Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Gary Frank, Geoff Johns
‹Batman: Ziemia Jeden #1›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Ziemia Jeden #1
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2015
RysunkiGary Frank
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Deluxe
ISBN9788328110182
Cena75,00
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niekoniecznie jasno pisane: Batman zdemitologizowany

Esensja.pl
Esensja.pl
Komiksy DC z fabułą osadzoną w alternatywnym uniwersum, czyli tak zwane „elseworldy”, między 1990 a 2010 rokiem były normą. W roku 2011 rozpoczęła się era „The New 52”, wielki restart całego uniwersum, które samo stało się w całości takim właśnie elseworldem. Jakby tego było mało, DC postanowiło uruchomić kolejne światy alternatywne w stosunku do nowo powstałego. Tak powstała „Ziemia Jeden”.

Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: Batman zdemitologizowany

Komiksy DC z fabułą osadzoną w alternatywnym uniwersum, czyli tak zwane „elseworldy”, między 1990 a 2010 rokiem były normą. W roku 2011 rozpoczęła się era „The New 52”, wielki restart całego uniwersum, które samo stało się w całości takim właśnie elseworldem. Jakby tego było mało, DC postanowiło uruchomić kolejne światy alternatywne w stosunku do nowo powstałego. Tak powstała „Ziemia Jeden”.

Gary Frank, Geoff Johns
‹Batman: Ziemia Jeden #1›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Ziemia Jeden #1
Scenariusz
Data wydaniakwiecień 2015
RysunkiGary Frank
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Deluxe
ISBN9788328110182
Cena75,00
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Tak właściwie to pomysł na inicjatywę wydawniczą „Earth One” powstał już w roku 2009, jeszcze przed „Flashpoint” i wielką rewolucją „The New 52”. DC Comics postanowiło dotrzeć do nowych czytelników, często zniechęconych wielką złożonością i samą wielkością uniwersum DC – wszak istniało w ówczesnej formie już niemal ćwierćwiecze, od pamiętnego „Kryzysu na nieskończonych Ziemiach”. Postanowiono „uczłowieczyć” i uwspółcześnić największych bohaterów DC bez zaburzania obowiązującej ciągłości fabularnej – nowy Superman czy Batman, na miarę końca pierwszej dekady dwudziestego pierwszego wieku miał dotrzeć do odbiorców pragnących wejść do uniwersum DC Comics niejako „od zera”. Projekt „Earth One” różnić miał się od mainstreamu DC głównie tym, że w jego skład wchodzić miały tylko ponad stustronicowe powieści graficzne, wydawane mniej więcej raz do roku, a nie miesięczne serie zeszytowe.

Gary Frank, Geoff Johns
‹Batman: Ziemia Jeden #2›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Ziemia Jeden #2
Scenariusz
Data wydaniasierpień 2016
RysunkiGary Frank
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Deluxe
ISBN9788328118041
Cena69,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
„Ziemia Jeden” rozpoczęła się „Supermanem” – pierwszy tom wydany został w październiku 2010, rok przed końcem świata DC, jaki wtedy funkcjonował. Do dnia dzisiejszego wydano trzynaście powieści graficznych wchodzących w skład tego imprintu – trzy razy „Superman”, trzy razy „Wonder Woman”, dwa razy „Green Lantern”, dwa razy „Teen Titans” i oczywiście trzy razy „Batman”. Wszystkie przenosiły czytelnika do świata tak bardzo zbliżonego do rzeczywistego, jak to tylko możliwe – do czasów nam współczesnych, ale takich, w których wspomniani herosi dopiero rozpoczynali swoje superbohaterskie kariery. Projektu nie zatrzymał start „The New 52”, czyli dość zbliżony ideowo ruch wydawniczy – przeprowadzony jednak w comiesięcznych seriach mainstreamowych. W Polsce wydano przygody tylko jednego bohatera „Ziemi Jeden” – trzy części „Batmana” Egmont wydał kolejno w 2015, 2016 i 2023 roku.

Gary Frank, Geoff Johns
‹Batman: Ziemia Jeden #3›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułBatman: Ziemia Jeden #3
Scenariusz
Data wydanialuty 2023
RysunkiGary Frank
PrzekładTomasz Sidorkiewicz
Wydawca Egmont
CyklBatman, DC Deluxe, Batman. Ziemia jeden
ISBN9788328156333
Format160s. 180x275mm
Cena89,99
Gatuneksuperhero
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Bruce Wayne ma dwadzieścia kilka lat, jest millenialsem urodzonym w połowie lat osiemdziesiątych. Podobnie zresztą jak reszta postaci „Ziemi Jeden” – co dziwne, pomimo egzystowania w jednym świecie, nigdy się nie spotykają, co było podstawowym założeniem twórców (omawiane przeze mnie w zeszłym roku „komiks/publicystyka/tekst.html?id=33876” Granta Morrisona uwzględnia ich wszystkich w świecie „Earth One”, ale to jest jedyne miejsce, gdzie można spotkać ich razem w jednym komiksie). Batman miał być o wiele bardziej „ludzką” postacią niż w komiksach mainstreamowych, bardziej realną, swojską i możliwą do wyobrażenia. Już na samym początku pierwszej części widzimy, jak podczas pościgu za zbirem psuje mu się linka, a on sam nie daje rady przeskoczyć między budynkami i spada na stertę śmieci. Zresztą nie tylko postać Batmana jest tu zreinterpretowana na nowo – dotyczy to całego nietoperzowego uniwersum.
Pierwsza powieść graficzna „Batman. Ziemia Jeden” wydana została latem 2012 roku, praktycznie w tym samym czasie co kinowa premiera „Mroczny Rycerz powstaje” Christophera Nolana. Batmana nikt jeszcze nie zna w Gotham – on dopiero uczy się, co to znaczy nim być. Nosi niewygodny i krępujący ruchy kostium nietoperza, używa wadliwych gadżetów – wszystko po to, aby dopaść burmistrza Cobblepota (tak, w świecie Geoffa Johnsa to Pingwin rządzi w Gotham), którego oskarża o zlecenie zabójstwa rodziców. Thomas Wayne kandydował przed laty na stanowisko piastowane teraz przez Cobblepota, a jego żona Martha, z domu Arkham (to kolejna ważna zmiana w uniwersum – Bruce pochodzi od racjonalnych Wayne’ów po mieczu i zazwyczaj szalonych Arkhamów po kądzieli), wspiera go w jego dążeniach. Oboje zginęli w ciemnym zaułku, a Bruce został sam, straumatyzowany, zszokowany i klęczący bez słowa wśród rozsypanych pereł z naszyjnika matki (perły zrywane z szyi Marthy Wayne tuż przed jej śmiercią to, od czasów „Powrotu Mrocznego Rycerza” Franka Millera, niezmienny motyw w każdym wszechświecie multiwersum DC).
Pierwsza część „Batmana. Ziemi Jeden” to – oprócz motywu zemsty – stopniowa rozbudowa nowego uniwersum. Johns i Frank przedstawiają nowe wersje detektywa Gordona (jeszcze nie komisarza), detektywa Bullocka, Luciusa Foxa, Barbary Gordon i – co najważniejsze – Alfreda Pennywortha. Reinterpretują też w bardziej realistyczny sposób najważniejsze wydarzenia i miejsca z życia Bruce’a, jak chociażby szpital psychiatryczny Arkham, pojawienie się stada nietoperzy i wybór takiego, a nie innego symbolu superbohatera. Zapowiedź drugiej powieści graficznej jest bardzo jednoznaczna – ta wydana zostaje z rocznym opóźnieniem, latem 2015 roku.
Pół roku po wydarzeniach tomu pierwszego Riddler, Killer Croc, rodzeństwo Dent (!), Catwoman i skorumpowane elity Gotham pojawiają się w życiu człowieka-nietoperza. Batman zaczyna współpracować z – już – kapitanem Gordonem, choć nadal jest niezdarny i niedoświadczony – daleko mu do swojej własnej mainstreamowej wersji superinteligentnego i bystrego detektywa. Ba, na miejscu zbrodni zachowuje się jak słoń w składzie porcelany i zaciera ślady. Walka z korupcją w Gotham i relacje Bruce’a Wayne’a z Harveyem i Jessicą Dentami są głównym motywem drugiego albumu, choć warto wspomnieć też o „cywilnym obszarze” działalności głównego bohatera. Teraz przyszedł czas na poznanie lepiej Wayne’a jako bogatego ekscentryka, którego większość podwładnych z „Wayne Enterprises” nie traktuje poważnie.
Trzeci tom wydany został po bardzo dużej przerwie, z trzyletnim opóźnieniem, latem 2021 roku. I to nie pandemia była powodem – Geoff Johns i Gary Frank poświęcali wtedy cały swój czas na „Powrotu Mrocznego Rycerza”, komiks ważny dla DC, ale przyjęty przez fanów z dość mieszanymi uczuciami. W życiu Bruce’a Wayne’a pojawia się jego dziadek od strony matki, Adrian Arkham, szalony bardziej niż wszyscy rezydenci ufundowanego przez jego rodzinę szpitala psychiatrycznego. Batman buduje wreszcie Jaskinię Nietoperza (w realistycznej wersji „Ziemi Jeden”), razem z Catwoman i Killer Crocem (tak, dokładnie z nimi) próbuje powstrzymać handel nielegalną bronią i stawia czoło przeszłości swojej rodziny. A na koniec pojawia się tyle nowych postaci (nowych-starych tak właściwie, bo przebudowanych), w tym Ta Jedna Przerażająca, Na Którą Wszyscy Czekali, że czwarty tom chyba kiedyś powstać musi. Ale na razie minęły dwa lata, o czwartej powieści nie słychać, nie wiadomo nawet, czy Geoff Johns ją pisze.
Batman Geoffa Johnsa miał być bardziej ludzki, niedojrzały, niedoskonały i niezdarny (jak człowiek). Każdy kolejny tom pokazuje jednak, jak uczy się na własnych błędach, jak wykorzystuje zdobytą wiedzę w celu doskonalenia samego siebie, jak bardzo emocjonalnie podchodzi do swych porażek i niepowodzeń. Najważniejszą postacią w jego życiu jest Alfred i to nie jest tak, jak w mainstreamie, że wierny lokaj jest gdzieś tam w tle i stara się być wyrozumiały dla swego panicza. Alfred jest tu byłym żołnierzem marine, kumplem ojca Bruce’a z wojska, sarkastycznym i grającym zawsze w otwarte karty mentorem. To on uczy młodego Wayne’a superbohaterskiego fachu, to on uświadamia młokosowi jego własne ograniczenia. Batman zostaje tu całkowicie zdemitologizowany, nie jest już Wielkim Symbolem jak we wspomnianym „Powrocie Mrocznego Rycerza”, lecz po prostu kolesiem przebranym w dziwne ciuchy. W otworach maski Batmana widać oczy Bruce’a Wayne’a, a nie tylko białe plamy – Geoff Johns podkreśla ten fakt chyba w każdym wywiadzie, który udziela na temat „Ziemi Jeden”. Ta wersja opowieści o Mrocznym Rycerzu Gotham jest historią Bruce’a Wayne’a i jego relacji z Gotham i jego mieszkańcami. W tym świecie to on może być symbolem, jeśli się postara – na pewno nie dziwaczny i niepokojący przebieraniec. „Dlaczego zakładasz ten cholerny kostium? Wyłazisz na ulice bez broni i walczysz z drabami, którzy mają spluwy. Powinieneś zakładać kamizelkę kuloodporną!” – krzyczy do Bruce’a Alfred i kiwa głową z dezaprobatą. Nawet Killer Croc, uciekinier z cyrku dziwadeł cierpiący na dziwną chorobę skóry, pyta Batmana „Coś ty na siebie włożył, do diabła?”.
Fabuły wszystkich trzech części komiksu są bardzo proste i przejrzyste. To jest taki „Batman” jaki mógłby powstać w świecie „Kick-Ass” Marka Millara, czyli trochę łamaga, ale z serduchem. Równie ważna co fabuła jest konstrukcja świata przedstawionego. Jim Gordon, niezbyt kryształowy gliniarz, oczyszczający się w trakcie trzech tomów. Detektyw Bullock, celebryta z własnym programem telewizyjnym, przybywający do miasta, które pożera go i wypluwa. Arkhamowie, Dentowie, Pingwin, Selina Kyle, Killer Croc, Riddler, Alfred – świetnie wykreowane, realistyczne do bólu postacie. Najnowszy kinowy „Batman” Matta Reevesa czerpie całkiem sporo z „Ziemi Jeden” – koligacje Wayne’ów i Arkhamów, postać Alfreda, nowa wersja Człowieka-Zagadki i jeszcze kilka innych motywów.
Gary Frank rysuje oczywiście wspaniale. Zachwycałem się nim już podczas recenzowania „Zegara zagłady” – tu jest równie znakomity. To jest realistyczny styl na modłę Briana Bollanda, tylko że „bardziej”. Wespół z Johnsem stworzyli rzecz ze wszech miar godną uwagi. Nie wiem, czy „Batman. Ziemia Jeden” będzie kontynuowany – długie odstępy między kolejnymi albumami nie pozwalały rzekomo wczuć się czytelnikom w świat i nie trzymały w niepewności jak comiesięczne zeszytówki. DC Comics tłumaczyło kilka razy, że swoboda twórcza wymaga czasu, „Ziemia Jeden” nie może być pisana na deadline, ona musi być dobra! Moim zdaniem jest bardzo dobra i warta każdej spędzonej nad nią chwili. Ale czy spotkamy zdemitologizowanego Batmana po raz czwarty, czas pokaże.
koniec
24 marca 2024

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Inne recenzje

Komiksowe Top 10: Marzec 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Komiksowe Top 10: Luty 2023
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Po komiks marsz: Luty 2023
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Drugie odwiedziny w świecie alternatywnym
— Sebastian Chosiński

Batman ten sam, lecz nie taki sam
— Sebastian Chosiński

Z tego cyklu

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Zepsuty zegar
— Andrzej Goryl

Teoria wszystkiego
— Marcin Knyszyński

Zainteresować zainteresowanych
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Streets of Philadelphia
— Sebastian Chosiński

Krótko o komiksach: Październik 2002
— Marcin Herman, Tomasz Kontny

Wyprawa po duszę
— Tomasz Sidorkiewicz

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.