Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 27 kwietnia 2024
w Esensji w Esensjopedii

Komiksy

Magazyn CCXXXV

Podręcznik

Kulturowskaz MadBooks Skapiec.pl

Nowości

komiksowe

więcej »

Zapowiedzi

komiksowe

więcej »

Alexandro Jodorowsky, Jean ‘Moebius’ Giraud
‹Szalona z Sacre Coeur (wyd. 2022)›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzalona z Sacre Coeur (wyd. 2022)
Tytuł oryginalnyLe Coeur couronné
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2022
RysunkiJean ‘Moebius’ Giraud
Wydawca Scream Comics
ISBN978-83-67161-35-0
Format196s. 240 x 320 mm
Cena184,99
Gatunekerotyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup

Niekoniecznie jasno pisane: „Incal” w wersji light

Esensja.pl
Esensja.pl
Alejandro Jodorowsky i Jean Giraud (czyli Moebius, bo z Jororowskym współpracowało to właśnie twórcze alter ego Girauda) stworzyli swego czasu „Incala”, jeden z najsłynniejszych komiksów w historii medium. O dziwo, sukces ten nie przyczynił się wcale do ich częstej współpracy w przyszłości. Trzyczęściowa opowieść „Szalona z Sacré-Coeur” jest drugim owocem ich kooperacji – jednym z najlepszych, przy jakich zarówno Chilijczyk, jak i Francuz pracowali.

Marcin Knyszyński

Niekoniecznie jasno pisane: „Incal” w wersji light

Alejandro Jodorowsky i Jean Giraud (czyli Moebius, bo z Jororowskym współpracowało to właśnie twórcze alter ego Girauda) stworzyli swego czasu „Incala”, jeden z najsłynniejszych komiksów w historii medium. O dziwo, sukces ten nie przyczynił się wcale do ich częstej współpracy w przyszłości. Trzyczęściowa opowieść „Szalona z Sacré-Coeur” jest drugim owocem ich kooperacji – jednym z najlepszych, przy jakich zarówno Chilijczyk, jak i Francuz pracowali.

Alexandro Jodorowsky, Jean ‘Moebius’ Giraud
‹Szalona z Sacre Coeur (wyd. 2022)›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułSzalona z Sacre Coeur (wyd. 2022)
Tytuł oryginalnyLe Coeur couronné
Scenariusz
Data wydaniawrzesień 2022
RysunkiJean ‘Moebius’ Giraud
Wydawca Scream Comics
ISBN978-83-67161-35-0
Format196s. 240 x 320 mm
Cena184,99
Gatunekerotyka
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj wAmazon.co.uk
Wyszukaj / Kup
Ostatnia część „Incala” ukazała się w 1988 roku. Jodorowsky miał tak dużo pomysłów, że od razu rozpoczął prace nad „Przed Incalem”, prequelem opowieści o Johnie Difoolu. Moebius odmówił współpracy i zarzekał się, że do „Incala” już nie wróci (złamał postanowienie pod koniec lat dziewięćdziesiątych, kiedy to narysował pierwszą część niedokończonej nigdy serii „Po Incalu”, ale to było wszystko). Czasu na szalone, futurystyczne przygody Difoola nie miał, ale jakimś sposobem znalazł go na narysowanie równie zwariowanych, choć osadzonych we współczesności, perypetii niejakiego Alaina Mangela.
Początek lat dziewięćdziesiątych to „komiksowe apogeum” Alejandro Jodorowsky’ego. „Przed Incalem”, „Kasta Metabaronów”, „Księżycowa gęba” – to najważniejsze tytuły. W 1992 roku wychodzi „La Folle du Sacré-Coeur”, pierwszy z trzech tomów trylogii nazwanej później „Le Coeur Couronné”. Polscy wydawcy (najpierw nieistniejące już wydawnictwo Hella Comics w 2008 roku i rok temu Scream Comics) oparli swoje wydanie zbiorcze na oryginalnym francuskim integralu, który zawierał wszystkie trzy odcinki, ale nosił tytuł pierwszego. Dlatego też – „Szalona z Sacré-Coeur”.
Jesteśmy w Paryżu, mamy rok 1989. Głównym bohaterem komiksu jest Alain Mangel, profesor filozofii, wykładowca Husserla i Heideggera na Sorbonie. To celebryta wśród nauczycieli, prawdziwa „gwiazda rocka” – grupy oddanych mu studentów podobnie jak on noszą się na fioletowo i chodzą za nim krok w krok. Niestety w dzień jego sześćdziesiątych urodzin żona daje mu w prezencie papiery rozwodowe i przedstawia mu młodszego o kilkanaście lat mężczyznę, który nie jest impotentem jak Alain i będzie ją w stanie w końcu zapłodnić. Wszystko się sypie. Studenci odwracają się od swego profesora, mieszkanie zostaje ogołocone przez byłą żonę, a Alain wchodzi w ostrą fazę kryzysu wieku średniego (późnego bardzo, wszak szósty krzyżyk na karku). Tylko jedna studentka, dziwnie natarczywa Elizabeth, pozostaje mu wierna. Mangel zdradza jej podczas tajemnej schadzki w bazylice Sacré-Coeur, że jego impotencja jest celowa – oddał się potajemnie Bogu i trzyma się ortodoksyjnych zasad Talmudu, nazywając się „kapłanem”. Elizabeth nie pozostaje mu dłużna i też wprawia go w osłupienie. Nazywa go Zachariaszem i namawia do jej zapłodnienia – niczym starotestamentowa Elżbieta pocznie i urodzi nowego Jana Chrzciciela.
A to dopiero początek totalnego szaleństwa. Mangel ładuje się w awanturę tak absurdalną, przeszarżowaną i przeładowaną dziwną Jodo-symboliką, że chyba tylko ta z legendarnego „Incala” może jej dorównać. Do Zachariasza i Elżbiety dołączają Józef i Maryja (ten pierwszy jest poszukiwanym przez stróżów prawa Arabem, ta druga to przepiękna Kolumbijka, córka bezlitosnego szefa narkotykowego kartelu). Ale to nie wszystko – za Alainem ciągnie się widmowa postać jego dawnego dwudziestoparoletniego „ja”, namawiająca go nieustannie do rozwiązłości i czynienia najgorszych bezeceństw. Mizogin, seksista cierpiący na kompleks Edypa, nowoczesny inteligent za dychę, niepewny swej męskości i cierpiący na chroniczną biegunkę duchowy krewniak Incala rusza w podróż, która odmieni jego życie. Rusza przede wszystkim w głąb siebie.
Trzyczęściowa „Szalona z Sacré-Coeur” jest tak właściwie satyrą na wszystko, co zachodnie. Jodorowsky kpi z zachodniej racjonalności, sztywnych ram, w jakie nowoczesność wpycha nasze pojmowanie i rozumienie świata, niechęci do wielkich życiowych zmian, pokładania przesadnego zaufania w intelekt i niepohamowanego pożądania dóbr materialnych. Mangel z początku podchodzi do swej wielkiej życiowej rewolucji bardzo pozytywnie: „Z perspektywy umysłu każda zmiana wydaje się zła. Ale z perspektywy życia złe jest to, co się nie zmienia. Dzisiejsza zmiana da mi powód do życia!”. Tylko że życie bardzo szybko sprowadza go na ziemię. Rzeczywistość, tak bardzo lekceważona i pomijana w codziennej egzystencji, brutalnie daje znać o sobie. Co więcej – każe powątpiewać w swoją realność. Tak, dokładnie.
Alain Mangel, jako odwieczny intelektualista i jednocześnie gorliwy (choć nie ortodoksyjny) judaista „zawsze myślał, że rzeczywistość jest gdzieś poza nim. Tymczasem tkwi w niej po uszy!”. Tak bardzo powstrzymywał się od pragnień, tak bardzo uciekał w racjonalne, skrajnie logiczne interpretacje świata i rozumowe planowanie każdego elementu swego życia, że przegrał konfrontację z ową rzeczywistością. Dziwaczny i absurdalny wir wydarzeń, w jaki został wciągnięty, tłumaczy sobie tak: „Ludzie mają zakorzenioną wiarę we wszechmoc przyczynowości, więc wydaje im się nie do pomyślenia, że zdarzenia mogą zachodzić bez przyczyny. Nie można wyjaśnić pewnych zjawisk nie dlatego, że przyczyna nie jest znana, ale że nie da się jej wyrazić za pomocą ludzkich środków rozumienia”. A więc dochodzi do wniosku, by podejść do otaczającego świata intuicyjnie, odrzucić potrzebę jego katalogowania, odrzucić żądze i udać się w metaforyczną pustkę.
Jodorowsky zawsze wysyła swych trochę głupawych, zadufanych w sobie i słabych psychicznie bohaterów w podróż ku oświeceniu, odrodzeniu i zrozumieniu. Mangel jest jak John Difool – ciągle walczy z dwoistością swej natury. Chce odrzucić plugastwo jego snującego się za nim lubieżnego cienia, ale nie potrafi. „Do diabła z etyką, niech żyje estetyka!” – krzyczy i z gigantycznym wzwodem rusza do akcji. „Rozum to pretensjonalny bełkot! Tylko szaleństwo prowadzi do zbawienia” – dedukuje na podstawie bluźnierczych zachowań Elżbiety, Józefa i Maryi. „Potrzebuję świata marzeń! Nikt nie może żyć tylko rzeczywistością. Tak jest nieznośna” – mówi załamany ostatecznie, tuż przed tym, gdy w końcu osiągnie gotowość do doznania objawienia.
Podobieństwo Mangela do Difoola to nie jedyne nawiązanie do „Incala” – „Szalona z Sacré-Coeur” to „Incal w wersji light”. Mamy tu społeczeństwo opętane przez aurę telewizyjnego ekranu, szklana pogoda trwa dwadzieścia cztery godziny na dobę. Jest androgyniczny Chrystus, walka z własnym ego, próba wyjścia poza własne ograniczenia, droga ku przebudzeniu. Jodorowsky śmieje się ze społecznych zachowań i nawyków, religijnych rytuałów, akademickiego bełkotu, kultu szkiełka i oka. Śmieje się też trochę z „Incala” oraz z samego siebie. Powiedział w jednym z wywiadów, że kiedyś po jednym z prowadzonych przez niego kursów tarota podeszły do niego trzy młode kobiety widzące w nim natchnionego geniusza, a jedna z nich nazwała go nawet Zachariaszem i zaproponowała mu prokreacyjne spółkowanie. No proszę!
Przygody Zachariasza, Elżbiety, Józefa i Maryi są opowieścią bardzo lekką, prostą narracyjnie, żartobliwą, pozbawioną patosu i ciężaru filozoficznego „Incala”. Alejandro Jodorowsky pokazuje wielki dystans do samego siebie, własnej twórczości i filozofii. Podobnie Moebius – jego rysunki, jak zwykle wspaniałe, wyglądają tak, jakby Jean Giraud ubrał swój styl w cudzysłów i świetnie się bawił. Moebiusa kojarzymy głównie z futurystycznych scenografii, fantastycznych pejzaży, dziwacznych postaci czy pojazdów. A tu proszę – Francja końca dwudziestego wieku. A siła humoru bijąca z jego kadrów jest wprost nieokiełznana.
Bardzo pozytywny jest to komiks. Oto człowiek urodzony na Zachodzie, wychowany w jego pragmatycznych, intelektualnych wartościach, przyjmujący również z całym dobrodziejstwem religijne dogmaty i odrzucający instynkty i emocje, wpada w świat szaleństwa i magii. I dopiero wtedy odkrywa, kim naprawdę jest. „Szaloną z Sacré-Coeur” napisał duet Jodo/Moebius, więc wiadomo, że trzeba patrzeć na to wszystko z odpowiedniego dystansu – do czego zresztą (w przeciwieństwie do przywoływanego przeze mnie nieustannie „Incala”) autorzy wyraźnie namawiają. Wiele rzeczy, jakie znajdziemy w komiksie, może być nie do końca poprawnie przez nas rozpoznanych i zinterpretowanych, bo jest to komiks w pewnym stopniu hermetyczny znaczeniowo i dość prywatny. Ale jest znakomity – lepszy od większości, jakie Jodorowsky napisał.
koniec
19 listopada 2023

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Niekoniecznie jasno pisane: Jedenaście lat Sodomy
Marcin Knyszyński

21 IV 2024

Większość komiksów Alejandro Jodorowsky’ego to całkowita fikcja i niczym nieskrępowana, rozbuchana fantastyka. Tym razem jednak zajmiemy się jednym z jego komiksów historycznych albo może „historycznych” – fabuła czteroczęściowej serii „Borgia” oparta jest bowiem na faktycznych postaciach i wydarzeniach, ale potraktowanych z dość dużą dezynwolturą.

więcej »

Komiksowe Top 10: Marzec 2024
Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

17 IV 2024

W 24 zestawieniu najlepiej sprzedających się komiksów, opracowanym we współpracy z księgarnią Centrum Komiksu, czas się cofnął. Na liście znalazły się bowiem całkiem nowe przygody pewnych walecznych wojów z Mirmiłowa i ich smoka… Ale, o dziwo, nie na pierwszym miejscu.

więcej »

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

11 IV 2024

Wiosna w pełni także na rynku komiksowym. Jest z czego wybierać i aż strach pomyśleć, co będzie się działo w maju.

więcej »

Polecamy

Jedenaście lat Sodomy

Niekoniecznie jasno pisane:

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

„Incal” w wersji light
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Zobacz też

Z tego cyklu

Jedenaście lat Sodomy
— Marcin Knyszyński

Batman zdemitologizowany
— Marcin Knyszyński

Superheroizm psychodeliczny
— Marcin Knyszyński

Za dużo wolności
— Marcin Knyszyński

Nigdy nie jest tak źle, jak się wydaje
— Marcin Knyszyński

Superhero na sterydach
— Marcin Knyszyński

Nowe status quo
— Marcin Knyszyński

Fabrykacja szczęśliwości
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część druga
— Marcin Knyszyński

Pusta jest jego ręka! Część pierwsza
— Marcin Knyszyński

Tegoż twórcy

Dla fanów frankofonów
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Prequel, a udany
— Marcin Osuch

Raz lepiej, raz gorzej
— Dagmara Trembicka-Brzozowska

Ku Klux Klan kontra zombie
— Marcin Knyszyński

Geniusze i przeciętniacy
— Piotr ‘Pi’ Gołębiewski

Srebrzysty paladyn
— Marcin Knyszyński

Blast It!
— Marcin Knyszyński

Moebius: Fragmenty duszy
— Marcin Knyszyński

Moebius: Betonowy pterodaktyl, niesforne ciało jamiste i fabryka belgijskich gąbek
— Marcin Knyszyński

Moebius: Major znowu się zgubił…
— Marcin Knyszyński

Tegoż autora

Beznadziejna piątka
— Marcin Knyszyński

Oto koniec znanego nam świata
— Marcin Knyszyński

Po komiks marsz: Kwiecień 2024
— Paweł Ciołkiewicz, Piotr ‘Pi’ Gołębiewski, Marcin Knyszyński, Marcin Osuch

Miecze i sandały
— Marcin Knyszyński

Z rodzynkami, czy bez?
— Marcin Knyszyński

Hola, hola, panie Straczynski!
— Marcin Knyszyński

Żadna dziura nie jest dość głęboka
— Marcin Knyszyński

Uczta ekstremalna
— Marcin Knyszyński

Straczynski Odnowiciel
— Marcin Knyszyński

Cztery wywiady, coś tam pomiędzy i pogrzeb
— Marcin Knyszyński

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.