Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Kleks w Krainie Zbuntowanych Luster›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Kleks w Krainie Zbuntowanych Luster
Scenariusz
Data wydaniamaj 2002
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
ISBN978-83-237-1337-1
Cena24,90
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niedzielny krytyk komiksów: Odbiło mi się trzy razy

Esensja.pl
Esensja.pl
Z feriami zimowymi z dzieciństwa mam praktycznie tylko dobre wspomnienia. Po pierwsze, z definicji był to czas wolny od szkoły. Po drugie, właśnie w ferie (nie pamiętam którego roku) codziennie (!) był nadawany genialny, francuski serial animowany „Biały delfin Um”. Po trzecie, także w czasie ferii polowałem na nieszablonową opowieść „Kleks w krainie zbuntowanych luster”.

Marcin Osuch

Niedzielny krytyk komiksów: Odbiło mi się trzy razy

Z feriami zimowymi z dzieciństwa mam praktycznie tylko dobre wspomnienia. Po pierwsze, z definicji był to czas wolny od szkoły. Po drugie, właśnie w ferie (nie pamiętam którego roku) codziennie (!) był nadawany genialny, francuski serial animowany „Biały delfin Um”. Po trzecie, także w czasie ferii polowałem na nieszablonową opowieść „Kleks w krainie zbuntowanych luster”.

Szarlota Pawel
‹Jonek, Jonka i Kleks: Kleks w Krainie Zbuntowanych Luster›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJonek, Jonka i Kleks: Kleks w Krainie Zbuntowanych Luster
Scenariusz
Data wydaniamaj 2002
RysunkiSzarlota Pawel
Wydawca Egmont
CyklJonek, Jonka i Kleks
ISBN978-83-237-1337-1
Cena24,90
Gatunekhumor / satyra
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Papcio Chmiel kazał swoim bohaterom wskoczyć do filmu, aby mogli wziąć udział w przygodach na Dzikim Zachodzie; Bąbelek i Kudłaczek Tadeusza Baranowskiego dostali się do zaginionego świata po tym, jak zostali połknięci przez wieloryba. A jakie patenty stosowała Szarlota Pawel, chcąc wysłać swoich bohaterów w miejsce odległe od naszej polskiej (peerelowskiej) rzeczywistości? Jej bohaterowie, Jonka, Jonek i Kleks, korzystali przede wszystkim z siły wyobraźni. Już w pierwszej odsłonie ich przygód (jeszcze czarno-białej) mamy namiastkę tej metody, kiedy to Jonek zaprosił nowo poznaną Jonkę do lotu samolotem (w tej roli wystąpiła winda w bloku). Na tej samej zasadzie cała trójka przemierzała amazońską dżunglę („Szukajmy ciotki Plopp!”), a Kleks z Plum podążali śladami Jacka Londona („Złoto Alaski”). Jednak w opublikowanej na początku 1981 roku historii „Kleks w krainie zbuntowanych luster” Szarlota Pawel zastosowała zgoła inne rozwiązanie, każąc Kleksowi wejść do lustra. Miłośnicy klasycznej literatury wyłapią tu nawiązanie do drugiej części historii o Alicji – „Po drugiej stronie lustra” Lewisa Carrolla, i chyba będą mieli rację. Nie jest to zresztą jedyne odwołanie do klasyki w twórczości Pawel. Dość wspomnieć wyżej wymienionego Londona, czy „Doktora Jekylla i pana Hyde’a” z historii „Szalony eksperyment” („Szalony wynalazca” w wydaniu albumowym).
Komiks zaczyna się w szarej, codziennej rzeczywistości. I nawet nie dlatego szarej, bo peerelowskiej, ale tak zwyczajnie szarej, bo deszczowej. Głównego bohatera spotykamy przemykającego ulicami miasta, osłaniającego się przed kroplami gazetą. Tutaj mała ciekawostka… Mamy do czynienia z nie tak częstą sytuacją, gdy Kleks jest ubrany w tym wypadku w białe body. Padający deszcz zmusza głównego bohatera do wizyty w domu handlowym (pamiętacie tę nazwę? taka namiastka współczesnych galerii handlowych), gdzie kupuje przeciwdeszczową pelerynę. W trakcie zakupów podchodzi do lustra i nagle… jego odbicie zaczyna komentować przymierzany strój. Zaskoczony, ale i zirytowany Kleks wskakuje do lustra niczym Harry Potter na peron 9 i 3/4 na stacji King’s Cross w Londynie. Wewnątrz lustrzanego świata Skelk (lustrzane odbicie Kleksa) przechodzi do kontrnatarcia. Zarzuca głównemu bohaterowi, iż musi przeżywać te same przygody co on, a przygody te są zwyczajnie nudne poza, jak wspomina, pirackimi.
W tym miejscu – jedna dygresja i jedna uwaga. Dygresja jest taka, że czytając po raz pierwszy ten komiks w Świecie Młodych, zupełnie nie kojarzyłem, o jakich pirackich przygodach jest mowa. W przeczytanych do tego momentu historiach: „Niech żyje wyobraźnia”, „Smocze jajo” oraz „Odwiedziny smoka”, o piratach nie było mowy. Pojawili się dopiero w „Porwaniu księżniczki”, które zostało opublikowane niecałe dwa lata później. Wtedy sobie jakoś to wytłumaczyłem, a dopiero po latach dowiedziałem się, że ta ostatnia historia była remakiem komiksu z lat 1975-76.
I zapowiedziana uwaga: komiks „Kleks w krainie zbuntowanych luster” został przez autorkę przerysowany na potrzeby wydania wznowienia na łamach „Świata Młodych” w roku 1990 i w tylko w tej nowej formie pojawiał się w kolejnych wydaniach albumowych (z roku 2002 i 2013). Przyczyn takiego stanu rzeczy mogło być kilka. Niektóre z wcześniejszych historii (epizody początkowe, „Smocze jajo”, „Porwanie księżniczki”) Pawel przerysowała z pewnością, chcąc nadać im lepszą formę graficzną. To jednak nie jest ten przypadek, bo „Kleks w krainie zbuntowanych luster” jest już narysowany dojrzałą kreską artystki. Druga opcja jest taka, że oryginalne plansze zaginęły bądź uległy zniszczeniu. I ostatnia możliwość, że autorka postanowiła zestandaryzować swoje komiksy pod względem wielkości strony i przybliżonej liczby kadrów. W pierwszej wersji ze „Świata Młodych” publikowane były duże plansze obejmujące nawet 15 kadrów. W nowej wersji (także albumowej) liczba kadrów na stronie rzadko kiedy przekracza sześć. „Kleks w krainie zbuntowanych luster” był przedostatnim komiksem o Kleksie narysowanym w tym formacie, a ostatni był „Szalony eksperyment” opublikowany rok później, na przełomie lat 1981-82. Uwaga wyszła nieco dłuższa, ale przy jej okazji chciałem wspomnieć, że nowa wersja różni się w kilku szczegółach od tej pierwszej i co ciekawsze z nich będę się starał tutaj wskazać.
Taki szczegół można namierzyć już po wejściu Kleksa w lustro. W wersji z 1981 roku Kleks pyta, czy Skelkowi podobały się przygody w kosmosie (w historii zatytułowanej „Na wakacjach”), za to w wersji z 1990 pada pytanie o walkę z Jolskym, z „Pióra kontra Flamaster”. W obydwu przypadkach odpowiedź jest taka sama – „Miałem grypę i przeleżałem tę przygodę w łóżku”. A potem pojawia się problem, bo w domu handlowym zostaje zbite lustro i Kleks traci możliwość powrotu. I ten motyw Szarlota Pawel rozegrała ciekawie, przynajmniej z perspektywy młodego odbiorcy tej historii. Pamiętacie może sytuację z pierwszej „Antresolki profesorka Nerwosolka” Tadeusza Baranowskiego, gdy bohaterowie zeszli z pętli Moebiusa i znaleźli się na białym pustym kadrze? Maszerowali obróceni o 90, 180, 270 stopni do momentu, gdy nie zobaczyli punktu odniesienia (nosy niedźwiedzi polarnych). Kleks ze Skelkiem wzięli sprawy we własne ręce i stwierdzili, że skoro oni są, to musi być góra i dół, czyli niebo i trawa, a wtedy reszta dorysowała się sama. W ten sposób, jak powiedział Skelk, powstała bajeczna kraina, której szukają wszystkie dzieci, zaglądając do luster. To bardzo ważne stwierdzenie, o czym przekonamy się już niedługo.
To, że w lustrzanym świecie Kleks spotkał swojego sobowtóra, jest tylko wstępem do dużo większego zamieszania. Okazuje się, że w baśniowej krainie każda próba zobaczenia swojego odbicia (w lustrze, wodzie, na szybie) kończy się pojawieniem kolejnych sobowtórów. Sprawa się wyjaśnia po wizycie u miejscowego króla, a właściwie to królów, bo władca też raz spojrzał do lustra. Wychodzi na jaw, że całe zamieszanie z lustrami to właśnie wynik konfliktu króla z jego etatowym czarodziejem, niejakim Mistrzem Q.
Rozwój intrygi jest interesujący sam w sobie i gorąco polecam odświeżenie sobie całej tej historii, zwłaszcza osobom wychowanym na „Świecie Młodych”. Jednak warto też zwrócić uwagę na otoczenie, w którym rozgrywa się akcja. Kraina stworzona przez Szarlotę Pawel przypomina nieco tę ze „Shreka”, zamieszkana jest bowiem przez istoty znane z baśni, ale w nieco niestandardowej wersji. Już na początku drogi Kleks i jego sobowtóry znajdują w lesie chatkę z piernika. Głodny Skelk ułamuje sobie kawałek i z chatki wyskakuje Babcia-Jaga zbulwersowana wandalizmem przybyszy. Czy zamyka ich w klatce, z planem utuczenia i zjedzenia? Oczywiście, że nie, ale kara musi być. Chatkę trzeba odremontować i zebrać świeżo dojrzałe truskawki. Jak to mówią: ryzyko to szansa w przebraniu. Kleks sugeruje właścicielce chatki przejrzenie się w lustrze, i już ekipa remontowa Babć jest gotowa do działania. Kolejny niezwykle udany baśniowy wątek – to atak zbuntowanych krasnoludków. Gdy dorzucimy do tego apodyktyczną Królewnę Śnieżkę i potulnego zbója Madeja, to mamy prawie komplet. Bo wiecie, musiał zastąpić sierotkę Marysię, która poszła na plotki do Czerwonego Kapturka. Afera z krasnoludkami to kolejne miejsce, w którym znajdziemy dużo różnic między wersją gazetową a albumową. W pierwszej z nich krasnoludki były całkiem sympatycznej, w drugiej natomiast zdarzały im się dosyć niegrzeczne odzywki („Zamknij się, kozi bobku!”). W wersji ze Świata Młodych Śnieżka (brunetka) przeprasza, że nie może ugościć przybyszów, w albumie staje się ona blondynką i zaprasza na poczęstunek.
Wszystkie te bajkowe perypetie zostały wpisane w klasyczny quest, którego celem jest zdjęcie klątwy z luster i wszystkich odbijających przedmiotów. Wraz z Kleksem, Skelkiem i jednym z dwóch królów (tym oryginalnym) czytelnik wędruje przez dalekie krainy niczym Bilbo Bagins z krasnoludami ku Samotnej Górze, z tą małą różnicą, że na końcu podróży nie czeka wielki zabójczy Smaug, lecz nieco złośliwy, acz w sumie nieszkodliwy, Mistrz Q. „Kleks w krainie zbuntowanych luster” to urocza opowieść, pobudzającą wyobraźnię i zachęcająca wręcz, aby wyjść z domu i wyruszyć w podróż. Niekoniecznie przez lustro.
I na koniec mała dygresja, a raczej spostrzeżenie. Szarlota Pawel w cyklu o przygodach Jonki, Jonka i Kleksa, chociaż za mentora miała Papcia Chmiela, to nieco inaczej rozłożyła akcenty na poszczególne postaci. W księgach z cyklu „Tytus, Romek i A’Tomek” cała trójka odgrywa role o tej samej wadze. U Pawel zdecydowanym rozgrywającym jest Kleks, a swoistym ewenementem jest właśnie „Kleks w krainie zbuntowanych luster”, gdzie praktycznie występuje tylko on, a Jonki pojawiają się na kilku kadrach. Co w żadnym wypadku nie umniejsza dobrej zabawy z lektury tej opowieści.
koniec
15 października 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Kadr, który…: Z kategorii „cytaty”
— Wojciech Gołąbowski

Magia i kolejki sklepowe
— Konrad Wągrowski

Krótko o komiksach: Czerwiec-lipiec 2002
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Piotr Niemkiewicz, Paweł Nurzyński, Witold Tkaczyk, Konrad Wągrowski

Tegoż twórcy

Kartki z PRL-u
— Maciej Jasiński

Szarlota Pawel nieznana, ale swojska
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Krótko o komiksach: Komiksowe emocje
— Marcin Osuch

Kleks jako święty Jerzy
— Sebastian Chosiński

Niebieski Kleks na Czarnym Lądzie
— Sebastian Chosiński

Wejście Ongrysa
— Marcin Osuch

Krótko o komiksach: Marzec 2003, cz. 2
— Artur Długosz, Wojciech Gołąbowski, Marcin Herman, Tomasz Kontny, Marcin Osuch, Tomasz Sidorkiewicz, Konrad Wągrowski, Michał R. Wiśniewski

Przygody niebieskiego Indianina
— Marcin Osuch

Tegoż autora

Uczmy się języków!
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

„Szalony Kojot” przez dwie chmury?
— Marcin Osuch

Aparat, góry, człowiek
— Marcin Osuch

Niech prezydent się tym zajmie
— Marcin Osuch

Po komiks marsz: Marzec 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Po komiks marsz: Luty 2024
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch, Agnieszka ‘Achika’ Szady

Ratunek czy porwanie?
— Marcin Osuch

Zatrzymane w słowach
— Marcin Osuch

Broń i pieniądze
— Marcin Osuch

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.