Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Izabela Sowa
‹Bohater w nowym stylu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorIzabela Sowa
TytułBohater w nowym stylu
Gatunekobyczajowa

Bohater w nowym stylu

Izabela Sowa
Niewiele tu mebli. Nie ma miejsca dla kiczowatych bibelotów i przesłodzonych ozdób. Brak firanek, prosta kompozycja z butelek i łoże w japońskim stylu podkreślają artystyczną surowość wnętrza. W mieszkaniu panuje cudowny chłód, w którym tak dobrze się wypoczywa.

Izabela Sowa

Bohater w nowym stylu

Niewiele tu mebli. Nie ma miejsca dla kiczowatych bibelotów i przesłodzonych ozdób. Brak firanek, prosta kompozycja z butelek i łoże w japońskim stylu podkreślają artystyczną surowość wnętrza. W mieszkaniu panuje cudowny chłód, w którym tak dobrze się wypoczywa.

Izabela Sowa
‹Bohater w nowym stylu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
AutorIzabela Sowa
TytułBohater w nowym stylu
Gatunekobyczajowa
Lubię eleganckie magazyny dla kobiet. Nie ze względu na piękne zdjęcia, kolorowe reklamy czy jakość papieru. W eleganckich magazynach zachwyca mnie jedno: mistrzostwo w tworzeniu Ideału. Wystarczy bowiem, że pojawimy się na łamach „Kobiety Szykownej”, a nasz wizerunek ulega zdecydowanej poprawie. Nagle wszystko staje się naszym atutem. To, co do tej pory uważaliśmy za wstrętną wadę i przywarę (nocne żarłoczenie przy otwartej lodówce), zmienia się w jedną z naszych zalet („potrafi ucztować do białego rana”). Nawet nałogi, których nie sposób ukryć pod warstewką złota (wypalanie kartonu papierosów dziennie), zostają wykorzystane na podkreślenie już i tak licznych walorów naszej osobowości („Walczy ze snem za pomocą kawy i papierosów. Wie, że to go zniszczy, ale MUSI tworzyć, a za prawdziwy geniusz się płaci”).
Właściwie nie ma znaczenia, gdzie i z kim mieszkamy, co jemy i nosimy, czym się przemieszczamy. Naszym plusem jest to, że podążamy za modą albo wręcz przeciwnie, kompletnie ją lekceważymy. Wspaniale, jeśli ważymy trzydzieści kilo i cudownie, jeśli przekroczyliśmy tonę. Skoro już wybrano nas na bohatera reportażu w „Elegancji”, musimy być doskonali. A przynajmniej na takich wyglądać. Rzeczywistość bowiem wcale się nie liczy.
Tak sobie wyobrażam jak opisano by w „Wielkim Szyku” mojego sąsiada z naprzeciwka, niejakiego Bolka.
Bolek mieszka w starej kamienicy na Podgórzu. Ma jeden pokój z dużym piecem, w którym pali raz na tydzień albo rzadziej. Na środku salonu stoi tapczan bez nóżek, a na nim szary z brudu koc. Pod ścianą w kolorze koca stół i dwa krzesła „dla gości”. Zamiast szafy – pudła z kartonu. W kącie kilka pustych butelek. Łazienki Bolek nie ma i nie potrzebuje. Kuchni też nie. Odżywia się chlebem i winem marki „Trąbka” (nazwa od sposobu picia). Światło wyłączyli mu dwa lata temu, więc pije przy świeczce zatkniętej w jedną z butelek.
Ilustracja: <a href='mailto:ortheza@wp.pl'>Łukasz Matuszek</a>
Ilustracja: Łukasz Matuszek
Czy Bolek jest przystojny? Trudno powiedzieć. Drobny, blady, z sinoczerwonym nosem. Na przetłuszczonych włosach przykurzony beret w kolorze koca. Na chudej grdyce apaszka – ta sama od dwudziestu lat. Bolek nie dba o ubiór, właściwie nie dba o nic. Wstaje koło południa (częściej po), wkłada wygnieciony płaszcz, poprawia beret i powolnym zygzakiem wychodzi po wino. W monopolowym spotyka starych znajomych. Robią zrzutkę na wino. Uroczysta chwila otwarcia, a potem picie w milczeniu. Dopiero po kilku łykach zaczynają plotkować o cenie jachtów. Gdzie piją? Zależnie od pogody rozgrzewają resztki wątroby w chacie Bolka lub chłodzą zardzewiałe gardła w pobliskim skwerku. Tak wyglądałoby w zarysie nieskomplikowane życie Bolka. A oto przypuszczalna wersja magazynu „Wielki Szyk":
„Pan Bolesław ceni sobie w życiu skromność. Mieszkanie w stylowej kamieniczce utrzymane jest w jednolitej kolorystyce eleganckich perłowych szarości. Niewiele tu mebli. Nie ma miejsca dla kiczowatych bibelotów i przesłodzonych ozdób. Brak firanek, prosta kompozycja z butelek i łoże w japońskim stylu podkreślają artystyczną surowość wnętrza. W mieszkaniu panuje cudowny chłód, w którym tak dobrze się wypoczywa.
Bolesław jest wierny sobie. Nie rzuca się na każdą nowinkę w modzie. Przez lata wypracował własny styl, a gustowna apaszka oraz beret a`la francuski malarz dopełniają całości. Dobry gust Bolesława wyraża się również w wyborze prostych, sprawdzonych potraw. Jada zresztą niewiele, dzięki czemu zachował smukłą sylwetkę. Bolesław nie jest bywalcem snobistycznych restauracji. Zdecydowanie woli ucztować w gronie starych, niezawodnych przyjaciół. Razem z nimi urządza pikniki w cudowne letnie popołudnia. Zimowe wieczory to okazja do spotkań przy świecach w jego gustownym mieszkaniu. Zbyt częste przyjęcia to chyba jedyna wada Bolesława. Ale czy można go potępiać za to, że uwielbia się bawić i celebrować każdy dzień? Czyż można potępiać konesera życia?”
Po przeczytaniu podobnego opisu, wielu snobów zapragnęłoby pewnie poznać Bolka, smakosza życia. On sam mógłby stać się prawdziwym bohaterem swojej dzielnicy, jeśli nie miasta.
Istnieje tylko jeden mały problem. Czy Bolkowi w ogóle na tym zależy…
koniec
1 października 2002

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Na ścieżce ku kosmicznemu Samhdi-Ra
Marcel Baron

11 V 2024

Dokądkolwiek wyruszysz, Adnana, będziesz w samym sobie. Nie ma innej drogi, by osiągnąć Samhdi-Ra, niż wyrzec się siebie w ogniu Modi-jana-Sy. Będziesz więc wędrował w czasie i przestrzeni, tak naprawdę jednak nie poruszysz się ani o jeden atom. A potem wrócisz ze swojej podróży wzbogacony tylko o ciężar nowych doświadczeń.

więcej »
Ilustracja: Waldemar Jagliński

Malarz, chłopiec i Ewa
Waldemar Jagliński

20 IV 2024

Pośród soczystych traw zobaczył znajomą postać. Obraz zafalował, stał się żywy, a chłopiec z pierwszego planu znikał i pojawiał się, pulsując barwami. Kilka większych kwiatów pochyliło się w stronę Promyka, a ten uśmiechnął się szeroko i wskoczył na mocne łodygi.

więcej »
Ilustracja: <a href='mailto:tatsusachiko@gmail.com'>Tatsu</a>, wygenerowane przy pomocy AI

Bestseller
Marcin Pindel

16 III 2024

— Spójrz prawdzie w oczy: marny z ciebie pisarzyna, takich „talentów” jest na pęczki w każdym zakątku tego kraju. Nawet wśród twoich uczniów było wielu lepszych od ciebie; pewnie to zauważyłeś, czytając ich wypracowania, ale twoje chore przekonanie o tym, że jesteś wyjątkowy, pozbawiło cię trzeźwego osądu. Tylko ja mogę ci pomóc, jedyne, co musisz zrobić, to o to poprosić.

więcej »

Polecamy

...ze szkicownika, cz. 9

...ze szkicownika:

...ze szkicownika, cz. 9
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 8
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 7
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 6
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 5
— Jacek Rosiak

Za kulisami autoportretu, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 4
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 3
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 2
— Jacek Rosiak

...ze szkicownika, cz. 1
— Jacek Rosiak

Zobacz też

Tegoż twórcy

Ruda
— Izabela Sowa

Śliwkowy szalik
— Izabela Sowa

Zemsta
— Izabela Sowa

Egzamin
— Izabela Sowa

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.