Dołącz do nas na Facebooku

x

Nasza strona używa plików cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Więcej.

Zapomniałem hasła
Nie mam jeszcze konta
Połącz z Facebookiem Połącz z Google+ Połącz z Twitter
Esensja
dzisiaj: 19 maja 2024
w Esensji w Esensjopedii

Michael Slade
‹Drzwi do śmierci›

WASZ EKSTRAKT:
0,0 % 
Zaloguj, aby ocenić
TytułDrzwi do śmierci
Tytuł oryginalnyDeath’s Door
Data wydania30 marca 2004
Autor
PrzekładEwa Wojtczak
Wydawca Zysk i S-ka
ISBN83-7298-567-7
Format494s. 125×183mm
Cena29,90
Gatunekkryminał / sensacja / thriller
WWW
Zobacz w
Wyszukaj wMadBooks.pl
Wyszukaj wSelkar.pl
Wyszukaj wSkąpiec.pl
Wyszukaj / Kup

Drzwi do śmierci

Esensja.pl
Esensja.pl
Michael Slade
« 1 2 3 4 5 6 »

Michael Slade

Drzwi do śmierci

W żargonie pornograficznym tego typu filmy zalicza się do podgatunku „kwn”. Skrót ten oznacza „kobietę w niebezpieczeństwie”. Dziewczynie w ciężarówce groziło z jednej strony krzesło elektryczne, z drugiej Woody Bone.
Pseudonim „Woody Bone” był znaczący. W przemyśle porno słowo „bone” oznacza stosunek seksualny, natomiast terminy „boner”, „wood” i „woody” określają członek w różnych stadiach erekcji.
W kręconym właśnie filmie wideo Woodym Bone’em był sam Wolfe Capp. Ponieważ nie chciał zostać rozpoznany (na wypadek gdyby jego film trafił na rynek), rozebrał się i pomalował nagie ciało na czarno, na tym tle zaś na plecach zaznaczył sobie białą farbką własny kręgosłup. Sam sobie napisał scenariusz do tego dziełka, a kiedy zbliżył się do przełącznika kontrolującego przygotowaną terapię szokową, młoda kobieta przywiązana do krzesła elektrycznego wydała okrzyk. Pięć kamer ustawionych w różnych miejscach przez następne minuty rejestrowało okrutne zdarzenia rozgrywające się w zamkniętej ciężarówce. Ofiara wrzeszczała, jej krzyki odbijały się echem. Nad Vancouverem – nie bez powodu nazywanym „północnym Hollywood” – świeciły gwiazdy: jedyni świadkowie narodzin nowego twórcy.
Capp porzucił ciało w lesie, gdzie wkrótce zostało pożarte przez czarne niedźwiedzie. Do świtu ciężarówka wróciła w miejsce, z którego została ukradziona, już bez sprzętu filmowego i pokrwawionego plastiku. O ósmej rano wycofano prośbę o koncesję dla salonu fryzjerskiego, resztę dnia zaś Capp spędził na montowaniu kasety wideo. Nazajutrz po południu w biurze zjawił się Bud i zasiadł przed telewizorem, by cieszyć się prywatnym pokazem ujęcia reżyserskiego. Biznesmena tak zachwycił film, że natychmiast zrezygnował z wszelkich roszczeń do pieniędzy sprzeniewierzonych przez prawnika.
Film otrzymał tytuł Pieprzenie mózgu. Bud zamknął kasetę w szafce i nadal czasem ogląda okrutne dziełko, gdy żona jest w synagodze, a córka na randce, podniecając się w prywatności swego gabinetu widokiem „pieprzonej suki” krzyczącej o litość i wybaczenie przy każdym elektrycznym wstrząsie.
Obejrzeć to jeszcze raz…
I jeszcze…
I jeszcze…
* * *
Obecnie pornograficzne kasety wideo przeszły do lamusa, a ich miejsce całkowicie wypełnił Internet. Dzięki ogólnoświatowej sieci osoby zainteresowane podobnymi filmami znalazły wreszcie swoje miejsce. Jednym z adresów internetowych znanych wybrańcom była Pajęczyna. Tu trafiali koneserzy łagodnego „kwn” i tu mogli zamówić od Wolfe’a Cappa film na wybrany temat. Wolfe porzucił już posadę radcy prawnego. Zbyt był zajęty spełnianiem najrozmaitszych życzeń bogatych biznesmenów. Zamówione dziełka pornograficzne kręcił w swoim podziemnym studiu w Vancouverze, skąd ruszały w świat.
Większość produkcji stanowiły stosunkowo łagodne erotyki ocierające się o sadomasochizm. Przypominały późnowieczorny pokaz w Nocnym Klubie Larry’ego, a ich akcja była inscenizowana, upodabniając je do pokazywanych w telewizji walk wrestlingowych. Biznesmen z Tokio czy Berlina przetwarzał swoją fantazję „kwn” w scenariusz, który wysyłał e-mailem pod adres Pajęczyny. Zwrotnie otrzymywał dane na temat kosztu sfilmowania swej historyjki i – jeśli odwzajemnił się bankowym transferem – dostawał hasło, dzięki któremu mógł obejrzeć galerię dostępnych aktorek porno Wolfe’a Cappa.
W ten właśnie sposób z królem pornografii nawiązał kontakt Ryland Fletcher.
Fletcher wyglądał na mężczyznę pewnego siebie. Przez całe życie amatorsko uprawiał pływanie, więc ciało miał gładkie i szczupłe. Zgrabną sylwetkę podkreślał drogimi garniturami, dodając często do swego stroju czerwone szelki. Jego wygląd mówił: „Jestem chirurgiem plastycznym, więc należę do lekarzy zainteresowanych wyłącznie pieniędzmi, nie zaś zdrowiem moich pacjentów”. Jego rysy wydawały się atrakcyjne, choć odrobinę zbyt kobiece i może z ich powodu miewał trudności w kontaktach z kobietami. W dodatku, dla podniety potrzebował ostrej stymulacji i lubił fantazjować o seksownych królowych porno, które pożądały jego członka.
Tak też zachowywały się dziewczyny w filmach, które zamawiał na Pajęczynie.
To znaczy, zamawiał je oczywiście wcześniej, gdy jeszcze praktykował chirurgię plastyczną w południowym Hollywood.
Południowym, czyli prawdziwym, kalifornijskim Hollywood!
W Mieście Blichtru.
Jednak Fletcher nie wiedział jednej rzeczy – nawet teraz gdy wraz z Wolfe’em Cappem stał po tej stronie lustra weneckiego i przypatrywał się młodocianej kandydatce na aktorkę porno – że pod przykrywką Pajęczyny skrywała się firma o nazwie Snuff Dla Każdego. Jasne, z łagodnego porno również płynęła gotówka, jednakże najwięcej Capp zarabiał na filmach zamawianych przez przedstawicieli elitarnej grupy rozrzuconych po świecie milionerów, których fantazje obracały się wokół tortur i śmierci kobiet, i którzy skłonni byli bez zmrużenia oka zapłacić wskazaną przez króla porno sumę za obejrzenie własnych, spełniających się fantazji.
Byli oni klientami Woody’ego Bone’a.
Przed laty na Barbados krążyła plotka, że Nocny Klub Larry’ego – za odpowiednią cenę – organizuje prywatne pokazy rozpusty, teraz zaś przedstawiciele wyżej wspomnianej elity wymieniali się sekretną informacją, że Snuff Dla Każdego może urzeczywistnić wszelkie fantazje zepsutych do szpiku kości przez władzę i pieniądze bogaczy.
Do tych zepsutych osobników należał telewizyjny kaznodzieja z teksańskiego Houston, który spędzał życie, chwaląc Pana w publicznej telewizji i błagając swoich wiernych zwolenników, aby nadal przesyłali mu pieniądze, dzięki którym będzie mógł kontynuować krucjatę przeciw Szatanowi. A najwstrętniejsze zagrożenie ze strony Diabła (doszedł do tego przekonania podczas przeglądania „Hustlera” w zaciszu domowym) kaznodzieja dostrzegał w rosnących cyckach zuchwałych nastoletnich dziwkach ze swojej kongregacji. Teksańczyk pamiętał, że innego pobożnego wielebnego przyłapano niedawno z opuszczonymi spodniami w samochodzie, gdy za sprawą Szatana usiłował namówić pewną dziwkę do obciągnięcia świętej różdżki, pomyślał zatem, że jeśli nie obroni się przed pokusą Złego, może mu się przydarzyć los identyczny, choć po tysiąckroć gorszy, gdyż kaznodzieję podniecały nieletnie. A za stosunek z nieletnią trafiało się do więzienia.
Z tego też względu za przysłane przez wiernych pieniądze wielebny postanowił zamówić film w Snuff Dla Każdego. Kiedy więc doktor Ryland Fletcher poprosił o możliwość osobistego udziału w trzeciej fantazji, którą zamówił w Pajęczynie, Wolfe Capp zaprosił go do odwiedzenia swego studia w Vancouverze, gdzie mieli przedyskutować transakcję typu „usługa za usługę” prowadzącą do obopólnego zadowolenia. Umowa, którą właśnie przypieczętowali uściskiem dłoni, zobowiązywała niedawno zhańbionego chirurga plastycznego do wykonania zabiegu powiększenia do horrendalnych, wręcz groteskowych rozmiarów biustu nastolatki stojącej po drugiej stronie weneckiego lustra. Fletcher nie miał wszakże najmniejszego pojęcia, co stanie się później z dziewczyną – a była ona kandydatką na „gwiazdę” kolejnego filmu z gatunku snuff (oczywiście z Woodym Bone’em w roli kata). A kiedy za tydzień czy dwa telewizyjny kaznodzieja usiądzie w domu z najnowszym egzemplarzem „Hustlera” i nagle zjawi się Szatan, zamierzając zwieść go na pokuszenie z jedną z dziwek, które podstępnie wprowadził do jego kongregacji, święty człowiek będzie uzbrojony i gotów przegonić Diabła aż do samego piekła.
Wsunie do magnetowidu kasetę z Maszynką do mięsa i obejrzy zamówiony przez siebie film ukazujący losy cycatej nastolatki.
Bowiem Fletcher nie zdawał sobie sprawy z jeszcze jednego szczegółu – okrutna okładka numeru „Hustlera” z czerwca 1978 roku nie wisiała na ścianie obok lustra weneckiego jedynie dla dekoracji.
Stanowiła raczej scenariusz filmowy.
Dosłownie.
« 1 2 3 4 5 6 »

Komentarze

Dodaj komentarz

Imię:
Treść:
Działanie:
Wynik:

Dodaj komentarz FB

Najnowsze

Każde martwe marzenie
Robert M. Wegner

3 XI 2017

Prezentujemy fragment powieści Roberta M. Wegenra „Każde martwe marzenie”. Książka będąca piątym tomem cyklu „Opowieści z meekhańskiego pogranicza” ukaże się nakładem wydawnictwa Powergraph w pierwszej połowie 2018 roku.

więcej »

Niepełnia
Anna Kańtoch

1 X 2017

Zamieszczamy fragment powieści Anny Kańtoch „Niepełnia”. Objęta patronatem Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Różaniec – fragment 2
Rafał Kosik

10 IX 2017

Zapraszamy do lektury drugiego fragmentu powieści Rafała Kosika „Różaniec”. Objęta patronaterm Esensji książka ukazała się nakładem wydawnictwa Powergraph.

więcej »

Polecamy

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie

Stare wspaniałe światy:

Poetycki dinozaur w fantastycznym getcie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza wojna... czasowa
— Andreas „Zoltar” Boegner

Wszyscy jesteśmy „numerem jeden”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Krótka druga wiosna „romansu naukowego”
— Andreas „Zoltar” Boegner

Jak przewidziałem drugą wojnę światową
— Andreas „Zoltar” Boegner

Cyborg, czyli mózg w maszynie
— Andreas „Zoltar” Boegner

Narodziny superbohatera
— Andreas „Zoltar” Boegner

Pierwsza historia przyszłości
— Andreas „Zoltar” Boegner

Copyright © 2000- – Esensja. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jakiekolwiek wykorzystanie materiałów tylko za wyraźną zgodą redakcji magazynu „Esensja”.