Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 10 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Z filmu wyjęte: Polski hit eksportowy – kontynuacja

Esensja.pl
Esensja.pl
Polską Wilgą latał też np. Lance Henriksen.

Jarosław Loretz

Z filmu wyjęte: Polski hit eksportowy – kontynuacja

Polską Wilgą latał też np. Lance Henriksen.
W poprzednim odcinku cyklu proponowałem samolot PZL-104 Wilga w kręconym w Jugosławii francuskim filmie. Teraz natomiast prezentuję samolot tego samego typu, wykorzystany w filmie amerykańsko-brytyjsko-kanadyjskim, kręconym w… Bułgarii. Mowa o „Rozpruwaczu umysłów” z 1995 roku, jednej z wcześniejszych zachodnich produkcji, korzystających z bułgarskich ułatwień dla zagranicznych ekip filmowych.
Film, oryginalnie noszący tytuł „The Outpost” zamiennie z „Mind Ripper” (stąd się wziął ten nieszczęsny polski tytuł z rozpruwaczem), w zamyśle miał być sequelem knota „Wzgórza mają oczy II”. A przynajmniej tak sobie wymarzył odpowiedzialny za scenariusz syn Wesa Cravena – Jonathan. Ostatecznie jednak ulepiono z pierwotnej historii klasyczny horror SF z eksperymentem w dawnym schronie przeciwatomowym. Ot, znaleziony na pustkowiu ledwo żywy facet zostaje zainfekowany sztucznie stworzonym wirusem i po sześciu latach się budzi, czując nieprzepartą chęć konsumpcji ludzkich mózgów. Ekipa naukowców topnieje, zaś na pomoc zostaje ściągnięty były szef projektu – Lance Henriksen. Pech chciał, że zabiera ze sobą na wyprawę córkę z chłopakiem oraz syna, czyli debiutującego w pełnym metrażu Giovanniego Ribisiego. Reszta jest chyba łatwa do przewidzenia.
Film jest niemądry (inteligentny obiekt badań często zachowuje się jak zwykłe zwierzę), tak sobie zrealizowany (furgonetka, której używają bohaterowie, raz jest sowieckiej produkcji, raz amerykańskiej), ale ogląda się nawet znośnie, a przy tym może wywoływać u niektórych widzów poczucie nostalgicznej podróży w przeszłość, obraz był bowiem dość popularny dzięki zagoszczeniu na naszym rynku na kasetach VHS. A warto go obejrzeć m.in. dla sporej liczby scen ze wspomnianą Wilgą, w napisach uparcie nazywaną Wilco 35. Postać grana przez Henriksena nie tylko przylatuje samolotem w sąsiedztwo bunkra, bardzo chwaląc maszynę i zarzekając się, że za nic w świecie nie wymieni jej na nowszy model, ale też pomaga ją na koniec prowadzić synowi. Szczerze powiedziawszy – rzadko trafia się w światowej kinematografii tak miła i darmowa reklama polskiej myśli technicznej.
koniec
4 marca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

„Kobra” i inne zbrodnie: Wehrmacht kontra SS
Sebastian Chosiński

7 V 2024

Powie ktoś, że oparta na prozie słowackiego pisarza Juraja Váha „Noc w Klostertal” byłaby ciekawsza, gdyby nie pojawiający się na finał wątek propagandowy. Tyle że nie pobrzmiewa on wcale fałszywą nutą. Gdyby przyjąć założenie, że cała ta historia wydarzyła się naprawdę, byłby nawet całkiem realistyczny. W każdym razie nie zmienia to faktu, że spektakl Tadeusza Aleksandrowicza ogląda się znakomicie nawet pięćdziesiąt pięć lat po premierze.

więcej »

Z filmu wyjęte: Latająca rybka
Jarosław Loretz

6 V 2024

W chińskich filmach nawet latające ryby są trochę… duże.

więcej »

„Kobra” i inne zbrodnie: Rosjan – nawet zdrajców – zabijać nie można
Sebastian Chosiński

30 IV 2024

Opowiadanie Jerzego Gierałtowskiego „Wakacje kata” ukazało się w 1970 roku. Niemal natychmiast sięgnął po nie Zygmunt Hübner, pisząc na jego podstawie scenariusz i realizując spektakl telewizyjny dla „Sceny Współczesnej”. Spektakl, który – mimo świetnych kreacji Daniela Olbrychskiego, Romana Wilhelmiego i Aleksandra Sewruka – natychmiast po nagraniu trafił do archiwum i przeleżał w nim ponad dwie dekady, do lipca 1991 roku.

więcej »

Polecamy

Latająca rybka

Z filmu wyjęte:

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy – kontynuacja
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Z tego cyklu

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Polski hit eksportowy
— Jarosław Loretz

Tegoż autora

Orient Express: A gdyby tak na Księżycu kangur…
— Jarosław Loretz

Kości, mnóstwo kości
— Jarosław Loretz

Gąszcz marketingu
— Jarosław Loretz

Majówka seniorów
— Jarosław Loretz

Gadzie wariacje
— Jarosław Loretz

Weź pigułkę. Weź pigułkę
— Jarosław Loretz

Warszawski hormon niepłodności
— Jarosław Loretz

Niedożywiony szkielet
— Jarosław Loretz

Puchatek: Żenada i wstyd
— Jarosław Loretz

Klasyka na pół gwizdka
— Jarosław Loretz

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.