WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Wilczy amulet |
Tytuł oryginalny | Wolf’s Cross |
Data wydania | 5 kwietnia 2011 |
Autor | S.A. Swann |
Przekład | Marek Pawelec |
Wydawca | Prószyński i S-ka |
ISBN | 978-83-7648-676-5 |
Format | 384s. 125×195mm |
Cena | 31,— |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Wilczy amulet – fragment 2S.A. Swann
S.A. SwannWilczy amulet – fragment 2Widząc odzienie i zbroje, Maria natychmiast rozpoznała, że jedynie człowiek na czele grupy był rycerzem, a towarzysząca mu trójka, choć uzbrojona, to tylko żołnierze. Stali u boku swojego pana jako poczet honorowy, a nie bojowy. Kiedy wyjeżdżali z bramy, Łukasz dołączył do pozostałych stajennych, którzy zganiali konie z pastwiska. Maria była już w połowie zbocza opadającego do rzeki, gdy minęli ją ludzie Bolesława, jadący szeroką drogą prowadzącą od bramy twierdzy do brzegu Narwi. Widząc zbliżających się ludzi, Niemcy ustawili się w nierównej linii naprzeciw nich. Mężczyzna w tabardzie zakonu krzyżackiego zsiadł z konia i wystąpił kilka kroków naprzód. Wyprostował się i zdjął hełm, odsłaniając pobrużdżoną twarz ozdobioną ostro ściętą, siwą brodą. Złożył hełm w zgięciu ręki i czekał na zbliżających się jeźdźców. Pomimo spokojnego zachowania przystającego dowódcy widać było, że nie uniknął losu swoich ludzi. Z rany na skroni pod siwiejącymi włosami spływała strużka krwi, która zakrzywiała się na policzku i kończyła ciemną plamą skrzepu z lewej strony brody. Maria zwolniła. Choć było oczywiste, że wielu z tych ludzi potrzebowało pomocy, zmusiła się do opanowania kierującego nią impulsu. Zanim możliwe będzie zaspokojenie zwykłych potrzeb ludzi, mężczyźni z obu stron musieli najpierw spełnić wymogi rządców Mazowsza i państwa krzyżackiego. Zatrzymała się, gdy ludzie Bolesława podjechali do Niemców. Na tle nowo przybyłych jeszcze wyraźniej rzucały się w oczy obrażenia niemieckich rycerzy. Ludzie z grodu byli czyści i wypoczęci, przyjechali na świeżych koniach. Maria rozpoznała jadącego na czele – był to rycerz Telek, najstarszy bratanek wojewody Bolesława, mężczyzna równie rosły jak dowódca Niemców. Lekko zeskoczył z konia i podszedł do Krzyżaka z uśmiechem szerszym, niż wymagałaby tego sytuacja. Tymczasem na twarzy wysokiego Niemca rysowała się ponura powaga. Ludzie za jego plecami siedzieli na wyczerpanych wierzchowcach, które wyglądały tak, jakby w każdej chwili mogły paść. Na końskich pyskach widać było pianę, a ich boki pokrywała paskudna mieszanina potu, krwi i szlamu z rzeki. – Mój stryj, wojewoda Bolesław, przesyła powitanie i pyta, czy przypadkiem nie pomyliliście drogi? – Telek odezwał się z uśmiechem. W szeregu zakonników rozległy się gniewne, przytłumione głosy, które ucichły, gdy wysoki Krzyżak warknął coś do swoich ludzi. Telek zaczął powtarzać powitanie, ale wysoki mężczyzna mu przerwał. – Dość dobrze rozumiem twój język, panie. – W takim razie – odpowiedział Telek – może chcecie przewodnika, który pomoże wam odnaleźć drogę na wasze ziemie? – W imieniu jego świątobliwości papieża i wielkiego mistrza Ludolfa Königa von Weizau pokornie proszę o pomoc wojewodę Bolesława. Mam wielu rannych ludzi, którzy mogliby nie przetrwać dalszej podróży. – Tyle sam widzę. A kto taki prosi o pomoc mojego stryja w imieniu papieża i zakonu krzyżackiego? – Jestem komtur Heinrich von Kerpen, a ci ludzie to bracia z mojego konwentu i rycerze służący w zakonie. – Jak trafiliście na ziemie należące do Mazowsza? – W służbie Bogu i papieżowi. – Wszyscy im służymy, bracie Heinrichu. Jakiego wroga napotkaliście, że zostaliście tak pobici? – Nie wolno nam tego powiedzieć. Telek zaczął się przechadzać przed szeregiem ludzi Heinricha. – To nie są twoje ziemie, bracie Heinrichu, i nie jesteśmy jakimiś pruskimi chłopami podległymi twojej władzy. Mój stryj, na mocy władzy nadanej mu przez księcia mazowieckiego, ma prawo i obowiązek traktować wszelkie najeżdżające te ziemie wojska tak, jak uzna za stosowne. Jak dotąd jest z wami w pokoju, ale wasza krew została przelana na jego ziemiach. Jak? Przez kogo? – Mogę powiedzieć tylko, że był to wróg Boga i Kościoła… – Nadwerężasz cierpliwość mojego stryja. Doskonale wiemy, że każdy, przeciwko komu zakon postanowi skierować swój miecz, staje się wrogiem Boga i Kościoła. Nalegam, żebyś odpowiedział na moje pytanie, bo może się okazać, że jesteś wrogiem wojewody Bolesława i księstwa mazowieckiego. Maria czuła napięcie nawet z miejsca, w którym stała, na zboczu wzgórza. W przestrzeni dzielącej brata Heinricha i rycerza Teleka wydawało się niemal namacalne, jakby ziemia między nimi mogła w każdej chwili wybuchnąć płomieniem. – Wiąże mnie przysięga – odezwał się po chwili brat Heinrich, opuszczając głowę. – Jak i mnie. – Rycerz oparł dłoń na głowicy swojego miecza, a Maria poczuła, jak niepokój zapiera jej dech. Minęło już prawie dziesięć lat od końca otwartej wojny między Polakami i zakonem. Czyżby miała się stać świadkiem ponownego jej wybuchu? – Jednak… – brat Heinrich dodał tak cicho, że Maria ledwie usłyszała to słowo. – Jednak? – powtórzył Telek, opuszczając dłoń. – Daj nam biskupa za spowiednika, a on będzie mógł zwolnić nas z tajemnicy i pozwoli ujawnić, z czym walczymy. – Biskupa? – Telek uniósł brew. – A może kardynała? Albo samego papieża? – Każdy z nich mógłby zwolnić nas z przysięgi milczenia o naszej misji. Jednak wystarczy do tego biskup. Telek machnął ręką, a jego ludzie zsiedli z koni. Dwóch podeszło do Niemców, Telek zaś powiedział: – W takim razie, jeśli zechcecie zaszczycić nas wizytą w grodzie Narew, oczekuję, że oddacie nam broń na przechowanie. |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner
Zgwałćmy sobie wilkołaka
— Magdalena Kubasiewicz