Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 5 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Gry

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks DriveThruRPG.com Skapiec.pl

Nowości

growe

  • Vow of Absolution
    Calum Collins, Christopher Colston, Chris Edwards, Christopher Handley, Jordan Goldfarb, Pádraig Murphy
więcej »

Zapowiedzi

growe (wybrane)

więcej »

Jared A. Sorensen
‹InSpectres›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInSpectres
Data produkcjilistopad 2010
Autor
Wydawca Portal Games
Info100s.
Cena35,–
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk

Pogromcy duchów: spółka z ograniczoną poczytalnością
[Jared A. Sorensen „InSpectres” - recenzja]

Esensja.pl
Esensja.pl
InSpectres to najnowsza z serii niezależnych gier fabularnych, jakie trafiły do nas za sprawą Wydawnictwa Portal. Swego czasu zdarzyło mi się przegryźć przez niejeden tytuł z tej półki, nie sądziłem więc, by ten konkretny zdołał mnie czymś wybitnie zaskoczyć. A jednak InSpectres okazało się nie tylko wciągającą lekturą, ale i wyjątkowo obiecującym źródłem dobrej zabawy. Dla fanów indie RPG to z pewnością gorąca pozycja, a i zwolennicy bardziej tradycyjnego erpegowania powinni znaleźć tu coś dla siebie.

Jakub Gromnicki

Pogromcy duchów: spółka z ograniczoną poczytalnością
[Jared A. Sorensen „InSpectres” - recenzja]

InSpectres to najnowsza z serii niezależnych gier fabularnych, jakie trafiły do nas za sprawą Wydawnictwa Portal. Swego czasu zdarzyło mi się przegryźć przez niejeden tytuł z tej półki, nie sądziłem więc, by ten konkretny zdołał mnie czymś wybitnie zaskoczyć. A jednak InSpectres okazało się nie tylko wciągającą lekturą, ale i wyjątkowo obiecującym źródłem dobrej zabawy. Dla fanów indie RPG to z pewnością gorąca pozycja, a i zwolennicy bardziej tradycyjnego erpegowania powinni znaleźć tu coś dla siebie.

Dziękujemy Wydawnictwu Portal za udostępnienie egzemplarza gry na potrzeby recenzji.

Jared A. Sorensen
‹InSpectres›

EKSTRAKT:90%
WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułInSpectres
Data produkcjilistopad 2010
Autor
Wydawca Portal Games
Info100s.
Cena35,–
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
InSpectres przenosi nas w wariackie realia pracy na zlecenie w najdziwniejszej branży świata – łowów na zjawiska paranormalne. Jeśli obejrzeliście przynajmniej jedną część „Pogromców duchów”, powinniście od razu poczuć się jak w domu. Zresztą konwencja InSpectres jest bardzo pojemna i podręcznik nie narzuca się zbytnio z konkretnymi elementami, jeśli więc po głowie chodzą wam raczej nieustraszeni łowcy wampirów, grupa zawodowych egzorcystów albo zaangażowany klub ufologów i znawców wiedzy tajemnej, nic nie stoi na przeszkodzie, by właśnie z taką ekipą ruszyć na łowy. Jedynym przykazaniem jest dobra zabawa, jedyną sugestią – by nie była to banda stereotypowych Rambo/Van Hellsingów, ale postacie z krwi i kości, z którymi łatwo będzie się wam identyfikować.
Tym łatwiej, że szalony świat strzyg i wampirów ma też swoją bardziej przyziemną stronę. Owszem, przyjdzie nam stanąć oko w oko z nieznanym, ale poza tym czekają na nas także zwykłe uroki pracy na zlecenie i prowadzenia firmy. Wyszukiwanie potencjalnych pracodawców, utarczki z pomylonymi klientami, udowadnianie swoich kompetencji, zdobywanie rozgłosu i renomy, związany z pracą stres oraz oczywiście inwestowanie w rozwój firmy, który w tej grze zastępuje, i to z powodzeniem, rozwój postaci.
Powiem szczerze, że ogólna koncepcja InSpectres spodobała mi się niemal od pierwszej linijki tekstu. Jednym z zasadniczych powodów jest brak charakterystycznej dla wielu indie RPGów artystycznej pretensji. Nie ma tu odwiecznej wojny dobra ze złem, scenerii zrodzonych w koszmarach sennych, walki z wytworami własnej psyche ani ponurych refleksji o ludzkiej naturze. InSpectres udaje się położyć pewien nacisk na odgrywanie postaci, nie odchodząc jednak zbyt daleko w kierunku standardów psychodramy.
Zamiast tego dostajemy do rąk opowieść o zwykłych (powiedzmy) ludziach, którzy z różnych przyczyn wybrali dość niezwykły sposób na zarabianie pieniędzy. Marzycie o tym, by wyrwać się z codziennego kieratu, dostać jakąś fuchę na boku, która pozwoli zarobić trochę grosza, robiąc coś ekscytującego? Chcieliście kiedyś zacząć sensownie zarabiać na swoim hobby? Jeśli coś podobnego przeszło wam kiedykolwiek przez myśl, jest spora szansa na to, że InSpectres przemówi do was także na tym poziomie.
Jedyną dostrzegalną wadą tej wizji jest brak namacalnych konkretów dotyczących świata gry. Autor zostawił graczom i MG pełną swobodę w stworzeniu dla siebie własnego placu zabaw. Nie znajdziemy tu ani czającego się w cieniu arcywroga, ani konkurencji gotowej pokrzyżować plany czy wścibskich dziennikarzy szukających taniej sensacji. Nawet nastrój rozgrywki wahający się od grozy do farsy i to, na co konkretnie będziemy polować, zależy wyłącznie od nas. Jedyne pewne założenia, z jakimi możemy pracować to te, że zjawiska paranormalne stanowią realny problem, za którego rozwiązanie ludzie są gotowi zapłacić znaczne sumy w gotówce oraz to, że centralny oddział organizacji, której liczne filie rozsiane są po całym świecie, znajduje się w San Francisco. Powiedzmy sobie szczerze: nie ma tego wiele.
Ten brak dla niektórych z pewnością będzie kłopotliwy, ale tak naprawdę to pozorna wada, bowiem inspiracje do sesji InSpectres zaczerpnąć można dosłownie zewsząd, a zdolny MG bez problemu splecie z nich nie tylko ciekawą przygodę, ale całą kampanię, która przy odrobinie pracy pozwoli stworzyć odpowiednie tło i kontekst dla przygód waszej filii. Z pewnością jednak czyni to InSpectres grą odrobinę bardziej wymagającą.
Jestem pewien, że do oryginalnych inspiracji systemu jak „Ghostbuters”, „Men in Black” czy „Buffy” każdy z łatwością dopisze z tuzin własnych książkowych i filmowych ulubieńców, czy będzie to „Poltergeist”, „Hellsing” czy „Kroniki Jakuba Wędrowycza”. ja jednak zacząć polecam od czegoś całkiem innego. Od miejsc i motywów, które znacie i które są wam bliskie, a pozwolą skutecznie połączyć ze sobą zwyczajne z niezwykłym. Nie odchodzę tu zresztą daleko od oryginalnych intencji autora, który podobny zabieg poleca podczas tworzenia postaci.
Mnie całkiem spontanicznie przyszła do głowy wizja uganiania się po poniemieckich tunelach pod wrocławskim Dworcem Głównym na tropie jakiegoś bezimiennego lovecraftiańskiego horroru, którego spokój zakłócił toczący się właśnie remont. Myślę, że przy odrobinie starań każdy z was da radę znaleźć ciekawe miejsce albo miejską legendę, która skutecznie zakotwiczy waszą historię w rzeczywistości, a inspirujący horror czy kilka doświadczeń z którymś z systemów grozy swobodnie wystarczy do stworzenia nastroju niesamowitości.
Poza ciekawym pomysłem InSpectres posiada także drugi potężny atut, jakim jest naprawdę doskonale pomyślana mechanika. Choć w swej naturze jest raczej minimalistyczna, całkowicie poświęcona rozwijaniu i kontroli fabuły oraz gęsto przetykana czysto narracyjnymi technikami, nadal spełnia wszystkie oczekiwania, jeśli chodzi o funkcjonalność.
Cztery współczynniki pozwalają rozwiązywać podstawowe problemy poszczególnych zleceń na różne sposoby, mniej lub bardziej spektakularne sukcesy pozwalają drużynie zdobywać punkty i powoli zbliżać się do finału opowieści. Stres doskonale spisuje się jako przysłowiowa kłoda pod nogi, by nic przypadkiem nie poszło zbyt gładko, także posiadanie prężnej firmy daje wymierne efekty w postaci solidnej spirytystycznej biblioteki czy karnetu na siłownię, które pozwalają skutecznie wspomóc wątłe siły naszych łowców. To niby tylko kilka prostych zasad i garść sześciościennych kości, ale okazuje się, że jest tu wszystko, czego potrzebuje porządna gra fabularna.
Do tego dochodzą jeszcze wspomniane już wcześniej sztuczki narracyjne, które pozwalają odejść nieco od tradycyjnej formuły gier fabularnych i stworzyć coś nowego. Jednym z ciekawszych aspektów InSpectres jest dość szeroki wachlarz możliwości, dzięki którym gracze mogą skutecznie współtworzyć rozwijającą się opowieść. Na szczególną uwagę zasługuje tu technika zwana Pokojem Zwierzeń – wykorzystując ją, co zręczniejsi gracze mogą nie tylko podrzucić MG jakiś niespodziewany wątek czy inspirujący pomysł, ale wręcz skierować sesję na zupełnie nowe tory.
Krótka znajomość z systemem nie pozwoliła mi należycie przetestować tego triku w praktyce, ale z pewnością kryje się w nim spory potencjał. Sprawia, że przygoda InSpectres to żywy twór, którego nie da się rozpisać na sceny i krok po kroku poprowadzić w zaplanowany sposób. Dzięki niemu można w końcu w sensowny sposób wykorzystać doskonałe niekiedy pomysły, spontanicznie rodzące się w głowach graczy. Wreszcie to właśnie dzięki tej jednej technice można od początku do końca utrzymać w napięciu wszystkich uczestników zabawy, nie wyłączając Mistrza Gry. Gdybym miał wskazać najciekawsze elementy InSpectres, Pokój Zwierzeń znalazłby się bardzo wysoko na tej liście.
Podsumowując, InSpectres jest pozycją ze wszech miar godną uwagi. Ciekawe założenia, w których nietrudno znaleźć coś dla siebie, lekki ton pozwalający bez zbędnych udziwnień i dygresji przekazać najważniejsze informacje i idee, doskonała, łatwa do opanowania mechanika i kilka całkiem udanych innowacji. Słowem – nieduży systemik o sporym potencjale, który mogę śmiało polecić.
koniec
10 stycznia 2011

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Czym by tu zapełnić spiżarnię?
Wojciech Gołąbowski

4 V 2024

Wydane przez Naszą Księgarnię „Orzeszki ze ścieżki” nie są, wbrew pozorom, grą łatwą. To strategia, w której do końca nie wiadomo, kto wygra.

więcej »

Zapiski niedzielnego gracza: Wolność i swoboda
Miłosz Cybowski

14 IV 2024

„Broforce” nie jest grą nową, ale lubię do niej wracać – ta brutalna platformówka nabija się z popkulturowych klisz w sposób podobny do filmowej serii „Expendables”. Robi to jednak o wiele lepiej. I zabawniej.

więcej »

Krótko o grach: Rodzina jest najważniejsza
Miłosz Cybowski

6 IV 2024

„Dziedzictwo: Testament Diuka de Crecy” jest jedną z tych gier, które w świetnym stylu łączą ze sobą temat z mechaniką. Rozbudowa drzewa genealogicznego naszej rodziny, aranżowanie udanych mariaży i dbanie o kolejnych potomków naprawdę wciąga.

więcej »

Polecamy

Wyrzuty sumienia kanciarza

W świecie pdf-ów:

Wyrzuty sumienia kanciarza
— Miłosz Cybowski

Więcej, ciekawiej i za darmo
— Miłosz Cybowski

Starzy Bogowie nie śpią
— Miłosz Cybowski

Typowe miasto
— Miłosz Cybowski

Gnijący las
— Miłosz Cybowski

Roninowie pod zaćmionym słońcem
— Miłosz Cybowski

Księga wiedźmich czarów
— Miłosz Cybowski

Pancerni bez psa
— Miłosz Cybowski

Słudzy Pana Rozkładu
— Miłosz Cybowski

Mali, brzydcy i zieloni
— Miłosz Cybowski

Zobacz też

Tegoż autora

Wolsung w stylu kolonialnym
— Jakub Gromnicki

Arsenał Mistrza Gry
— Jakub Gromnicki

Za Królową i Ojczyznę
— Jakub Gromnicki

Na przełaj przez otchłań
— Jakub Gromnicki

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.