Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 8 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Dominika Materska
‹Stacja kontroli chaosu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStacja kontroli chaosu
Data wydania29 stycznia 2004
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN83-7054-161-5
Cena26,50
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Stacja kontroli chaosu

Esensja.pl
Esensja.pl
Dominika Materska
1 2 3 »
Prezentujemy fragment książki „Stacje kontroli chaosu” Dominiki Materskiej, w której autorka zawarła swoje rozważania nad współczesną fantastyką.

Dominika Materska

Stacja kontroli chaosu

Prezentujemy fragment książki „Stacje kontroli chaosu” Dominiki Materskiej, w której autorka zawarła swoje rozważania nad współczesną fantastyką.

Dominika Materska
‹Stacja kontroli chaosu›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułStacja kontroli chaosu
Data wydania29 stycznia 2004
Autor
Wydawca superNOWA
ISBN83-7054-161-5
Cena26,50
Gatuneknon‑fiction
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup
Kwestia płci
„Nie wolno robić tego, co rozdzielnopłciowiec ma we krwi, to znaczy osadzać Getheńczyka w roli mężczyzny czy kobiety i ustawić się w stosunku do niego pod wpływem własnych oczekiwań co do przyjętych lub możliwych zachowań między osobnikami tej samej lub przeciwnej płci. Wszystkie nasze wzorce społeczno-seksualnych zachowań są nieprzydatne. Oni nie znają tej gry, są potencjalni, całościowi. Jakie jest pierwsze pytanie, które zadajemy na temat noworodka?” – pisała Ursula LeGuin w słynnej „Lewej ręce ciemności”, powieści o cywilizacji hermafrodytów, być może najwybitniejszej, ale na pewno nie jedynej fantazji na temat płci. Przez ostatnie pół wieku powstało wiele książek, w których kobiety-fantastki przedstawiają swoje zdanie w tej kwestii.
Wśród ważkich problemów współczesności i paradoksów dzisiejszego społeczeństwa, analizowanych przez ambitną SF kwestia płci zajmuje szczególnie wyeksponowaną pozycję, może dlatego, że czasach złotej ery SF mity dotyczące męskości i kobiecości determinowały nie tylko treść samych utworów, ale nawet status i pozycję ich autorów. Bardzo silne w Ameryce połowy wieku przekonanie, że SF to wybitnie ‘męska’ literatura, funkcjonowało aż do końca lat 60., nawet wtedy, gdy większość publikowanych i nagradzanych utworów pisały już kobiety. W wielu powstających wtedy książkach zadawały one pozornie naiwne pytania, jak rozdzielnopłciowość wpływa na kształt naszej cywilizacji.
W końcu lat 60., kiedy era dominacji mężczyzn w amerykańskiej fantastyce ewidentnie miała się już ku końcowi, mawiano, że wszyscy czołowi nowi autorzy to kobiety, z wyjątkiem Jamesa Tiptree jr., pisarza o wielkiej odwadze intelektualnej, w którego twórczości dominują dwa tematy. Jeden to nieziemcy i ich rozrodczość oraz opieka nad potomstwem – najostrzej przedstawione w utworze „Miłość to plan, plan to śmierć”. Drugi to układy między kobietami a mężczyznami opisywane z perspektywy socjologicznej: jak w słynnej fantazji „Houston, Houston” o społeczeństwie stworzonym przez klony kilku kobiet, którym udało się przeżyć światową epidemię. Wkrótce po opublikowaniu tego utworu, ku ogólnemu zdumieniu James Tiptree jr. ujawnił swoje prawdziwe nazwisko i okazał się Alice Sheldon, córką przyrodnika i podróżnika oraz autorki powieści kryminalnych, wychowaną w ciągłych włóczęgach po Afryce, Indiach i Sumatrze. Nim zaczęła pisywać SF, Sheldon miała już za sobą karierę wojskową, szpiegowską, pracę w instytucjach rządowych i wielkim biznesie oraz doktorat z psychologii. Jej suchy styl, logiczne i precyzyjne fabuły nadają tej prozie swoisty, łatwo rozpoznawalny charakter i dużą siłę wyrazu.
„Houston, Houston” powraca do klasycznego motywu świata kobiet, ale przedstawia go w zupełnie nowy sposób. Bohaterowie utworu, czwórka mężczyzn powracających na Ziemię po wieloletniej podróży kosmicznej, zostają zatrzymani na orbicie okołoziemskiej na okres kwarantanny. Kosmonauci nie wiedzą, że Ziemia jest w tej chwili planetą kobiecej cywilizacji, podtrzymywanej sztucznie dzięki klonowaniu. Nie wiedzą także, że sami są obiektem nie tyle eksperymentu, ile wnikliwej obserwacji, a kilka kobiet, które towarzyszą im na orbicie, patrzy na nich jak na relikt pradawnych czasów. Jak na dinozaury, którym można współczuć, ale których era przeminęła bezpowrotnie.
W „Houston, Houston” Tiptree analizuje dwie całkowicie sobie obce społeczności: kosmonautów i Ziemianek. Ziemi w ogóle nie widzimy, jest tylko głosem z wieży kontrolnej lotów kosmicznych, ułudą wzywaną daremnie słowami „Houston, Houston, czy nas słyszycie?”. Fakt, że utwór rozgrywa się wyłącznie na statku kosmicznym, sprawia, że zamiast fantazji na temat koszmarnej lub, przeciwnie, sielankowej wizji świata kobiet mamy tu opis laboratoryjny: analizę zachowania czterech samców w sytuacji niepewności i zagrożenia. Kluczowe jest to, że Lorimer – narrator, którego oczami widzimy całą akcję – to jeden z prawie do końca nieświadomych sytuacji mężczyzn i to właśnie z nim się utożsamiamy. Lorimer jako jedyny zdolny jest pojąć, że świat za jakim tęskni, odszedł na zawsze:
– Zawieźcie nas na wyspę – mówi Lorimer znużonym głosem. – Na trzy wyspy.
Jak one na niego patrzą. Zna to spojrzenie pełne troski i współczucia, jego matka i siostra patrzyły dokładnie tak na chorego kotka, który się do nich przybłąkał. Popieściły go, nakarmiły i zaniosły do weterynarza, żeby go uśpił.
– Chyba wezmę teraz to antidotum – mówi.
Całkowity brak zrozumienia i kontaktu między przedstawicielami obu płci, a zarazem dwóch różnych modeli cywilizacji sprawia, że rozumiemy głębsze przyczyny zagłady świata przeszłości rozdartego między kobiety i mężczyzn, naszego świata. Mimo głęboko humanistycznego wydźwięku „Houston, Houston”, jak i cała twórczość Tiptree, jest przepojone pesymizmem. Jak prawie każdy teoretyczny model społeczny pomyślany jako krytyka naszej współczesności.
Podobny pomysł – społeczności rozmnażającej się przez klonowanie – powraca w „Gdzie dawniej śpiewał ptak”, powieści innej słynnej fantastki, Kate Wilhelm. W świecie nękanym przez zarazy i ekologiczne katastrofy, których skutkiem jest powszechna bezpłodność, klonowanie okazuje się jedynym sposobem ocalenia ludzkości. W odseparowanej od świata dolinie grupie naukowców udaje się stworzyć eksperymentalne laboratorium klonujące ludzi, a wokół niego samowystarczalną osadę, której mieszkańcy są w stanie przetrwać ogólnoświatową apokalipsę. Wilhelm opisuje losy osady na przestrzeni kilku pokoleń, zmiany w kulturze i mentalności społeczeństwa klonów. Bardziej niż kwestia płci, różnic między kobietami i mężczyznami, interesuje ją zagadnienie indywidualizmu i samotności. Jacy byliby ludzie-klony, identyczne kopie samych siebie? Jak wyglądałoby życie, gdybyśmy nigdy nie byli sami, gdybyśmy dzielili każde odczucie z grupą identycznie reagujących sióstr i braci?
Zdaniem Wilhelm indywidualizm (konsekwencja rozdzielnopłciowego rozmnażania) jest synonimem człowieczeństwa, po kilku pokoleniach klony zamieniają się w pół-automaty niezdolne do tworzenia sztuki, wyzbyte zdolności twórczych. Głęboko humanistyczna powieść Wilhelm ma jednak wydźwięk optymistyczny, pisarka wierzy głęboko, że ludzkość ma zdolność odradzania się, że to co w nas najcenniejsze nie zaginie. Wystarczy zbieg okoliczności, sprzyjające warunki: odseparowanie jednego z dzieci i ucieczka jednej odważnej kobiety, a spontaniczne łączenie się w pary nielicznych wciąż płodnych osobników i cywilizacja taka jaką ją znamy, patriarchalna, heteroseksualna, oparta o strukturę rodową i wysoko ceniąca indywidualizm, odrodzi się samoistnie. Klonowanie, konieczne, by przetrwać lata postapokaliptycznej bezpłodności, zginie śmiercią naturalną. Co ciekawe, to właśnie Molly – kobieta buntownik posłuszna instynktowi płci rozpoczyna powrót do znanego nam ładu społecznego.
Vonda McIntyre, pisarka, której twórczość również koncentruje się wokół wizji świata po katastrofie, nigdy nie ukrywała swojej płci, zawsze deklarowała, że fantastyka w jej wydaniu ma charakter ‘kobiecy’. Wedle McIntyre SF powinna służyć sprawie kobiet tak, jak niegdyś zajmowała się kwestiami przesądów rasowych, skażenia środowiska, zagłady atomowej czy przeludnienia. Jej bohaterki to silne kobiety opisywane w sytuacjach kryzysowych, a zainteresowanie autorki dotyczy nade wszystko psychologii kobiet: McIntyre spekuluje, jak zachowałyby się kobiety w społeczeństwach prawdziwie równouprawnionych. Najsłynniejsza nowela autorki „Z Trawy i Mgły, i Piasku” opowiada o Wężycy, młodej szamance, wędrującej po pustyni i leczącej mieszkające tam plemiona jadami żmij. Prymitywna cywilizacja, do której wszyscy należą, rozwinęła się najprawdopodobniej na Ziemi po katastrofie nuklearnej, zastępując wiedzę techniczną umiejętnościami biologicznymi. W świecie tym to kobiety przewodzą plemionom, podejmują decyzje, ciąża wzbudza szacunek taki, jak w naszej kulturze siwe włosy. Mężczyźni grają epizodyczne role kochanków czy pracowników fizycznych. Sukces noweli zachęcił McIntyre do przerobienia jej na cały cykl powieściowy „Dreamsnake” (Wąż Snu). Jednak jawnie zaangażowane w polityczny ruch amerykańskiego feminizmu lat 60./70. książki te są już słabsze.
Fantastyka to literatura szybko reagująca na nowe teorie i zmiany w świadomości, komentująca je i spekulująca na ich temat. Wystąpienia studenckie na uniwersytetach amerykańskich w końcu lat 60. i protesty przeciwko wojnie w Wietnamie stanowiły właśnie jeden z takich przełomowych momentów w rozwoju SF. Jedną z debiutujących wtedy pisarek-nowatorek była zmarła w 1999 roku Marion Zimmer Bradley. Sama lub w duecie z bratem napisała wiele książek nawiązujących głównie do klasycznych motywów SF, takich jak światy równoległe czy podróże kosmiczne. Jednak jej najsłynniejsze dzieło, saga „Mgły Avalonu” i jej dopisany później pierwszy tom, „Leśny dom” to fantastyka zupełnie innego rodzaju.
W swojej sadze Bradley nawiązuje do jednej z najsłynniejszych legend naszej kultury: opowieści o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu. Bohaterka-narratorka Morgiana, która w tradycji arturiańskiej przetrwała jako Morgan le Fay, próbuje opowiedzieć własnymi słowami inną od oficjalnej historii ‘prawdę’. Wie, że jej głos kobiety spokrewnionej z czarownym ludem, podejrzanej o spisek przeciwko Arturowi, zabrzmi słabo i nieprzekonująco. Celtowie, z którymi jest związana, przegrają w konfrontacji z chrześcijańskimi władcami, a przecież to zwycięzcy piszą historię. Morgiana jest politykiem, wie, że jej słowa zostaną zdyskredytowane, a przyszłe pokolenia zrobią z niej wiedźmę-wariatkę.
1 2 3 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Zobacz też

Inne recenzje

Przewodnik po fantastyce
— Konrad Wągrowski

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.