Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Adilchan Jerżanow
‹Żółty kot›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻółty kot
Tytuł oryginalnyСары мысық [Жёлтая кошка]
ReżyseriaAdilchan Jerżanow
ZdjęciaErkinbek Ptyralijew
Scenariusz
ObsadaAzamat Nigmanow, Kamila Nugmanowa, Sanżar Madi, Jerżan Żamankułow, Erken Gubaszew, Konstantin Kozłow, Arsłan Akubajew, Adema Jerżanowa, Tałgat Sydybekow, Sapar Tołegen, Rusłan Talipow, Ajagul Jerżanowa, Anna Siemionowa, Nurbek Mukuszew, Maksim Bogomołow, Teoman Chos, Bajmurat Żumanow, Jerbołat Ałkoża
MuzykaAlim Zairow, Iwan Sincow
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiFrancja, Kazachstan
Czas trwania89 min
Gatunekdramat, komedia, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

East Side Story: Wszystkie drogi prowadzą do Karatasu
[Adilchan Jerżanow „Żółty kot” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
To nie jest, wbrew tytułowi, kolejny w ostatnich latach obraz o kotach bądź zrealizowany z myślą o wielbicielach tych czworonogów. Kazachski reżyser Adilchan Jerżanow przedstawił w „Żółtym kocie” klasyczną opowieść gangsterską, której korzenie tkwią w autentycznej historii Clyde’a Barrowa i Bonnie Parker, dwudziestoparoletnich przestępców amerykańskich sprzed niemal stu lat.

Sebastian Chosiński

East Side Story: Wszystkie drogi prowadzą do Karatasu
[Adilchan Jerżanow „Żółty kot” - recenzja]

To nie jest, wbrew tytułowi, kolejny w ostatnich latach obraz o kotach bądź zrealizowany z myślą o wielbicielach tych czworonogów. Kazachski reżyser Adilchan Jerżanow przedstawił w „Żółtym kocie” klasyczną opowieść gangsterską, której korzenie tkwią w autentycznej historii Clyde’a Barrowa i Bonnie Parker, dwudziestoparoletnich przestępców amerykańskich sprzed niemal stu lat.

Adilchan Jerżanow
‹Żółty kot›

EKSTRAKT:80%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułŻółty kot
Tytuł oryginalnyСары мысық [Жёлтая кошка]
ReżyseriaAdilchan Jerżanow
ZdjęciaErkinbek Ptyralijew
Scenariusz
ObsadaAzamat Nigmanow, Kamila Nugmanowa, Sanżar Madi, Jerżan Żamankułow, Erken Gubaszew, Konstantin Kozłow, Arsłan Akubajew, Adema Jerżanowa, Tałgat Sydybekow, Sapar Tołegen, Rusłan Talipow, Ajagul Jerżanowa, Anna Siemionowa, Nurbek Mukuszew, Maksim Bogomołow, Teoman Chos, Bajmurat Żumanow, Jerbołat Ałkoża
MuzykaAlim Zairow, Iwan Sincow
Rok produkcji2020
Kraj produkcjiFrancja, Kazachstan
Czas trwania89 min
Gatunekdramat, komedia, kryminał
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Dawno nie byliśmy w kazachskim Karatasie. Może więc warto wrócić do tego jednego z najniezwyklejszych filmowych miejsc w świecie? Zwłaszcza że Adilchan Jerżanow zaprasza nas tam nadzwyczaj często: począwszy od „Zarazy we wsi Karatas” (2016), poprzez „Ciemnego, ciemnego typa” (2019), „Ułbołsyn” (2020), „Odporność stadną” (2021) i „Szturm” (2021), aż po „Goliata” (2022). No tak, a po drodze był jeszcze, mający premierę 10 września 2020 roku na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, „Żółty kot”. Nominowany tam zresztą do nagrody w kategorii najlepszy film w sekcji „Horyzonty”. Tych nominacji obraz Kazacha zgarnął na różnych przeglądach więcej, ale mimo to żadnego konkretnego lauru swojemu twórcy nie przyniósł. Czy nie zasługiwał? Może po prostu trafiał na jeszcze wartościowszą konkurencję…
Przyglądając się jakiś czas temu „Łagodnej obojętności świata” (2018), wspomniałem, że w filmie tym Jerżanow nawiązuje do historii słynnych amerykańskich przestępców z lat 30. ubiegłego wieku Bonnie Parker i Clyde’a Barrowa. W przypadku „Żółtego kota” to nawiązanie jest jeszcze oczywistsze, aczkolwiek reżyser bardzo wyraziście wskazuje widzowi jeszcze jeden trop: to ulubiony film Kermeka, głównego bohatera filmu – francuski klasyk kina gangsterskiego „Samuraj” (1967) Jean-Pierre’a Melville’a z Alainem Delonem. Warto też od razu wyjaśnić potencjalnym wielbicielom kotów, iż niekoniecznie jest to film dla nich. Jeżeli żaden mi nie umknął, na ekranie nie pojawił się ani jeden z tych czworonogów. Tytuł ma bowiem znaczenie symboliczne i, nie ma co ukrywać, brutalne. Kermek wyjaśnia je zresztą dość obcesowo. Brrr!
Głównego bohatera (granego przez Azamata Nigmanowa, jednego z najpopularniejszych obecnie aktorów kazachskich – patrz: „Kadeci z Podolska”, „Dwudziestu ośmiu panfiłowców”, „Lato 1941 roku”) poznajemy, gdy po paru latach odsiadki wychodzi na wolność i wraca do rodzinnego, położonego w głębokim stepie Karatasu. Lata temu, zanim wkroczył na złą drogę, służył w wojsku, pracując jako budowlaniec; teraz z pocałowaniem ręki przyjąłby każdą pracę, nawet ochroniarza, za raczej marną płacę. Tylko kto da robotę „wyrokowcowi”? W końcu znajdują się tacy. Tyle że nie CHCĄ dać, ale wręcz ZMUSZAJĄ do jej przyjęcia. To miejscowy policjant Bozoj (Jerżan Żamankułow), którego z innymi stróżami prawa łączy w zasadzie jedynie mundur. W rzeczywistości bowiem jest wiernym „żołnierzem” miejscowego gangstera Bałdyra (Erken Gubaszew).
Jak się okazuje, Kermek miał odsiedzieć dziesięć lat, wyszedł jednak po trzech – nie z powodu amnestii ani za szczególnie dobre sprawowanie, lecz dlatego, że Bałdyr zapłacił za jego wypuszczenie łapówkę. I, jak można mniemać, nie zrobił tego z miłości do – uważanego za niespełna rozumu – młodego człowieka. Po prostu zależy mu na wiernych wykonawcach poleceń, niekoniecznie samodzielnie myślących. Dlatego chłopak ma teraz odpracować to, co gangster w niego „zainwestował”. Ma być na jego usługi, jak Bozoj i ciągle towarzyszący mu Żambas (w tej roli oglądamy Sanżara Madiego, inną wielką gwiazdę kina rodem z Kazachstanu – vide: „Obrońcy”, „Zdjęcie na pamiątkę”, „Biznesmeni”). Tyle że on nie chce. Pragnie jedynie spełnić swoje największe marzenie: zdobyć pieniądze, za które będzie mógł wybudować w stepie kino, a w nim wyświetlać dla okolicznych mieszkańców ukochanego „Samuraja”. Kiedy taka okazja w końcu się trafia, chłopak zabiera kasę, która powinna trafić jako windykowany dług do rąk Bałdyra, i znika.
Nie, nie sam, razem ze swoją rudowłosą dziewczyną Ewą (Kamila Nugmanowa), którą w czasie kiedy Kermek przebywał w więzieniu, Bałdyr zmuszał do zarabiania na życie prostytucją. Teraz oboje mają szansę zacząć wszystko od nowa. Oni sobie z tego sprawy nie zdają, widz jednak doskonale wie, jak bardzo iluzoryczna jest to szansa. Gangster przecież nie odpuści, wyśle za kazachskimi Bonnie i Clyde’em swoje psy z zadaniem odzyskania skradzionej gotówki i wymierzenia niesfornemu „żołnierzowi” należnej kary. Fabuła – autorstwa Jerżanowa i jego żony Inny Smaiłowej – wpisuje się oczywiście w schemat znany w kinie sensacyjnym od kilkudziesięciu lat. Tyle że kazachscy scenarzyści nie powielają jej bezrefleksyjnie. Cała ta historia opowiedziana jest bowiem charakterystycznym dla autora filmów o Karatasie surrealistycznym językiem.
Odrealnieni są główni bohaterowie (naiwni, zdziecinniali), jak i cały otaczający ich świat, będący tak naprawdę zamkniętą wokół zagubionej w stepie wsi bańką. Nie można się z niej wyrwać. Nie można jej w żaden sposób przebić. To w końcu miejsce magiczne, do którego prowadzą wszystkie drogi. Choć Adilchan Jerżanow daje nam w trakcie seansu wiele powodów do uśmiechu, tak naprawdę przesłanie „Żółtego kota” jest nadzwyczaj gorzkie. Dla ludzi takich, jak Kermek i Ewa, którzy chcą zejść z manowców, na jakie nie z własnej woli trafili, nie ma nadziei. Tacy, jakimi oni sami chcą być, nie są nikomu potrzebni. Ich marzenia nikogo nie interesują. Dobrze, że pochylił się nad nimi właśnie Adilchan Jerżanow. Niezwykłość narracji podkreśla jeszcze specyficzna ścieżka dźwiękowa, która wyszła spod ręki Iwana Sincowa i Alima Zairowa („Biznesmeni”, „Tomyris”), płynnie przechodząca od klasycznej muzyki filmowej, poprzez przebojowy synth-pop w stylu lat 80. XX wieku, aż po przekornie sielankową dziecięcą melodię w finale.
koniec
19 lutego 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

East Side Story: Pięciokąt miłosny
Sebastian Chosiński

19 V 2024

Kiedy na ekrany trafiają melodramaty, najczęściej mamy do czynienia z historiami, które zajmują się miłosnymi trójkątami. Tymczasem w uzbeckim dramacie „Wybacz mi” jego scenarzystka i reżyserka Durdona Tulaganowa pokazała… pięciokąt miłosny. Składają się na niego dwie pary małżeńskie oraz samotna kobieta, która stara się owinąć sobie wokół palca młodych mężów.

więcej »

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.