Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Anna Saraniecka
‹Rozamunda›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozamunda
Data wydaniamaj 2001
Autor
Wydawca Nowy Świat
ISBN83-88576-34-8
Format77s. 150×205mm
Cena15,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Dobre dreszcze
[Anna Saraniecka „Rozamunda” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Płaski, granatowy prostokąt z białymi napisami, nieco większy od dłoni – „Rozamunda”, czyli Anny Saranieckiej tomik poezji śpiewanej przez…

Artur Owczarczyk

Dobre dreszcze
[Anna Saraniecka „Rozamunda” - recenzja]

Płaski, granatowy prostokąt z białymi napisami, nieco większy od dłoni – „Rozamunda”, czyli Anny Saranieckiej tomik poezji śpiewanej przez…

Anna Saraniecka
‹Rozamunda›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułRozamunda
Data wydaniamaj 2001
Autor
Wydawca Nowy Świat
ISBN83-88576-34-8
Format77s. 150×205mm
Cena15,—
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Drodzy Czytelnicy

Esensja powstała z potrzeby kreowania rozrywki służącej zarówno dobrej zabawie jak i skłaniającej do refleksji, bo właśnie tak szeroką mamy definicję rozrywki. Formuła naszego magazynu daje nam możliwość równoległego prezentowania bardzo zróżnicowanej tematyki, pozostawiając decyzję naszym czytelnikom, co ich w naszym piśmie najbardziej interesuje. Skromny dział poezji nie jest może najbardziej popularną rubryką, ale ma grono stałych czytelników, a przeze mnie był w Esensji odwiedzany najczęściej, bo, choć interesują mnie też inne poruszane na łamach „Esensji” tematy (proza, film) to Muzy opiekujące się poezją są mi najbliższe. Przyznam też, że od pewnego czasu twórczość poetycka ukazująca się na łamach Esensji jest moim osobistym wyborem. Jednakże zawsze czułam, że czegoś tu brak, czegoś co jest obecne w innych działach tego periodyku – dyskusji o poezji. Nie jestem bynajmniej zwolenniczką pisania elaboratów i układania tomów na temat tego „co autor miał na myśli” gdyż w poezji najbardziej cenię to, że w kilku zręcznie dobranych słowach kryją się całe księgi myśli, wrażeń i uczuć. Skoro na łamach Esensji wymieniamy wrażenia o przeczytanych książkach, obejrzanych filmach, proponuję abyśmy dzielili się także wrażeniami z poznanych wierszy. Dotyczy to zwłaszcza tomików młodych autorów, wydanych najczęściej w niedużych nakładach i łatwych do przeoczenia – i chcielibyśmy na nie zwrócić naszą uwagę, omawiając taki tomik w każdym numerze. W jakim kierunku dalej rozwinie się ta rubryka będzie zależało od nas wszystkich.

Dziś rozpoczynamy od refleksji po lekturze tomiku poezji Anny Saranieckiej. Zachęcam do przeczytania i do współpracy. Korespondencję dotyczącą poezji w Esensji kierujcie na adres: poezja@redakcja.esensja.pl

Monika Twardowska – Wągrowska

Bronił będę swej opinii – gdyby ktoś myślał inaczej – że tomik Saranieckiej ma dużą wartość. Ma dla autorki, ma dla mnie, i ma ją dla każdego człowieka, który go przeczytał i który wierzy, że został obdarzony sercem…
Siedzę w miękkim fotelu, na kolanach zeszyt w kratkę, w ręku pióro… Gasnąca z wolna za oknem czerwień sobotniego popołudnia bezlitośnie przypomina, że przemija wszystko, a najbardziej nieuchronnie znika to, na czym szczególnie nam zależy. W tym nieszczęściu szczęście takie, że dzięki niemu powstają często najpiękniejsze wiersze. Fantastycznie jest móc pisać sercem i Saraniecka robi to. Ona wie. Ona umie zamknąć w garści morze wzruszeń, rozbić je na mniejsze porcje i wreszcie, z premedytacją i precyzją, rozedrzeć na słowa.
„Bliznę masz
Pomimo że zaleczył ranę lekarz czas
I choćbyś bardzo chciał
Za żadną cenę nie pozbędziesz się jej sam…”
Naprawdę dobry jest ten mały tomik, przyjemnie się go czyta, dość płynnie; zapewne dzięki lekkości, z jaką autorka włada językiem, choć czasem – zwłaszcza w pierwszej jego części – drażnić może nieco zbyt natrętny rym, któremu jednak po chwili zastanowienia łatwo nadać sens. Sądzę jednak, iż mimo tej dysproporcji, przekaz bierze górę nad ograniczającą go formą, nie daje się zagłuszyć, wywołując jakże pierwotne uczucie dreszczy…
Dobrych dreszczy – tych, dzięki którym można jeszcze wierzyć w piękno tego świata lub chociaż mieć nadzieję, że ono nie odeszło na zawsze. I to pomimo faktu, że jednak nie szczęście bynajmniej skłoniło autorkę do ułożenia swoich myśli w kwiaty, a nam daje to nadzieję…
Ale jakaż rola jest poezji?
I nie wolno nam zapomnieć, że spora część wierszy, jakie znajdziemy w „Rozamundzie”, nie została przez autorkę skazana na dożywocie objęć pani celulozy z panem atramentem. Wszak słowa te dają tchnienie komuś jeszcze. Komuś, kto dokłada do nich nieco swoich wzruszeń, swój gest i głos, swoje przeżywanie. Komuś, kto drżeniem nuty ubiera słowa w kolory, a długością własnego oddechu buduje całkiem nowe frazy… Czy znacie Renatę Przemyk?
koniec
1 stycznia 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Perły ze skazą: Los bezprizornego człowieka
Sebastian Chosiński

18 V 2024

Choć kilka książek Władimira Maksimowa ukazało się w Polsce (także Ludowej), nie jest on nad Wisłą postacią szczególnie znaną. Co zrozumiałe o tyle, że od początku lat 70. istniał na niego w ZSRR zapis cenzorski. Wczesna nowela „A człowiek żyje…”, w dużej mierze eksplorująca osobiste przeżycia pisarza, to jeden z najbardziej wstrząsających opisów losu człowieka „bezprizornego”.

więcej »

PRL w kryminale: Pecunia non olet
Sebastian Chosiński

17 V 2024

Za najohydniejsze dzieło w dorobku Romana Bratnego uznaje się opublikowany po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego „Rok w trumnie”. Siedem lat wcześniej autor „Kolumbów” wydał jednak inną książkę. W kontekście tego, czym inspirował się pisarz, być może nawet ohydniejszą. To „Na bezdomne psy”, w której, aby zdyskredytować postać okrutnie zamordowanego Jana Gerharda, Bratny posłużył się kostiumem „powieści milicyjnej”.

więcej »

O miłości, owszem, o detektywach – niekoniecznie
Wojciech Gołąbowski

16 V 2024

Parker Pyne, Hercules Poirot, Harley Quin i pan Satterthwaite… Postacie znane miłośnikom twórczości Agaty Christie wracają na stronach wydanych oryginalnie w Wielkiej Brytanii w 1991 roku zbiorze „Detektywi w służbie miłości” – choć pod innym tytułem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.