WASZ EKSTRAKT: | |
---|---|
Zaloguj, aby ocenić | |
Tytuł | Demony |
Data wydania | 2 marca 2004 |
Wydawca | Fabryka Słów |
ISBN | 83-89011-43-3 |
Format | 448s. 125×195mm |
Cena | 27,99 |
Gatunek | fantastyka |
WWW | Polska strona |
Zobacz w | Kulturowskazie |
Wyszukaj w | MadBooks.pl |
Wyszukaj w | Selkar.pl |
Wyszukaj w | Skąpiec.pl |
Czytając w ziemi (fragment)Przed państwem fragment opowiadania Andrzeja Pilipiuka „Czytając w ziemi” wchodzącego w skład przygotowywanej do druku przez Fabrykę Słów antologii „Demony”.
Czytając w ziemi (fragment)Przed państwem fragment opowiadania Andrzeja Pilipiuka „Czytając w ziemi” wchodzącego w skład przygotowywanej do druku przez Fabrykę Słów antologii „Demony”. ‹Demony›
Wyszukaj / Kup Marek Etter, spokojnie dociskając pedały roweru, wjechał na kolejną wydmę. Zatrzymał się. Szerokie opony do jazdy po piasku dobrze spisywały się na wąskiej ścieżce. Zza kolejnego pasma wydm zimny wiatr niósł zapach morza. – Totenberg – mruknął. Tak nazywało się to wzgórze na starej niemieckiej mapie, którą kupił kiedyś w antykwariacie. Na nowych sztabówkach nie miało żadnej nazwy. W przedwojennym niemieckim leksykonie miejsc nawiedzonych odnotowano tę nazwę i krótką informację, że teren ten uważa się powszechnie za przeklęty. Od kilku miesięcy przyjeżdżał tu w każdej wolnej chwili… U skłonu wydmy rozciągała się spora równina – miała mniej więcej cztery kilometry długości i co najmniej kilometr szerokości. Po lewej stronie zielony pas, wyraźnie odcinający się od burego, spalonego słońcem stepu, wyznaczał koryto Zgniłej Rzeczki. Po prawej majaczyły kryte papą i eternitem dachy pegeerowskiej wsi, przez którą przejechał czterdzieści minut temu. Dalej na zachód nie mógł jechać. Deszcze wyżłobiły w piasku dwumetrowej głębokości kanion. Przybysz otworzył torbę ze sprzętem. Na piasku położył kawałek szarego płótna. Pod spód włożył wyciągniętą zza krzaka kratkę z miedzianych prętów. Usiadł. W dłonie ujął dwie jadeitowe kule. Pod język wsunął znaczek nasączony LSD. Zamknął oczy. Usiłował nawiązać kontakt z duchami. Złe miejsce. Musisz odejść – w jego umyśle narodziło się ostrzeżenie. Nie był pewien, czy pochodzi z jego głowy czy z zewnątrz… Wiedział, że lepiej nie ryzykować. Umarli rzadko kiedy się mylili. O ile to oni przemówili, a nie jego rozgorączkowana, zatruta narkotykiem wyobraźnia. Pożądam informacji – rzucił w myślach. Wyobraził sobie dwie grupy duchów. Nie były sobie współczesne. Jedna pochodziła z zamierzchłej przeszłości, inne mogły być średniowieczne. Tylko czy naprawdę tu były, czy to pracował rozgorączkowany mózg? Zagłada, zagłada – szeptały duchy. – Zagłada, zagłada… Nagle kontakt się urwał, jakby widma umknęły spłoszone. Etter zerwał się na równe nogi i wypuścił z rąk kule. Piasek wokoło zadrżał, ale metalowa siatka ochroniła poszukiwacza przed uderzeniem mocy. Jedna z kul leżących na ziemi rozpękła się z cichym trzaskiem. Może trafił w kamień, a może moce ukryte w ziemi… Nie było czasu sprawdzać. Wskoczył na rower, pozostawiając matę i siatkę, i pognał w dół, w stronę wsi. Każdą komórką ciała czuł, że rozpoczęto już za nim pościg. Był jednocześnie zachwycony, że wreszcie sprowokował duchy do działania, i przerażony osiągniętym efektem. Nieoczekiwanie odniósł wrażenie, że już go coś dopada. Bał się odwrócić. To coś siedziało na bagażniku roweru. Za chwilę… Zahamował gwałtownie i skręcił w bok. Spod nawianego przez dziesiątki lat piasku wystawały tu szczyty kamiennych nagrobków. Stary poniemiecki cmentarzyk. Ewangelicki, opuszczony, wielokrotnie sprofanowany, ale ciągle zachowujący moc sacrum. Porzucił rower i skoczył przez murek. Uderzył się boleśnie o sterczącą z piachu płytę nagrobną, ale poczuł natychmiastową ulgę. Był bezpieczny. Skulił się drżący pomiędzy grobami. Czuł wiry mocy, przed oczyma przetaczał mu się ocean zielonych fal. Narkotyki pozwalały mu widzieć to, co chciał zobaczyć. Nie pozwalały jednak ocenić, czy to, co widzi, jest realne czy nie… Ale i tak był zadowolony. Wyczuwał ich. Wcześniej wiele razy próbował różnych technik i nigdy mu się nie udawało… 7 lutego 2004 |
Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.
więcej »Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.
więcej »Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner
Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner
Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner
Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner
Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner
Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner