Witamy w UrłałcjiPrezentujemy pełną wersję wstępu do „Bajek Urłałckich” Krzysztofa „Prosiaka” Owedyka. Tekst miał się pierwotnie ukazać jako przedmowa do albumu, wydawca zdecydował jednak o publikacji zaledwie kilku zdań na ostatniej stronie okładki. Komiks ukazał się w październiku 2003 roku nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu.
Tomasz MarciniakWitamy w UrłałcjiPrezentujemy pełną wersję wstępu do „Bajek Urłałckich” Krzysztofa „Prosiaka” Owedyka. Tekst miał się pierwotnie ukazać jako przedmowa do albumu, wydawca zdecydował jednak o publikacji zaledwie kilku zdań na ostatniej stronie okładki. Komiks ukazał się w październiku 2003 roku nakładem wydawnictwa Kultura Gniewu. Bajki Urłałckie Oto po raz kolejny produkcja Prosiaka złożona pomiędzy przyzwoitymi okładkami. Autor Ósmej Czary (lipiec 1994), stripów z życia punków – Blixy i Żorżety, Ratboya (1999), wydawca własnego zina Prosiacek (siedem numerów od 1990), autor prasowych rysunków erotyczno – satyrycznych, czyli Krzysztof „Prosiak” Owedyk, tym razem prezentuje zebrane w jednym tomie swe Bajki Urłałckie. Jako klasyk polskiego komiksu undergroundowego, w swym zinie Prosiak poruszał onegdaj wszystkie tematy przynależne temu nurtowi: antyklerykalizm, walki skinów z punkami-hardcorowcami, politykę, głupotę bijącą z telewizora i drażniącą na ulicy, pijaństwo. Nie było to typowe „walenie na oślep”, charakterystyczne dla części rysowników podziemnych, którzy dorwali się do powielacza dziesięć lat temu. Szyderstwa Owedyka są wyrafinowane i inteligentne oraz niejednoznaczne: refleksja nad religią jest raczej historią o zwątpieniu niż przekreśleniu. Widać to nawet w obrazoburczej mikroksiążeczce „O Krzyżu…. z życia Chrystusa”, a tym bardziej w „Ósmej Czarze” – jednym z większych dokonań polskiego komiksu; wspaniałej, umiejętnie nasączonej wątkami religijnymi opowieści o miłości w świecie po globalnej zagładzie. Tym samym autor wyszedł poza undergroundowe „getto”. Podziw wzbudza nie tylko rozmiar dzieła, ale i wyjątkowa komplikacja akcji. Tę samą pochwałę można wygłosić wobec znacznie późniejszego Ratboya, gdzie śląskie realia ekologiczne wymieszane są z wątkami kościelno-wojskowymi. Celna satyra społeczna! W Bajkach Urłałckich- zbiorze kilkudziesięciu krótkich historii – Owedyk kilkakrotnie wykorzystuje znane bajkowe i literackie motywy: jest Janko Muzykant, jest i Kopciuszek, są nawiązania do staroruskich bylin (Żar-Ptak), ale jest i wycyzelowany Dusiołek leśmianowski (nagrodzony w 1994 r. w Krakowie pierwszą nagrodą za komiks inspirowany literaturą). Od czasu debiutu Prosiak wypracował własny, niepowtarzalny styl wypowiedzi graficznej i tę ewolucję widać na kartkach zbioru. Trudno mu jednak wyznaczyć mistrzów. Wszystko to żartobliwe, często uszczypliwe, ale nigdy wulgarne. Do dodatkowej zabawy wzywa autor bawiąc się słowem: używany w Urłałcji język jest przaśny, a dialogi często wykorzystują znane, przeinaczone cytaty – dodatkowa rozrywka dla wyrobionego czytelnika potrafiącego wychwycić aluzje. Stare historie są bardziej dopracowane i abstrakcyjne, najnowsze całostki dołączone do tych powstałych prawie 10 lat temu zawierają jeszcze jeden wątek, znany już z Prosiacków – celne obserwacje społeczne: ksiądz, który lubi dzieci, obawy przed „wejściem obcych” do Polski, fascynacje Zachodem. Kpina z kleru przewija się także na niektórych kartach Bajek… Nie to jest jednak ich istotą. Tę trzeba znaleźć samemu. Urłałcja – kraj przecież swojski, jakże nam znany – zaprasza. 14 marca 2004 |
Każdy smok ma swój słaby punkt ukryty pod którąś z łusek. Tak było ze Smaugiem z „Hobbita”, tak było też ze smokiem z przygód Jonki, Jonka i Kleksa. A że w przypadku tego drugiego chodziło o wentyl do pompki? Na tym polegał urok komiksów Szarloty Pawel.
więcej »Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.
więcej »W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.
więcej »Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński
Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński
Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński
Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński
Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński
„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński
Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński
Nowe status quo
— Marcin Knyszyński
Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński
Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński
zaDYMKA?
— Tomasz Marciniak