskim domu, którego właściciel pokazał i albumy rodzinne - na starszych zdjęciach kobiety były bardziej z europejska ubrane, ale im później, tym bardziej pozasłaniane.
Zgodzę się do kultury zachodu - laicyzacja się w znacznym stopniu dokonała, ale faktycznie nic w zamian - konsumpcjonizm i uprawianie przygodnego seksu to tylko chwilowe "znieczulacze", sensu życia raczej na tym zbudować się nie da.
O Sinead dużo nie wiem, poza tym, że miała jakieś traumy z dzieciństwa (molestowanie?). Na to się jednak zdaje się nałożyły nałogi - sądzę, że teraz ma psychikę rozwaloną. Widziałam w życiu, co np. długoletnie picie robi z pamięcią, emocjami, ogólnie osobowością - rozchwiewa je dodatkowo. Może miała jednak potrzebę wiary i to monoteistycznej, a Chrześcijaństwa nie chciała z powodu własnej przeszłości.
@Wojciech @Beatrycze @mbw - z teologią to jest tak, że komplikuje jasne przesłania. Jezus powiedział, by wszyscy się miłowali i czynili pokój, po czym na pierwszym synodzie pozabijano się, bo strony konfliktu nie mogły się porozumieć, czy Bóg jest jeden w trzech osobach, czy może Jezus jest osobnym bytem niższym (czy jakoś tak).
I nie jestem do końca przekonany, czy nie było tak, że Jezus patrzył na to wszystko z góry, po czym machnął na nas ręką i poszedł zbawiać jakiś inny świat, a my zostaliśmy z ręką w nocniku.
@hmmmm - co do islamu, to zawsze mnie zastanawiało, jak to się stało, że w pewnym momencie stał na wyższym etapie rozwoju cywilizacji, niż chrześcijaństwo, po czym chrześcijaństwo ewoluowało, a islam pozostał tam, gdzie był.
@Beatrycze - wydaje mi się, że kultura zachodu podnosi jakość życia, ale oferuje pustkę w kwestiach duchowości. Radykalny Islam, czy różne sekty tę pustkę wypełniają. A właśnie najbardziej gorliwymi radykałami są tacy świerzacy. Podobno (tylko tak słyszałem na jakiejś prelekcji) w Izraelu najgłośniej na temat wojny z Palestyną krzyczą nie ci, którzy się tam urodzili, ale Amerykańscy Żydzi, którzy po odwiedzeniu Izraela doznają iluminacji.
A co do przechodzenia kobiet na islam, to dla mnie zagadką jest Sinead O'Connor, która powinna do końca życia nienawidzić każdej instytucji wyznaniowej, a tu niespodzianka.
mbw
Ale pieprzysz człowieku brednie. Istnienie paru synagog w Iranie jest dla ciebie dowodem braku antysemityzmu... Ale to, że w Iranie powszechnie neguje się i to już na poziomie edukacji Holokaust, pominąłeś. To że Iran na poziomie ONZ, jako jedyny kraj, zgłasza zastrzeżenia wobec rezolucji dot. negacjonizmu Holokaustu, też pominąłeś. To że Iran organizuje i to z wysokimi nagrodami konkurs na karykatury ofiar Holokaustu (który neguje, takie islamskie dwójmyślenie), też pominąłeś. To że w Iranie naucza się, że Żydzi są nie ofiarami, ale sprawca,mi II wojny, tez pominąłeś. Niezły z ciebie manipulant.

Beatrycze, 02-02-2022 23:23:
Ale już w liceum to można było coś bardziej konkretnego wyłożyć.

Wojciech, 02-02-2022 21:50:
O fakt zmartwychwstania i życia wiecznego Jezus jeszcze za życia toczył spór z saduceuszami, przytaczając na potwierdzenie tego cytaty z Mojżesza i proroków.
Po śmierci swego ciała Jezus zstąpił do piekieł, nie do piekła, ale po szczegóły odsyłam do opracowań teologicznych.
Jeśli chodzi o nauczanie religii, są zdania, że powinno się wrócić do tego, co robił Jezus: dzieci błogosławił, dorosłych nauczał (a nie odwrotnie). Ale jakieś podstawy muszą być przepracowane za młodu.

Beatrycze, 02-02-2022 18:59:
Ja bym się jednak spierała. Przecież w wyznaniu wiary jest:
"Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny."
Z czego wynika, że zmartwychwstanie dotyczy ciała.
Zresztą, skoro pierwszym, który zmartwychwstał był Jezus (nawiasem mówiąc, gdzieś mi się w pamięci obija, jak ktoś mi mówił, że tylko Jezus zmartwychwstaje, czyli robi to własną siłą, wierni będą wskrzeszeni, czyli ożywieni siłą boską) - wątpię, by religia zakładała, że Jezus umarł całkiem. Chyba zresztą jest "wyzionął ducha". Czy to nie tak było, że ten duch zstąpił do Szeolu, aby zabrać stamtąd dusze dobrych Żydów (czy tylko ich?), gdy ciało umarło.
Czy dusza, (sama nie bardzo wierzę w jej istnienie), nie ma z założenia być tym, co zostaje po śmierci?
Tak po prawdzie, to na lekcjach religii nikt na poważnie mnie nie uczył doktryny, tylko rysowało się gołębie i szlaczki z winorośli na marginesach, żeby zaliczyć.
(Zwłaszcza że to właśnie w myśli greckiej — zwłaszcza u uznawanego często za zapowiedź chrześcijaństwa Platona — często mowa o faktycznej nieśmiertelności duszy).
Czy wyrywanie myśli z kontekstu? Jest to sensowna interpretacja chrześcijaństwa. Natomiast, owszem, mój poważny błąd: ze względu na tę niewygodną okoliczność, jaka wiąże się z dwuznacznością myślnikowych wtrąceń — to, innymi słowy, że mogą one wedle ogólnie przyjętej konwencji oznaczać zarówno część cytowanego zdania, jak i wtrącenie samego cytującego — sięgając po to zdanie ze swojego artykułu, potraktowałem owo wtrącenie jako własne. Za co mocno przepraszam, nie odwołując jednak myśli teologicznej.

Wojciech, 02-02-2022 14:05:
@mbw: Pełny cytat brzmi: "Nieśmiertelność duszy trzeba — według rzeczników przedstawionej wyżej koncepcji — odrzucić jako ideę do głębi sprzeczną z tym, co biblijne." (s.88 wyd.1986) Generalnie nie zalecam wyrywania zdań z kontekstu, w którym (w tym przypadku) mowa jest o myśli greckiej i jej wpływie na myśl chrześcijańską.
1. Nie całkiem: 1.1. Jeśli religia ma cele pozareligijne, które współbrzmią z dobrem rozumianym przez tę religię; na przykład: państwo w formie X jest dobre, a więc jest Dobrem, a więc jest zgodne z wolą Bożą, a więc należy politycznie budować takie państwo. 1.2. „Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie dobro czyni”. Można w złym celu przypadkiem doprowadzić ludzi do prawdy. Albo pragnąc dobra, przypadkiem ich od niej oddalić. Czym innym wola, czym innym skutek.
2. Joseph Ratzinger vel B16, vel Palpatine: „słowo »zmartwychwstanie« […] zakłada jednak uprzednią śmierć całego człowieka. Nieśmiertelność duszy trzeba odrzucić jako ideę do głębi sprzeczną z tym, co biblijne”. („Śmierć i życie wieczne”, Warszawa 2005, s. 75).
3. Myślę, że tak właśnie było. Ale na ile to, na ile inne czynniki? — nie mam pojęcia.

Beatrycze, 01-02-2022 23:25:
Nie, no jeśli ktoś wymyśla religię dla swoich celów, to z założenia jest ona niesłuszna, bo jest rozmyślną manipulacją. Słuszna religia z założenia powinna być prawdą objawioną.
Swoją droga, Zoroastryzm był, moim zdaniem, bardziej sensowny. Ale widać wygrała chęć wiary w to, że dobry bóg jest silniejszy i jest z nami.
Ej, ale bez robienia wody z mózgu, czyż założeniem Chrześcijaństwa nie jest, że dusza jest nieśmiertelna? W moim wyobrażeniu wyniesionym z dzieciństwa funkcjonuje to na zasadzie, że człowiek umiera, dusza jest rozliczana, trafia albo na wieczne tortury, albo na lżejsze tortury z nadzieją na trafienie w lepsze miejsce, albo do nieba (niebo nawiasem pisząc, przerażało mnie także, wizja niekończącego się apelu na wielkim placu Nowego Jeruzalem, w tej białej szacie z palmą w dłoni, brrrrr), a po końcu świata dostaje ciało.
Też prawda, że poniekąd samiśmy sobie to na głowę ściągnęli - dawniej, burząc i "cofając" ten bardziej światły islam i chyba teraz też - w każdym razie spotkałam się z opinią, że to mieszanie się mocarstw w sprawy na Bliskim Wschodzie zaowocowały radykalizacją. Niestety, nie znam historii najnowszej w stopniu wystarczającym, by to rozsądzić.
Abstrahując od islamu, który nie jest tu istotą rzeczy: właściwie każda religia powstaje na bazie innych wierzeń i lokalności, i każda tworzona jest również albo tylko dla celów niereligijnych. Dotyczy to greckiego politeizmu, judaizmu, chrześcijaństwa, islamu etc. I nie wynika z tego ani słuszność, ani niesłuszność, ani dążenie do prawdy, ani się od niej oddalanie. Człowiek przy tym z natury jest religijny; praktycznie nie znam nikogo, kto by nie był, może z kilkoma wyjątkami, choć znam bardzo wielu, którzy szczerze temu zaprzeczają. I doskonale rozumiem ludzi, którzy są tak zniesmaczeni tą im kulturowo najbliższą, że szukają czegoś przeciwnego, albo wmawiając sobie, iż to coś nie ma wad, albo mając zbyt małą wiedzę. (Zresztą mało kto zna doktryny religii, które wyznaje; na przykład znakomita większość chrześcijan wierzy w nieśmiertelność duszy. A doktryny są ważniejsze w religii niż to, co robią inni wierzący. Większości znanych mi zasad islamu nie akceptuję. Ale często różnią się one od tych, o których z reguły się mówi).
Swoją drogą — twierdzenie, że „islam, jako religia młodsza, w tej fazie nadal jest”, również wymaga pewnego doprecyzowania. Bo rozwój islamu toczy się inaczej niż chrześcijaństwa; jestem skłonny zaryzykować tezą, że gdyby nie zislamizowana kultura arabska, to cywilizacja europejska, a w dużej mierze nauka, byłaby teraz na sporo niższym poziomie. W tak zwanych wiekach ciemnych (nie: całym średniowieczu, ale pierwszej jego połowie — to zupełnie inne epoki) arabscy myśliciele byli na dużo wyższym poziomie niż spoganizowani Europejczycy; przede wszystkim byli piśmienni i zachowali łączność kulturową ze starożytnością, chociaż religia była nowa. To oni przynieśli — za Arystotelesem — empiryzm czy sporo logiki i biologii, mieli wyżej rozwiniętą matematykę itp.

Beatrycze, 01-02-2022 13:51:
Uwaga odnośnie konwersji - doprecyzowanie - jednym jest wychować się w danej kulturze, co sprawia, że chłoniemy jej wartości i ogląd świata w czasie, gdy jesteśmy na to najbardziej podatni i niezdolni do krytycznego myślenia. Takie rzeczy zostają bardzo głęboko, często nieuświadamiane, a czasem nawet uświadomione nie pozwalają się od siebie uwolnić.
Ale jako dorosły człowiek, wybrać sobie religię stworzoną rozmyślnie na bazie wierzeń lokalnych i okolicznych ludów dla celów politycznych?
1. Nie zarzucam. Napisałem, że „prędzej ma”, a nie że „ma”: to przecież nie oznacza konieczności. 2. Nie broniłem religii, ale ludzi, którzy ją wyznają.
3. Wyraziłem na początku swoją opinię o islamie. I okres nie ma tu nic do rzeczy, chodzi o doktrynę. Doktryną chrześcijaństwa (NT) jest równość i pokój wobec wszystkich. Doktryną judaizmu (ST, Talmud) wyższość żydów (i pod wieloma względami Żydów, chociaż wbrew potocznemu mniemaniu judaizm bywa prozelicki) nad gojami, co nie oznacza wobec nich wrogości, a jedynie to, iż należy dążyć do dobra żydów, nawet jeśli prowadzi to do szkody innych. Doktryną islamu jest pewna wobec innych wrogość.
4. Ta wrogość nie oznacza jednak w większości przypadków braku gościnności wobec innych (większej niż w nie muzułmańskich narodach; o ile wiem, to norma, że kiedy na przykład turyści pojawiają się w arabskich wsiach, mieszkańcy kłócą się o to, u kogo będą za darmo nocować i kto ich będzie rozwoził po okolicach; por. np. Planeta Abstrakcja na jutubie).
5. Twierdzenie natomiast, dla przykładu, że traktują kobiety gorzej niż własne bydło jest o tyle nonsensowne, że dotyczy to znakomitej mniejszości. Większość ma normalne rodziny, gdzie owszem, jest wyraźniejszy podział obowiązków, który z europejskiego punktu widzenia jest osobliwy, a może i trudny do przyjęcia, dla mnie też, ale nie oznacza pogardy wobec kobiet. I nie, bogaty muzułmanin zazwyczaj nie ma kilku żon.
6. Jest spora różnica między zewnętrzną gadaniną polityczną a życiem wewnętrznym; dużo bardziej wyraźna niż u nas. Ciekawostka: w Teheranie są trzy synagogi i obowiązkowy poseł żydowski; coś jak odpowiednik mniejszości niemieckiej w Polsce. Straszny antysemityzm, prawda?
7. Tak, w islamie jest dużo więcej fanatyków religijnych niż w religiach innych. Swoją drogą, po nim najwięcej okrutników jest bodaj w uznawanym za pokojowy buddyzmie, co pokazuje, jak dalekie od faktów bywają stereotypy, co nie znaczy, że stereotypy z zasady są czymś złym.
8. ISIS≠islam. (Tak jak PiS≠chrześcijaństwo). Czy tak pozostanie? Nie wiem. Choć tak, jestem podejrzliwy wobec islamistów niż wobec chrześcijan.
9. O fałszywości rozpowszechnionej narracji na temat inkwizycji czy krucjat nie będę się już rozpisywał, bo to byłby pewnie jeszcze dłuższy wątek ;-) (Nie, nie uważam, by nie zrobiły nic złego ani nie oceniam ich jednoznacznie dobrze).

Beatrycze, 31-01-2022 12:02:
Cóż, Mieszko, nie wycofam się ze swojego twierdzenia, tylko dlatego, że mi zarzucasz niestabilność umysłową. Religia, której wyznawcy traktują kobiety gorzej niż własne bydło, nie zasługuje w moich oczach na nic. W sumie można mnie nazwać islamofobką, ponieważ się ich faktycznie boję i uważam, że stanowią zagrożenie.
Chrześcijaństwo miało swój okres "ognia i miecza", ale już mu przeszło, islam, jako religia młodsza w tej fazie nadal jest, tymczasem Europa zgnuśniała w swoim dobrobycie i wydaje jej się, że jak będziemy mili i tolerancyjni to oni też tacy będą. Otóż nie, oni w tym widzą słabość godną pogardy i zaproszenie do ataków.
Niemniej, w sumie to odeszliśmy od tematu. Artykuł jest przecież ku upamiętnieniu zmarłych

freynir, 30-01-2022 23:54:
Jeżeli chodzi o sam terror, to dobrze powiedział Włodzimierz Ilicz, a i to cytując poprzedników- "celem terroru jest terror". Trochę inaczej, ale może bardziej celnie ujął to jeden z przywódców IRA- "nam wystarczy raz, wy musicie mieć sukces przy każdej naszej próbie". A co do osób z państw zachodnich, czyli teoretycznie dobrobytu- wystarczy spojrzeć, jak duży odsetek trafia tam do sekt, organizacji "kształtujących" świadomość itp. Wystarczy, że jedna z takich osób trafi na dobrego agitatora i zechce "wesprzeć" braci w wierze.
PS #nieprzestałemsłuchaćcatastevensa

« 1 2 3 4 5 21 »

Polecamy

Można się nią ogolić!

Niedzielny krytyk komiksów:

Można się nią ogolić!
— Marcin Osuch

Z których Jolskych?
— Marcin Osuch

Odbiło mi się trzy razy
— Marcin Osuch

Coś łysego bym ozłocił
— Marcin Osuch

Copyright © 2000-2024 – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.