Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 14 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

David Weber
‹Księżyc Buntowników›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułKsiężyc Buntowników
Tytuł oryginalnyMutineer’s Moon
Data wydania23 października 2006
Autor
Wydawca ISA
CyklDahak
ISBN83-7418-122-2
Format320s. 135×205mm
Cena29,90
Gatunekfantastyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Księżyc Buntowników

Esensja.pl
Esensja.pl
David Weber
« 1 10 11 12

David Weber

Księżyc Buntowników

– Dahak – powiedział, nie otwierając oczu.
– Tak, Colin?
Uśmiech MacIntyre’a pogłębił się, gdy usłyszał, jak komputer zwraca się do niego. Była to kolejna rzecz, przy której Dahak się upierał, lecz MacIntyre stwierdził, że raczej szlag go trafi niż pozwoli swojemu jedynemu podwładnemu mówić do siebie „kapitanie” czy „sir”, nawet jeśli dowodzi okrętem wielkim jak ćwierć ziemskiego globu.
– Jaki jest stan misji poszukiwawczej?
– Zebrali wiele fragmentów z miejsca katastrofy, w tym płytki z numerami seryjnymi, które odczepiliśmy od twojego pojazdu. Pułkownik Tillotson jest niezadowolona z powodu braku jakichkolwiek szczątków organicznych, lecz generał Jakowlew podjął decyzję o zaprzestaniu poszukiwań.
– To dobrze – mruknął MacIntyre, zastanawiając się, czy rzeczywiście tak sądzi. Śledztwo prowadzone przez Połączone Dowództwo trwało dłużej niż się spodziewał, poruszyła go też determinacja, z jaką Sandy postanowiła go odnaleźć, lecz z ulgą przyjął fakt, że ma to już za sobą. Było to nieco przerażające, jak odcinanie pępowiny, lecz musiało się tak stać, jeśli jemu i Dahakowi miało się powieść.
– Jakaś reakcja ze strony ludzi Anu?
– Żadnej – odparł Dahak. Po chwili komputer dodał nieco smutniejszym tonem: – Colin, mógłbyś zdobyć te informacje znacznie szybciej, gdybyś po prostu polegał na swoim interfejsie neuralnym.
MacIntyre otworzył jedno oko i zaczął obserwować chmury dryfujące po rzutowanym na sufit atrium niebie.
– Nie mów mi, że członkowie załogi też przez cały czas korzystali ze swoich implantów, bo ci nie uwierzę.
– Nie – przyznał Dahak – lecz korzystali z nich znacznie częściej niż ty. Ludzkie procesy myślenia są nierozerwalnie związane ze składnią i semantyką… jednak to nie jest efektywny i wygodny sposób zdobywania informacji.
– Dahak – powiedział cierpliwie MacIntyre – mógłbyś przez ten implant wsadzić wszystkie swoje programy do mojego mózgu i…
– Nie, Colin, pojemność twojego mózgu jest poważnie ograniczona. Szacuję ją na nie więcej niż…
– Zamknij się – powiedział pilot z grymasem niechęci. Wprawdzie długa podróż Dahaka wokół Ziemi nie uczyniła go w pełni człowiekiem, ale w wielu wypadkach był już do niego bardzo podobny. Wątpił, by inżynierowie tworzący główny komputer przewidzieli, że Dahak będzie miał poczucie humoru.
– Dobrze, Colin – odparł Dahak tak potulnie, że MacIntyre zrozumiał, iż komputer folguje sobie elektronicznym odpowiednikiem cichego śmiechu.
– Dziękuję. Chciałem powiedzieć, że możesz te informacje wlać mi lejkiem do głowy, lecz to wcale nie znaczy, że będą moje. To jest jak… encyklopedia. Źródło, do którego się zagląda, aby sprawdzić różne rzeczy, a nie coś, co wskakuje mi do głowy, gdy akurat tego potrzebuję. Poza tym to łaskocze.
– Tkanka ludzkiego mózgu nie jest wrażliwa na żadne fizyczne bodźce, Colin – powiedział dość sztywno komputer.
– Mówiłem w przenośni. – MacIntyre zrobił falę, poruszając palcami. – Uznaj to za manifestację psychosomatyczną.
– Nie bardzo rozumiem zjawiska psychosomatyczne – przypomniał mu Dahak.
– No to uwierz mi na słowo. Jestem pewien, że się do tego przyzwyczaję, lecz nim tak się stanie, będę po prostu zadawał pytania. W końcu szarża ma swoje przywileje.
– Przypuszczam, iż uważasz, że taki koncept jest wyjątkowy tylko dla waszej kultury.
– Źle przypuszczasz. Jeśli się nie mylę, jest typowy w ogóle dla człowieka, niezależnie od miejsca pochodzenia.
– To samo zaobserwowałem.
– Och, Dahak, nie możesz sobie nawet wyobrazić, jak bardzo mnie to cieszy i uspokaja.
– Oczywiście, że nie mogę. Wiele rzeczy, które ludzie uznają za pocieszające, umyka logicznej analizie.
– Racja, racja. – MacIntyre połączył się przez implant z głównym zegarem okrętu i westchnął, zrezygnowany. Czas jego odpoczynku dobiegał końca, zbliżała się pora kolejnej sesji w symulatorze kontroli prowadzenia ognia. Potem miał iść na strzelnicę, później kilka godzin odpoczywać podczas przyswajania podstaw astrogacji z szybkością nadświetlną, a na koniec miał dwie godziny walki wręcz z jedną z treningowych końcówek Dahaka. Skoro ranga ma swoje przywileje, ma też swoje powinności. I to jest głęboka myśl.
Wyszedł z wanny i owinął się grubym ręcznikiem. Mógł poprosić Dahaka, aby wysuszył go podmuchem ciepłego powietrza. Jego nowe wyposażenie mogło także stworzyć na powierzchni skóry pole odpychające, dzięki któremu woda spłynęłaby po nim jak po kaczce, lecz wolał rozkoszować się dotykiem miękkiego ręcznika, gdy szedł do sypialni, aby się ubrać.
– Wracamy do kopalni soli, Dahak – westchnął głośno.
– Tak, Colin – odparł posłusznie komputer.
koniec
« 1 10 11 12
6 października 2006

Komentarze

04 XII 2019   08:43:58

Wracam po raz kolejny do jej czyatnia

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Angielscy łucznicy kontra obcy
— Beatrycze Nowicka

Kosmiczne nudy
— Michał Foerster

Idzie ku lepszemu
— Grzegorz Wiśniewski

Krótko o książkach: Marzec 2002
— Magda Fabrykowska, Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Eryk Remiezowicz

Odpowiedź jest oczywista
— Magda Fabrykowska

Krótko o książkach: Listopad 2001
— Wojciech Gołąbowski, Jarosław Loretz, Joanna Słupek

Obszernie o niczym
— Jarosław Loretz

Bóg, Honor i Ojczyzna
— Magda Fabrykowska

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.