Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 21 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Weber, John Ringo
‹Marsz ku gwiazdom›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMarsz ku gwiazdom
Tytuł oryginalnyMarch to the Stars
Data wydania10 czerwca 2004
Autorzy
PrzekładPrzemysław Bieliński
Wydawca ISA
CyklImperium Człowieka
ISBN83-7418-027-7
Format496s. 115×175mm
Cena32,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Marsz ku gwiazdom

Esensja.pl
Esensja.pl
David Weber, John Ringo
« 1 15 16 17

David Weber, John Ringo

Marsz ku gwiazdom

* * *
Roger ustawił granat na jedną sekundę, wrzucił go do bunkra i skoczył w stronę drzwi. Jeżeli SI symulatora nie każe obsłudze działka spróbować pozbyć się granatu, to znaczy, że nie jest dobrze napisana.
Nikt do niego nie strzelał, więc chyba się udało. Ale sytuacja w sąsiednim pomieszczeniu, sądząc po odgłosach, przedstawiała się nie najlepiej. Roger miał dość biegania na oślep. Pomyślał więc krótką chwilę, a potem włączył systemy wizyjne hełmu.
Jak się okazało, „zabity” – a przynajmniej „ciężko ranny” – Julian leżał z głową odwróconą w bok. Roger spojrzał przez kamerę na jego hełmie w tym samym kierunku i zobaczył zbliżające się do przewróconego stołu trzy ciężko opancerzone sylwetki. Wsunął pełny magazynek w kolbę pistoletu i zbadał swoją prawą rękę. Wciąż miała „żółty” status (a diabelski toots podkreślał to bezpośrednią stymulacją neuronów, co bolało jak cholera) i książę nie był pewien, jak wiele da radę nią zrobić. Ale przekonać się o tym można było tylko w jeden sposób, więc wyciągnął nóż do rzucania i w kucki zbliżył się do drzwi.
Musiał wszystko dokładnie zgrać w czasie. Bardzo dokładnie.
* * *
Zgranie w czasie jest wszystkim, a w tym wypadku działało na korzyść słusznej sprawy. HUD Kosutic wyświetlił ikonę zbliżającego się do drzwi księcia. Sierżant uśmiechnęła się. Kiedy w drzwiach ukazała się postać Rogera, marine skierowała broń na przeciwnika strzelającego z dziury w suficie.
* * *
Roger przeskoczył próg w momencie, kiedy Kosutic zaczęła pruć długimi seriami w sufit. Jego własna siła ognia była bardziej ograniczona, ale w przeciwieństwie do pani sierżant on widział cel. Ujął pewniej nóż i rzucił nim w otwór, jednocześnie otwierając ogień do trzech skulonych postaci.
Na ich karkach wykwitły czerwone plamy; książę jęknął z bólu, kiedy jego kombinezon stwardniał, a toots zaczęły stymulować odpowiednie neurony. Roger poczuł w piersi dotkliwy ból, a HUD hełmu wyświetlił na chwilę schematyczny obraz jego ciała otoczonego żółtą obwódką. Książę zdążył jednak wycelować pistolet w otwór w suficie i zanim przeciwnik trafił go po raz drugi, Roger wystrzelił. Napastnik spadł na podłogę, a Roger zauważył tkwiący w jego lewym ramieniu nóż.
Odwrócił się w prawo, próbując zignorować ukłucia bólu, które toots posłusznie wysyłał nerwami przy każdym poruszeniu. Przynajmniej jedno złamane żebro, ocenił książę. Bolało jak cholera, ale pakiet nanitów już łagodził ból – a właściwie to toots niechętnie symulował zajmujące się tym nanity – więc Roger zmusił się, by nie zwracać uwagi na obrażenia, i przeładował pistolet.
Potem podniósł karabin śrutowy Juliana, przymocował go do paska zaczepowego własnej uprzęży i też przeładował. Następnie ruszył w stronę ostatnich zamkniętych drzwi, trzymając karabin w zdrowej lewej ręce.
Spojrzał na panią sierżant, a potem wskazał na drzwi i otwór w suficie i wzruszył ramionami. Kosutic w odpowiedzi skrzywiła się i wskazała sufit. Książę pokiwał głową i dźgnął się w pierś kciukiem, a potem pokazał nim w górę. Sierżant znów się skrzywiła, ale kiwnęła głową. Potem przykucnęła i położyła karabin na podłodze i splotła przed sobą palce obu rąk.
Roger pozwolił, żeby pasek zaczepowy przyciągnął karabin Juliana, wyjął pistolet i podszedł do Kosutic. Postawił stopę na jej dłoniach i odbił się w górę…
… i wyrżnął głową w deski pokładu.
* * *
Ocknął się na podłodze, ściskając bolącą (tym razem naprawdę) głowę. Kosutic, Julian i Despreaux z trudem powstrzymywali śmiech.
– Wyłączyć VR – powiedziała sierżant, a SI symulatora posłuchała, chociaż Roger był zdumiony, że śmiech nie przeszkodził systemowi zrozumieć polecenie. Kosutic nachyliła się nad nim i potrząsnęła głową z rozbawieniem i zarazem skruchą.
– Na szatana i Lucyfera – wykrztusiła. – Przepraszam, Wasza Wysokość. Jest pan cały?
Roger leżał na podłodze słabo oświetlonej ładowni i rozmasowywał bolący kark. Spojrzał na sierżant Kosutic, a potem na deski sufitu.
– Chryste panie – jęknął. – Co się stało, do cholery?
– Scenariusz tak mnie wciągnął, że zapomniałam, iż to się nie dzieje naprawdę – przyznała Kosutic. – Ładownia „Snarleyowa” jest dość duża, żeby zbudować dwa czy trzy pomieszczenia, ale nic nie mogłam poradzić na jej wysokość… Tak się wciągnęłam, że zapomniałam, iż w „suficie” nie może być otworu. To deski pokładu towarowego. Tam nie ma nawet luku.
– Gdzie są cele? – jęknął żałośnie Roger. – Gdzie działko? Gdzie drzwi? Szło nam tak dobrze!
Julian przekręcił się na bok, wciąż się zaśmiewając, a Despreaux wstała.
– Na szczęście – zauważyła, zerkając z pogardą na rozchichotanego plutonowego – ja żyję.
– Och, moja głowa – jęknął Roger, nie zwracając na nią uwagi. – Nienawidzę wirtualnej rzeczywistości! Sierżancie, czy pani wbiła mnie w sufit?
– Mniej więcej to właśnie zrobiłam, Wasza Wysokość – odparła Kosutic, wciąż się śmiejąc.
– Ooo – jęknął Roger. – Mogę tu jeszcze chwilę poleżeć?
koniec
« 1 15 16 17
26 maja 2004

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Angielscy łucznicy kontra obcy
— Beatrycze Nowicka

Kosmiczne nudy
— Michał Foerster

W razie wątpliwości – strzelać
— Michał Kubalski

Tam jest rozrywka
— Eryk Remiezowicz

O jedną planetę za daleko
— Janusz A. Urbanowicz

Idzie ku lepszemu
— Grzegorz Wiśniewski

Krótko o książkach: Marzec 2002
— Magda Fabrykowska, Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz

Odpowiedź jest oczywista
— Magda Fabrykowska

Krótko o książkach: Listopad 2001
— Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Joanna Słupek

Obszernie o niczym
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.