Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

J.D. Robb, Patricia Gaffney, Mary Blayney, Ruth Ryan Langan
‹Fałszywa śmierć›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułFałszywa śmierć
Tytuł oryginalnyThe Lost
Data wydania1 marca 2011
Autorzy
PrzekładBogumiła Nawrot
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklOblicza śmierci
ISBN978-83-7648-642-0
Format400s. 125×195mm
Cena33,—
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Fałszywa śmierć

Esensja.pl
Esensja.pl
J.D. Robb
« 1 2

J.D. Robb

Fałszywa śmierć

Eve nie zamierzała się z nią sprzeczać. Mało brakowało, a zginęłaby wewnątrz tego słynnego pomnika, walcząc z radykalnymi terrorystami, którzy postanowili go wysadzić. Nawet teraz, patrząc na niego, widziała swojego zakrwawionego męża, kurczowo trzymającego się występu nad dumnym obliczem statuy.
Przeżyli, pomyślała. Roarke’owi udało się rozbroić bombę i uratować sytuację. Symbole są ważne, a dzięki nim ludzie nadal mogli pływać promem i pstrykać zdjęcia ikonie wolności.
To rozumiała, na tym polegała jej praca. Nie mogła natomiast pojąć, dlaczego wydział zabójstw musiał zamknąć wyspę, bo gliniarze z Wydziału Transportu nie mogli znaleźć pasażerki promu.
Krew w toalecie i zaginięcie kobiety. Z pewnością to ciekawe, przyznała, ale to nie jej rewir. Właściwie to wcale nie był rewir, tylko akwen. A na nim duży pomarańczowy prom.
Dlaczego statki nie toną? – zdziwiła się, ale zaraz przypomniała sobie, że czasami toną, więc postanowiła o tym nie myśleć.
Kiedy motorówka zbliżyła się do pomarańczowego kadłuba, Eve zobaczyła stojących przy relingach ludzi. Niektórzy im pomachali, a Peabody odpowiedziała na pozdrowienie podobnym gestem.
– Przestań – poleciła Eve.
– Przepraszam. To odruch. Wygląda na to, że otrzymałyśmy wsparcie – zauważyła partnerka, wskazując motorówki z logo Wydziału Transportu unoszące się na wodzie w pobliżu promu. – Mam nadzieję, że nie wypadła za burtę. Ani nie skoczyła do wody. Chociaż ktoś by to zauważył, prawda?
– Raczej opuściła pokład pasażerski, zabłądziła i teraz próbuje znaleźć drogę powrotną.
– Krew – przypomniała jej Peabody, ale Eve wzruszyła ramionami.
– Zaczekajmy, to się przekonamy.
To też stanowiło część jej pracy: cierpliwe oczekiwanie. Była policjantką od kilkunastu lat i wiedziała, czym grozi pochopne wyciąganie wniosków.
Kiedy motorówka zwolniła, zaczęła balansować ciałem, by nie stracić równowagi, i przyglądać się zgromadzonym przy relingach ludziom, ich reakcjom, a także poszczególnym pokładom. Jej krótkie włosy rozwiewał wiatr, a złotobrązowe oczy obojętnie analizowały to, co mogło być miejscem zbrodni.
Kiedy przycumowano motorówkę do promu, zeszła z jej pokładu.
Mężczyzna, który wyszedł jej naprzeciw z wyciągniętą ręką, miał według niej około trzydziestu lat. Był w letnich spodniach i jasnoniebieskiej koszuli opatrzonej symbolem Wydziału Transportu. Z jego opaloną – w sposób naturalny lub sztuczny – twarzą kontrastowały wypłowiałe od słońca włosy i jasnozielone oczy.
– Pani porucznik, pani detektyw, jestem inspektor Warren. Cieszę się, że tu panie widzę.
– Nie odnalazł pan jeszcze swojej pasażerki, inspektorze?
– Nie. Poszukiwania wciąż trwają. – Dał im znak, by poszły za nim. – Uruchomiliśmy dodatkowo kilkunastu funkcjonariuszy, by pomogli załodze odszukać kobietę i zabezpieczyli miejsce, gdzie ostatni raz ją widziano.
Ruszyli w górę schodów.
– Ilu pasażerów jest na pokładzie?
– Na podstawie biletów doliczono się trzech tysięcy siedmiuset sześćdziesięciu jeden osób zaokrętowanych w Whitehall.
– Inspektorze, zwykle w wypadku zaginięcia pasażera promu nie wzywa się wydziału zabójstw.
– Zgadzam się, ale ponieważ nie mogę w tym zdarzeniu dopatrzyć się jakiegokolwiek sensu, zdecydowałem się na wybór niestandardowej drogi – wyznał inspektor, zmierzając ku kolejnemu ciągowi stopni i spoglądając przez ramię na ludzi uwieszonych na relingach. – Muszę przyznać, że ta sytuacja mnie przerasta. W tej chwili większość pasażerów zachowuje spokój. To głównie turyści i całe to zdarzenie uznali za rodzaj atrakcji. Ale jeśli jeszcze trochę ich tu przetrzymamy, zrobi się nieprzyjemnie.
Eve stanęła na wyższym pokładzie częściowo zamkniętym już przez funkcjonariuszy z Wydziału Transportu.
– Inspektorze, może przedstawi mi pan sytuację?
– Zaginiona kobieta to niejaka Carolee Grogan, turystka z Missouri, która wsiadła na prom z mężem i dwoma synami. Wiek: czterdzieści trzy lata. Mam jej rysopis i zdjęcie zrobione tutaj dziś po południu. Razem z młodszym synem poszła po coś do picia, ale najpierw udali się do toalety. Chłopiec wszedł do męskiej, a kobieta zamierzała skorzystać z damskiej. Przykazała synowi, żeby na nią zaczekał, jeśli wyjdzie pierwszy. Czekał więc i czekał, ale nie wychodziła.
Warren przystanął koło toalet i skinął głową funkcjonariuszowi pilnującemu drzwi do damskiego WC.
– Nikt tu nie wszedł ani stąd nie wyszedł. Po kilku minutach chłopiec zadzwonił na komórkę matki. Nie odebrała. Zadzwonił więc do ojca, który przyszedł tu razem z drugim synem. Ojciec, Steven Grogan, poprosił… Sarę Hunning, żeby sprawdziła, czy w środku jest jego żona. – Warren otworzył drzwi. – Oto, co ujrzała.
Eve weszła do toalety za Warrenem i natychmiast poczuła zapach krwi. Gliniarze z wydziału zabójstw doskonale go znają. Przebijał przez cytrusową woń odświeżaczy powietrza i środków dezynfekujących wypełniającą to biało-czarne pomieszczenie ze stalowymi umywalkami.
Na podłodze krew rozlała się ciemną kałużą, a jej rozbrysk na drzwiach do kabin i przeciwległej ścianie wyglądał niczym abstrakcyjne graffiti.
– Jeśli to krew Grogan – powiedziała Eve – nie szukacie zaginionej pasażerki, tylko martwej.
koniec
« 1 2
4 marca 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Solidarność babska
— Anna Kańtoch

Trzy w jednym czyli prorokini (mało)szalona
— Jan Rudziński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.