Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 2 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Sherrilyn Kenyon
‹Objęcia nocy›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObjęcia nocy
Tytuł oryginalnyNight Embrace
Data wydania9 lutego 2011
Autor
PrzekładMaria Stępień
Wydawca MAG
CyklMroczny Łowca
ISBN978-83-7480-198-0
Format432s. 125×195mm
Cena35,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Mroczne wampiry nie noszą bielizny albo czemu napięcie chędoży się w krzakach
[Sherrilyn Kenyon „Objęcia nocy”, Sherrilyn Kenyon „Taniec z diabłem” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Właściwie moje recenzje „Bractwa Czarnego Sztyletu” mogą się równie dobrze odnosić do cyklu Sherrilyn Kenyon, obie serie bowiem pisane są według identycznego schematu. Na przykład w obu cyklach przestrzegana jest zasada: jedna książka = jeden związek, dzięki czemu kolejne pozycje można czytać jako osobne całości. Ja z serii „Mroczny Łowca” przeczytałam „Objęcia nocy” (część druga) oraz „Taniec z diabłem” (część trzecia) – i problemów ze zrozumieniem nie miałam, za to do zachwytu było mi daleko…

Anna Kańtoch

Mroczne wampiry nie noszą bielizny albo czemu napięcie chędoży się w krzakach
[Sherrilyn Kenyon „Objęcia nocy”, Sherrilyn Kenyon „Taniec z diabłem” - recenzja]

Właściwie moje recenzje „Bractwa Czarnego Sztyletu” mogą się równie dobrze odnosić do cyklu Sherrilyn Kenyon, obie serie bowiem pisane są według identycznego schematu. Na przykład w obu cyklach przestrzegana jest zasada: jedna książka = jeden związek, dzięki czemu kolejne pozycje można czytać jako osobne całości. Ja z serii „Mroczny Łowca” przeczytałam „Objęcia nocy” (część druga) oraz „Taniec z diabłem” (część trzecia) – i problemów ze zrozumieniem nie miałam, za to do zachwytu było mi daleko…

Sherrilyn Kenyon
‹Objęcia nocy›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułObjęcia nocy
Tytuł oryginalnyNight Embrace
Data wydania9 lutego 2011
Autor
PrzekładMaria Stępień
Wydawca MAG
CyklMroczny Łowca
ISBN978-83-7480-198-0
Format432s. 125×195mm
Cena35,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
U obu pań mamy także grupę elitarnych, liczących sobie setki czy tysiące lat, zwampirzonych1) i cudownie pięknych wojowników, którzy z takich czy innych powodów nie powinni się z kobietami wiązać. I u obu autorek, rzecz jasna, mroczni panowie znajdują swoje drugie połówki, by w ich słodkich ramionach zmienić się w maślanookich misiaczków. Aż się chce zastanowić, kto tu od kogo ściągał… Cóż, to chyba najciekawsze pytanie, bo reszta niewarta jest zainteresowania.
Wyobraźcie sobie bowiem fabułę o oczko tylko lepszą niż w przeciętnym pornosie, takim, w którym przystojnemu hydraulikowi otwiera drzwi ponętna pani domu w bieliźnie. W „Objęciach nocy” chodzi co prawda nie o naprawę cieknącego kranu, a o ratowanie świata, ale nie ma to najmniejszego znaczenia, bo nikogo (włącznie z autorką) to ratowanie nie obchodzi – i tak wszyscy wiedzą, że najważniejszy jest seks. Wyobraźcie też sobie bohaterkę, która powinna być „ekscentryczną artystką”, a która zachowuje się jak kompletna kretynka, rewelacje w rodzaju faktu, że wampiry nie noszą bielizny (gacie są za mało sexy czy jak?) i skórzane spodnie zakładają na goły zadek oraz celtyckiego wojownika zachwycającego się tym, że jego wybranka jest bardzo oryginalna, bo potrafi zmieniać nagle temat rozmowy (Drogie Bravo! Też tak umiem. Czy to znaczy, że zakocha się we mnie wampir?). Ach, i jeszcze humor polegający na tym, że pozbawiony odzieży, twardy i mroczny facet zmuszony jest owinąć się różowym ręczniczkiem – bardzo zabawne, prawda? I moja ulubiona scena: on ratuje ją przed gwałtem (klasyka), a potem pada ranny i nieprzytomny, ona zaś zabiera go do domu i… opatruje? czułą dłonią ściera pot i krew? Nie, oczywiście, że nie. Po prostu rozbiera gościa i gapi się na niego, śliniąc się i oblizując (dosłownie, to nie jest żadna metafora), a kiedy delikwent nieco odżyje, rzuca się z łapami obmacać towar, co wypisz-wymaluj wygląda jak zachowanie wygłodzonego kanibala na widok tłustego misjonarza… Dodajmy do tego jeszcze wykorzystanie mitologii sprowadzające się do wrzucenia wszystkich bogów i magicznych istot do jednego worka bez ładu i składu, pretensjonalny, niesamowicie kiczowaty (zwłaszcza w scenach erotycznych) styl – i voilà, otrzymujemy dzieło pod tytułem „Objęcia nocy”.

Sherrilyn Kenyon
‹Taniec z diabłem›

EKSTRAKT:10%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułTaniec z diabłem
Tytuł oryginalnyDance with the Devil
Data wydania15 czerwca 2011
Autor
PrzekładMaria Stępień
Wydawca MAG
CyklMroczny Łowca
ISBN978-83-7480-213-0
Format432s. 125×195mm
Cena35,—
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
„Taniec z diabłem” nie wypada wcale lepiej, choć przynajmniej punkt wyjścia jest tu ciekawszy. I tak Zarek, najbardziej niebezpieczny z Mrocznych Łowców, dziki i nieufny, ma zostać osądzony przez znaną z surowości nimfę Astrid. Oczywiście ona zachwyci się jego cudownym ciałem ze szczególnym uwzględnieniem pupy (pupa w zestawieniu z twardym, nie dbającym o nic wojownikiem doprowadziła mnie do głośnego rechotu), a on w głębi duszy okaże się słodkim emowampirkiem, bo przecież jego niegrzeczne zachowanie wynikało tylko z tego, że tak dużo w życiu przeszedł i… Zaraz… zaraz… czy ja tego już wcześniej nie czytałam? Fabuła „Tańca z diabłem” do złudzenia przypomina tę z „Wiecznej miłości” J. R. Ward. W obu książkach bohaterami są wampiry po traumatycznych przejściach, które uczyniły z nich nieprzewidywalnych i okrutnych zabójców, obaj panowie nie lubią, żeby ich dotykać, i obaj byli niegdyś niewolnikami, co odcisnęło piętno na ich psychice… Na tym etapie zaczęłam się zastanawiać, czy Sherrilyn Kenyon i J.R. Ward to nie jest przypadkiem jedna osoba, która pod dwoma różnymi nazwiskami wałkuje te same pomysły, ale nie, jednak nie. Zresztą mniejsza z tym, nawet jeśli jedna z pań, hmm… inspirowała się twórczością drugiej, niewiele to zmienia, nie o nowatorstwo przecież tu chodzi.
Intryguje mnie za to coś innego – bo czy tylko ja uważam, że prowadzenie fabuły tak, jak robią to obie autorki, to strzał w stopę? Weźmy taki „Taniec z diabłem” – on: dziki i nieufny wojownik, ona: surowa sędzia, która z racji swojej pozycji powinna zachować obiektywizm, ale nie bardzo potrafi… Mniejsza już o sensowność tak zawiązanej akcji, oryginalność czy jej brak. Ale napięcie powinno tu być, prawda? Powinno narastać powoli, tak żeby czytelnik obgryzał palce, czekając na moment, kiedy oni wreszcie TO zrobią. Jednak obie pisarki mają zwyczaj od samego początku walić czytelnika między oczy scenami erotycznymi. I tak on przy pierwszym spotkaniu zastanawia się, jakby to było w nią wejść, ona zaś rozbiera go wzrokiem… A ponieważ, jak wiadomo po lekturze „Lodu”2), seks wyobrażony w najdrobniejszych szczegółach nie różni się od seksu realnego, związek dwojga bohaterów można w tym momencie właściwie uznać za skonsumowany, napięcie erotyczne idzie się, nomen, omen chędożyć w krzakach, a dalsze czytanie „dzieła” mija się z celem. Czy tylko ja tak to widzę? Cóż, sądząc po niezwykłej popularności obu cykli, jestem chyba wyjątkiem, jednak – popularność czy nie – pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu i uznać powieści Kenyon za najgorszy chłam, jaki zdarzyło mi się czytać.
koniec
9 lutego 2012
1) Dla ścisłości Mroczni Łowcy to „niezupełnie wampiry”, jak mówi jedna z postaci, mają oni jednak tak dużo cech krwiopijców, że dla ułatwienia pozwolę sobie nazywać ich wampirami.
2) Jacka Dukaja oficjalnie przepraszam za to, że jego „Lód” znalazł się w jednym towarzystwie z tworami pani Kenyon.

Komentarze

« 1 2
10 II 2012   11:17:18

a gdzie miał chodzić - do wychodka? no proszę cię...

11 II 2012   17:13:16

Prawdziwy macho nie siusia, tylko szcza ;).

11 II 2012   17:29:50

Bzdura. Szcza macho fałszywy, nędzny kabotyn. Prawdziwy mężczyzna szczy.

« 1 2

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.