Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 16 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Krzysztof Hrynkiewicz
‹Miasto zostanie zniszczone›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorKrzysztof Hrynkiewicz
TytułMiasto zostanie zniszczone
Gatunekrealizm magiczny

Miasto zostanie zniszczone

Strażnik zamieszkał w nowym domu i rozpoczął obserwację, a jego życie odtąd, aż do śmierci w 103 lata później stało się najbardziej mozolną rutyną, jaką człowiek może sobie wyobrazić i tylko poczucie odpowiedzialności utrzymywało go przy zdrowych zmysłach.

Krzysztof Hrynkiewicz

Miasto zostanie zniszczone

Strażnik zamieszkał w nowym domu i rozpoczął obserwację, a jego życie odtąd, aż do śmierci w 103 lata później stało się najbardziej mozolną rutyną, jaką człowiek może sobie wyobrazić i tylko poczucie odpowiedzialności utrzymywało go przy zdrowych zmysłach.

Krzysztof Hrynkiewicz
‹Miasto zostanie zniszczone›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorKrzysztof Hrynkiewicz
TytułMiasto zostanie zniszczone
Gatunekrealizm magiczny
Przepowiedziano, że w blasku słońca nieznanego dnia miasto zostanie zniszczone przez morze. Mieszkańcy nie umieli wyobrazić sobie, w jaki sposób morze mogłoby zaszkodzić miastu, skoro leżało ono w głębi lądu, wysoko ponad plażą. Postanowili więc zignorować przypowieść. Ale jeden z mędrców przypomniał sobie, że daleko na wschodzie zdarzają się wielkie pojedyncze fale, które potrafią siać ogromne spustoszenia na lądzie. „Skoro wszystkie morza są połączone ze sobą – tłumaczył ów mędrzec – dlaczego jedna z tych wielkich fal nie miałaby któregoś dnia uderzyć i w nasz brzeg? Wyznaczmy spośród nas strażnika, który osiądzie nad samym morzem i będzie je obserwował. Kiedy nadejdzie wyznaczony dzień i horyzont uniesie się od samotnej fali, strażnik przybiegnie by nas ostrzec.”
Wyznaczono więc spośród najbystrzejszych chłopców strażnika i wybudowano mu dom. W miejscu, gdzie plaża spotykała się ze stromym, porośniętym lasem klifem postawiono wieżę obserwacyjną wysoką na pięć pięter. Aby w decydującym momencie strażnik nie pogubił drogi, z wieży, poprzez las, poprowadzono długi korytarz, który zamieniał się w drogę wiodącą do miasta. Najmniej ważne w budowli pokoje strażnika umieszczono równolegle wzdłuż korytarza, ale za lasem, aby sztormy nie przeszkadzały mu w wypoczynku pomiędzy codziennym wpatrywaniem w horyzont. Strażnik zamieszkał w nowym domu i rozpoczął obserwację, a jego życie odtąd, aż do śmierci w 103 lata później stało się najbardziej mozolną rutyną, jaką człowiek może sobie wyobrazić i tylko poczucie odpowiedzialności utrzymywało go przy zdrowych zmysłach.
Ilustracja: Krzysztof Hrynkiewicz
Ilustracja: Krzysztof Hrynkiewicz
Codziennie wstawał przed świtem, przechodził szklanym korytarzem do wieży i siadał w fotelu naprzeciw morzu, a kiedy przychodził zmierzch wracał korytarzem do domu i kładł się spać. Na początku jedynie patrzył w horyzont i odkrył, że jest on niezmienny. Kiedy minęło dziesięć lat, stwierdził, że jego obserwacje powinny być bardziej wszechstronne i zaczął zwracać uwagę również na fale, a przerysowując ich migotliwe kształty zauważył, że układają się w rozległe sceny batalistyczne.
Kiedy minęło dwadzieścia lat rozszerzył swoje badania o niebo i odkrył, że powierzchnia Altostratusów jest równa 2/3 powierzchni Cirrusów i Cumulonimbusów liczonych łącznie, zaś Altocumulusy występują zamiennie z mewami. Kiedy minęło trzydzieści lat zrozumiał, że nie sposób obserwować nieba nie zbadawszy najpierw słońca. Z początku zaintrygowała go długość ostatniego – zielonego promienia słonecznego, który ukazuje się przy zachodzie, potem jednak porzucił ten trop i powrócił do scen batalistycznych, w których paradoksalnie okazało się, że refleksy słoneczne występują jedynie na miedzianych zbrojach kuszników z Keth.
Kiedy minęło czterdzieści lat zdecydował się porzucić niebo jako zbyt odległe i zająć się ptakami. Zaobserwował 123456 mew śmieszek, 12345 łabędzi niemych, 1234 kormorany, 123 pelikany, 12 rybołowów i jednego albatrosa. Kiedy minęło pięćdziesiąt lat zauważył, że ilość ptaków zależy właściwie tylko od ilości wielorybów i niezwłocznie zaczął nanosić ich kształty na mapę. Przy odrobinie dobrej woli układały się one w słowo „oapsoeuhncii”.
Ilustracja: Krzysztof Hrynkiewicz
Ilustracja: Krzysztof Hrynkiewicz
Kiedy minęło sześćdziesiąt lat dostrzegł wreszcie gwiazdy za dnia ukryte wzdłuż krawędzi chmur, a szczególnie Altocumulusów. Kiedy minęło siedemdziesiąt lat zaczął badać kolory, jednak dopiero, kiedy minęło osiemdziesiąt lat odkrył, że zależą one od wiatru, na który należy brać 2-3 dniową poprawkę.
Kiedy minęło dziewięćdziesiąt lat, kompletnym wykresem przyspieszeń ławic ryb powrócił do tajemniczego obrazu batalistycznego. Tym razem na moment ujrzał go wyraźnie – żołnierze masakrowali wieś. Wtedy właśnie zaczął podejrzewać, że wszystko co widzi tworzy jeden niezwykle istotny dla niego wzór. Dokładnie w dniu, w którym minęło sto lat od chwili kiedy zamieszkał w domu nad plażą, udało mu się połączyć wszystkie obserwacje w całość. To co ujrzał napełniło go niepokojem. Po bitwie, z wioski nie pozostało już nic. Stała jedynie samotna wieża. W jej kształcie strażnik rozpoznał cień swojej wieży.
Odwrócił się w stronę lądu i zrozumiał, że został oszukany. Bowiem przez sto lat, kiedy on zajęty był odkrywaniem zagadki morza, morze mozolnie wypłukało klif. Zabrało las, posługując się wymiarem czasu niezauważalnym dla ludzkiego oka i w tym dokładnie momencie, jakby drwiąc z człowieka, tryumfalnie wchłonęło jego dom, a wraz z nim szklany korytarz, którym strażnik codziennie dwukrotnie przechodził nieświadomy podstępu. Minie kolejne 350 lat, zanim morze dotrze do miasta, jednak uwięziony w wieży strażnik nie otrzyma szansy ostrzeżenia go.
koniec
1 stycznia 1999

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Na ścieżce ku kosmicznemu Samhdi-Ra
Marcel Baron

11 V 2024

Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.

więcej »
Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.