Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 28 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

J.M.G. Le Clézio
‹Rewolucje›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRewolucje
Tytuł oryginalnyRévolutions
Data wydania3 listopada 2010
Autor
PrzekładBeata Geppert
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-832-0
Format576s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena49,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
[J.M.G. Le Clézio „Rewolucje” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Koniec XVIII wieku. Jean Eudes Marro zaciąga się do armii, aby bronić zdobyczy Wielkiej Rewolucji. Ale rewolucja nie przynosi wolności, jedynie biedę i cierpienie. Rozczarowany Jean wraz z żoną i córką opuszcza Francję, by osiąść na odległym Mauritusie. Połowa XX wieku. Jean Gildas Marro, praprawnuk Eudesa, wrażliwy i pełen nostalgii chłopiec, ma poważne problemy ze sprostaniem rzeczywistości. Potrzebuje czegoś, co nadałoby życiu sens i strukturę. Może rewolucji?

Kamil Armacki

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby nikt
[J.M.G. Le Clézio „Rewolucje” - recenzja]

Koniec XVIII wieku. Jean Eudes Marro zaciąga się do armii, aby bronić zdobyczy Wielkiej Rewolucji. Ale rewolucja nie przynosi wolności, jedynie biedę i cierpienie. Rozczarowany Jean wraz z żoną i córką opuszcza Francję, by osiąść na odległym Mauritusie. Połowa XX wieku. Jean Gildas Marro, praprawnuk Eudesa, wrażliwy i pełen nostalgii chłopiec, ma poważne problemy ze sprostaniem rzeczywistości. Potrzebuje czegoś, co nadałoby życiu sens i strukturę. Może rewolucji?

J.M.G. Le Clézio
‹Rewolucje›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRewolucje
Tytuł oryginalnyRévolutions
Data wydania3 listopada 2010
Autor
PrzekładBeata Geppert
Wydawca W.A.B.
ISBN978-83-7414-832-0
Format576s. 125×195mm; oprawa twarda
Cena49,90
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
J.M.G. Le Clezio zaczął pisać wcześnie i szybko stał się we francuskiej literaturze rozpoznawalną postacią. Witold Gombrowicz, który w latach 60 poznał młodego Le Clezio na Lazurowym Wybrzeżu, opisał go w swoim „Dzienniku” jako człowieka wiodącego idylliczny styl życia – oglądającego własną przystojną twarz na okładkach magazynów i codziennie spacerującego z piękną żoną po plaży – ale tworzącego literaturę ponurą, pesymistyczną wobec całej zachodniej cywilizacji. W późniejszych latach, po licznych podróżach i spotkaniach z obcymi kulturami, francuski pisarz poglądów na temat Okcydentu zasadniczo nie zmienił, ale krytykę zaczął ubierać w inne słowa, przede wszystkim bardziej subtelne. Przyniosło to takie literackie obrazy jak „Rewolucje”.
Utwór, napisany prostym, eleganckim językiem, oparty został jednak na złożonej i niejednolitej strukturze. W toku opowieści wielokrotnie zmienia się rodzaj narracji, poziom realności i sposób postrzegania czasu. Pojawiają się także obszerne fragmenty pamiętników, listów i kronik, a nawet suchych rejestrów, wymieniających nazwy przybijających do portu statków, czy nazwiska poległych na wojnie żołnierzy. Równie niesprecyzowana jak forma jest sama opowieść, która niejednokrotnie sprawia wrażenie, jakby wylewała się z ram nałożonych przez autora i płynęła w nie do końca zrozumiałym kierunku. To jednak pozory, ponieważ wszystkie emocje i wątki ostatecznie ogniskują się wokół postaci dwudziestowiecznego Jeana.
Jean Gildas Marro nie odnajduje się w otoczeniu. Razi go prostactwo szkolnych rówieśników, zniechęcają ciągłe napięcia w domu rodziców, przygnębiają okrutne wieści, wciąż napływające z dalekiego świata. Ucieczkę od rzeczywistości znajduje w opowieściach starej, samotnej ciotki Catherine. Ich temat jest zawsze ten sam – Rozilis, na wpół baśniowy majątek rodzinny Marro na odległym Mauritusie. To tam Catherine spędziła z siostrą i rodzicami pełne radości dzieciństwo, o którym tak marzy Jean. Niestety, majątek został utracony i istnieje już tylko we wspomnieniach coraz słabszej, tracącej pamięć ciotki. Świadomość, że niebawem wygaśnie jedyna wieź łącząca go z Rozilis, a także wybuch wojny francusko-algierskiej i śmierć na froncie jedynego przyjaciela, skłaniają Jeana do decyzji o opuszczeniu kraju, podobnie jak przed laty uczynił jego prapradziadek.
Le Clezio, sam mający biografię godną nomada, wysyła swoich bohaterów w dalekie podróże. Jean Eudes, ten z XVIII wieku, trafia na Ile de France i już tam zostaje. Wyspa zmienia w międzyczasie nazwę, przynależność państwową i wewnętrzną politykę, ale nigdy nie osiąga stanu, który satysfakcjonowałby Eudesa. Dwudziestowieczny Jean Gildas wybiera Londyn, potem Meksyk. Wszędzie przeżywa rozczarowania miłosne i zawodowe, ale przede wszystkim obserwuje kolejne dysfunkcje społeczeństwa. Można powiedzieć, że jest na ich punkcie zbyt wrażliwy, aby gdziekolwiek czuć się dobrze. Znamienne jest też jego zainteresowanie i chęć bliskości z osobami, które tak jak on w jakiś sposób znajdują się poza głównym nurtem – głuchoniemą dziewczyną z La Katavivy, zdziwaczałym Kozakiem z londyńskiej ulicy, czy szkolną znajomą, biorącą nad morzem zaślubiny z duchem zmarłego chłopaka.
To, co prześladuje obydwu Marro, to pragnienie lepszego świata – bez przemocy i prymitywizmu, z relacjami międzyludzkimi wzniesionymi na wyższy poziom zrozumienia i empatii. Utworowi daleko jednak do społecznego wizjonerstwa, a Le Clezio nie próbuje szkicować planów naprawy cywilizacji. Zamiast tego staje na stanowisku, że jej intencjonalna zmiana jakościowa na poziomie makrostruktur to złudzenie. Szczególną nieufnością darzy wielkie ruchy społeczne, mamiące pięknymi hasłami, oczami Jeana Gildasa zauważając, że u ich podstaw zawsze czai się przemoc. Ukazanie tego jako stałego elementu rewolucyjnej struktury jest widoczne we wszystkich występujących w powieści zrywach, od Wielkiej Rewolucji, po zamieszki w Meksyku.
„Rewolucje” to także odrzucenie naiwnej wiary, że wystarczy zostawić wszystko i wyjechać gdzieś daleko, aby odnaleźć swoje raison d’etre. Niezrozumienie, przemoc i samotność istnieją pod każdą szerokością geograficzną. Jedyna podróż, która naprawdę dokądś prowadzi, to zarazem jedyna prawdziwa rewolucja – zmiana samego siebie i relacji z najbliższym otoczeniem. To jednak wymaga bliskości i pomocy kogoś, kto choć po części podziela naszą wrażliwość i marzenia – i właśnie dlatego jest to takie trudne.
Wreszcie powieść ma też odrobinę z autobiografii. Losy bohaterów niejednokrotnie łatwo powiązać z faktami z pobieżnie znanego życiorysu autora. Ale i bez tego zawarty w środku ładunek emocjonalny jest wystarczająco wiarygodny, aby wywrzeć odpowiednie wrażenie, zwłaszcza na tych, którzy czują czasami tę diogenesową odmianę samotności, w której dookoła zawsze jest tłum, ale człowieka nie ma ani jednego.
koniec
24 listopada 2012

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Studium utraty
Joanna Kapica-Curzytek

25 IV 2024

Powieść czeskiej pisarki „Lata ciszy” to psychologiczny osobisty dramat i zarazem przejmujący portret okresu komunizmu w Czechosłowacji.

więcej »

Szereg niebezpieczeństw i nieprzewidywalnych zdarzeń
Joanna Kapica-Curzytek

21 IV 2024

„Pingwiny cesarskie” jest ciekawym zapisem realizowania naukowej pasji oraz refleksją na temat piękna i różnorodności życia na naszej planecie.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Utopia w szklance wody
— Michał Foerster

Przypadkowy podróżny
— Michał Foerster

Esensja czyta: IV kwartał 2008
— Artur Chruściel, Ewa Drab, Jakub Gałka, Daniel Gizicki, Anna Kańtoch, Paweł Sasko, Agnieszka Szady, Konrad Wągrowski

Tegoż autora

Zapomniany wędrowiec
— Kamil Armacki

Barok w pigułce
— Kamil Armacki

Duże ilości fantasy naraz
— Kamil Armacki

Na ubitej ziemi
— Kamil Armacki

Pieśń nad pieśniami
— Kamil Armacki

Życie intymne Myrmidonów
— Kamil Armacki

Kill ’Em All
— Kamil Armacki

Tragedia maltańska
— Kamil Armacki

Trzeci Dumas
— Kamil Armacki

Drugie życie kota
— Kamil Armacki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.