Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 14 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dawid Brykalski
‹W kolejce do sławy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorDawid Brykalski
TytułW kolejce do sławy
Gatunekgroteska

W kolejce do sławy

Wszystko to jednak betka wobec tego, co spotkało mnie ostatnio w Grzędowicach, dokąd zostałem oddelegowany w sprawach służbowych. Tamże natknąłem się na najprawdziwszą w świecie kolejkę. Prawdziwą, jak za komuny.

Dawid Brykalski

W kolejce do sławy

Wszystko to jednak betka wobec tego, co spotkało mnie ostatnio w Grzędowicach, dokąd zostałem oddelegowany w sprawach służbowych. Tamże natknąłem się na najprawdziwszą w świecie kolejkę. Prawdziwą, jak za komuny.

Dawid Brykalski
‹W kolejce do sławy›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorDawid Brykalski
TytułW kolejce do sławy
Gatunekgroteska
Wspominałem już, że wciąż spotykam dziwnych ludzi, prawda? Posłuchajcie jednak łaskawie, co przydarzyło mi się ostatnio.
Ledwo dojechałem do Gąb, a w pobliskiej knajpie spotkałem chłopa, który wyznał mi przy żywczyku, że jego siostrzeniec zmarł nagle, a był w wieku wielce obiecującym. „Jak to?” spytałem naiwnie. Okazało się, że siostrzan zmarł z lenistwa, a tak na prawdę z głodu. Odechciało mu się robić cokolwiek do tego stopnia, że przestał ruszać szczękami nie tylko do mówienia. Na efekt nie trzeba było długo czekać.
Zaiste, ta dzisiejsza młodzież!
Nic to jednak w porównaniu z tym, co czekało mnie w mieście rodzinnym. Szczęśliwie dojechałem do domu, zdążyłem nastawić wodę na herbatę, a zaraz zadzwonił mój kolega – Szaweł. Mówił, że Stefan upadł na głowę i że będę potrzebny. Pojechałem, choć Stefana nie widziałem od czasów liceum. Przezywaliśmy go wtedy profesorem. Zawsze coś czytał i wiedział więcej, niż cała IVb razem wzięta. Właśnie – myślenie. Ono go zgubiło. Okazało się, że większość życia spędził na pracy intelektualnej. Od kilkunastu miesięcy nie ruszał się praktycznie z fotela, tak bardzo się zamyślił. Siedział tylko, dumał, roztrząsał, wyciągał wnioski, analizował. Zapomniał zapłacić gosposi i ta zostawiła go na pastwę czarnych myśli. Kiedy w końcu wstał, jego głowa, która w międzyczasie napuchła do gigantycznych rozmiarów, przeważyła go i upadł. Zaniedbane mięśnie nie były w stanie uradzić nawet tak wątłego ciała. Umarł, zanim doczołgał się do telefonu. Biedaczysko, żal było patrzeć. Wyglądał jak potworki z X-fajlsów.
Wszystko to jednak betka wobec tego, co spotkało mnie ostatnio w Grzędowicach, dokąd zostałem oddelegowany w sprawach służbowych. Tamże natknąłem się na najprawdziwszą w świecie kolejkę. Prawdziwą, jak za komuny. Cierpliwy, groźnie milczący, pokorny i zarazem pełen gniewu ogonek. Jakoś nie wpadłem na to, by sprawdzić, dlaczego składał się z samych mężczyzn. Do drzwi, do których się tłoczyli, przybito napis „Do sławy”. Stanąłem i ja. Akurat miałem wolną chwilę, więc co szkodzi zasmakować.
Mężczyźni wychodzący z drugiej strony byli wyraźnie zadowoleni. Uśmiechnięci, rozluźnieni, ciut rozleniwieni. Gdy odstałem swoje, dostrzegłem, że w pobliżu stoi automat z prezerwatywami. To wzbudziło pierwsze podejrzenia. Przyjrzałem się bliżej szyldowi. Ku memu zaskoczeniu dostrzegłem, że ktoś starł pierwsze sylaby imienia – Miro.
Sława okazała się zwykłą dziwką.
koniec
1 września 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Na ścieżce ku kosmicznemu Samhdi-Ra
Marcel Baron

11 V 2024

Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.

więcej »
Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Tegoż twórcy

Przekorne polfastów rozmowy
— Eryk Remiezowicz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.