Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 1 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael Connelly
‹Muzyka z kufra›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMuzyka z kufra
Tytuł oryginalnyTrunk Music
Data wydania5 września 2006
Autor
PrzekładŁukasz Praski
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklHarry Bosch
ISBN83-7469-393-2
Format296s. 145×225mm
Cena29,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Zimnokrwisty drań i sentymentalny kochanek w jednym
[Michael Connelly „Muzyka z kufra” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Z Michaelem Connellym po raz pierwszy zetknęłam się przy okazji antologii „Niebezpieczne kobiety”, a jego opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu. Dlatego też chętnie sięgnęłam po „Muzykę z kufra”. I rozczarowałam się, niestety, bo to powieść przeciętna. Nie kiepska, ale właśnie przeciętna, z gatunku „można przeczytać, ale po co?”.

Anna Kańtoch

Zimnokrwisty drań i sentymentalny kochanek w jednym
[Michael Connelly „Muzyka z kufra” - recenzja]

Z Michaelem Connellym po raz pierwszy zetknęłam się przy okazji antologii „Niebezpieczne kobiety”, a jego opowiadanie bardzo przypadło mi do gustu. Dlatego też chętnie sięgnęłam po „Muzykę z kufra”. I rozczarowałam się, niestety, bo to powieść przeciętna. Nie kiepska, ale właśnie przeciętna, z gatunku „można przeczytać, ale po co?”.

Michael Connelly
‹Muzyka z kufra›

EKSTRAKT:60%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułMuzyka z kufra
Tytuł oryginalnyTrunk Music
Data wydania5 września 2006
Autor
PrzekładŁukasz Praski
Wydawca Prószyński i S-ka
CyklHarry Bosch
ISBN83-7469-393-2
Format296s. 145×225mm
Cena29,99
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Gdy policja znajduje zwłoki znanego producenta zamknięte w bagażniku jego własnego samochodu, od razu podejrzewa, że to właśnie owa tytułowa „muzyka z kufra”, czyli robota mafii (nigdy wcześniej nie zetknęłam się z takim określeniem, ale wierzę na słowo autorowi, że w slangu tak właśnie się mówi). Niestety, wydział przestępczości zorganizowanej z zagadkowych powodów nie chce tej sprawy wziąć, więc śledztwo prowadzi Harry Bosch, oficer zwyczajnej policji. Harry na początku podziela opinię, że w morderstwo zamieszana jest mafia, a potem nie jest już tego taki pewien.
Pod względem konstrukcyjnym trudno tej powieści coś zarzucić – jest tu ciekawa intryga, jest parę zwrotów akcji, jest w końcu zakończenie, które ładnie zamyka wszystkie wątki. Ponadto Michael Connelly ma dobrą rękę do szczegółów, które dodają fabule wiarygodności i zarazem głębi (np. policjant, który celowo zjawia się na miejscu zbrodni bez marynarki, tylko w podkoszulku, bo wie, że w tak swobodnym stroju nikt nie wyśle go do domu ofiary, by powiadomił rodzinę o morderstwie). Niestety, wszystko to nie składa się na satysfakcjonującą całość. Zawodzą bowiem bohaterowie, z których większość pozostawiła mnie zupełnie obojętną. W miarę interesująca jest chyba jedynie żona zmarłego oraz główny podejrzany. Pozostałe postacie sprawiają wrażenie odbitych od sztancy; dotyczy to nawet tych bohaterów, którym autor wyraźnie chciał dodać nieco oryginalności. Co z tego, że podwładna Boscha jest czarnoskórą lesbijką, skoro to niemal sztandarowy przykład „młodej zdolnej” i nic więcej o psychice tej dziewczyny powiedzieć się nie da?
Co dziwniejsze, Harry Bosch jest niemal równie nijaki. Na początku sprawia wrażenie cynicznego gliniarza, w którym praca zabiła wszelką wrażliwość. Potem spotyka dawną miłość i raz-dwa przekształca się w czułego kochanka. A jeszcze później okazuje się, że owszem, Harry potrafi okazać współczucie ofierze przestępstwa, pod warunkiem, że jest to zgwałcona młoda dziewczyna. (Dlaczego tak banalnie? Chciałabym, żeby choć raz taki policjant współczuł skrzywdzonej, pyskatej staruszce.) Rozumiem, że autor chciał stworzyć postać „twardego gliniarza o miękkim sercu”. To co prawda stereotyp, ale wciąż jeszcze nośny i nie miałabym nic przeciwko takiemu bohaterowi, gdyby został dobrze skonstruowany. Harry Bosch ma potencjał, lecz autor źle rozmieszcza akcenty: Harry jest zimnokrwistym draniem tam, gdzie powinien być jedynie szorstki, a tam, gdzie powinien okazać nieco wrażliwości, niespodziewanie staje się sentymentalny. W rezultacie na początku jest niesympatyczny, a potem zwyczajnie nudny.
Nie wiem, być może postać ta została dopracowana w innych książkach z cyklu o Harrym Boschu, lecz „Muzyka z kufra”, mimo iż kilkakrotnie odwołuje się do wcześniejszych wydarzeń, jest powieścią samodzielną i jako taka powinna bronić się sama. A nie broni się, przynajmniej nie do końca, bo co to za thriller, który co prawda ma ciekawie wymyśloną intrygę, lecz głównego bohatera za nic nie da się polubić?
koniec
5 czerwca 2007

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Ten okrutny XX wiek: Budowle muszą runąć
Miłosz Cybowski

29 IV 2024

Zdobycie ruin klasztoru na Monte Cassino przez żołnierzy armii Andersa obrosło wieloma mitami. Jednak „Monte Cassino” Matthew Parkera bardzo dobrze pokazuje, że był to jedynie drobny epizod w walkach o przełamanie niemieckich linii obrony na południe od Rzymu.

więcej »

Jak to dobrze, że nie jesteśmy wszechwiedzący
Joanna Kapica-Curzytek

28 IV 2024

Czym tak naprawdę jest tytułowa siła? Wścibstwem czy pełnym pasji poznawaniem świata? Trzech znakomitych autorów odpowiada na te i inne pytania w tomie esejów pt. „Ciekawość”.

więcej »

PRL w kryminale: Człowiek z blizną i milicjant bez munduru
Sebastian Chosiński

26 IV 2024

Szczęsny szybko zaskarbił sobie sympatię czytelników, w efekcie rok po roku Anna Kłodzińska publikowała kolejne powieści, w których rozwiązywał on mniej lub bardziej skomplikowane dochodzenia. W „Srebrzystej śmierci” Białemu Kapitanowi dane jest prowadzić śledztwo w sprawie handlu… białym proszkiem.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Tegoż twórcy

Najsłabsza książka Connelly’ego. Na szczęście również najkrótsza
— Wojciech Woźniak

Kto kogo czy kto komu?
— Anna Kańtoch

Esensja czyta: Marzec-kwiecień 2009
— Jakub Gałka, Anna Kańtoch, Michał Kubalski, Joanna Słupek, Konrad Wągrowski

Bydlę w mętnej wodzie
— Anna Kańtoch

Sprawa dla emeryta
— Jan Rudziński

Co gryzie Harry’ego Boscha
— Artur Długosz

Wysoko wykwalifikowana rezerwa
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.