WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Jacek Paprocki |
Tytuł | Zwolnienia grupowe |
Opis | Autor pisze o sobie: Całą swoją młodość związałem z muzykowaniem. W latach osiemdziesiątych stworzyłem zespół Mr. Zoob, z którym przez sześć lat koncertowałem po całym kraju a także za granicą. Zagraliśmy ponad trzysta koncertów. Okres ten został uwieczniony na trzech singlach i jednym albumie winylowym. Jestem autorem większości muzyki zespołu, włącznie z największym przebojem „Kawałek podłogi”, do którego tekst napisał mój przyjaciel. Po okresie włóczenia się z zespołem po całej Polsce, zabrałem się za dorosłe życie. Byłem taksówkarzem, czeladnikiem ślusarskim, instruktorem muzycznym, prowadziłem własne firmy, aż w końcu zmiany w naszym kraju pozwoliły mi zostać pracownikiem dużej korporacji. Zmieściłem się tam i zostałem nawet dyrektorem. W połowie lat dziewięćdziesiątych, przy okazji koncertu Orkiestry Świątecznej Pomocy zespół Mr. Zoob się reaktywował. Nagraliśmy nową płytę i graliśmy okazjonalne koncerty dając miedzy innymi koncert w studiu koncertowym „Trójki”. Potem los pozwolił mi wrócić na parę długich lat do nieco bardziej kulturalnej działalności. Zostałem dyrektorem Centrum Kultury w moim rodzinnym Koszalinie. Byłem również dyrektorem Festiwalu Debiutów Filmowych „Modzi i Film”, a nawet stworzyłem od podstaw festiwal jazzowy – „Hanza Jazz Festiwal”, który odbywa się w Koszalinie do dziś. Od trzech lat mieszkam i pracuję w Warszawie. Pracuję w oświacie niepublicznej. Czasami zakładam estradowe ciuchy, biorę ukochanego Fendera Stratocastera i wciąż koncertuję z moim starym Mr. Zoobem. Muzyką zaraziłem mojego dorosłego syna, który gra na perkusji, obecnie gdzieś w Londynie. Moja dwuletnia córka na razie próbuje życia we wszystkich jego aspektach, więc nie wtrącam się. Stwierdziłem, że skoro przez pierwszą połowę życia zająłem się jego przeżywaniem, w drugiej warto by to przeżywanie jakoś opisać. I tak powstały i powstają nadal moje opowiadania i powieści. Opowiadanie zatytułowane „Patchwork” zdobyło jedno z trzech wyróżnień w ogólnopolskim konkursie „Otwartym tekstem” organizowanym przez miesięcznik „Chimera”. Mam ukończone dwie powieści kryminalne ze wspólnym bohaterem inspektorem Sawickim z Komendy Policji w Koszalinie które staram się wydać. |
Gatunek | groza / horror |
Zwolnienia grupoweFirmy, jedna po drugiej, redukowały personel i każda chciała skorzystać z naszych usług. Jesteśmy liderem rynku. Zwolnienia grupowe są przez nas przeprowadzane tak dyskretnie, że pozostali pracownicy dowiadują się o nich dopiero następnego dnia, podczas obowiązkowego w każdym zakładzie pracy porannego apelu.
Jacek PaprockiZwolnienia grupoweFirmy, jedna po drugiej, redukowały personel i każda chciała skorzystać z naszych usług. Jesteśmy liderem rynku. Zwolnienia grupowe są przez nas przeprowadzane tak dyskretnie, że pozostali pracownicy dowiadują się o nich dopiero następnego dnia, podczas obowiązkowego w każdym zakładzie pracy porannego apelu. Jacek Paprocki |
WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Autor | Jacek Paprocki |
Tytuł | Zwolnienia grupowe |
Opis | Autor pisze o sobie: Całą swoją młodość związałem z muzykowaniem. W latach osiemdziesiątych stworzyłem zespół Mr. Zoob, z którym przez sześć lat koncertowałem po całym kraju a także za granicą. Zagraliśmy ponad trzysta koncertów. Okres ten został uwieczniony na trzech singlach i jednym albumie winylowym. Jestem autorem większości muzyki zespołu, włącznie z największym przebojem „Kawałek podłogi”, do którego tekst napisał mój przyjaciel. Po okresie włóczenia się z zespołem po całej Polsce, zabrałem się za dorosłe życie. Byłem taksówkarzem, czeladnikiem ślusarskim, instruktorem muzycznym, prowadziłem własne firmy, aż w końcu zmiany w naszym kraju pozwoliły mi zostać pracownikiem dużej korporacji. Zmieściłem się tam i zostałem nawet dyrektorem. W połowie lat dziewięćdziesiątych, przy okazji koncertu Orkiestry Świątecznej Pomocy zespół Mr. Zoob się reaktywował. Nagraliśmy nową płytę i graliśmy okazjonalne koncerty dając miedzy innymi koncert w studiu koncertowym „Trójki”. Potem los pozwolił mi wrócić na parę długich lat do nieco bardziej kulturalnej działalności. Zostałem dyrektorem Centrum Kultury w moim rodzinnym Koszalinie. Byłem również dyrektorem Festiwalu Debiutów Filmowych „Modzi i Film”, a nawet stworzyłem od podstaw festiwal jazzowy – „Hanza Jazz Festiwal”, który odbywa się w Koszalinie do dziś. Od trzech lat mieszkam i pracuję w Warszawie. Pracuję w oświacie niepublicznej. Czasami zakładam estradowe ciuchy, biorę ukochanego Fendera Stratocastera i wciąż koncertuję z moim starym Mr. Zoobem. Muzyką zaraziłem mojego dorosłego syna, który gra na perkusji, obecnie gdzieś w Londynie. Moja dwuletnia córka na razie próbuje życia we wszystkich jego aspektach, więc nie wtrącam się. Stwierdziłem, że skoro przez pierwszą połowę życia zająłem się jego przeżywaniem, w drugiej warto by to przeżywanie jakoś opisać. I tak powstały i powstają nadal moje opowiadania i powieści. Opowiadanie zatytułowane „Patchwork” zdobyło jedno z trzech wyróżnień w ogólnopolskim konkursie „Otwartym tekstem” organizowanym przez miesięcznik „Chimera”. Mam ukończone dwie powieści kryminalne ze wspólnym bohaterem inspektorem Sawickim z Komendy Policji w Koszalinie które staram się wydać. |
Gatunek | groza / horror |
Kiedyś próbowano zwiększyć wydajność konia poprzez redukcję ilości paszy. I szło całkiem, całkiem, ale ten złośliwiec niespodziewanie wziął i zdechł.
@Wojtek- chyba nie doczytałeś opowiadania do końca, tutaj ten problem nie występuje :-(. Do tematów w stylu "Green Soilent" zdecydowanie nie pasuje.
@freynir - opowiadanie doczytałem, kwestia "Soylent Green" nie ma zastosowania, problem leży w nieznajomości realiów redagowania Esensji :)
Świetne po prostu świetne. Prosty język a skutecznie wyczarowany klimat zakochanego psychopaty. Świetnie poprowadzone uszczegóławianie, kilka podejść do głównej bohaterki by czytelnik wiedział o niej coraz więcej. No i główny bohater niby w kolejnych podejściach odsłania przed czytelnikiem postać głównej bohaterki ale jednocześnie opisuje siebie, coraz dokładniej, aż do finałowej sceny.
Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.
więcej »Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.
więcej »— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.
więcej »...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak
Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak
...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak
Hmm, a może tak mała redukcja etatów w Esensji w ramach podniesienia wydajności redaktorów?? Co prawda na Konrada byłby potrzebny specjalny Zwalniacz, ale kryzys jest... koszty ciąć trzeba