Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Krystyna Kuhn
‹Gra›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGra
Tytuł oryginalnyDas Spiel
Data wydania22 marca 2011
Autor
PrzekładRobert Rzepecki
Wydawca TELBIT
CyklDolina
ISBN978-83-62252-27-5
Format296s. 144×208mm
Cena34,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Takie sobie gierki, czyli wyrzucić komórkę to zbrodnia
[Krystyna Kuhn „Gra” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
„Gra” Krystyny Kuhn, pierwsza część podobno bardzo popularnej serii, reklamowana jest jako „horror młodzieżowy”. Co to określenie oznacza w przypadku filmu, wiadomo: nastolatki wyprawiają się w Niebezpieczne Miejsce, gdzie są po kolei mordowane przez Groźne Coś. Ale powieść? Przyznaję, spodziewałam się czegoś podobnego do kinowego schematu, lecz zostałam zaskoczona. Niekoniecznie na plus.

Anna Kańtoch

Takie sobie gierki, czyli wyrzucić komórkę to zbrodnia
[Krystyna Kuhn „Gra” - recenzja]

„Gra” Krystyny Kuhn, pierwsza część podobno bardzo popularnej serii, reklamowana jest jako „horror młodzieżowy”. Co to określenie oznacza w przypadku filmu, wiadomo: nastolatki wyprawiają się w Niebezpieczne Miejsce, gdzie są po kolei mordowane przez Groźne Coś. Ale powieść? Przyznaję, spodziewałam się czegoś podobnego do kinowego schematu, lecz zostałam zaskoczona. Niekoniecznie na plus.

Krystyna Kuhn
‹Gra›

EKSTRAKT:50%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułGra
Tytuł oryginalnyDas Spiel
Data wydania22 marca 2011
Autor
PrzekładRobert Rzepecki
Wydawca TELBIT
CyklDolina
ISBN978-83-62252-27-5
Format296s. 144×208mm
Cena34,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Julia i Robert przyjeżdżają do położonego wysoko w Górach Skalistych college’u. Już pierwszej nocy chłopak ma koszmarny sen, a czytelnik dowiaduje się, że nowo przybyłe rodzeństwo skrywa mroczne tajemnice. Przy tym niemalże odcięta od świata uczelnia (do najbliższego miasteczka jedzie się dwie godziny przez niebezpieczną przełęcz) to wymarzone miejsce, by działy się tu rzeczy mrożące krew w żyłach.
W teorii brzmi to intrygująco, gorzej z wykonaniem. Tu pozwolę sobie zdradzić odrobinę fabuły – zaznaczam, że to, co opiszę, wydarza się zaraz na początku, mam więc nadzieję, że nie popsuję ewentualnym czytelnikom przyjemności z lektury. I tak po owym koszmarnym śnie brata Julia dochodzi do wniosku, że muszą natychmiast wyjechać, bo „Robert tego nie wytrzyma”. W tym celu dzwoni do człowieka, który, jak się domyślamy, może jej ten wyjazd umożliwić, zanim jednak uzyska połączenie, na komórkę przychodzi SMS od nieznajomego studenta. Dziewczyna, zdenerwowana tym, że jej numer znał ktoś, komu go nie dawała, wrzuca telefon do jeziora… po czym przez następne kilka dni chodzi i jęczy że „nie ma kontaktu ze światem”.
W tym momencie moje współczucie dla Julii zmalało do zera. Rozumiem, że autorce ten „brak kontaktu” był potrzebny, ale, na litość boską, robienie „na dzień dobry” z własnej bohaterki idiotki to nie jest najlepszy pomysł. Zwłaszcza, że Julia i tak nie jest sympatyczną osobą. Jej dziwne zachowanie w zamiarze pisarki miało być chyba tłumaczone traumą z przeszłości (dopiero na końcu wyjaśnia się, o co chodzi), jednak mnie dziewczyna wydawała się przede wszystkim irytująca. Jest marudna, niechętna i w dodatku dziwnie niekonsekwentna: oznajmia, że na imprezę nie pójdzie, a potem na nią idzie, z trudem zdobywa pewną kopertę, po czym boi się ją otworzyć, robi awanturę, że natychmiast musi się dostać do pobliskiego miasteczka, a kiedy trafia się okazja, już nie chce jechać itp. Nawet jeśli w książce podane są takie czy inne powody jej zachowania, nie wyglądają one dla mnie przekonująco.
W niektórych przypadkach miałam wrażenie, że autorka niepotrzebnie usiłuje wprowadzać napięcie, nie bacząc na fakt, że scena nadaje się do tego jak kwiatek do kożucha. Tu przywołam jeszcze jeden moment – otóż Julia reaguje lękiem na aluzje chłopaka, który prawdopodobnie widział, jak wyrzuca komórkę do jeziora (jest to opisane w tonie dramatycznym, bez mała jakby dziewczynę przyłapano na morderstwie). Dlaczego tak? Zaśmiecanie środowiska naturalnego to z pewnością naganne zachowanie, ale trudno je przecież uznać za straszne przestępstwo, które koniecznie trzeba ukryć. Zresztą, co ciekawe, wątek ten żadnego dalszego ciągu nie ma, ot, jest, żeby czytelnikowi na chwilę skoczył poziom adrenaliny i tyle. To samo można napisać o jednej z początkowych scen, kiedy samochód przywożący Julię i Roberta omal nie potrąca tajemniczej postaci na poboczu. Co ta postać (to była konkretna osoba) tam robiła? Dlaczego kierowca jej nie widział? (nie był to bynajmniej duch). Podobnymi pytaniami Krystyna Kuhn nie zaprząta sobie głowy, co prowadzi do wniosku, że autorka, zamiast porządnie przemyśleć intrygę, woli wprowadzać elementy „grozy” w losowo wybranych i nie zawsze sensownych momentach.
Pisałam już, że Julia nie jest sympatyczna, pora więc wspomnieć o innych postaciach. O Robercie trudno cokolwiek konkretnego powiedzieć, cała jego osobowość sprowadza się do tego, że „ma traumę” oraz jakieś bliżej nieokreślone zdolności paranormalne (podejrzewam, że wyjaśni się to w kolejnych częściach). Drugoplanowi bohaterowie są mało skomplikowani, ale za to dość wiarygodni, co zapisuję autorce na plus. Nie brakuje tu standardowego Tajemniczego i Niepokojącego Przystojniaka (który nie jest ani tak tajemniczy ani niepokojący, jak zapewne autorka by chciała), a rola „najbardziej wrednej” przypadła miejscowej brzyduli. To też mnie swoją drogą lekko zirytowało: najmniej atrakcyjna fizycznie studentka jest tu przedstawiona w sposób niemalże karykaturalny, to głupia, złośliwa i egoistyczna plotkara, podczas gdy ładne dziewczyny są jedna w drugą sympatyczne i mądre – i wszystkie, z bliżej mi nieznanych względów, koniecznie chcą pomagać marudnej oraz ponurej Julii. Chłopcy też wydają się naszą bohaterką zafascynowani, otrzymujemy nawet coś w rodzaju wątku romansowego, moim zdaniem wyjątkowo nijakiego, ale niech tam, nie mam pretensji, w końcu to ponoć horror, a nie historia miłosna.
No właśnie, horror… Tu jest różnie, przyznaję. Fabuła, mimo wad, potrafi zaintrygować i utrzymać w jako takim napięciu do końca, choć to bardziej thriller/kryminał niż prawdziwa groza. Jak na tę ostatnią styl jest nieco zbyt prosty, przez co teoretycznie bardzo malownicze i mroczne momenty wypadają… tak sobie (zdolniejszy autor ze sceny burzy na jeziorze zrobiłby prawdziwą perełkę). Co gorsza, w najbardziej „przerażających” chwilach każde zdanie pisane jest w osobnym akapicie. Miało to chyba podkreślić dramatyzm akcji, a w rzeczywistości sprawia wrażenie irytującej sieczki, względnie próby nabicia jak największej ilości stron.
I wreszcie to, co najważniejsze, czyli zagadka, której rozwiązanie trudno uznać za jakoś szczególnie zaskakujące czy precyzyjnie przygotowane – przy kosmetycznych zmianach w fabule mordercą mogłaby tu być dowolna inna osoba. Jednak wzbraniam się przed krytykowaniem, bowiem sporo wątków nie zostało jeszcze zakończonych. Być może to, co teraz wydaje się niezbyt ciekawe, okaże się w kolejnych tomach fragmentem większego i znacznie bardziej interesującego obrazu. Aby jednak się o tym przekonać, trzeba dać autorce szansę i po kolejne części sięgnąć… a przyznaję, że nie mam na to wielkiej ochoty.
koniec
25 kwietnia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.