Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 20 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Tołomusz Okiejew
‹Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]
Tytuł oryginalnyНебо нашего детства [Пастбище Бакая / Бакайдын жайыты]
ReżyseriaTołomusz Okiejew
ZdjęciaKadyrżan Kydyralijew
Scenariusz
ObsadaMuratbek Ryskułow, Nasretdin Dubaszew, Sowetbek Dżumadyłow, Aliman Dżangorozowa, Samak Ałymkułow, Biksułtan Żakijew, Sabira Kumuszalijewa, Tołomusz Okiejew
MuzykaTasztan Ermatow
Rok produkcji1966
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania75 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Klasyka kina radzieckiego: Świat się zmienia
[Tołomusz Okiejew „Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
Reżyserski debiut Tołomusza Okiejewa powstał w 1966 roku, ale premiery doczekał się dopiero w następnym, do Moskwy dotarł natomiast po dwóch latach od zakończenia produkcji. „Niebo mojego dzieciństwa” to z jednej strony nostalgiczna, z drugiej natomiast realistyczna opowieść o przemianach społeczno-obyczajowych, jakie zachodziły w sowieckiej Kirgizji w latach 60. ubiegłego wieku.

Sebastian Chosiński

Klasyka kina radzieckiego: Świat się zmienia
[Tołomusz Okiejew „Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]” - recenzja]

Reżyserski debiut Tołomusza Okiejewa powstał w 1966 roku, ale premiery doczekał się dopiero w następnym, do Moskwy dotarł natomiast po dwóch latach od zakończenia produkcji. „Niebo mojego dzieciństwa” to z jednej strony nostalgiczna, z drugiej natomiast realistyczna opowieść o przemianach społeczno-obyczajowych, jakie zachodziły w sowieckiej Kirgizji w latach 60. ubiegłego wieku.

Tołomusz Okiejew
‹Niebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]›

EKSTRAKT:70%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułNiebo mojego dzieciństwa [Pastwisko Bakaja]
Tytuł oryginalnyНебо нашего детства [Пастбище Бакая / Бакайдын жайыты]
ReżyseriaTołomusz Okiejew
ZdjęciaKadyrżan Kydyralijew
Scenariusz
ObsadaMuratbek Ryskułow, Nasretdin Dubaszew, Sowetbek Dżumadyłow, Aliman Dżangorozowa, Samak Ałymkułow, Biksułtan Żakijew, Sabira Kumuszalijewa, Tołomusz Okiejew
MuzykaTasztan Ermatow
Rok produkcji1966
Kraj produkcjiZSRR
Czas trwania75 min
Gatunekdramat, psychologiczny
Zobacz w
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Początkowo Kirgiz Tołomusz Okiejew (1935-2001) wcale nie planował zostać reżyserem filmowym, lecz… dźwiękowcem. W 1958 roku ukończył nawet w Leningradzie studia w tej dziedzinie i wkrótce w tej właśnie roli pojawił się najpierw na planie dramatu „Znój” (1962) Łarisy Szepitko, a następnie komedii dla dzieci „Ulica kosmonautów” (1963) Marianny Roszal. Szybko jednak doszedł do wniosku, że więcej radości sprawi mu bardziej odpowiedzialna praca i postanowił zapisać się na Wyższe Kursy Scenariopisarstwa i Reżyserii w Moskwie. Ukończył je w 1966 roku, mając na koncie krótkometrażowy dokument „Oto konie”; zaraz też zabrał się do pracy nad swoim fabularnym debiutem, który powstał w wytwórni „Kirgizfilm”. Wybrał na niego historię napisaną do spółki z Kadyrkułem Omurkułowem (1941-2013), który zanim został scenarzystą filmowym (po ukończeniu Wszechzwiązkowego Państwowego Instytutu Kinematografii), pracował jako ślusarz i tokarz w jednej z frunzeńskich (biszkeckich) fabryk.
Zarówno dla Okiejewa, jak i Omurkułowa „Niebo mojego dzieciństwa” (inny tytuł filmu, pod jakim rozpowszechniano go głównie w Kirgizji, to „Pastwisko Bakaja”) było debiutem, pierwszym krokiem na drodze do kariery. Obaj zresztą dane im szanse wykorzystali. Okiejew nakręcił później świetne dramaty „Szary okrutnik” (1973) i „Czerwone jabłko” (1975), a spod pióra Omurkułowa wyszły między innymi scenariusze „W starym młynie” (1972) Usenżana Ibrahimowa i „Kanybeka” (1978) Giennadija Bazarowa. „Niebo…” to przede wszystkim dramat obyczajowo-psychologiczny o zderzeniu dwóch światów, które symbolizują z jednej strony stary czaban (pasterz) koni Bakaj (w tej roli Muratbek Ryskułow, znany z takich dzieł, jak „Czterdziesty pierwszy”, „Mściciel z gór [Dżura]” oraz „Wystrzał na przełęczy Karasz”), z drugiej – jego dzieci, w tym najmłodszy syn Kałyk (Nasretdin Dubaszew, który jako nastolatek zagrał również w „Pierwszym nauczycielu” i „Dżamili”).
Stary Bakaj i jego żona Urum (wciela się w nią Aliman Dżangorozowa – patrz: „Szkarłatne maki Issyk-Kulu” oraz „Echo miłości”) żyją jak ich przodkowie, zajmując się wypasaniem dzikich koni. Praktycznie cały rok spędzają na górskich pastwiskach. Ich dzieci należą już do innego pokolenia. Chcąc kształcić się, robić karierę, opuściły rodzinną jurtę i przeniosły się do miasta (można domyślać się, że chodzi o Frunze, dzisiejszy Biszkek). Z Bakajem i Urum pozostał tylko najmłodszy Kałyk, przyspasabiany przez ojca do tego, by w przyszłości zająć jego miejsce. Ale po wakacjach spędzonych u starszego rodzeństwa, po locie helikopterem nad Issyk-kulem i górami, jemu też zaczyna marzyć się inny świat. Również chciałby uczyć się, nie być jedynie niewolnikiem tradycji, która zresztą, co trzeba oddać Okiejewowi, nie jest wcale pokazana jako szkodliwe wstecznictwo. Wszak Bakaj reprezentuje to, co autorom wydaje się być w narodzie kirgiskim najcenniejsze – wytrwałość, pracowitość, wierność.
A jednak jest to świat patriarchalny, nierzadko też przemocowy. Młodziutki Kałyk takiego świata nie akceptuje, jego ojciec natomiast innego nie zna. Wyrósł przecież w rzeczywistości, w której głos mężczyzny musi być dominującym. Nikt nie ma prawa tego podważać: ani państwo, ani żona. A jednak to pierwsze coraz mocniej wdziera się w życie bohatera ze swoją nowoczesnością – tu, na dawnym pastwisku, będą budować drogę asfaltową, tam już wznoszą most nad rwącą górską rzeką. Przybyli z odległych krain inżynierowie, robotnicy niosą nowe obyczaje, którym Bakaj przygląda się z rosnącym zdziwieniem. Dla Kałyka, który już był w mieście, nie ma w tym nic przerażającego; taka jest naturalna kolej rzeczy – Kirgizi nie mogą przecież pozostać po wsze czasy narodem nomadycznych pastuchów.
Tylko jak okiełznać strach przed tym, co nieuchronne? Znacząca jest zwłaszcza scena, w której Bakaj pojawia się z wyprodukowanym przez siebie kumysem w obozie robotników. Czuje się tam, wśród obcych sobie ludzi, kompletnie zagubiony. Psychiczne ukojenie maluje się na jego twarzy dopiero, kiedy docierają do niego dźwięki muzyki wykonywanej przez ulicznego grajka na ludowym instrumencie (za ścieżkę dźwiękową odpowiadał chętnie współpracujący z Okiejewem kompozytor Tasztan Ermatow). Na odchodzący powoli świat reżyser patrzy oczyma dziecka, ale nie oznacza to wcale, że portret jawi się jako nieostry czy wyidealizowany. Kałyk jest bacznym obserwatorem – docenia to, co piękne, ale ma też świadomość, że światu potrzebna jest ewolucja. Muszą istnieć obok siebie wielkie miasta i pastwiska Bakaja.
koniec
20 grudnia 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Co nam w kinie gra: Monster
Kamil Witek

17 V 2024

„Czy przeszczepiając człowiekowi mózg świni, będzie on jeszcze człowiekiem czy już świnią?” – zdanie wypowiedziane przez jednego z nastoletnich bohaterów „Monstera” spokojnie mogłoby posłużyć za oś scenariusza w filmie Davida Cronenberga.

więcej »

Klasyka kina radzieckiego: Co tam dolary, gdy można zarabiać ruble!
Sebastian Chosiński

15 V 2024

Przyznaję, że filmowymi ekranizacjami powieści Brunona Jasieńskiego „Człowiek zmienia skórę” zająłem się nie „po bożemu”, bo od końca. Najpierw przedstawiłem pięcioodcinkowy miniserial z 1978 roku, a dopiero teraz zabieram się za nakręconą dwie dekady wcześniej dwuczęściową kinową epopeję autorstwa Rafaiła Perelsztejna.

więcej »

Fallout: Odc. 8. Optymizm też bywa zabójczy
Marcin Mroziuk

13 V 2024

Z zainteresowaniem obserwujemy, jak rodzeństwo MacLeanów niezależnie od siebie poznaje prawdę o Krypcie 31. A choć obecna sytuacja Lucy i Norma wygląda zupełnie inaczej, to każde z nich staje przed trudną decyzją. Kolejnych cennych wyjaśnień dotyczących działalności Vault-Tec dostarczają zaś widzom wspomnienia Coopera Howarda.

więcej »

Polecamy

Nurkujący kopytny

Z filmu wyjęte:

Nurkujący kopytny
— Jarosław Loretz

Latająca rybka
— Jarosław Loretz

Android starszej daty
— Jarosław Loretz

Knajpa na szybciutko
— Jarosław Loretz

Bo biblioteka była zamknięta
— Jarosław Loretz

Wilkołaki wciąż modne
— Jarosław Loretz

Precyzja z dawnych wieków
— Jarosław Loretz

Migrujące polskie płynne złoto
— Jarosław Loretz

Eksport w kierunku nieoczywistym
— Jarosław Loretz

Eksport niejedno ma imię
— Jarosław Loretz

Zobacz też

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.