Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 30 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Simon Sebag Montefiore
‹Jerozolima›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJerozolima
Tytuł oryginalnyJerusalem
Data wydania16 maja 2011
Autor
PrzekładMaciej Antosiewicz, Władysław Jeżewski
Wydawca Magnum
SeriaMiasta świata
ISBN978-83-89656-71-1
Format704s. 155×235mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena78,—
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Miasto apokalipsy
[Simon Sebag Montefiore „Jerozolima” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Simon Sebag Montefiore sporo nauczył się od swojego rodaka Alfreda Hitchcocka. „Jerozolima” zaczyna się od opisu szturmu rzymskich legionistów na Świątynię Salomona. Potem napięcie rośnie.

Wiesław Chełminiak

Miasto apokalipsy
[Simon Sebag Montefiore „Jerozolima” - recenzja]

Simon Sebag Montefiore sporo nauczył się od swojego rodaka Alfreda Hitchcocka. „Jerozolima” zaczyna się od opisu szturmu rzymskich legionistów na Świątynię Salomona. Potem napięcie rośnie.

Simon Sebag Montefiore
‹Jerozolima›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułJerozolima
Tytuł oryginalnyJerusalem
Data wydania16 maja 2011
Autor
PrzekładMaciej Antosiewicz, Władysław Jeżewski
Wydawca Magnum
SeriaMiasta świata
ISBN978-83-89656-71-1
Format704s. 155×235mm; oprawa twarda, obwoluta
Cena78,—
Gatunekpodręcznik / popularnonaukowa
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Zaprawdę, trzeba mieć wiele tupetu lub talentu, by porwać się na stworzenie biografii miasta, które dla ludzi wierzących jest od wieków środkiem świata, dla twórców źródłem nieustającego natchnienia, a dla polityków rebusem bez rozwiązania. Brytyjskiemu historykowi na talencie nie zbywa, jego książki o Stalinie spodobały się nawet najbardziej zgryźliwym recenzentom. „Jerozolimę” napisał poniekąd z powodów rodzinnych. Prapradziadek autora, wiktoriański plutokrata i filantrop Moses Montefiore, był pierwszym Żydem, który legalnie odwiedził Wzgórze Świątynne. By nie naruszyć prawa, zakazującego izraelitom postawić stopę w świętym miejscu Islamu, niesiono go w lektyce. Najtrwalszą pamiątką siedmiu (!) wizyt baroneta w Jerozolimie okazał się ufundowany przezeń wiatrak. Dziś mieści się w nim małe muzeum.
Jerozolima to miasto – palimpsest. Potoczna znajomość jego dziejów ogranicza się jednak do czasów biblijnych i historii krucjat. Konia z rzędem temu, kto wie co działo się tu za rządów bizantyjskich cesarzy czy Mameluków. Montefiore wyłowił z oceanu zapomnienia budowniczych miasta i jego burzycieli (czasami były to jedne i te same osoby), pielgrzymów i awanturników – takich jak domorosły archeolog Monty Parker, którego poszukiwania Arki Przymierza doprowadziły do wybuchu rozruchów. Na Ziemię Obiecaną dybali rosyjscy carowie, protestanci popierali zaś osadnictwo żydowskie bo wierzyli że to przyspieszy Apokalipsę. Zamiast końca czasu nadeszli jednak Brytyjczycy na czele ze słynnym Lawrencem z Arabii. Turecki garnizon stawiał słaby opór, może dlatego że atakujący zrzucali z samolotów opiumowane papierosy.
Wizyta w stolicy trzech religii źle wpływa na ludzi o słabej psychice. Co roku do miejskiego szpitala trafia około stu pacjentów dotkniętych „syndromem jerozolimskim”. Mikołaja Gogola, który przybył tu „uleczyć duszę” tak przygnębiła noc spędzona przy Grobie Pańskim, że po powrocie do ojczyzny zagłodził się na śmierć. Przepaść między ziemską a niebiańską Jerozolimą do dziś rzuca się w oczy, a dla idealistów jest trudna do zniesienia. Lektura tej pasjonującej książki przekonuje jednak, że miasta którego historia „opiera się zdrowemu rozsądkowi” nie da się zrozumieć, jeśli nie rozumie się religii.
koniec
18 lutego 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ten okrutny XX wiek: Narodziny zbrodniarza
— Sebastian Chosiński

Tegoż autora

Zawiedziona miłość Adolfa H.
— Wiesław Chełminiak

Dwie twarze Naczelnika
— Wiesław Chełminiak

Mumia na słodko
— Wiesław Chełminiak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.