Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 7 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Robert Kirkman, Jay Bonansinga
‹Droga do Woodbury›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDroga do Woodbury
Tytuł oryginalnyThe Road to Woodbury
Data wydania6 marca 2013
Autorzy
PrzekładBartosz Czartoryski
Wydawca Sine Qua Non
CyklThe Walking Dead. Żywe trupy
ISBN978-83-63248-76-5
Format320s. 135×205mm
Cena34,90
Gatunekfantastyka, groza / horror
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Droga do Woodbury

Esensja.pl
Esensja.pl
Robert Kirkman, Jay Bonansinga
« 1 2 3

Robert Kirkman, Jay Bonansinga

Droga do Woodbury

Trup pada na ziemię tuż przed linią drzew; bryzga gęsty płyn mózgowo-rdzeniowy, oblewając leżące już zwłoki. Mija siedemnasta sekunda ataku. Po dwudziestej wszystko nabierze tempa. Na północnym krańcu polany Lilly Caul jest ledwie świadoma tego, co się dzieje. Porusza się ociężale, idzie na palcach jak lunatyczka. Kontrolę nad jej ruchami przejmuje instynkt; bezwolnie odsuwa się od Josha, którego otaczają trzy truchła. Ma tylko młotek, żadnej innej broni. A czyhają na niego pełne poczerniałych zębów mordy. Rzuca się na najbliższego zombie. Reszta obozu jest w rozsypce, i musi radzić sobie sam.
Josh wbija ostrzejszy koniec młotka w skroń Szpitalnej Koszuli. Trzask towarzyszący uderzeniu przypomina kruszenie lodu. Tkanka mózgowa tryska w górę, wypchnięta z mlaszczącym odgłosem przez uwolnione ciśnienie; w powietrzu unosi się odór rozkładu i były pacjent któregoś z okolicznych szpitali uderza o ziemię. Młotek nadal tkwi w jego głowie. Ogromne ręce Josha pozostają puste. Trupy zbliżają się o kolejne kilka kroków. Pozostali osadnicy rozbiegają się po polanie. Na jej drugim końcu, tuż przy drzewach, Chad sięga po swój pistolet, celuje i strzela, trafiając prosto w oczodół tyczkowatego staruszka, któremu brak dolnej szczęki. Trup wiruje w geriatrycznym piruecie, otoczony mgiełką płynów gnilnych, i pada na wznak w zarośla.
Za sznurem zaparkowanych samochodów wyje przybita do dębu martwa kobieta; ktoś przeszył ją namiotową rurką. Na wschodnim krańcu polany ostrze siekiery wchodzi w rozkładający się czerep jak w masło; rozcięta czaszka przypomina rozłupany owoc granatu. Zaledwie kilka jardów od tego miejsca górna połowa ciała niedawnego biznesmena, teraz chodzącego trupa, zostaje dosłownie zmieciona potężnym wystrzałem z dwururki; podmuch wzbija w powietrze leżące na ziemi liście.
Lilly Caul – nadal próbując odejść jak najdalej od walczącego z zombie Josha – kuli się i trzęsie, przerażona makabrycznymi odgłosami. Strach rozlewa się po całym jej ciele, odbiera oddech, przejmuje władzę nad myślami.
Patrzy, jak czarnoskóry mężczyzna rzuca się na kolana i próbuje wyjąć młotek z głowy zombie, lecz dwa pozostałe kąsacze zbliżają się do jego nóg czymś na kształt truchtu. Drugi młotek leży w trawie, poza zasięgiem Josha.
Lilly odwraca się i zaczyna biec przed siebie. Kilkadziesiąt sekund później jest już bliżej środka polany, za linią namiotów, gdzie słabsi członkowie stada kryją się za skrzyniami i kartonami z żywnością, zgromadzonymi pod płachtą wzniesionego w połowie cyrkowego namiotu. Kilku osobom udało się uruchomić auta, którymi w kłębach spalin wykręcają tuż przy skulonej gromadce.
Uzbrojeni mężczyźni stojący na pace odkrytej ciężarówki próbują ochronić kobiety i dzieci. Lilly kryje się za poobijanym kufrem, usiłując złapać oddech.
Zimny dreszcz przebiega po jej skórze. Przez całą walkę siedzi przygarbiona, zakrywając sobie uszy dłońmi. Nie widzi stamtąd Josha, który nadal stawia opór trupom. Mężczyźnie udaje się wreszcie przekręcić trzonek młotka tkwiącego w czaszce umarlaka i wyciągnąć narzędzie w ostatniej chwili – płynnym ruchem uderza nim nadciągającego zombie. Lilly nie widzi też wymierzonego przez Josha potężnego ciosu, który miażdży żuchwę jednego z trupów wraz z połową twarzy. Nie widzi więc też, jak kończy się ta walka. Gnijącej kobiecie niemal udaje się wbić sczerniałe siekacze w nogę Josha, lecz sekundę wcześniej jej głowa zostaje rozłupana szpadlem. Paru mężczyzn przybywa na czas z pomocą i to dzięki nim wielkoludowi udaje się ujść z życiem. Trzęsie się jednak od nadmiaru emocji i adrenaliny. Zaledwie po trzech minutach od pojawienia się pierwszego trupa cały zgiełk milknie. Słychać już tylko cichutki szloch wystraszonych dzieci, dźwięk sączącej się z ran posoki i syk wydostających się z martwych ciał gazów.
Pozbywają się zwłok w wyschniętym korycie rzeki na północ od polany. Chad z innymi samcami alfa naliczyli dwadzieścia cztery truchła. Uporali się z taką liczbą bez większego problemu… przynajmniej tym razem.
– Jezu, Lilly, czemu po prostu nie zbierzesz się w sobie i go nie przeprosisz? – pyta młoda kobieta.
Ma na imię Megan. Siedzi na kocu rozłożonym przed cyrkowym namiotem i patrzy na nietknięte przez Lilly śniadanie. Przed momentem wstało słońce, blade i zimne. Kolejny zwykły dzień w mieście namiotów.
Lilly siedzi przy zdezelowanej kuchence turystycznej i popija kawę rozpuszczalną z papierowego kubka; skawalone resztki liofi lizowanej jajecznicy przykleiły się do obozowej patelni. Próbuje otrząsnąć się po nieprzespanej nocy; wyrzuty sumienia znowu nie dawały jej zasnąć. Na tym świecie nawet zmęczeni nie mogą liczyć na odpoczynek. Tchórze tym bardziej.
Wokół podartego namiotu cyrkowego stłoczyli się pozostali, jakby wczorajszy atak w ogóle nie miał miejsca.
koniec
« 1 2 3
17 marca 2013

Komentarze

19 III 2013   01:30:07

OMG, co za gniot

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.